To newsy z ostatnich dni, ale zjawisko mordowania dzieci, czy to zaraz po porodzie, czy kiedy podrosna i nie pozwalaja rodzicom ulozyc sobie zycia, przybiera na sile. Glownie w Polsce, choc nie tylko. Niemala role pelni nieuswiadamianie mlodziezy, brak dostepu do darmowych srodkow antykoncepcyjnych i ustawa antyaborcyjna. Zastanawia mnie jednak inny aspekt tej sprawy, jak osoby deklarujace sie jako gleboko wierzacy katolicy, tak lekko obchodza sie z piatym przykazaniem? Gdzie podziewa sie moralnosc i empatia?
Po tak dlugim pobycie poza krajem, zaczelam inaczej patrzec na pewne zagadnienia, inaczej myslec. Polske postrzegam jako kraj, gdzie statystycznie rzecz biorac, jest ponad 90% wierzacych i praktykujacych katolikow, ale gdzie spoleczenstwo najspokojniej lamie wszystkie 10 przykazan, po czym tlumi spowiedzia glos sumienia i dalej robi swoje. A przeciez maja w tych swoich kodeksach (czy jak to sie tam zwie) cos, co nazywaja mocnym postanowieniem poprawy.I co? I nic!
Te wszystkie matki Madz, Szymkow i innych swiezych aniolkow, dostana rozgrzeszenie od kazdego klechy. Wystarczy spowiedz, najlepiej poparta ofiara na tace i najwieksze zbrodnie, ze nie wspomne o pomniejszych grzeszkach, zostaja z miejsca odpuszczone.
Kler sam w sobie nie stanowi wzoru poprawnych zachowan dla wiernych i to poczawszy od zwyklych wikarych, a zakonczywszy na papiezu. Ich pazernosc, plawienie sie w luksusie, wbrew zaleceniom zycia w ubostwie, jest, przy wszechobecnej biedzie parafian, przejawem niezwyklej arogancji. Skrzetnie pilnuja moralnosci swych owieczek, podczas gdy sami grzesza przeciwko szostemu przykazaniu. I pol biedy, jesli biora sobie na plebanie "gosposie" lub odwiedzaja kluby gejowskie. Znacznie gorzej, kiedy biora sie za dzieci, a jedyna kara jest przeniesienie do innej parafii. Dzieje sie to za wiedza, a nawet aprobata samego Watykanu. Kiedy obecny papiez byl przewodniczacym Kongregacji Nauki Wiary, przez jego rece przechodzily skargi ofiar ksiezy katolickich. I albo nie dochodzily do wiadomosci Wojtyly, owczesnego papieza, albo tez pozostawaly bez reakcji. Wlasciwie reakcja byla tylko jedna: sprawa nie miala prawa ujrzec swiatla dziennego, nie mogla sie wydac, by nie zaszkodzic wizerunkowi kosciola. Jednak to szambo sie wypelnialo, az w koncu wybilo. Ameryka dosc dawno juz ukrocila ich pedofilskie praktyki, a kosciol musial wyplacac ofiarom milionowe odszkodowania. To bolalo najdotkliwiej! Ale i te bardziej katolickie kraje zaczynaja powoli budzic sie z letargu. Niestety, wiele spraw uleglo przedawnieniu, ale dosyc pozostalo takich, ktore nadal sa aktualne, bo klechy nie ustaja w molestowaniu nieletnich.
Ruszyla lawina! Ofiary, ktore do tej pory milczaly, czy to ze wstydu, czy ze strachu, zachecone zeznaniami innych, zaczely same otwierac i oczyszczac dusze.
I chyba tylko w tej zapyzialej Polsce takim zeznaniom nie zawsze daje sie wiare, a co gorsze, naraza rodziny ofiar na ostracyzm.
Nie wierze zapewnieniom biskupow i samego Ratzingera, ze podejma walke z koscielnymi pedofilami, ze beda ich karac z cala surowoscia - to poza i zalosne proby wybielenia wizerunku, nic wiecej. Owszem, moze zrobia jakas pokazowke z ksiedzem, ktory nie byl dostatecznie dyskretny, reszta bedzie bardziej uwazac. Watykanem rzadzi lobby homoseksualistow, a wsrod nich sa bez watpienia rowniez pedofile, nie beda wiec podcinac galezi, na ktorej siedza.
Dla mnie afera pedofilska, ktora wybuchla przed dwoma laty w Niemczech, poskutkowala aktem apostazji. W Sternie przeczytalam wstrzasajace opowiesci osob, molestowanych przez ksiezy jako dzieci. Teraz sa to dorosli ludzie, w wieku miedzy 30 a 60 lat, ze zniszczona nieodwracalnie psychika, nie umiejacy zyc w spoleczenstwie, ani tym bardziej w zwiazkach. Ludzie ze zrujnowanym na zawsze zyciem, podczas gdy ich przesladowcy nie zostali ukarani.
Juz nastepnego dnia po tej lekturze, bylam w ratuszu, w urzedzie stanu cywilnego, gdzie wyrazilam wole wystapienia z kosciola i po uiszczeniu 25€, stalam sie osoba bezwyznaniowa. Naprawde ulzylo mi!
A w Polsce? Kler robi wszystko, zeby apostazje utrudnic, czy wrecz uniemozliwic. Do chrztu wlecze sie noworodki, nie majace pojecia, w co ich rodzice wpedzaja, a kiedy swiadomy dorosly chce sie z tego bagna wydostac, odmawia mu sie tego prawa, pietrzac wymagania i przeszkody.
Czy nie powinno tak byc, zeby religia, podobnie jak alkohol, dozwolona byla od lat 18-tu? Wtedy prosze bardzo, jestes pelnoletni i wstepujesz do kosciola na wlasne ryzyko i odpowiedzialnosc.
Tymczasem kosciol nie zasypia gruszek w popiele, ze swoja indoktrynacja wtargnal juz do przedszkoli, by coraz mlodszym uskuteczniac pranie mozgow.
Nędza religijna jest jednocześnie wyrazem rzeczywistej nędzy i protestem przeciw nędzy rzeczywistej. Religia jest westchnieniem uciśnionego stworzenia, sercem nieczułego świata, jest duszą bezdusznych stosunków. Religia jest opium ludu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.