Czardyniem (dobrze wiedziala, jaki kolor Dyniaka wybrac wlasnie dla mnie!) oraz stworzyla bardzo letnia grafike urodzinowa. No nie wiedzialam, w co najpierw patrzec, smarkfon dzwonil sygnalami nadejszlych maili na oba moje adresy, wiadomosci na fb i innych alarmow. Zeza rozbieznego dostalam od tego szczelania oczami tuitam. A tu trza bylo posta upublicznic, przeczytac zyczenia naplywajace lawinowo, w tym od samego fej-zbuka. Czulam sie jak na karuzeli. Jednoczesnie Lidia przeslala mi linke do super tajnego bloga spiskowego, gdzie wprawdzie wpisow za duzo nie bylo, za to pod kazdym pierdylion komentarzy, spowodowanych burza mozgow. Daruje Wam te komentarze, poczytajcie same posty, bo warto dowiedziec sie, jak spisek powstal.
A tu jeszcze wszyscy ci, u ktorych cus zamawiam, tez nie pozostali dluzni, a wiec IKEA, Vistaprint, ZOOplus, Bonprix, OTTO, Takko, a nawet Payback rzucil we mnie dodatkowymi punktami.
Wymieklam... Postanowilam zostawic wszystko na zas (czytaj sobota i niedziela), bo tymczasem zrobila sie godzina 1 w nocy, a w piatek czekaly mnie nie lada wyzwania od samego rana.
Iwonka tez wykazala sie niezwykla kreatywnoscia w tworzeniu kartki urodzinowej dla mnie.
W piatek zwloklam sie z wyrka z zatkanym nosem, drapaniem w gardle i glowa pekajaca z bolu. No pieknie! Chyba mnie maz poczestowal tym nosowo-gardlowym syfilisem. Byla aspiryna, miod z cytryna i mnostwo roboty. Tak wiec na lapka spogladalam z doskoku, nie majac czasu na odpowiadanie, a podczas wychodzenia na papieroska wyczytywalam wszystkie wiadomosci ze smarkfona i tez nie mialam czasu na wystukiwanie odpowiedzi. Mimo nawalu roboty bylam wiec mniej wiecej na biezaco. Litosciwie pomine juz fakt, ze zwarzyl mi sie krem do tortu, bo z takim zapalem bilam smietane, ze zrobilam z niej maslo w grudkach. Poszlo do kibla, a slubny musial galopowac do sklepu po nastepna. W koncu jednak dalam rade zrobic ten tort, a nawet upiec ciasto.
Na pewno nie mozecie sie doczekac relacji z rozpakowywania prezentow od Was, ale chyba bede zmuszona odlozyc to na jutro, bo cus mi ten post dlugawy wyszedl. He he he! Teraz ja wystawie Wasza cierpliwosc na probe. Ale spoko, bedzie relacja bogato okraszona zdjeciami.
Chcialabym jeszcze napisac o prezencie, jaki dostalam od Maszy, a ktory wlasciwie nie byl pomyslany jako prezent urodzinowy, a stal sie nim w moim odczuciu i niezwykle mnie wzruszyl. Pisalam w ktoryms z komentarzy, ze w tym roku po raz pierwszy grob dziadkow (rodzicow mojego taty) na Powazkach nie bedzie odwiedzony, bo mama nie da rady sama pojechac do Warszawy, a mnie tez nie po drodze. Masza zaoferowala, ze wpadnie tam i zapali znicz dla nich w naszym imieniu, ale musi wiedziec, gdzie jest grob. Ja tam zawsze trafialam na azymut i na pamiec, ale na szczescie mama miala namiary, wiec z ich pomoca i przy uzyciu planu cmentarza, wyrysowalam Maszy, jak trafic. (plan mozna powiekszyc kliknieciem)
Nie tylko trafila bez problemu, nie tylko zapalila swieczki, ale UMYLA POMNIK !!! No coz, brudny byl na tyle, ze trudno bylo odczytac napis, a ze nie miala ze soba wiaderka, wode przyniosla w reklamowce. Roznica jest gigantyczna.
Splakalam sie ja, splakala moja mama, kiedy jej o tym opowiedzialam. Przez lzy powiedziala, ze tato bylby z pewnoscia rownie wdzieczny. Nie mogla uwierzyc, ze ktos, kogo nawet osobiscie nigdy nie poznalam, zrobil dla nas cos tak cennego, bezcennego wrecz.
Nie obrazcie sie, ale to byl dla mnie najpiekniejszy prezent urodzinowy, jaki kiedykolwiek dostalam przez swoje 60-letnie zycie. Dziekujemy Ci, Masza. Nawet pisac nie moge, bo mi slepia zalewa.
urodziny niezapomniane i wyjątkowe, i o to chodziło :) piękny prezent od Mnemo, z dobroci serca i życzliwości :) szkoda, że mąż się choróbskiem podzielił, zdrowiej szybko! oboje zdrowiejcie!
OdpowiedzUsuńFaktycznie, nigdy przedtem nie mialam tak bogatych w wydarzenia i prezenty urodzin. A moj maz dzieli sie ze mna wszystkim sprawiedliwie, syfilisem nosowym tez. :)))
UsuńSzacun dla Maszy.
OdpowiedzUsuńA bylam pewna, ze ten gatunek ludzi dawno juz wymarl... :)
Usuńa co Ty! jest taki gatunek ptastwa domowego, na ktorym m ozna polegac :))
Usuńfajne urodziny, ja na te rocznice mialam zupelnie zwykle i do takich jestem przyzwyczajona :))))
mam nadzieje, ze od tych wryjactw niespodziankowych smarki Ci odejdo i ciesz sie, ze nie dostalas pieska...znaczy nie wiem, czy na trzeba sie akurat cieszyc, ale mogla byc rowniez w rozwazaniach anakonda badz rzekotka....
Albo inna grzmija jadowita.
UsuńDzisiaj juz mi przynajmniej leb nie peka, a to pierwszy krok ku wyzdrowieniu, w piatek przeciez jade do mamy, wiec musze byc fit do tego czasu. ;)
mam nadzieje, z ekarmisz sie czosnkiem we wszelakiej postaci, zakladasz welniane skarpety i spisz w szaliku.
UsuńA bukbron! Czosnku w mojej kuchni nie ma, nie uzywam, chocbym miala umrzec. Pije miod z cytryna kilka razy dziennie i owszem, ubieram sie cieplo, choc w szaliku nie sypiam.
UsuńNo ja też się wzruszyłam, Masza ściskam Cię mocno.
OdpowiedzUsuńMasza zasluguje na najwyzszy szacunek. :)
UsuńDopisujem siem!
UsuńA moze to Masza hasa tez po Wrocku?
Usuńna mietle lata w te i nazad??? w taka pogode? Nieeeeee
UsuńSprawna czarownica da sobie rade.
UsuńTak niewiele, a tak wiele.
OdpowiedzUsuńJakże świat byłby piękny, gdyby ludzie byli dla siebie życzliwi.
Moi dziadkowie ze strony mamy leżą gdzieś na cmentarzu we Lwowie, może nawet nie ma ich grobu...W tym roku miałam okazję przekazać znicze na Cmentarz Łyczakowski, niech te światełka zapalone na innym grobie będą dla nich. Tylko tyle mogę zrobić.
Bezowa
Masz rację, to nawet dałoby się zrobić, tylko trzeba chcieć. Na szczęście są jeszcze tacy, którzy chcą.
UsuńWiecie, dziewczyny, dlatego tak waznym jest dla bliskich, ktorzy nie moga odwiedzac grobow swoich bliskich, miec swiadomosc, ze ktos na miejscu zrobi to symbolicznie za nich. A co robi katolicki pis? Niszczy groby i pomniki zolnierzy radzieckich. Bardzo wspolczuje ich bliskim.
Usuńja tak rzadko bywam we Wrcolawiu, ze zwyczajnie nie daje rady na groby Rodzicow ale czasem w okolicach roznych dat jestem i groby sa sprzatane...ani moj brat ani ja nie wiemy KTO tam chodzi i ogarnia.... i to o roznych porach roku, ale tej osobie jestem bardzo wdzieczna...i bede.
UsuńPewnie jakas wroclawska Mnemo grasuje po okolicach. :)
Usuńno wlasnie...alr JAK zganac kto to. Moj brat szukal w biurze cmentarnym, znaczy pytal i nikt nic nie wie...
UsuńPopytajcie lepiej wsrod znajomych.
Usuńmalo tam kogokolwiek, naprawde....jedna moja kolezanka dawna, ma grob Rodzicow niedaleko i ja, jak juz jestem we Wr to ide na cmentarz i stawiam u jej Rodzicow swieczke i jak trzeba nieco ogranac, to ogarniam, ale ta kolezanka nie cmentarna ni koscielna. Gosianka wie, gdzie grob Mamy mojej, bo poznalysmy sie m/w na cmentarzu, jak bum cyk cyk. ale przeciez nie moge oczekiwac od Gosianki, zbey incognito po cmentarzach latala!!
UsuńA skont wiesz? Moze wlasnie lata inkoguto i dba o groby. A moze to wlasnie ta kolezanka? Niezbadane sa pokretne sciezki grobowych opiekunow.
UsuńOpakowana, zostaw karteczkę z wiadomością.
UsuńAle w folie zawin i przymocuj, coby nie zwialo.
Usuńdobry pomysl, ino nie wiem kiedy bede znowusz we Wr....
UsuńKiedys bedziesz.
UsuńNo,pięknie!!!:)
OdpowiedzUsuńBardzo pieknie i wzruszajaco. :)
UsuńWspaniale urodzinki, których na pewno nie zapomnisz :). I szacun dla Maszy. Naprawde wiare w ludzi przywraca.
OdpowiedzUsuńWyslij te cholerne wirusy w diably i ciesz sie zyciem. Calusy (Leciwa)
Dzisiaj jest juz ociupinke lepiej, przynajmniej glowa mi nie peka. Mam nadzieje, ze do jutra bede zdolna do pracy.
UsuńDobrze, ze chodza jeszcze po swiecie tacy ludzie, jak Masza...
wiesz, wezmne Cie przez kolano i lupu-cupu, bo wlasnie do mnie ten katarek idzie...
UsuńMyslisz, ze Cie tak online zarazilam? :)))
Usuńa JAK inaczej??
Usuńka do tego szczepiona bylam niedawno przeciw grypie i np w ub. roku mialam sie bardzo dobrze. ale teraz bez szalika chadzam...
Ja tez sie szczepilam przeciw grypie, ale to, co mam, to nie grypa, tylko nosowo-gardlowy syfilis.
UsuńA wcale się nie dziwię, że Ci zalewa ślepia, mnie też by zalewało. Mam swoje groby na miejscu, w kupie, na zaledwie dwóch cmentarzach położonych po sąsiedzku i tylko myśl o dwóch, które pozostały gdzieś daleko, na Ukrainie, powoduje ukłucie w sercu.
OdpowiedzUsuńMoze jakies dzieciaki albo kto inny omiataja liscie z tych ukrainskich grobow i zapalaja na nich znicze, a Ty nawet o tym nie wiesz. Czesto tak wlasnie jest, bo tamci ludzie maja jednak inna mentalnosc od zacietych polskich katolikow, ktorzy rownaja radzieckie groby z ziemia.
UsuńMoże...
UsuńPowiedz sobe, ze tak jest, bedzie Ci na pewno lzej.
UsuńNie jest mi lżej przez sam fakt, że nie mogę tam być, a bardzo bym chciała.
UsuńWiem, ale mysl, ze ktos sie tym grobem opiekuje. Tam czesto tak jest, ze dzieci ze szkoly maja lekcje na cmentarzach, ucza sie szacunku do miejsc pochowku i pamieci o zmarlych. Nie tylko na 1 listopada, jak w Polsce, gdzie wszystko jest na pokaz, a nic z serca.
UsuńMuszę zaprotestować. Jeżdżę na cmentarze bardzo często i z potrzeby serca! Równie często jeździmy razem z Kulką, bo ona też ma taką potrzebę.
Usuń1 listopada też chodzę i wcale nie jest to dla mnie przymus.
W tym roku sterczałam dodatkowo przy bramie i kwestowałam na renowację zabytkowego cmentarza. Też z potrzeby serca.
A Tobie sie wydaje, ze ja wrzucam wszystkich do jednego wora? Wiekszosc jednak taka wlasnie jest.
UsuńNie wiem, co mi się wydaje - protestowałam w imieniu własnym i rodziny oraz Kulki :) U nas wszyscy tak mają, może to kwestia silnych więzi rodzinnych? Tęsknimy za tymi, których kochaliśmy i takie odwiedziny to jakaś namiastka...
UsuńA większość to ja i tak chromolę, bo od bardzo dawna jestem w mniejszości, a może nawet mniejszością samą w sobie, w każdym aspekcie mojego pierdolonego życia. Cóż, widocznie i tacy muszą żyć na tym świecie.
UsuńTy nawet nie jestes w mniejszosci, Ty jestes JEDYNYM TAKIM EGZEMPLARZEM.
UsuńA więc jest jeszcze gorzej, niż myślałam.
UsuńGuzik prawda! Jestes po prostu wyjatkowa.
UsuńWyjątkowo upośledzona na życiorysie...
UsuńPierniczysz!
UsuńNie.
UsuńTak!
UsuńA tam, pisz sobie, co chcesz. Od tego i tak rzeczywistość się nie zmieni...
UsuńAle zyciorys masz bogaty.
UsuńW chujnię.
UsuńZ grzybniom.
UsuńZa to pol swiata objechalas, a ja nie.
Kilka dni w roku i tyle. A gdzie reszta życia?
UsuńA ja caly rok na d***e siedze.
UsuńTylko że o jakość tego siedzenia się sprawa rozbija. Zresztą, nieważne. Tego nie zrozumie nikt, kto nie jest... No, nieważne. Koniec tematu.
UsuńTajest!
UsuńHej, a Warszawa nie ma Grobonetu? To jest szalenie przydatna rzecz.
OdpowiedzUsuńA co to takiego?
UsuńTo jest internetowa wyszukiwarka grobów. Wpisujesz imię i nazwisko nieboszczyka i pokazuje Ci: zdjęcie grobu, przeważnie w dwóch ujęciach, dane o nieboszczyku, dokładne miejsce pochówku (kwatera, rząd, numer nagrobka), mapę cmentarza, mapkę dojścia do tego grobu. Na największym komunalnym poginęło mi masę nieboszczyków, bo nie umiałam do nich trafić. A teraz tylko sobie wpiszę i już mam wszystkie dane. Potem trafić do grobu, to już dziecinna fraszka.
OdpowiedzUsuńMożesz sobie podglądnąć, jak to wygląda. Znajdź w googlach "Grobonet Rzeszów". W wyszukiwanie wpis moje nazwisko, powinna Ci wyskoczyć babcia albo w formie męskoosobowej dziadek.
UsuńPierwsze, co zrobilam, zanim zadzwonilam do mamy, to zajrzalam na strone Powazek wojskowych, wklikalam tam szukanie grobu i wbilam nazwisko dziadka. Otrzymalam odpowiedz, ze takiego nie ma. To tyle, jesli chodzi o warszawskie Powazki i grobonety.
UsuńOż ja pierdzielę.
UsuńNawet na Monte Cassino znalazłam w ten sposób grób pradziadka!
Warszawa rulez po prostu.
Poswiecilam sie nawet na tyle (zeby nie bylo pomylek), ze recznie wklejalam te 3 litery ł do imienia, nazwiska i szarzy. Nie ma takiego na Powazkach.
UsuńNo jak to? Wpisałam i jak byk jest!
Usuńhttp://www.cmentarzekomunalne.com.pl/mapa/wyniki.php?imie=Wac%C5%82aw&nazwisko=P%C5%82oszewski&check_nazwisko=on&rok=1800&miesiac=1&dzien=1&rok2=2016&miesiac2=11&dzien2=6&rok_zg1=1800&miesiac_zg1=1&dzien_zg1=1&rok_zg2=2016&miesiac_zg2=11&dzien_zg2=6&cmentarz=powazkowski&send=Szukaj
UsuńZabrało mi to 3 sekundy.
UsuńNie denerwuj mnie! Szukalam gdzie indziej i NIE BYLO !!!
UsuńTrzeba wiedzieć, gdzie szukać :)))
UsuńJa jestem stara wyjadaczka cmentarna :)
Usuńhttp://www.cmentarzekomunalne.com.pl/mapa/wyniki.php?imie=Waclaw&nazwisko=Ploszewski&check_nazwisko=on&rok=1800&miesiac=1&dzien=1&rok2=2016&miesiac2=11&dzien2=6&rok_zg1=1800&miesiac_zg1=1&dzien_zg1=1&rok_zg2=1975&miesiac_zg2=11&dzien_zg2=6&cmentarz=powazkowski&send=Szukaj
UsuńWiesz, na czym może polegać problem? Na tym wklejonym "ł". Z innych perypetii (niecmentarnych) wiem, że polskie litery w niektórych programach muszą być wpisane ręcznie, tj. z klawiatury, bo wklejonych program nie widzi albo widzi ciąg jakichś bezsensownych znaków.
UsuńNo moze. Ale ani z L, ani z "ł" nie bylo takiego grobu.
UsuńPrawdopodobnie jest tak, jak napisałam. Wiem to stąd, że robiłam kilka fotoksiążek w zagranicznej formie i pani z Obsługi Klienta wyraźnie mi przykazywała (w instrukcji obsługi tego programu też tak było napisane), żeby nie wklejać tekstów skopiowanych z Worda czy skądkolwiek, tylko wpisywać ręcznie, bo inaczej nie wydrukują się polskie litery. I najpewniej to o to chodzi.
UsuńNo wiec niech szlag trafi te goopie programy! Niby te internety takie cwane, a w gruncie rzeczy padaja na jednej literze.
UsuńNiezbadane są wyroki Microsoftu...
UsuńNiech go szlag! Dziadka mi nie chcial odnalezc.
UsuńWłaśnie dzięki Grobonetowi odnalazłam część grobów rodziny w Gliwicach. Inni pochowani są na innych cmentarzach, gdzie jeszcze nie ma spisu internetowego. Dzięki temu mogłam zapalić im wirtualny znicz, który płonie przez 7 dni.
UsuńFrau Be, jako, że jesteśmy z jednego terenu, to na pewno i Was były zbierane znicze w akcji "Światełko dla Łyczakowa". W tym roku podpięłam się pod to, ponieważ zbierali w moim K. Moi dziadkowie nie leżą na cmentarzu łyczakowskim, ale to nic, że znicz zapłonie w ich imieniu na innym polskim grobie.
Bezowa
Moich dziadków "odnalazlam" na Geni, po wbiciu ich imion w gugla. Moze zadziala... (Leciwa)
UsuńDziewczyna, moj dziadek jest w spisie, Frau Be go natychmiast odnalazla. To tylko ja z zagranicy nie moge, bo nie mam polskich liter, a wklejane nie dzialaja.
UsuńBezowo, u nas w pracy była duża akcja "Światełko dla Łyczakowa" :)
UsuńPiekna akcja, popieram.
UsuńCo rok zbierają w Przemyślu i w tamtych okolicach, ale do Przemyśla mam jednak kawałek. W tym roku zbierali w innych miastach i w moim Krośnie też. Mój dziadek zginął w 1918, babcia była w ciąży z moją mamą, a babcia w czasie II wojny. Do dziś śladu po ich grobach nie ma.
UsuńBezowa
Niezapomniane miałaś urodziny:))) I cudowne, ze są jeszcze tacy bezinteresowni ludzie! To cieszy i wzrusza bardzo.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Ani nie mialam takich wczesniej, ani pewnie nigdy juz takie sie nie powtorza. :)
Usuńech czasami życie jest piękne i pięknie zwraca ludziom to co dali )))))
OdpowiedzUsuńjeszcze raz sto lat w rozsądku i mam nadzieje, żeś już zdrowa.
Nooo, do zdrowotnosci to mi jeszcze troche brakuje, ale od dzisiaj co najmniej leb mi nie peka. :)
UsuńA poza wszystkim, jestem zbulwersowana śmietaną przerobioną na masło i utopiona w kiblu. Zużyłabym to masło, a maślankę wypiła! :)
OdpowiedzUsuńNie nadawalo sie to maslo do spozycia, bo bylo juz zakakaowane i zacukrzone, a poza tym w grudkach. No i tak mnie rozzloscilo, ze musialam je ukarac banicja do scieku.
UsuńEeee, szkoda, bo masło też mi do głowy przyszło, ale z kakao i cukrem chyba już niekoniecznie. Bo te grudki to trzeba jeszcze klepać i klepać, aż zrobi się gładkie masełko :)
UsuńNo dzie ja bym miala czas jeszcze maslo uklepywac? To juz wole gotowe w sklepie kupic. :)))
UsuńSciek sie na pewno bardzo ucieszy i z tej radosci sie zatka, bo grudki sie poprzyklejaja do niego ode sierotka...
UsuńE tam, popchnelam przetykaczem do rur. :)
UsuńAniu Ty jesteś wyjątkowa to i urodziny mialaś wyjątkowe, a dobrzy ludzie są na świecie :)))
OdpowiedzUsuńNiektorzy po prostu tak maja, ze pomagaja, nie ogladajac sie na korzysci. Pomagaja, bo chca i sprawia im to nieklamana przyjemnosc. Bez takich ludzi pora byloby umierac, bo na swiecie byloby nie do wytrzymania.
UsuńA ja mialam to szczescie poznac i otoczyc sie takimi wlasnie ludzmi, chocby i wirtualnie. :)
No urodziny jak tra la la! :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się przyzwyczaić, ze Mnemo to Masza ;) Poznałam ją ona jest dobra do szpiku kości! :)
Jest! Ale to gatunek naprawde wymierajacy.
UsuńPantero, no nie mialas innego wyjscia jak przezyc ten zmasowany przyjemny atak ;)
OdpowiedzUsuńWielkie uklony dla Maszy, normalnie chce sie zyc, gdy mamy takie dobre dusze wokol siebie :***
Tak, bardzo chce sie zyc, kiedy czlowiek ma swiadomosc, ze grob najblizszych jest nie tylko odwiedzony, ale i czysty.
UsuńLudzie zawsze byli są i będą, i mnie wzruszyła Masza to tak mało a tak dużo jednocześnie. Lubię patrzeć Aniu w ludzi, nieludzie mnie nie interesują chociaż wiem że są niestety.
OdpowiedzUsuńSerdeczności kochana i ZDROWIA bo Łódź czeka. :)
Wsrod ludzi sa ludzie i Ludzie, a Masza zalicza sie do tych ostatnich. :)
UsuńZdrówka Pantero!
OdpowiedzUsuńNie marnuj czasu na choróbska!
Mnemo (wolę Mnemo niż Masza) jest niezwykła.
Dobrze, że są jeszcze tacy LUDZIE.
Wirus jakis grasuje po blogowisku, Gosianka podlapala angine, ja na szczescie tylko lekkie zaziebienie. Uwazajcie na siebie, dziewczyny, nie dajcie sie chorobskom. :)
UsuńNiestety grasuja, zlazlo mi do oskrzeli i juz 2 tygodnie z tym walcze :(. (Leciwa)
UsuńLeciwo, wszystko juz zapakowalam, pojdzie jutro. :)
UsuńMnie się nic nie czepia. Nawet choroby.
Usuńeszcze w czwartek to samo mowilam. Lepiej ugryz sie w jezor, zanim wywolasz wilka z lasu.
UsuńA pierdzielę. Wszystko mi jedno.
UsuńTaaa...
UsuńNo i super! Tylko tej roboty przy torcie i przeziębienia nie zazdroszczę. ból głowy i mnie moelstuje teraz częściej, chyba skutek uboczny tabletki,a może to ta pogoda. Dzisiaj nie boli,wiec ide na spacer.
OdpowiedzUsuńTeż odwiedzam grób taty mojej koleżanki,bo ona bardzo daleko. Mi nie ubędzie a ona spokojna,że wszystko ok.Uważam ,że to normalne. Fajnie,że Masza mogła Ci pomóc.
Masza sama sie zaoferowala, bo ja nie mialabym smialosci kogokolwiek prosic. Ot, taka kolej rzeczy, ze niektore groby pozostaja z czasem bez opieki na skutek przeroznych zawirowan losowych. My juz sie nawet z tym pogodzilismy, bo co nam pozostalo? Tym wieksza wdziecznosc dla dobrej duszy, ktora czasem rzuci okiem i zapali swieczke.
UsuńBo wiesz,są na szczeście jeszcze normalne człowieki na tym świecie:)
UsuńNiektorzy maja te bezinteresowna dobroc wpisana w geny.
UsuńPiękny prezent od Maszy. W ogóle fajne dziewczyny masz w swoim kręgu:) Jeszcze raz zdrowia, zdrowia, zdrowia
OdpowiedzUsuńCzasem miewam szczescie, bo cale zycie miec pecha to za duzo byloby, i tym moim szczesciem jest grono blogowych przyjaciol. Dwa lata temu na 60-tke Stardust dziewczyny z innego bloga jakos jej zalatwily dostawe kwiatow w Nowym Jorku, innych takich akcji nie pamietam, a teraz ta moja. Widac czyms sobie na nia zasluzylam. ;)
UsuńNo to Urodziny na wypasie. 😆
OdpowiedzUsuńNa wielkim, ktorego ani bym sie w zyciu nie spodziewala. :)
UsuńWspaniały prezent urodzinowy od Maszy i jednak istnieją jacyś dobrzy ludzie na tym świecie. :)
OdpowiedzUsuńTego sie nie da opowiedziec slowami, ani wagi tego czynu, ani moich uczuc.
UsuńMasza mnie też wzruszyła :) Jeszcze ta woda w reklamówce!
OdpowiedzUsuń60 jest raz w życiu, więc musiała być na wypasie :)))
Zdrowiej, Aniu i ogarniaj powoli to wszystko.
Dzięki Grobonetowi mozesz odnaleźć bliskich na wielu cmentarzach, nasz komunalny też ma, nie mówiąc już o Poznaniu, Szczecinie, bo tam też szukałam krewnych i znajomych.
Przeczytaj wyzej, co pisze Frau Be, wlasnie dziadkow znalezc nie moglam, bo pisanego przez l nie pokazalo, a wstawionego ł program prawidlowo nie odczytywal. Okazuje sie, ze ja nie moge korzystac z grabonetu.
UsuńPrzeczytałam i w głowie się mnie nie mieści ...
UsuńJedynie w grę wchodzi przestawienie klawiatury na czas wyszukiwania w Grobonecie.
Taaa, juz raz se przestawilam, to mi sie litery miejscami pozamienialy, a co gorsze nie umialam wrocic do niemieckiej. Nie wieder!
UsuńA Mnemo się schowała :(
OdpowiedzUsuńMnemo, kochana dziewczyno, masz dobre serducho i Wszechświat Ci to pewnie wkrótce wynagrodzi, chociaż wiem, że nie dlatego to zrobiłaś.
Panterko, a że Tobie łezki leciały, to się nie dziwię, bo i mi poleciały.
Oraz cieszę się, że miałaś takie wspaniałe urodziny :)
♥
Mam nadzieje, ze Mnemo w koncu sie pojawi i przeczyta wszystkie te peany na swoj temat :)))
UsuńZapraszam na jutro, w poscie bedzie to, na co tak czekacie. :ppp
Maszy gest wymiata! To bez wątpienia najwspanialszy gest i prezent dla ciebie na urodzinki!
OdpowiedzUsuńGosia, mnie po prostu brakuje slow, zeby w pelni opisac moja wdziecznosc.
UsuńA tu ciagle urodzinowo, i tak hucznie. Dobrze ze sa tacy ludzie jak Masza.
OdpowiedzUsuńTeresa
Terenia, jeszcze jutro bedzie sprawozdanie z otwierania prezentow, a potem wreszcie spoookoj. :))
UsuńI jak tu nie wierzyc w przyjazn i dobre serce ludzi ze swiata blogowego.
OdpowiedzUsuńTez mam mokre oczy, gest Mnemo bardzo mnie wzruszyl - wspaniala dziewczyna!
A Ty sie kuruj Panterko, bo przed Toba nastepna 60~ tka!
Ciasta paluchy lizac, bo swojskie.
Usciski:)
Wierzymy w to, Ataner, czego doświadczamy.
UsuńI pomyslec, ze kiedy dostalam w spadku po zieciu pierwszego lapka, wszyscy mnie ostrzegali przed wirtualnymi znajomosciami. Albo ja mam takie szczescie, ze poznaje tylko dobrych i szczerych ludzi (no moze z jednym wyjatkiem), albo te ostrzezenia byly na wyrost. :)))
UsuńMożna oparzyć się wirtualnie i realnie. Nie ma normy na to.
UsuńJa mam znajomość netową, której bym nie zamieniła na...Na co właściwie???!!!
Trwa to już kilka lat i dodam,że jest to osobnik płci przeciwnej;)
Przynajmniej wirtualnie glupstw nie narobicie. :)))
UsuńA kto to wie ;D
UsuńAle co najmniej kontaktu cielesnego nie bedzie. :p
UsuńI Ty tysz tylko o jednym ? ;P
UsuńJaaa...? A w zyciu!
UsuńJa to ja ;)).
UsuńW życiu, że co?
Nie o jednym tylko o wielu ...?
;D
Nie Ty, tylko ja, nie Ja.
UsuńNie uzurpuj sobie! :)))
Piekne urodziny i piekny gest Maszy :) Wzruszajacy!:))
OdpowiedzUsuńWpadnij jutro, bedzie dalszy ciag. :)
UsuńPowiem jedno, w realu mam tylko jedną koleżankę, od której mam Bezę. Wszystkie inne się wykruszyły. Tutaj mam Was i jestem szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńBezowa
Czasem ci wirtualni lepsi sa od tych w realu.
UsuńBezowa, lubię Cię :)
UsuńWszyscy lubio Bezowo.
UsuńAż mi głupio. Ja tylko zapaliłam świeczki. Będąc na cmentarzach pale tym, których nikt nie odwiedza. Tak też robię na ewangelickich, tych mazurskich, zarośnietych, opuszczonych. Powaliło mnie, w nocy dostałm chyba jakiejś kolki wątrobowej, ból niesamowity, leżę cały dzień z termoforem na brzuchu, obolała, nic jeść nie idzie, bo od razu brzuch jak balon. Muszę chyba do lekarza, chyba, że znowu zacznie się ten ból to pojadę na SOR.
OdpowiedzUsuńA to nie wyrostek? Masz go jeszcze?
UsuńNie ma co Ci byc glupio, niech bedzie glupio tym zlym. Ty jestes kochana i badz z tego dumna. :)
wyrostek mam, ale to klasyczny ból wątrobowy, pod prawy żebrem promieniuje do tyłu i rozpiera. Do tego rzygasz jak kot za przeproszeniem. Już od kilku dni mi dokucza, a do tego refluks, co zjem do brzuch jak balon i rzyganie. To też może być powiązane ze stresem, który mnie kiedyś wykończy.Zawsze jak ma nerwy i niepewność zaczynają się te akcje, ból, rzyganie i pęcznienie brzucha.
Usuńna moim pierwszym blou zaniedbanym teraz pokazywałam czasem te cmentarzyki: http://mnemosyne-ocalicodzapomnienia.blogspot.com/2012/02/zapomniane-cmentarze.html
UsuńTo Ty sie lecz, bo sie naprawde wykonczysz. No chyba, ze hute rzucisz w p***u, ale to chyba nie jest wyjscie, zanim nie znajdziesz sobie lepszej huty.
UsuńNo patrz, nawet nie wiedzialam o tym drugim blogu. :)
UsuńMnemo, SOR, jak SOR, ale do lekarza musowo!!! Sama o tym wiesz, zresztą, nie?
UsuńNo chyba, ze lubi kiedy boli. :(
Usuń:( mnie się skojarzyło z atakami kolki mojego Chłopa. Też za drugim razem na SOR-ze wylądował, zajęli się nim jak trzeba, ale problemu to nie rozwiązało. Dopiero wizyta u specjalisty ...
UsuńWiem, że musze, ale nie trawię do dochtorów chodzić. Wyjątek to dentysta i ginekolog. Na razie zdycham w kocyku zawinięta i na dietce cały dzien.A kawy jak mi się chce:(((
UsuńMasza ja tak miałam ból od cycków, po kolana. Poleżałam sobie dwa dni i byłabym się przekręciła - prawie pękł mi wyrostek i zapalenie otrzewnej dawał taki ból. W ostatniej chwili poszłam pod nóż i przez to zaniedbanie długo do siebie dochodziłam.
UsuńBezowa
Byłam dziś, dostałam skierowanie na USG, he, he termin mam w jednej przychodni 11 styczna a w drugiej na 2 lutego. Ekstra nie?
UsuńPrzez ten czas zdazysz kilka razy zejsc. Albo idz na SOR, to Ci zrobia usg gratis, albo zaplac prywatnie. Bidulka! Nie czekaj tak dlugo.
UsuńNo jak mi ktos jeszcze powie kiedyś, że internet zabija relacje międzyludzkie to mu przegryzę aortę!!
OdpowiedzUsuńA ja dobije bolesnie.
Usuńmożemy mu oderwac troche skóry i posolić ranę!
UsuńTo tylko narzędzie, zależy kto i jak go używa. Ja sobie bardzo chwalę.
UsuńSkarbnica wiedzy i wszelakich możliwości.
Dorzucę papryczkę chili. ;)
Usuńoczywiście
Usuńjak siekiera
można ściąć drzewo na opał albo zabić sąsiada:)
Albo ścinając drzewo, zabić sąsiada. Co też jest praktykowane.
Usuńdobre, chili:))
Usuńwbijanie na pal tez mozna dodac, a przy okazji i patriotycznie bedzie :P (Leciwa)
UsuńJestem ZA.
UsuńJa też, bo dzięki internetowi poznałam Was wszystkich..
UsuńJa nie wiem, jak ja w ogole wczesniej moglam bez Was egzystowac? No nie wiem. A tak sie wzbranialam przed nowoczesnoscia i kiedy mnie dzieci na kompa namawialy, to nie chcialam.
UsuńAnusia, ja dopiero dwa lata temu zanabyłam komputer. W tym roku mąż złapał bakcyla i było nam już ciasno przy jednym - kupiłam sobie swojego lapka.
UsuńBezowa
Ja zaczelam sie w to bawic 5 lat temu, wiec niewiele dluzej. :)
Usuń