Nie wiem jak Wy, ale ja oddalabym krolestwo za ko... nie, nie za konia, za mozliwosc wyspania sie, a juz zwlaszcza w poniedzialek rano. Czlowiek przez weekend nieco sie rozleniwia, pozwala sobie wieczorami dluzej posiedziec, bo wie, ze nastepnego dnia rano zaden zboczony budzik nie zakloci mu snu. A potem znienacka (uwaga, trudne slowo: ZNIENACEK) nadchodzi ON, poniedzialek. A ja...
Warcze i robie twarza grymasy, zzymam sie, a wscieklosc moja rosnie. Najchetniej zas zrobilabym to:
Pokazalabym temu budziku, gdzie jego miejsce, ale najpierw musialabym wstac i udac sie po mlotek. Dostaje wiec ten dzwoniec z liscia reka, a ja zczolguje sie niechetnie i truchtam do lazienki, bo cisnie. Nie zapalam swiatla, zeby nawet przypadkiem nie zobaczyc sie w lustrze. Co wieczor obiecuje sobie zainstalowanie na szafce lazienkowej takiego oto banerka:
Mnie by to wystarczylo, wierze bowiem slowu pisanemu. Zapominam jednak i z dnia na dzien odkladam robote z wyrychtowaniem tego banerka. A oto efekty:
I tak co rano! W nerwice natrectw mozna popasc, ale ja tfarda jezdem, nie mientka i nie popadam swiatu na przekor. Nastawiam wiec kawusie i wypalam pierwszego dopalacza.
I tak powoli powracam do swiata zywych i przytomnych, miedlac miedzy zebami grube przeklenstwa, bo jakos trudno mi polubic te poniedzialki. A wiec:
Lobrazki posciagalam z czelusci internetow.
No patrzaj - mam tak samo,
OdpowiedzUsuńBezowa, która nadal nie potrafi.
Ale Ty siedzisz do 3.00 i probujesz. :)))
UsuńBezowa (Beżowa?) jakby co to służę pomoco.
UsuńBezowa (od bezy-ciastka, a nie od bezu-koloru) jest odporna na porady. I juz! :))
UsuńBo ja tak mam. Anusia pewnie, że próbuję i stale jestem w tym samym punkcie wyjścia, czyli w czarnej.....nie ogarniam.
UsuńBezowa
Dzisiaj poniedzialek! :)))
UsuńZ czeluści? A byłam pewna, że ta z maseczką to TY:))
OdpowiedzUsuńWszystko ja.
UsuńZ czelusci. ;)
A jutro i tak poniedziałek ... :(
OdpowiedzUsuńJakie jutro? Jeszcze jeden?
UsuńTego bym juz nie zniosla... :))
Zaden budzik, zadna koniecznosc, a ja na nogach juz od 4.30 w poniedzialkowy ranek, tak sie glupio obudzilam i ani rusz nie udalo mi sie zasnac ponownie. Z lustrem mam spokoj, nie wiem jak to osiagnelam ze wchodze do lazienki i lustra nie widze. Tylko przed wyjsciem na zewnatrz pomiedzy ludzi musze sobie przypomniec ze jest lustro i sprawdzic wlosy, ktore najczesciej stoja w rozne strony.
OdpowiedzUsuńJa czesto rano musze moczyc grzywke, bo wyglada, jakbym palec w gniazdko wsadzila, jakos tak dziwnie spie. :))
UsuńWidze ze europejskim kraju dopiero 5.00 rano, wiec spicie sobie a ja juz pol dnia zaliczylam, bo u mnie 15.00 po poludniu.
OdpowiedzUsuńO rany, to miedzy nami az 10 godzin roznicy? Myslalam, ze mniej. :)
UsuńTeresko, ten pierwszy komentarz jakbym o sobie czytala:) Budze die wczesnie, choc slabo sypiam:( Zasnac juz nie potrafie. Lustra unikam, dopiero wychodzac do ludzi, doprowadzam sie "do wygladalnosci"-tak to nazywam:) Wlosy przygladzam, oko uwydatniam, zrzucam wygodny dresik, a narzucam cos, w czym moge sie pokazac swiatu. Tak to u mnie jest!
UsuńPoniedzialki i budziki mi nie straszne, bo jestem na emeryturze:)
Znosnego poniedzialku zatem!
Jak poniedzialek moze byc znosny? No jak? :(
UsuńIza jest mila i nawet pamieta moje imie. Widzisz Ania jak tu fajnie u Ciebie, wogole tej post jest smieszny i do tego takie fajne obrazki.
UsuńNo u mnie zawsze bylo fajnie. ;)))
UsuńChciał nie chciał pobudka ZAWSZE między 4.30-5.30. Kundel mocno wymagający jest i poranny zestaw musi być. W środku nocy. Lubię jak zimno na dworze, bo kiedy do arbaitu iść nie muszę, to moher na rozczochrany łeb i między ludzi wyjść można. A najgorsza jest poniedziałkowa pierwsza zmiana-pobudka 3.15...
OdpowiedzUsuńJeeesuuu...!!! A mnie sie wydawalo, ze wstawac musze w srodku nocy o 6.00...
Usuń6 rano to już prawie południe😞
UsuńJak dla kogo...
Usuńno a ja dziś odwrotnie...spać nie mogę cholera jasnaaa
OdpowiedzUsuńA tak dobrze sie wysypialam przez ostatnie dwa dni... I komu to przeszkadzalo? ;)
UsuńNic nie mówi, nie pisz, o poniedziałkowym wstawaniu. Zawsze a to zawsze zapowiadam sobie, że w niedzielę pośpię minimum do 9tej i co... i doopa bo jak nie Lizak to Słodka budzi.
OdpowiedzUsuńMusisz ich oboje wyprawic do tesciow i wtedy cale lozko i mieszkanie Twoje, bedziesz mogl sie wysypiac do wypeku.
UsuńMoi wiom, ze obudzenie mnie w dzien wolny grozi smiercia lub nieodwracalnym kalectwem, wiec sie bojo i nie budzo. Trzeba sobie domownikow wychowac. :)))
Nawet freelancer po weekendzie chciałby aby on dalej trwał. Mój budzik w telefonie, to mu życie darowuję. Ale wstaje mi się marnie. Miłego tygodnia mimo to. :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, ze bardzo niezdrowo jest rzymac telefon w sypialni obok lozka? Radzilabym kupic sobie normalny budzik, zanim dostaniesz jakiegos raka w glowie od tego promieniowania. :))
Usuńdlatego przechodząc na 3/4 etatu zażyczyłam sobie wolne w piątek od 14:00 i cały poniedziałek :) koleżanka z biura mi tego piątku szczególnie zazdrości ;)
OdpowiedzUsuńElaja, jak Ty masz dobrzeee... :))
UsuńWszystkiemu winien tez Znienacek do wtóru z Wtem;)
OdpowiedzUsuń(ktos musi byc winny)
A wiesz, ze na to nie wpadlam! Masz slusznego, Dorka, to ten Znienacek z tym drugim. :)))
UsuńCo jak co, ale wyspana to jestem zawsze, nawet w oniedziałek rano o 5:30. o którejż to porze wstaję:)p
OdpowiedzUsuńRepciu, bo Tys wyjątkowa:)))
Usuńtaaa, a potem w ciągu dnia kilka dżemek :pp
UsuńRepo, to jakies chorobliwe zboczenie. Ja nie wiem, jak tak mozna.
UsuńNo a dzemki wykorzystuje bezlitosnie, prawie codziennie, bo to podobno bardzo zdrowe.
można, można! a jakie mam sny......:p
UsuńErotyczne? Opowiedz! :)))
UsuńA ja trochę na przekór jestem, gdyż bardziej niż poniedziałków nie lubię niedzielnych wieczorów. Już wtedy jestem wkur...zirytowana, że nadchodzi i nie ma zmiłuj się!
OdpowiedzUsuńI wiesz co? Najśmieszniejsze jest to, że jak już poniedziałek nastąpi, nie mam do niego pretensji, a nawet więcej. Jestem zadowolona bo nie dość, że przede mną cały fascynujący tydzień, to jeszcze zbliżam się do weekendu o jeden dzień.
Pozdrawiam cieplutko.
Akular
Akular, wszelki duch!!! No jestes wreszcie!
UsuńTy zawsze bylas dziwna, a to, ze lubisz poniedzialki, tylko mnie w tym utwierdza. :)))
O, właśnie; niedziela wieczór jest o wiele gorsza, od dziecka tak miałam:) poniedziałek w sumie to jak każdy inny dzień tygodnia.
UsuńNo krakowskim targiem, niedziela wieczor jest tak samo do kitu jak poniedzialek rano.
UsuńA wiesz, że masz rację ;-) Wszyscy mówią,że jestem dziwna, więc coś w tym jest.
UsuńOraz jestem i nie zamierzam na razie znikać. Chyba, że znowu w spamie kurna! wyląduję, noooooo
Malo, a wlasciwie wcale u mnie komentowalas, a potem od razu z grubej rury trzy komenty, wiec blogger uznal, ze to podejrzane i na wszelki wypadek uznal to za spam. Ale mam nadzieje, ze teraz juz bedzie ok, bo zaznaczylam, ze nie jestes spamerem. :)))
UsuńMożesz mi zazdrościć bo ja nie mam takiego problemu! Przejdziesz na emeryturę, to tez sobie pośpisz.
OdpowiedzUsuńPewnie kiedy przejde na emeryture, to juz mi sie nie bedzie chcialo spac. Jak mojej mamie, budzi sie o 4.00 i juz nie moze zasnac. Ja potrzebuje snu TERAZ!!! :)))
Usuńja z wiekiem jakoś łatwiej wstaję
OdpowiedzUsuńboję się, że jak juz bede mogla spać to mi się nie będzie chciało:pp
Jak wyzej napisalam, pewnie masz racje. Moja mama moze spac, a nie moze... No tak. :)))
UsuńA ja ucięłam sobie drzemę! Nie drzemkę tylko drzemę. Około 3 godzinną.Po przebudzeniu, po zrobieniu tego co trzeba/zaplanowałam chyłkiem uciekłam do sypialni ;). Dziś mam na 14 do pracy, a jutro wolne. A sen likwiduje mi zmęczenie pracą na nowym stanowisku.
OdpowiedzUsuńJa codziennie klade sie na pol godzinki i wystarczy. Ty masz potrzebe snu niemowlaka. :)))
UsuńJasko, bo Ty jesteś kobietą ,co żadnej pracy się nie boi i żadnej maszynerii! Spij i odpoczywaj,a co!
OdpowiedzUsuńJaska nigdy nie peka, jest nie do zdarcia (bo spi tak dlugo) :)))
UsuńA wes nawet nie mow, wkurwa mam od rana takiego ze z checia zakopalabym sie cala w piasek bo inaczej kogos zabije. A do wieczora daleko, ofiar moze byc cala masa...
OdpowiedzUsuńOstrzeglas chlopa, czy dzialasz z zasadzki? :)))
UsuńObudzona o 5:26, przewrócilam sie na drugi bok, bo co mi tam sen bedzie przerywac takie marne trzesienie ziemi :))) (Leciwa)
OdpowiedzUsuńOmatulu, czeslo sie? :))
UsuńBardzo dobry patent z tym lustrem. Może utworzymy spółkę i zaczniemy sprzedawać takie lustra podnoszące samopoczucie poranne?
OdpowiedzUsuńPonieważ nie działam na złość innym- przynajmniej staram się nie robić tego, więc o porannym, wstawaniu nie napiszę. Mogę tylko współczuć:(
PS. W sumie przez 9/10 mojego życia wstawałam przed słoneczkiem. Różnie wtedy bywało.
Mnie na szczescie wstawanie przed sloneczkiem przytrafia sie jedynie zima. Co innego, gdybym byla rolnikiem, wstawalabym do udoju, a kladla sie z kurami. Juz ta 6.00 jest dla mnie pora niecywilizowana. :))
UsuńDobra, bierz patent i sprzedawaj lustra, ja nie mam warunkow. :)))
oj taaak, ciężko zwłaszcza po udanym weekendzie ;) tym razem akurat udało mi się przedłużyć weekend - jestem na zwolnieniu :) wolę pochorować niż iść do pracy ;)
OdpowiedzUsuńJakos nie udaje mi sie zachorowac, wiec zgrzytam zemboma i wstaje w ten poniedzialek. :/
UsuńTeż tak miałam, ale emerytka jest już pozbawiona takich stresów :)
OdpowiedzUsuńTy masz dobrze, Giga... Ja musze jeszcze kilka lat poczekac. :(
UsuńJa najchętniej pracowałabym w nocy, natomiast w dzień bym spała. Nienawidzę poniedziałków i innych dni, kiedy muszę iść do pracy, nienawidzę już pracy, chcę emerytury. Matko jedyna, kochana 38 lat wstawania bez żadnych przerw - ile można? Już jestem zmęczona.
OdpowiedzUsuńBezowa
Ja tez jestem zmeczona i lubie dni, kiedy zaczynam o 10.00, wtedy mam czas na robienie wszystkiego rano bez pospiechu i poczytanie w internetach.
UsuńDziecko - powiada moja mama. - W grobie się wyśpisz.
OdpowiedzUsuńBudujaca perspektywa. Moze juz niedlugo...
UsuńHehehe...to ja mówię podobnie jak mama Frau Be.
UsuńWyśpię się jak "pagibnę" ;)
Ale jakby nie było sen jest najlepszym lekarstwem na wiele dolegliwości. I jak na "s" to dodam jeszcze, że sex podobnie ;D.
Ale na S-raczke to juz raczej nie jest za dobry.
UsuńJak zaśniesz na sedesie to czemu nie ? ;D
UsuńOk,czas spać.
;***
To sie obolisz i bedzie balagan. ;)
UsuńJa już po pracy i prawie po poniedziałku.Oj Panterko Ty to umiesz rozbawić.
OdpowiedzUsuńTaaa, smiej sie ze starej biednej Pantery, co sie boi w lustro spojrzec. :)))
UsuńZdecydowanie powinnam byc nocnym strózem, czy czyms w tym rodzaju :). I nawet takie atrakcje, jak dziesiejsze trzensionko ziemi mi w spaniu nie przeszkadzaja. Moje rozumek absolutnie odmawia funkcjonowania przed 10 rano i gryze zmuszona dzialac bladym switem. (Leciwa)
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobnie, zmuszam sie, zeby pojsc do lozka wieczorem i robie to z rozsadku, bo wiem, ze rano nie ma przepros. A wolalabym jeszcze posiedziec i dluzej za to pospac.
Usuń