Jako ze zamek wybudowano na dosc wysokiej gorze, wszystkie drogi wioda w dol. Maszerowalo sie latwo wiosennym lasem, gdzie przyroda wlasnie budzila sie do zycia, paprocie wystawialy swoje wezowe pedy spod sciolki. Toya pelna motywacji i dobrych checi, ciagnela jak perszeron, wciaz trzeba bylo ja hamowac, zeby sie samemu nie wykopyrtnac.
Czy to bajka, czy nie bajka, myslcie sobie jak tam chcecie, a ja przecie Wam powiadam - krasnoludki sa na swiecie. Maja nawet domki w lesie w zbutwialych pniach.
Bylo pieknie, las pachnial, a zza drzew pokazaly sie zlote pola rzepakowe.
Kiedy nagle... zauwazylam na poboczu cos niezwyklego. Miejsce zbrodni!
Rozegral sie tam krwawy dramat... jeno piórka zostaly.
Drzewa sie przerzedzily i wyszlismy na rozlegle pole. Droga zawiodla nas prawie do samej wsi, a strumienia jak nie bylo, tak nie bylo. Dopiero w domu na mapie zobaczylismy, ze biegl on rownolegle do drogi, z ktorej powinnismy zboczyc. Tyle tylko, ze zabraklo jednego drogowskazu.
Powiekszcie sobie panorame kliknieciem |
A zamek, do ktorego przyszlo nam wracac ta sama droga?
Jest na zdjeciu. Nie widzicie? Zdjecie powiekszone? |
No dobra, tutaj juz widac go lepiej. Jeszcze nie? |
A tu calkiem przyzoomowane |
Toya natychmiast po wejsciu do samochodu padla i przespala cala droge do domu.
Cudnie, ma sie ochote zawolac, co za widoki! A te lasy, europejskie drzewa, wlasnie tego brakowalo mi tutaj.
OdpowiedzUsuńNo fajne sa, ale ostatnio pelne kleszczy, bardzo trzeba uwazac i ogladac siebie i piesy po powrocie do domu. A potem trzasc sie przez kilka tygodni, czy juz ma sie te borelioze, czy tym razem jeszcze nie. Brrr...
UsuńTez bym padla... :). I az pachnie lasem, takim prawdziwym, którego juz daawno nie mialam okazji niuchnac :(.
OdpowiedzUsuńNo ale JAKIES lasy tam macie? Czy w ogole?
UsuńCzlowiek teskni do egzotyki, podrozy, a kiedy ma to na codzien, wraca tesknota za tym, co swojskie i dobrze znane. :)
W pólnocnej czesci owszem, "na dole" typowo sródziemnomorski biotop i typowych lasów niet.
UsuńNo to do kitu! Jak tu zyc bez lasu?
UsuńNo wlasnie... :(((
UsuńAle jakims cudem zyjesz? :)))
UsuńZ przyzwyczajenia ;)
UsuńDo wszystkiego mozna sie przyzwyczaic.
UsuńKocham drzewa, kocham las...
OdpowiedzUsuńZ calym inwentarzem w postaci kleszczy? :)))
UsuńCóż, kleszcz też się musi napić...
UsuńKleszcz tez czlowiek, co bedzie siedzial o suchym pysku...
UsuńOtóż to.
UsuńNo to niech se, qrna, szuka kogos innego, a mnie i psy moje zostawi w spokoju°!
UsuńAle ja nie napuszczam na Ciebie kleszczy, ja tylko napisałam, że kocham drzewa...
UsuńAcha. To zmienia postac rzeczy. ;)
UsuńNareszcie zatrybiła :)))
UsuńLepiej pozno... Blondynki tak majo.
UsuńAno i jak to jest że mówi się iść POD górę a idzie się NA górę??
OdpowiedzUsuńNa góre droga pod góre. :)))
UsuńCudna wycieczka.Trochę męcząca.Alę może sposób na Toyę właśnie znalazłaś.Ja też lunę sprawdzam po każdym spacerze.W zeszłym roku miała boleriozę.dwa miesiące brania antybiotyku,ochrony na żołądek i wątrobę.Zachorowała mimo że była zabezpieczona.
OdpowiedzUsuńJasny gwint! Ja nie wiem, mialam w zyciu setki kleszczy w sobie i nigdy na nic nie zachorowalam. Teraz te potwory nosza w sobie takie zarazki, ze swiat nie widzial. Kiedys nawet kleszcze byly normalne. :))
UsuńJa się boje lasu, jakiś taki jest żarłoczny i te oślizłe grzyby.
OdpowiedzUsuńJa za to go uwielbiam, kazdy pobyt naladuje mnie taka energia, ze moglabym gory przenosic (pod warunkiem, ze nie musze sie pod te gory wspinac). :)))
UsuńNo to zamczysko zrobiło Was na szaro ;))) ale zmęczenie było zapewne bardzo przyjemne :)
OdpowiedzUsuńBylo, chociaz po drodze zbieralam pluca z ziemi. :)))
UsuńPiękny spacer, podziwiam was, bo ja jednak wolę rower :-)))
OdpowiedzUsuńChyba bys nie wjechala na rowerze pod te gore. :))
UsuńFajna okolica i super spacer! Pod górkę też bym miała sapkę :)
OdpowiedzUsuńNam papierochy bokiem wylaza. :)))
UsuńFajny spacer :) I Toyka wymęczona .... spaliście pewnie bez problemów po takiej wędrówce.
OdpowiedzUsuńJa na ogol sypiam bez problemow i do wielkiej rzadkosci naleza zaklocenia snu. Przynajmniej tyle mam szczescia. :)
Usuń