czwartek, 13 października 2016

Jaka roznica?

Czy jest jakas gotowa recepta na optymalna roznice wieku miedzy partnerami/malzonkami, czy tez jest to kwestia indywidualnych upodoban i jak spoleczenstwo widzi znaczaca roznice lat miedzy mezczyzna a kobieta?
Kiedy starszy mezczyzna spotyka sie/zeni z mlodsza od siebie o polowe kobieta, wiekszosc uznaje to za rzecz normalna. Odwrotny uklad budzi niesmak, bo przyjelo sie, ze to mezczyzna powinien byc starszy. To pozostalosc z czasow, kiedy malzenstwa byly aranzowane, a mezczyzna proszacy o reke musial wykazac sie  wyksztalceniem, praca i odpowiednimi zarobkami, zeby moc utrzymac nie tylko zone, ale i planowany przychowek. Zdobycie wymaganego statusu spolecznego i majatkowego zabieralo nieco czasu, wiec na ogol kandydaci na mezow byli znaczaco starsi od wybranek. Te musialy byc jedynie dziewicami i umiec prowadzic dom.  Kobieta z mlodszym partnerem byla wtedy zjawiskiem niezwykle rzadkim, a jesli, miala juz najczesciej za soba jakas przeszlosc.
Nawet teraz przyjelo sie traktowac mocno starszych partnerow plci obojga jako tych, ktorzy sobie milosc niejako kupuja, sponsorujac mlodego partnera. Najczesciej zreszta tak wlasnie jest.
Co moze dac starszy mezczyzna bardzo mlodej kobiecie? Poczucie bezpieczenstwa, status materialny, rozszerzenie horyzontow, wprowadzenie do towarzystwa. Co ona daje jemu? Na pewno poczucie odmlodzenia, dume z pieknej kobiety u boku, pigmalionizm, slowem wychowywanie sobie partnerki. A widoki na przyszlosc? Dobre do momentu pelnej sprawnosci seksualnej u mezczyzny, pozniej bywa roznie.
Uklad odwrotny budzi u wiekszosci niesmak i pewnosc, ze zwiazek ma podstawy materialistyczne. Nie czarujmy sie, ktory mlody mezczyzna pala szczera miloscia i czuje prawdziwe pozadanie do lekko zuzytej paniusi z nadwaga i zmarszczkami? Ale pecunia non olet, jak starozytne Chinczyki mawiali, wiec zamknij oczy, wstrzymaj powietrze i pompuj, chlopie. Bo sie oplaca!
A rowiesnicy lub pary o minimalnej roznicy lat? Oni razem ucza sie zycia, kompromisow, odkrywaja swoja seksualnosc lub, w przypadku partnerstwa osob starszych, maja podobne ograniczone wiekiem potrzeby. Niebezpieczna bywa druga mlodosc, ktora przezywa wiekszosc 40-50-latkow plci meskiej.
Od wszystkich powyzszych przypadkow sa oczywiscie wyjatki, ja pisalam o schematach, jakich doswiadcza wiekszosc. Bo czlowiek jest juz tak skonstruowany, ze zawsze sam musi sie oparzyc, zanim uwierzy, ze cos jest gorace.





85 komentarzy:

  1. Pcham się na podiuma. Napiszę teraz tylko tyle - w mojej rodzinie już trzecie pokolenie ma młodszego od siebie męża. Nie jest to tradycja, bo nikt na siłę nie szukał akurat młodszego, ale tak nam się złożyło. Ja jestem z lipca, a mój mąż z 4 stycznia następnego roku. U siostry tak samo i już wychodzi kalendarzowy rok. Między moimi rodzicami była różnica 10 lat, bardzo się szanowali, mama miała piękne rysy twarz, nawet w wieku 91 lat nie miała ani jednej zmarszczki i wyglądała o 20 lat młodziej. Niestety, to co piękne odziedziczyłam nie ja, tylko moja starsza siostra.
    Ogólnie mówiąc, śmieszą mnie takie małżeństwa z np. 30 letnia różnicą i to w obie strony.
    Bezowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anula, nie mowimy o jakichs drobnych roznicach wieku, jak u Was, bo dla mnie to rownoletnosc. Ale wez taka Madonne czy blizej Perepeczko. ;)

      Usuń
    2. Bezowa, takiego smarkacza za męża sobie wybrałaś? :)))))

      Usuń
    3. Lidko przyplątał się do mnie jak miałam 15 lat, on 14 i.......został do dziś
      Bezowa

      Usuń
    4. No tak, trzeba było dzieciakiem się zaopiekować :)))))

      Usuń
    5. Tak do dzisiaj Ania sie menrzem opiekuje. :)))

      Usuń
  2. Napisalas wszystko, zgadzam sie i mysle ze tak to wyglada wszedzie na swiecie. W Australii bardzo wiele osob znajduje partnerow w internecie, dla panow Azjatki sa bardzo popularne i w odwrotna strone Australijczycy mocno chciani przez kobiety-dziewczyny np. z Indonezji. One najczesciej sa biedne i chca poprawic sobie byt, poprzez malzenstwo dostaja obywatelstwo. Potem bywa roznie kiedy sie rozchodza, straty maja panowie a panie sa wygrane. Duzo widzi sie takich par - starszy pan i dziewczynka, bo Indonezyjki wygladaja dziecinnie. Jezeli roznica wiekowa jest mniej jak 30 lat i wyglada to jak tatus z corka, dla mnie jest do przyjecia, ale kiedy roznica jest 35 lat i para wyglada jak dziadek z wnuczka, nie, uwazam ze to wrecz niemoralne.
    Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemcy tez czesto sprowadzaja sobie Azjatki, korzysc obopolna, jak u Was. On ma darmowa sile robocza w domu i wdzieczny obiekt w lozku, ona "lepsze" zycie, a na pewno zamozniejsze.
      Sprobuj podstarzalemu facetowi zaproponowac rownolatke, on ze starymi babami nie chce. :))

      Usuń
  3. Bezowa, witaj w klubie tych z ociupinke mlodsza meska polowa. U mnie to roczek bez tygodnia :). Moja mama byla ponad 10 lat mlodsza od tatki. Wyszla za maz raczej na zlosc mojej babci, która na sile chciala jej znalesc "odpowiedniego partnera". Chociaz ojciec swiata poza nia nie widzial, nie potrwalo to dlugo, bo mama, duszac sie od tego uwielbiania, dala noge. (Leciwa)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co za historia! Ale zdazylac sie Ty urodzic, Leciwo, wiec jednak byl jakis owoc tej milosci. :))) Jak sie skonczylo?

      Usuń
    2. Rozwodem. Ale to i tak pestka, bo w rodzince juz gorzej bywalo. Siostra mojej babci zakochala sie w modym lekarzu, co bylo zupelnie nie do przyjecia. A ze rodzice nie zgadzali sie na slub "z takim prostakiem", dziewcze w odwecie poszlo do klastoru karmelitek bosych. (Leciwa)

      Usuń
    3. Moim zdaniem to odwet wziela jedynie na sobie. Ale ze rodzice lekarza za prostaka mieli, to juz dziwne. :))

      Usuń
    4. Dziewcze mialo 16 latek, bez wlasnych srodków. Chcieli ja ozenic z facetem prawie 30 lat starszym i podobno dosc koszmarnym, pod grozba wydziedziczenia i wyrzucenia z domu, a ukochany nie mial jeszcze zadnych dochodów. To byly zupelnie inne czasy... (Leciwa)

      Usuń
    5. Z jednej strony bylo fajniej, a z drugiej... Czasem rzezcywiscie pozostawal tylko klasztor.

      Usuń
  4. Nie jestem dzidzią-piernik ani pedofilką, ale od dosyć dawna mam pociąg do facetów młodszych. I zasadniczo mi to lotto, co kto o tym myśli. Z tym, że nigdy nie były to duże różnice - tak do czterech lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to miescisz sie w moim pojeciu rownoletnosci. Gdybys interesowala sie kolegami swojej corki, to byloby podpadajace, choc to na pewno nie bylaby pedofilia.
      Mnie zawsze ciagnelo do strszych ode mnie mezczyzn, ci rowni wiekiem wydawali mi sie glupi, ze nie wspomne o mlodszych. ;))

      Usuń
    2. Do starszych(ego) (po)ciągnęło mnie tylko raz w życiu, na etapie, w którym równolatki były mniej doświadczone w seksie, a ja byłam rozbuchaną samicą :)

      Usuń
    3. ...i miałam bardziej wyrafinowane potrzeby niż zwykłe rżniątko w akademiku :)

      Usuń
    4. Z tychze samych powodow preferowalam starszych mezczyzn i tak mi do dzisiaj zostalo. ;)

      Usuń
    5. Ale dzisiaj, w naszym wieku, starszy to raczej słabnący w tych sprawach :)))

      Usuń
    6. ...a ja nadal jestem rozwydrzona :)))))

      Usuń
    7. Moj moze bez przerwy. Taki egzemplarz, ze dziesieciu mlodych by wysiadlo.

      Usuń
    8. A ja wiem, z czym? Ten typ tak ma, a ja nie musze szukac po bokach.

      Usuń
    9. Czym ich karmicie? :-)))))

      Usuń
  5. Zgadzam się z Tobą w każdym zdaniu.Mój partner jest starszy o 10 lat.Mój mąz był w moim wieku.Brat partnera ma 55 a jego wybranka właśnie skończyła 25.Właśnie urodziła im się córka.Mój szwagier przeżywał drugą młodość i latał za kobitką 30 lat młodszą.Szybko to się skończyło.Przyszedł mąż taj pani do mojej siostry i powiedział [Czy pani wie że moja żona ma romans z pani mężem]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmowa zdradzonych wspolmalzonkow? :)))
      Mezczyzni tak czesto miewaja z ta druga mlodoscia, ale minie kilka lat i nie sa w stanie zaspokoic mlodej zony/partnerki. Wtedy czesto wracaja do starej. ;)

      Usuń
  6. Moja bardzo dobra znajoma tu w UK jest w związku od wielu wielu lat z partnerem młodszym. Ona sześćdziesiątych parę on czterdzieści. Żadne z nich nie jest bogate. Wyglądają normalnie. On w żaden sposób adonisa nie przypomina a ona ma lekka nadwagę. Nie wiem jak wyglądała kiedy się poznali ale wiem że on i wtedy adonisa nie przypominał. Łączy ich prawdziwe uczucie, przyjaźń i zainteresowania. I nie czuje się tej różnicy wieku między nimi. Myślę że w UK związki pani starsza od Pana są lepiej akceptowane nic u nas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisalam, ze od kazdej reguly bywaja wyjatki i takie zroznicowane wiekowo pary tworza harmonijne zwiazki. Ale to raczej rzadkosc. ;)

      Usuń
  7. Z gałęzi rodu matuli od strony ojca było to dość częste, że facio brał młodszą od siebie kobietę za żonę. Różnica ta wynosiła minimum 20 lat. W drugą stronę z czymś takim spotkałem się na własnym osiedlu. Pani porzuciła pierwszego męża i związała się z młodszym facetem bo chciała udowodnić ex, że to jego wina, że nie mają dzieci. Niestety nowa teściowa wybranki swojego syna nie zaakceptowała do dzisiaj. :D

    Dla mnie związki gdzie on lub ona mają 60+ i wiążą się z partnerem 20+ lub 30+ lub w odwrotnej kombinacji wydają się bardziej, że tak to pięknie ujmę porozumieniem stron. Nie czarujmy się miłość w takim przypadku mieści się w granicach błędu statystycznego, tu bardziej chodzi o pokazanie się, seks, kasę i tyle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w 90%, a moze nawet wiecej chodzi o umowe, sponsoring, chec udowodnienia sobie i innym, ze moge, ze mnie stac na mlodszego partnera. Rzadko jednak takie zwiazki trwaja, dopoki ich smierc nie rozlaczy. No chyba, ze to drugie pomoze w zejsciu. :)))

      Usuń
    2. Ten ostatni pomysl jest nawet kuszacy... Tylko jakos tak brak materialu... (Leciwa)

      Usuń
    3. Jak by juz oplacalo sie ryzykowac z wdowienstwem przez siebie spowodowanym, to z pewnoscia nielatwo byloby dostac sie do tego miodu. A dla drobnych pieniedzy nie warto sie narazac. :))

      Usuń
  8. najpierw może to, co w mojej rodzinie, po kądzieli w szczególności: Babcia (bo dalej niestety musiałabym poszukać) była starsza od dziadka o 6 lat, mama od ojca o 2, ja od swojego jestem starsza o 3 lata. pierwszy mąż siostry był jej rówieśnikiem, drugi jest o 8 lat młodszy. Były partner córki też był od niej młodszy o 3 lata. wynika to chyba z tego, że kobiety w naszej rodzinie nigdy nie wyglądają na swój wiek:) Kiedy byłam nastolatką, strasznie mnie to wkurzało, teraz się z tego cieszę:) Nie do końca jednak się z Tobą zgodzę co do związków młodych mężczyzn ze starszymi kobietami: po pierwsze, czterdziestolatka na przykład - może wyglądać w dzisiejszych czasach rewelacyjnie, jeśli jeszcze na dodatek ma pieniądze, to do urody trudno się przyczepić. Wcale mnie nie dziwi, że może się taką panią poważnie zainteresować młody chłopak. A jeszcze jednym plusem takiego związku jest duże (najczęściej) doświadczenie erotyczne partnerki. Takie związki są rzadkie właśnie z powodu rządzących nami stereotypów, bo młody facet zakłada z góry, ma to po prostu wdrukowane, że kobieta starsza, to już stara baba.
    A w ogóle to akceptuję związki z dużą różnicą wieku w obie strony i uważam, że to prywatna sprawa partnerów. Nawet wydaje mi się, że związki typu starsza kobieta + młody mężczyzna są bardziej... szczere(?), bo budzą więcej sprzeciwu i niechętnych reakcji więc partnerzy muszą wykazać o wiele więcej determinacji i chęci bycia razem. A osoby z zewnątrz nie mają tu nic do gadania. Oczywiście w kwestii wieku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko o czym taka zadbana i wyksztalcona 40-tka moglaby porozmawiac z jurnym bysiem ok. 20-tki? No chyba, ze wziela go sobie nie na rozmowy, nie dla partnerstwa, a w wiadomym celu. Powtarzam, zawsze sa wyjatki od regul, ale w przewadze tak wlasnie sie dzieje.
      Wasze rodzinne roznice to nie roznice, w moim pojeciu jestescie rownolatkami. ;)

      Usuń
    2. Nikogo, kocham Cię za te mądre słowa. Ja również nie mam zwyczaju bawić się w statystyki. Nie warto oceniać ludzi po pozorach. A już na pewno nikt nie powinien czuć się w prawie, by wiedzieć lepiej, jakie są motywy czyjegoś związku. Zresztą, jaka z tego miałaby płynąć nauka? Każdy taką wiedzę zdobywa sobie sam.

      Usuń
    3. Teraz juz nie wiem, czy mnie kochasz, czy Ninke? :)))

      Usuń
    4. Ano, fakt, Tobie już miłość wyznawałam:). Taka już kochliwa bestia ze mnie. Teraz to jednak chodziło mi o Ninkę, jakby co.
      Te stupidfony tak przeinaczają już napisane słowa, że niepodobieństwo.

      Usuń
    5. No to trza wyraznie palcem pokazac, a nie zebym sie ludzila przez caly dzien. A pod wieczor jak obuchem w glowe: chodzi o Ninke. Foch! :p

      Usuń
    6. No, dobra, nie fochaj się, mam do Ciebie słabość i niniejszym do łask Cię przywracam:))

      Usuń
  9. Moj Tata zostal wdowcem po czterdziestce...
    Mlody,przystojny facet,ktoremu swiat sie zawalil.
    Byl sam kilka lat.Potem w jego zyciu pojawila sie kobieta mlodsza o...25lat!Nie poleciala na kase,bo Tata nie zyl w luksusie.Dal jej poczucie bezpieczenstwa,czas,szacunek i wyciagnal ja z bagna jakim bylo jej malzenstwo z rowiesnikiem.Nasza mala miejscowosc az huczala od plotek.Ludzie byli w szoku.Pewnie mysleli,ze to chwilowy romans.A zycie potoczylo sie inaczej.Tata z G.wzieli slub i zdecydowali sie na dziecko:) W sierpniu ich corka skonczyla 16 lat :)
    Pomimo tak duzej roznicy wieku sa ze soba szczesliwi.Moze to dla kogos dziwne,ale zona Taty ma tyle lat co jego syn:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Ty od razu zaakceptowałaś sytuację?
      Czasem dla dzieci taka mala różnica lat jest trudna
      mój tato później został wdowcem i sie związał ze swoją rówieśniczką

      Usuń
    2. Ja zaakceptowalam od razu.Widzialam jak ten zwiazek wplywa na Tate.
      Mysle,ze mialabym problem z akceptacja kobiety w wieku Mamy,ktora chcialaby mi Ja zastapic.Taki uklad bylby najgorszy...Ja zyskalam kolezanke(jestesmy z Gosia w b.dobrych stosunkach)i najukochansza siostre.
      Ale...
      Moj brat,ktory jest rowiesnikiem Gosi byl baaardzo przeciwny.Dla niego bylo to cos nienormalnego.Klocil sie z Tata,wciskal swoje racje i nie mogl sie z tym pogodzic.Tym bardziej,ze on ma zone 6 lat starsza:)

      Usuń
    3. To bardzo klasyczne, dla syna Matka to Matka...
      Poza ty czasem chce się kogos obwinić za nieszczęście, nawet komletnie irracjonalnie, bo można wtedy skierować złość na kogoś konkretnego, a nie na los czy Boga, co zabral ukochana osobę

      Usuń
    4. Czyli Twoj tato jest wyjatkiem potwierdzajacym regule. Ja nie twierdze, ze wszyscy podpadaja pod opisany wyzej schemat, ale w wiekszosci tak wlasnie bywa. Wazne, ze Twoj tato jest szczesliwy, ze Gosia wyrwala sie z toksycznego zwiazku, a Ty zyskalas nowego i serdecznego czlonka rodziny. :)

      Usuń
  10. ze względu na seks - powinien byyc facet z 15 lat młodszy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moj jest 13 lat starszy, a ja nie nadazam za jego potrzebami. :)))

      Usuń
    2. to nie wiem, czy to tak dobrze świadczy o nim, czy tak źle o Tobie :ppp

      mój rok starszy i jest w sam raz:)

      Usuń
    3. Faceci twierdzą, że zawsze mogą, bo ich głowa nigdy nie boli hahaha.
      Bezowa

      Usuń
    4. Moj to jakis wyjatek i to pod kazdym wzgledem, a czasem zachowuje sie jakby byl mlodszy ode mnie o polowe. :)

      Usuń
  11. Dla mnie osobiscie zwiazek z trzydziestolatkiem to jeszcze by sie zmiescil w ramach, ale z dwudziestolatkiem to juz pedofilia. Nie wyobrazam sobie zwiazku z kims w wieku mojego syna. Za to on (syn) od lat 16 mial starsze dziewczyny, zwykle o 3 lata starsze. Pewnie dlatego bo wysoki i powaznie wygladajacy na swoj wiek. Teraz ma mlodsza o rok i to juz dosc dlugo trwa. Corka za to zwiazala sie z gowniarzem mlodszym od swojego brata. Bo tez wysoki, przystojny. Na szczescie sie rozpadlo. Nie na szczescie bo mlodszy byl, tylko swirniety w dekiel.
    Moj osobisty terazniejszy zwiazek to raczej rownoletni jest, bo on nieco tylko starszy. Za to w pewnych sprawach zupelny mlodzieniaszek, hihihi! W ogole to wydaje mi sie ostatnio ze mam dwadziescia lat :-) Moze ja nowy Benjamin Button jestem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwona, milosc Cie uskrzydla i odmladza. :)
      Dla mnie 30-latek bylby mlodszy od najstarszej, wiec pedofilia jak w banku. Nie wiem natomiast, czy w ogole zdecydowalabym sie na 40-latka. 20 lat roznicy to jak syn, ktorego nie mam. Nie, odpada!

      Usuń
  12. Ja nigdy nie mialam ciagot do mlodszych, balam sie, ze ja sie zaangazuje, a jemu pozniej sie znudzi i poszuka mlodszej. Glupie to, bo rownie moglby tak zrobic i starszy, ale zawsze tak myslalam. :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Znalam faceta (z forsa e pewnym rozglosem) w wieku powyzej sredniego, który zmienial zone +/- co 3 lata na mlodszy model, bo po tym czasie zaczynala byc "nieswierza" i kandydatki pchaly sie drzwiami i oknami... (Leciwa)

    OdpowiedzUsuń
  14. Moja wnuczka miala kolezanke, ktorej babcia miala meza 20 lat mlodszego. Pani byla jak perszing, moze miala ADHD, mialam okazje widziec ich jeden raz razem, z wygladu niek by nie powiedzial ze jest pomiedzy nimi taka roznica wieku, z zachowania byli jak ogien i woda, on spokojny a ona wiatr we wlosach. Jej corka mowila, ze mama nareszcie wie, ze zyje i jest szczesliwa i ze sa swietnie dobrana para. A na wlasnym podworku, to moje synowa jest trzy lata mlodsza ode mnie. Razem z mezem mowimy synowa, chociaz slubu nie maja, bo ona nie chce, a ona do swojej corki mowi "tescowa przyszla mnie odwiedzic".Narazie jest im dobrze ze soba, ale ona juz sie zastanawia jak to bedzie dalej, bo taki zwiazek niesie ze soba problemy, on mlody chlopak pelen energi, a ona jak to kobieta dobijajaca piedziesiatki ma juz swoje ograniczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypomniała mi się moja koleżanka z dzieciństwa. W wieku 35 lat jako rozwódka poznała faceta 15 lat młodszego od siebie, który okazał się synem jej koleżanki ze szkolnej ławy. Było sielankowo, spłaciła jego długi, wyprowadziła na prostą /nie była majętna, brała kredyty/, ale była z nim szczęśliwa. Po 15 latach wymienił ją na inny model. Została zgorzkniała 50-latka.
      Bezowa

      Usuń
    2. Ty sie ciesz, ze synowa nie jest od Ciebie starsza. :))) Jak tylko mlodsza, to juz jest ok.

      Usuń
  15. Nie ma złotego środka, idealnej różnicy wieku dla każdego. Każdy z nas jest inny.
    Ja miałam szczęście do powodzenia u chłopaków młodszych o kilka lat. ;) Pewnie ze względu na mój wzrost i młodziutki wygląd. Mój pierwszy chłopak był 3 lata młodszy i dla mnie nastolatki na wsi wcale nie było to takie łatwe na początku. ;)
    Pan W jest ode mnie rok starszy i wszystko jest ok. Tak jak piszesz - przeżywamy różne sprawy razem, jakby równocześnie, uczymy się razem. No fajnie jest ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakies male roznice wieku sa po prostu niewazne, duze natomiast, takie jednego pokolenia lub wieksze, moga z czasem stwarzac spore problemy. Ale nie musza, bo jak slusznie piszesz, kazdy jest indywidualnoscia.

      Usuń
  16. Jako, że statystycznie kobiety żyją dłużej to najlepiej jest mieć młodszego chłopaka! Zawsze tak uważałam :)
    Ania, a ten mój pierwszy to własnie w końcu się znudził i mnie zostawił, bo musiał życia podoświadczać ;))) ale czy starszy by tak nie mógł zrobić? Pewnie, że by mógł.

    OdpowiedzUsuń
  17. mój mąż jest starszy ode mnie... był taki czas że wszyscy, którzy byli dla mnie ważni byli ode mnie starsi.
    Nie wiem z czego to wynika...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze, podobnie jak ja, masz jakas wewnetrzna potrzebe namiastki ojca w partnerze? A moze jest jakis inny powod...

      Usuń
  18. Ja tam nie narzekam na mojego o 13 lat starszego slubnego. On jeszcze i mnie przezyje... :)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Pewien znany w poznańskim środowisku artysta-malarz był strasznym babiarzem. I zadawał się z coraz młodszymi. Kiedy miał już dobrze po 70, ożenił się z kobitką młodszą o 35 lat. Ktoś go zapytał z troską: Jasiu, ale co zrobisz za 10-15 lat? Jak to, co? - odrzekł. Pogonię staruchę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))))))))))))))
      No pewnie, bo co bedzie trzymal w domu klimakteryjna 50-tke?

      Usuń
  20. Temat - rzeka! A złotego środka brak. Nigdy nie uogolniam, bo każdy przypadek inny, na swój sposób wyjątkowy i jesli ludzie szczęśliwi, krzywdy nikt nikomu nie wyrządzają i są bezinteresowni, to ok. Raczej tolerancjyjnam:) Chociaż roznica 30-40 lat dziwna! W taki związek bym nie weszla (chyba).
    Moja siostrzenica wyszla za mąż za starszego o 15 lat faceta. Najbardziej przezywala babcia i wiecie, o co jej chodzilo? O seks. Mowila tak: Jak Zosia będzie miala 30, on 45, jak Zosia 40, on 55 itd. To jak on jej sprosta, kiedy ona będzie miala 55? Ubaw mieliśmy, ale babcia sie martwila o wnusie w takiej oto materii:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Macie fajna babcie, na pewno byla w swoim czasie goraca laska, skoro na starosc takie miala zmartwienia. :)))
      I niech kazdy zyje i sypia z tym, z kim sie dobrze czuje i jest szczesliwy, bez wzgledu na wiek.

      Usuń
  21. Gdy moi rodzice się pobierali ojciec był 5 lat os niej starszy. Rozpadło sie małżeństwo 2 lata. pózniej. Potem ojciec ożenił sie z kobieta 8 lat od siebie starszą i to ona go pochowała, bo umarł mając zaledwie 49 lat.
    Moja maman wyszła po raz drugi za faceta 13 lat młodszego od niej i jeszcze mu urodziła syna.
    Z punktu widzenia samej biologii wiadomo, że cykl biologiczny kobiet i mężczyzn różnia sie od siebie i z tego punktu widzenia zwiazek kobiety trzydziestokilkuletniej z młodszym mężczyzną ma sawe uzasadnienie.
    No ale wiadomo- biologia biologią, a tradycja tradycją.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 13 lat to jednak spora roznica, nie wiem, czy odwazylabym sie zwiazac z kims o tyle mlodszym. Moj maz jest dokladnie o tyle starszy ode mnie. :))

      Usuń
    2. Tylko się nie śmiej - zawsze miałam pociąg do starszych facetów i mój niedoszły mąż był ode mnie 20 lat starszy. Ale w ostatniej chwili oprzytomniałam i mam męża równolatka, czyli 2 lata ode mnie starszego.
      Miłego;)

      Usuń
    3. Ja z kolei sparzylam sie na rownolatku i wyszlam za maz za sporo starszego. Jak to sie losy roznie tocza...

      Usuń
  22. Jak to w życiu - stereotypy mają się dobrze, a ono i tak toczy się swoim rytmem :)
    Tak myślałam, jak u mnie w rodzinie jest, ale nic nadzwyczajnego ... Same równolatki, praktycznie. Jedna babcia była młodsza od dziadka 7 lat, a druga babcia - starsza o 3 lata. Chłopu mój rocznikowo 3 lata, a tak naprawdę to 2 lata i 2 miesiące starszy ode mnie. Nuuuda ;)
    Kuzynka jedna tylko, ma faceta, kole siedemdziesiątki, a ona ma niecałe 40 ...
    Kto, co lubi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zieeew... Strasznie nudno u Ciebie, Lidus. No moze tylko ta kuzynka troche odbiega, a poza tymmm... :)))

      Usuń
    2. Właśnie,kuzynka ratuje sytuację ;) Zwłaszcza, że gość wygląda bardzo staro i jest obcokrajowcem, który nie ma najmniejszej chęci uczyć się polskiego :P Mimo, że mieszka tu w Polsce od paru lat.

      Toteż nie wyrywałam się z komentarzem tak wcześnie ;)

      Usuń
    3. To jak oni sie porozumiewaja? A moze w ogole nie rozmawiaja? :)))))

      Usuń
  23. Nic mądrego nie powiem: mam męża o dwa lata starszego i mam zamiar być z nim jeszcze długo cholernie szczęśliwa; ale komentarze przeczytałam z dużym zainteresowaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli klasyka rownolatkow bez zapedow do przezywania drugiej (burzliwej) mlodosci. :)))

      Usuń
  24. Napisałam,że trzecie pokolenie żon u mnie starsze, a wspomniałam o dwóch, czyli rodzicach, siostrze i sobie. Córka mojej siostry ma 4 lata młodszego męża, a syn przez ponad 5 lat miał kobietę /nie żonę/ 13 lat starszą. Nie wiem, czy nadal są razem, bo się porozjeżdżali za granicę on na Słowacji, ona w Holandii.
    Bezowa

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.