sobota, 28 marca 2020

Szalona noc.

Jesli Wam sie wydaje, ze przymusowe siedzenie w domu w obawie przed zarazeniem ukoronowanym wirusem moze byc nudne, to chyba nie macie w gospodarstwie zywego inwentarza. Bowiem zycie wsrod futrzarskiej zywiny nudne byc nie moze. One zawsze cos wymysla, zeby czlowieka rozbawic. Czasem wkurzyc, ale i tak w efekcie wybaczamy tym oprychom wszystkie grzechy i grzeszki, bo milosc do inwentarza powinna byc bezwarunkowa. Tak jak ich milosc do nas.
W sobote napadlo mnie na mycie okien, a jak juz okna, to nie zostawie zakurzonych zaslon i firanek, wiec pralka krecila sie od rana do wieczora, a moj slubny i ja skakalim po stolkach jak jakie orangutany i zdejmowalim, odkurzalim i zawieszalim z powrotem, mylim okna upstrzone wszystkimi domowymi noskami. Znacie to, mieliscie umyc okno, ale skoro juz macie szmate w reku, to qrna  przy okazji, lecicie po calym mieszkaniu, bo po zdjeciu zaslon na swiatlo dziennie wychodzi na jaw np. kacik z platanina kabli i kurzowymi farfoclami. Nie zagladacie tam, bo z przodu stoi wielka skrzynia, a obok kocia kuweta, sam kacik zas zakrywa zaslona.
Latalam wiec, jak nie po meblach, to pod nimi, a inwentarz nie mogl sobie znalezc miejsca. Bo
nagle wszystkie ich koszyczki i inne polegadelka zostaly gdzies zabrane, pokoje byly na przemian zamykane (przy otwieraniu okien trzeba zamykac drzwi, bo Bulka gotowa przez to otwarte okno wyfrunac, Miecka nigdy tego nie robila), a kiedy mama znika z pola widzenia, to moze jest w niebezpieczenstwie i inwentarz sie martwi oraz denerwuje. Halasy wirujacej pralki tez nie pozwalaly spac, wiec futra byly tego dnia bardzo nieszczesliwe, a na pewno niewyspane. I chyba wlasnie dlatego postanowily dac nam nauczke w nocy.
Polozylim sie dosc wczesnie, bo wiek i zakwasy dawaly o sobie znac, od razu tez zasnelismy. Zawsze wiedzialam, ze dobry wysilek fizyczny jest najlepszym srodkiem nasennym, a ja po tym calym sprzataniu dodatkowo poszlam z Toya na spacer, niedlugi wprawdzie, ale poinhalowalam sobie swiezego powietrza.
Pisalam niedawno TUTAJ, jak wygladaja nasze noce z Toya w lozku, trzeba bylo sie przyzwyczaic i tyle. Ta noc jednak byla inna. Nie wiem, ktory to kot otworzyl nasza szafe, sa w niej drzwi suwane, poruszaja sie bardzo lekko i nawet taki drobiazdzek jak Bulka moze bez wysilku te ogromne drzwi ruszyc, co nieraz sie zdarzalo, kiedy nie bylo nas w pokoju. Tam koty sie zagniezdzaly na ubraniach i sypialy w najlepsze. Tym razem dzwiek przesuwanych drzwi obudzil mnie, ale nie chcialo mi sie wstawac i sprawdzac, ktory to kot zabral sie za nasza szafe, zreszta pewnie i tak by uciekl, zanim zdazylabym przejsc na druga strone lozka, dalam wiec spokoj i odwrocilam sie na drugi bok. Po raz drugi zostalam obudzona skwierczeniem Toyki, ktora stala przy lozku z mojej strony i czekala na specjalne zaproszenie. Powiedzialam do niej jak zwykle, zeby wskoczyla, ona przeszla wprawdzie na tyl lozka, ale nie wskakiwala, tylko znow stanela z boku i skwierczala. Usiadlam i dopiero wtedy zobaczylam, ze w nogach na mojej koldrze lezy rozwalona Krulova Miecka, a jak wiecie, Miecki wszyscy sie boja, nawet ja. Nie dziwota wiec, ze Toya nie miala smialosci wskoczyc od tamtej strony. Przesunelam sie zatem w strone slubnego, robiac miejsce dla nagle bezlozkowego psa po stronie bocznej. Podnioslam koldre, sucz zrecznie wskoczyla pod nia, ujajila sie ze mna w pozycji "na lyzeczke" i juz spokojnie przespalysmy do rana.







60 komentarzy:

  1. Sympatyczne te Wasze zwierzaki. Miło było poczytać! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez nich nudny i brzydki bylby swiat, a wszystkie przymusowe kwarantanny nie do wytrzymania. ;)

      Usuń
  2. Pop pierwsze, zanim Cię pochwalę za zdjęcia zwierzaków, obsobaczę za skakanie po stołkach. Już wiem jaki prezent będziesz wiozła do domku z Łodzi. Osobiście dopilnuję dopięcia go Twojego bagażu. 😍 Zdjęcia zwierzaków fantastyczne. 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drabinke to ja mam, zeby byla jasnosc, ale trzeba byloby pojsc po nia do piwnicy, a tego mi sie nie chcialo, wiec skakalim po stolkach.

      Usuń
    2. Tym bardziej powinnaś dostać po uszach. No tak, trzeba by było zejść do piwnicy, a to już pietro w dół. Wrrr

      Usuń
    3. Ale ze stolka wszedzie siegam, wiec po co :)))

      Usuń
    4. Po to, żebyś dupy nie stłukła

      Usuń
    5. Gutek muchy łapie muchę, no już się pokazały...

      Usuń
  3. Mina Bułeczki na poręczy świetna. Futra bardzo nie lubią zmian i porządków. Mój jak widzi, że wyciągam odkurzacz znika natychmiast.
    Przypomniałaś mi o moich kątach, czas się za nie zabrać, skoro siedzę w domu. Jeszcze dzisiaj skorzystam z pogody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam praktycznie wiosenne porzadki juz za soba, zreszta i tak moglam je czynic tylko w weekendy, jak zwykle, wiec mnie ten koronawirus w tym przypadku nic nie ulatwil. :)))

      Usuń
  4. Boskie te stworzenia są :)) Krulowa wymiata i rządzi niepodzielnie i porządek musi być oraz zachowana kolejność dziobania ;)
    A miauki pod zamkniętymi drzwiami znam doskonale. Ale nie wpuszczam wtedy kota, bo nie wiem, jak się zachowa. Poza tym przeciąg jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas wszystko musi byc otwarte, zamkniety jest jedynie pokoj goscinny. Inaczej Miecka zbombardowalaby drzwi i tak sie darla, ze przyjechalaby policja, ze ktos kota ze skory obdziera. :)))

      Usuń
  5. Cudne są te opowieści!!

    A w Germanii dzisiaj bardzo duży spadek zachorowań!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skad takie wiadomosci? Przeciwnie, od wczoraj zanotowano blisko 6000 nowych zakazen i mamy juz ponad 53 tysiace. Przypadkow smiertelnych 395.

      Usuń
    2. Worldmeter
      Podają raz na dobę
      I w Szwajcarii I w Austrii też spadło

      Usuń
    3. Moj podaje calkiem inne dane: https://www.coronazaehler.de/#DetailsNiedersachsen
      A Twoj Worldometer podaje rowniez wzrost, a nie spadek, Wczoraj powyzej 6000, a dzisiaj juz 2400 oraz 44 nowe ofiary smiertelne https://www.worldometers.info/coronavirus/#countries

      Usuń
    4. To są różne sposoby liczenia. W różnych przedziałach czasowych
      Wczoraj worldmeter pokazywał w Germanii 6900 I 84

      Dzisiaj 2400 I 48

      Oni podają raz dziennie
      Jutro będzie wiadomo czy ta moja nadzieja ma sens
      Bo w Belgii masakra

      Usuń
    5. Nie wiem czy jasno się wyrażam
      Ma sens porównywanie co 24 godziny. Nie ważne o której

      Usuń
    6. No to moze ja za czesto patrzam, musze sobie narzucic ten raz dziennie. A masakra to jest wszedzie, w USA, we Wloszech, w Hiszpanii, wszedzie.

      Usuń
    7. A Nowy York 🙈🙈🙈🙈

      Usuń
    8. W ogole cale Stany bardzo dotknelo.

      Usuń
    9. Ale NY najbardziej
      Rozważają zamknięcie miasta

      Usuń
    10. A to jeszcze nie jest zamkniete? Myslalam, ze juz, bo LA chyba zamkneli. Tragedia.

      Usuń
    11. Ja już nie znam szczegółów
      Najlepiej zapytać kogoś kto tam mieszka...

      Usuń
    12. W przekaziorach podajo, w koncu to duze miasto, metropolia nawet. :)))

      Usuń
    13. Na pewno kuamio!!
      Nikt nie wie lepiej niż ten kto tam mieszko!!

      Usuń
    14. To siem spytaj, ja nie smiem :)))

      Usuń
    15. A ja nie mam prawa 😂😂😂😂😂

      Usuń
    16. A caly czas powtarzam, ze wujek Gugiel wie fszysko, a nawet wiecej, zwlaszcza jego brukowe wydania: https://usa.se.pl/nowy-jork-zamkniety-aa-nyRX-LzKj-B56N.html
      Wystarczylo sie spytac. :))) No bo kto, jak nie Super Express!

      Usuń
    17. Oczywista odlofciam, bo jakze by inaczej... :))) ♥

      Usuń
  6. teraz pomyśl sobie o tych wszystkich skurwysynach, którzy wyrzucają psy i koty na ulice, bo wirus...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie chce o tym myslec, wystarczylo mi widziec zdjecia z Chin, gdzie wyrzucano zwierzeta z wiezowcow na ulice. Ja nie oddalabym nawet wtedy, gdyby przenosily wirusa, bo to moje dzieci i wzielam za nie dozywotnia odpowiedzialnosc.

      Usuń
  7. Ja nie mam zwierząt, a siedzenie w domu to tylko kwestia organizacji siebie, czasu i tego co można zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy zachowaniu pewnej ostroznosci mozna zyc prawie calkiem normalnie, byle unikac zbyt bliskich i niepotrzebnych kontaktow z ludzmi. Od zwierzat nic nie grozi :)

      Usuń
  8. Może zwierzaki odreagowywały w nocy sytuację z dnia po prostu. W sumie z nimi to nigdy chyba nudy nie ma w domu.

    Na razie opanowaliśmy zakupy i inne tego typu rzeczy. Chociaż wymagało to trochę pomyślenia nad całością.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma nudy, to prawda. Ksiazki mozna pisac o tym, co wyprawiaja :)))

      Usuń
    2. To może napiszesz kiedyś książkę? Albo przynajmniej tu jakieś częstsze opowieści z życia zwierzaków.

      Usuń
    3. Eee, i kto mi to wyda? Takich "pisarzy" to na peczki. :)))

      Usuń
    4. Internet wyda. :) Możesz na razie szlifować opowieści zwierzęce tu.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    5. Zdaje sobie w pelni sprawe ze swoich brakow warsztatowych i nie mam parcia na bycie literatka ;)

      Usuń
  9. Mniód dla oka te Twoje futra. Szara Zolza nadal tepi czarne bezogonie, a noca zapedza nas do wyra, drac sie niemozebnie, wiec nudzic sie nie mamy szans :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bidne to czarne, bo nie dosc, ze ogona nie ma, to jeszcze dostaje becki od Zolzy. :)))

      Usuń
  10. Moje dziecko, to takie grzeczne kocię, nie wiem czym sobie na to zasłużyłam. Dziś pół dnia zeszło mi na lepieniu pierogów 154 szt ♥ Beza, żeby mi nie przeszkadzać, przeleżała w pokoju na fotelu, od czasu do czasu przychodziła do kuchni zobaczyć czy jestem. Teraz pynia szczęśliwa w koszu, obok mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Bezowaaa... Dlaczego Ty mieszkasz na Syberii? Wpadlabym na te pierogi, a tak...

      Usuń
    2. Kocham tę moją Syberię i nie wyprowadzę się nigdy. Całe życie w jednym miejscu, nie lubię, a wręcz boję się zmian.
      Gdyby było bliżej, podesłałabym kurierem ♥

      Usuń
    3. Teraz kuriery przez zamknieta granice nie przewioza...:(((

      Usuń
  11. Popatrzylam na tytul notki i spodziewalam sie momentow, a tu kociarnia i mycie okien:))

    OdpowiedzUsuń
  12. No łoże macie pojemne, zmieściły by się na nim jeszcze ze trzy Toyki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, wszyscy bysmy sie spokojnie zmiescili, ale koty nie beda w zyciu spac obok siebie, Miecka by sie udlawila prychaniem na Bulke. :)))

      Usuń
  13. Domowy zwierzak nigdy nie pozwoli na nudę w czterech ścianach ;) Pozdrawiam cieplutko! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz chyba nie umielibysmy zyc bez futer w domu, choc to neimale koszty, klaki w jedzeniu i wszedzie oraz straty materialne. Za to ile bezinteresownej milosci...

      Usuń
  14. Aniu tak jak napisałaś. Czasami denerwują, ale i tak kocha się miłością bezwarunkową :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem czlowiek rzeczywiscie ma ochote jeden albo drugi leb od szyi odkrecic, ale jak takie spojrzy, to od razu przechodzi. :)

      Usuń
  15. Mina Toyki bezcenna..ten kotecek trojkolorowy piekny jak zabaweczka. Bardzo fajny ten post, optymistyczny, dobrze sie czyta w czasach zarazy.
    Patrze na moje okna i sa bruuudneeee...od pol roku prace nas elewacja trwaja wiec okna wygladaja odpowiednio, ale powinnam je przetrzec a mi sie nie chce, moze Twoj przyklad?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, Bulka jest wyjatkowo urodziwym kotem, choc i Miecce nic nie brakuje ;)
      Ja mam czas na sprzatanie jedynie w weekend, bo pracuje, czasem szkoda mi czasu na prace domowe, kiedy jest piekna pogoda, to wole poleciec z Toyka w pola. Nic na sile, Grazynka, poczekaj na wene i wtedy umyj okna. :)

      Usuń
  16. Toyka po prostu wymiata 👌🤗Mina nie do podrobienia. Czy Ty jej potem pokazujesz te zdjecia, bo ona normalnie pozuje jak profesjonalistka👌👌👌

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona ma to wrodzone i o ile tu prezentuje sie bardzo niewinnie, to w nastepnym wpisie wyglada jak krwioterczy pitbull. ;)))

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.