piątek, 27 września 2019

Ostatni dzien lata Toyki.

W niedziele byl najostatniejszy dzien lata, od poniedzialku miala zaczac sie, po rownonocy jesiennej, prawdziwa jesien kalendarzowa. A ze przy okazji pogoda uczynila nam wszystkim piekna niespodzianke, zsylajac na ten ostatni letni dzien cieplo, blekitne niebo i slonce, nie bylo co siedziec w domu, trzeba bylo zadoscuczynic Toyce te spacery po lesie na smyczy, poszlismy wiec pieszo na psie kapielisko (znane Wam juz 10km). I choc temperatury byly iscie letnie, a niebo blekitne i bez jednej chmurki, wyglad otoczenia nie pozostawial watpliwosci, ze szykuje sie zmiana por roku. Trawa byla przesuszona, liscie na niektorych drzewach zupelnie sie przebarwily, na innych pozostaly jeszcze wprawdzie zielone, ale nie byla to juz ta soczysta letnia zielen. W mijanych ogrodkach kroluja dalie, astry i pojedyncze sloneczniki, choc te na polach dawno juz przekwitly. Swietnie sie wedruje w taka pogode, upal nie zabija, ale jeszcze mozna wkladac sandalki i cienka podkoszulke. No uwielbiam takie okolicznosci.
Poziom wody w Leine wyraznie sie podniosl po ostatnich opadach, rzeka stala sie nieco szersza, a woda bardziej zamulona. Tak dzieje sie, kiedy niesie wiecej wody. Na przeciwleglym brzegu trwal piskliwy jazgot, za sprawa calej gromadki doroslych i niedoroslych mopsikow i towarzyszacych im innych pieskow. Te male pokraki bardzo glosno demonstrowaly swoja radosc.





Na Kiessee trwaly jakies regaty czy cus, w kazdym razie bylo na wodzie sporo zaglowek.





Toyka poganiala nas po drodze, zebysmy szli szybciej, tak bardzo spieszno jej bylo do spotkania i zabaw z kumplami. Mogla przeciez wybiec sama do przodu, ale ona musi nas pilnowac, zebysmy sie gdzies po drodze jej nie zawieruszyli. Dlatego nas pogania, wybiegajac do przodu, wracajac i patrzac znaczaco na nasze dwunozne zalosne wysilki. Dopiero kiedy jestesmy gdzies posrodku tamy na rzeczce Flüte, Toya odwaza sie pobiec sama na dol do wody i kumpli.
Tym razem nad woda rzadzily chyba pinczery, jeden dorosly Herman i dwa podrosle szczenieta, pozniej dolaczyla jeszcze jedna sunia. Szybkie to i chetne do zabaw, wiec Toya szalala z nimi przez dluzszy czas.








Jeden szczeniak potknal sie i poturlal, a Toya go przewalcowala










Z innymi pieskami tez bawila sie chwile


I wreszcie miala dosyc
Udalismy sie wiec w droge powrotna do domu.


Po poludniu zas mialam wyjatkowa wizyte pod oknem kuchennym, przylecial dzieciol zielony. Tak mi sie z wrazenia lapy trzesly, ze nie udalo sie na ostro.



Zegnam sie z Wami na tydzien, jade dzisiaj wieczorem do mamy i mam nadzieje, ze przywioze z miasta Uc jakies ciekawe opowiesci. Zatem do nastepnego!








45 komentarzy:

  1. Dobrej podróży i pobytu u Mamy.
    Ale fajnych kumpli miała Toyka do zabawy, wyszalały się porządnie, pogoda piękna, udala,sie koncowka,lata!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrzesien byl naprawde piekny, upaly sie skonczyly, a pogoda zostala, dardzo duzo chodzilismy, a Toyka profitowala. :)
      Najgorsze, ze lodzkie prognozy sa do niczego, ma padac przez tydzien.

      Usuń
  2. Ach, dzięcioł absolutnie przepiękny, nawetvtaki niewyraźny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taka rzadkosc, a ja bylam tak podekscytowana, ze wyszlo, co wyszlo :(

      Usuń
  3. Anusia piękne to, co nam pokazałaś, radocha Toyki...
    Szczęśliwej drogi, miłego pobytu. Gdybym ja mieszkała we Wrccku, wyszłabym na spotkanie, oj wyszłabym ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle ze we Wro jestem o tak niecywilizowanej porze, ze malo kto ma ochote wstawac tak wczesnie, dojezdzac przez pol miasta do dworca autobusowego, zeby pobyc ze mna, w najgorszym wypadku, 5 minut. Ale juz zdarzalo sie, ze czekalam 4 godziny na inne autobusy stojace w korkach. :)

      Usuń
  4. Gdy widzę, że szykuje się u Ciebie jakiś spacer, przewijam zdjęcia ostrożnie, uważając, żeby nie wyskoczył na mnie z komputera tunel. Nabawiłaś mnie traumy! :)
    Kiedy wracasz z Uci?
    Szerokiej drogi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z miasta Uc (tak to prawidlowo brzmi, moja droga ;)) wracam w niedziele, 6 pazdziernika, bladym ranem o 5.00.
      Chyba bede musiala pisac na poczatku wpisu ostrzezenie dla Ciebie, kiedy zdarzy sie cos tunelopodobnego. :)))

      Usuń
    2. To bardzo niegłupi pomysł! :)

      Usuń
    3. No dobraaa, postaram sie nie zapomniec o tym ostrzezeniu. :)))

      Usuń
  5. Szerokiej drogi! Pozdrow serdecznie od czytaczy bloga Twoja Rodzicielke! Milego pobytu! Wracaj zdrowa i cala!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje, przekaze oczywiscie. I mam nadzieje, ze choc na chwile nie popada, bo prognozy wygladaja bardzo smetnie. :(

      Usuń
  6. Dobrej podróży. I niech to będzie dobry pobyt

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki. Oby pogoda dopisala, bo przez tydzien w domu siedziec podczas deszczu to mi sie nie chce ;)

      Usuń
    2. No na pewno siedzieć w domu nie będziesz;)

      Usuń
  7. Ja w tym roku w ogóle nie widziałam normalnego koloru Renu. Cały czas woda zamulona. Chyba, że coś przegapiłam, a miały być kąpiele w lato.
    Też by mi się trzęsły łapy. Poluję na dzięcioła zielonego już nie wiem ile lat. Każdy już widział tylko nie ja.
    Ja w tym roku nie jadę do miasta Uć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W naszej Leine to tak jest, ze mamy krystaliczna wode, kiedy nie pada. Jak sa niewielkie opady, to sie troche zamula, a jak wielkie, to robi sie czerwona, bo z Harzu splywa do niej jakas glinka. :)
      No widzisz, ja upolowalam dzieciola, ale zdjecia sa do niczego :(

      Usuń
  8. U mnie pada od rana i wg pogodynki ma tak być kilka dni.Miłego pobytu u Mamy Ci życzę, zero stresu i mało deszczu.
    Toyka to ma dobrze z tym kąpieliskiem, przynajmniej się wyszaleje w miłym towarzystwie.
    Ale nawet nieostre zdjęcie pokazuje jaki to piękny ptak z tego zielonego dzięcioła. Kilka dni temu na mój balkon przyleciała sójka. Zrobiła mi przegląd pelargonii na balkonie coś z nich wyskubując i odleciała. A przecież mój balkon jest nad ruchliwą ulicą, więc jej obecność mocno mnie zdziwiła. Poza tym kilka razy zawartość moich skrzynek balkonowych sprawdzała....wrona i raz zostawiła orzech arachidowy w łupinie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Niemczech jest naprawde duzo dzikich zwierzat i ptakow. Czesc dostosowala sie do zycia w miastach albo blisko ludzi i jakos to idzie, nikt nikomu w droge nie wchodzi.
      Ja z poczatku myslalam, ze to papuga, taki kolorowy ten dzieciol. :)))

      Usuń
  9. och, jakie piękne psie zgromadzenie...takie szczęśliwe.
    a ten dzięcioł zupełnie niezwykły, jakby papuzi nieco, w ogóle są takie w naturze??
    niesamowity.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://pl.wikipedia.org/wiki/Dzi%C4%99cio%C5%82_zielony
      Jest papuzi, to prawda i kiedy widzialam go po raz pierwszy, tez najpierw myslalam, ze to papuga.

      Usuń
  10. Przeczytałam wczoraj w nocy, dzisiaj też i dopiero teraz się połapałam, że komentarza nie zamieściłam. Życzę Ci spokojnej drogi i bezstresowego pobytu u Mamy.
    Zdjęcia baraszkujących psów zrobiłaś rewelacyjne, sama radość z zabawy.
    Zielonego dzięcioła miałam zaszczyt spotkać kiedyś w parku i nie miałam przy sobie aparatu, a z wrażenia o komórce zapomniałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubie obserwowac, kiedy Toya bawi sie z innymi psami, tyle w nich radosci i energii. Zeby jeszcze chciala poplywac, mialaby tej radosci wiecej. Ale nic na sile, nie chce, nie wie co traci. :)

      Usuń
  11. Wspaniałe dynamiczne zdjęcia psich igraszek!!!
    Dzięcioł zielony wydaje z siebie niesamowite dźwięki, coś jak chichot. Często słyszę te dźwięki w Parku Wschodnim, a raz udało mi się skubańca sfotografować. Wcale Ci się nie dziwię, że dostałaś drżączki. Dzięcioły zielone jako jedyne z tego gatunku żerują na ziemi, zdaje się, że jedzą mrówki.
    Fajnego pobytu u mamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie udalo mi sie uslyszec dzieciola zielonego. Jakos dzieciol zawsze kojarzyl mi sie ze stukaniem, do momentu, kiedy uslyszalam swiergot dzieciola sredniego. Gdybym go nie zobaczyla, nie skojarzylabym w ogole, ze to moze byc dzieciol. :)

      Usuń
  12. Spacer piękny.Udał się znakomicie.Tez myślałam,że to papuga.No piękny ten dzięcioł.Miłego pobytu u mamy.Obyś się jak najmniej denerwowała.

    OdpowiedzUsuń
  13. Udanej podróży! Dzięcioła zielonego uchwyciłaś cudnie, mi zawsze one uciekają, gdy celuję w nie obiektywem... Pozdrawiam cieplutko! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mialam to szczescie, ze ja go widzialam, a on mnie nie, bo bylam w mieszkaniu i chowalam sie za rama okienna. No i nie slyszal tym samym zwalnianej migawki.

      Usuń
  14. Psy cudne, tyle radosci zycia :)
    Spokojnej podrozy i owocnego pobytu w miescie Uc!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam przygladac sie harcujacym psom, sa jak dzieci, w pelni oddaja sie zabawie i przepieknie okazuja swoja radosc. :)

      Usuń
  15. Mam nadzieję, że wszystko na miejscu jak i w podroży będzie co najmniej OK>

    Na razie zdrowie naszej trójki jest nie najgorsze. Nie można jakoś narzekać. Tylko ta chemioterapia daje różne skutki uboczne. Ale tak jak piszesz, coś za coś. Efekt leczniczy ważniejszy od jakichś plam alergicznych, braku smaku itp.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, cos za cos i kiedy czlowiek chce wyzdrowiec, musi czasem ponosic nieprzyjemne ofiary.

      Usuń
  16. Za bardzo skołowany miałam dzień i dopiero teraz skojarzyłam, że Ty już w podróży do Odzi, a ja kole południa wybyłam z Odzi na trzy dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chcialo mi sie pisac z telefonu, nienawidze tej mikroskopijnej klawiaturki, bo wychodza czasem glupoty :)))

      Usuń
  17. W takim razie szczęśliwej podróży życzę.

    OdpowiedzUsuń
  18. psia odrosła i jest potęgą . Nie sądziłam że mogę wielbić internetowo psie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj rano wrocilam z Polski, a psica dostala spazmow z omdleniami z radosci. :))

      Usuń
  19. psia radość i szczęście w czystej postaci :)
    wracaj szczęśliwie do domu!

    OdpowiedzUsuń
  20. Fajne psiaki,zawsze z przyjemnością takie harce uwiecznione na zdjęciach lubię sobie obejrzeć

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.