Poprzedniej nocy mialam okazje usciskac sie z Kirunia, odwiedzila mnie we snie. Byla taka zdrowa, ruchliwa, miala bardzo blyszczaca siersc. Nie widzialysmy sie tak dlugo, wiec przywitanie bylo zywiolowe. Malo jej ogonek nie odpadl, takie krecila nim mlynki, a pyszczysko usmiechniete bylo od ucha do ucha.
Najgorsze jednak bylo to, ze w tym snie wiedzialam, ze ona kilka miesiecy temu umarla. Jednak stala przede mna, jak za swoich najlepszych i najzdrowszych czasow, wiec dlugo nie zastanawialam sie i w pelni oddalam sie zabawie z nia.
Czy swoim pojawieniem sie chciala mi moze cos przekazac, na cos pozwolic, do czegos namowic? Przysnila sie akurat teraz, kiedy waza sie moje losy w pewnej znaczacej sprawie...
To miałas piękny sen. Mnie się dziś śniło, że mnie mąż zdradzał, jak mi się przypomniał ten sen to zaraz kazałam się wytłumaczyć:))
OdpowiedzUsuńA, co do sprawy, to jakies ruchy są?
Wszystko na temat w wiadomym miejscu, na razie.
UsuńJeden ruch byl.
Śliczna. Obie śliczne:)
OdpowiedzUsuńJak miło znów Kirunię zobaczyć - jak żywą. Niech Ci się przyśni niejeden raz.
Niestety, to nie mój zięć Cię podrywa, to tylko ja z jego komputera. Nie kasuję, raczej się nie dowie:))
UsuńNawet nie wiedzialam, ze to Twoj ziec, ale zdziwilo mnie to "znow", bo jakos nie moglam sobie faceta przypomniec. :)))
UsuńA co? Nie pozwala Ci sie zblizyc do swojego kompa? :)))
Wręcz naprzeciwko, ale zawsze każe mi się wylogować. Tym razem zapomniałam jego wylogować; )
UsuńNiewybaczalny blad! A ja juz myslalam, ze trafil mi sie jakis cichy wielbiciel.
UsuńPiekne zdjecie, to prawda obie piekne. Sen tez piekny, tylko potem kiedy sie obudzisz i wiesz na pewno ze to tylko sen, tak bardzo boli.
OdpowiedzUsuńCzulam raczej wdziecznosc, ze przyszla, niz bol. To moze sie wydac dziwne, ale tak bylo. Bardzo za nia tesknie...
UsuńPrzyciągnął mnie tytuł bloga.
OdpowiedzUsuńA mnie jeszcze się moja Lassie nie śniła. Ale nadal jak idę na spacer to widzę ją biegającą w trawie pomiędzy krzakami.
Pozdrawiam
Witaj zatem, Stokrotko i czuj sie dobrze.
UsuńNa Kire musialam czekac pol roku, zanim przyszla do mnie w tym snie, zeby sie ostatecznie pozegnac. Moze Lassie tez w koncu przyjdzie?
Wzruszający sen...Kirunia kochała Cię i nadal bardzo kocha. Piesiunia mądra i czuła znalazła sposób by przyjsć i ucieszyć Twe serce...Też miałam kiedyś taką ukochaną sunie, Muszkę, która przyszła do mnie kilka razy stamtąd. Zawsze budziłam sie potem ze łzami na policzkach, ogromną tęsknotą, ale i radością, poczuciem szczęścia, czymś w rodzaju pewności, że cos jednak tam jest, że to nie projekcja mojego mózgu, że to coś więcej...
OdpowiedzUsuńAnuś, tulę Cię mocno, niech ci sie te ważne sprawy, o któych wspomniałaś ułoża pomyslnie!***
Duzo bym dala, zeby miec ja z powrotem, to byl taki wyjatkowy pies, taki, ktory zdarza sie raz na cale zycie. Niestety, show must go on bez niej...
Usuń:***
Moze chciala CI powiedziec ze smierc to nie koniec
OdpowiedzUsuńMoze... Choc przeciez katolicy odmawiaja zwierzetom duszy.
UsuńCzasami myślę, że ludzie jej nie mają, ale nie zwierzęta.
UsuńMnie też często się śnią moi bliscy z tamtej strony. Trochę smutno, gdy się budzę, lecz chociaż tam jesteśmy razem.
Masz slusznego, Rucianka! :)
UsuńTakie sny z bliskimi to poruszają do głębi.
OdpowiedzUsuńA po obudzeniu pozostaje bolesny zal, ze to byl tylko sen...
Usuńtak...
UsuńChoc w tym przypadku ten sen mial swoje znaczenie i misje, ktorej sprostal.
UsuńPanterko mi się często śnią zmarli.Zawsze po tamtej stronie szczęśliwi.Mój poprzedni piesio też do mnie we śnie przychodził.Koleżanka z pracy miała kiedyś psa,który umarł na jej rękach po wypadku.Długo po nim rozpaczała.Aż pewnej nocy przyśniła jej się i pokazała jej psi raj.I mówiła żeby więcej po niej nie płakać i pozwolić jej odejść bo tam po tamtej stronie jest jej dobrze.Cieszę się na twój sen.
OdpowiedzUsuńKira niestety niczego do mnie nie powiedziala, ale wygladala na zdrowa i szczesliwa w tych psich zaswiatach. :)
Usuńjeśli to decyzja o adopcji psa, to przyszła Cię namówić ...i poprzeć !!
OdpowiedzUsuńoraz zwierzęta maja duszę, czy to się katolom podoba czy nie !!!
Nosze sie z zamiarem, ale czy sie uda...? W kazdym razie sen tlumacze sobie jako przyzwolenie Kiry. Bo w takie zbiego okolicznosci i koordynacje czasowa to nie wierze.
UsuńOczywiście, że przyszła w konkretnym celu do Ciebie!
OdpowiedzUsuńPiękny ten pycholek.
i uwielbiam Twój awatar:)
UsuńZnaczy panterkie? :)))
UsuńMysle, ze z tym przyjsciem Kiry to masz racje, ja tez tak to odbieram.
Tak mi się przyśnił mój Tato i też w swojej najlepszej formie , pogodny i szczęśliwy .
OdpowiedzUsuńI też wiedziałam w tym śnie że przecież On nie żyje , a wszystko było takie realne ...
A ja dawno Kiry w tak dobrej formie nie widzialam. Ostatnie miesiace miala matowa siersc, smutny siwy pyszczus. A w tym snie byla taka, jak przed tymi wszystkimi operacjami.
UsuńMiałaś piękny sen.Mnie też się kiedyś śnił Flik, trzymałam go na rękach i tuliłam.I rano byłam szczęśliwa, że choć to tylko we śnie, ale mogłam się do niego przytulić. Ale zdarzyło mi się, w sumie 3 razy, że wcale nie spałam, a czułam jego obecność, a tak konkretnie to woń jego nieświeżego oddechu.
OdpowiedzUsuńMiłego,:)
P.S.
W trudnych sprawach posłuchaj swej podświadomości, rozum nie zawsze dobrze nam doradza.
Moja podswiadomosc, poparta jeszcze przez meza, zwycieza powoli nad rozumem. Chyba cos z tego bedzie, a jesli, to natentychmiast sie pochwale.
UsuńPrzyszła Ci powiedzieć, jak fajnie jest z psem:)
OdpowiedzUsuńChyba tak, choc oczywiscie zaden pies i tak nigdy jej nie dorowna.
UsuńOna dobrze wiedziała kiedy Cię odwiedzić :)
OdpowiedzUsuńW takie przypadki to ja nie wierze, cos musi byc na rzeczy.
UsuńO matko.
OdpowiedzUsuńSiedzę i ryczę.
Ja to odbieram inaczej, jako cos w rodzaju jej zachety czy blogoslawienstwa do otwarcia nowego rozdzialu. I chociaz bardzo mi smutno, to ten sen napelnil mnie optymizmem.
UsuńTo nie jest kwestia podejścia, tylko wzruszeń, od których zamieniam się w fontannę.
UsuńWzruszajace to bylo, nie powiem, ale tez uspokajajace i pelne nadziei.
UsuńTo jest ważne i dobre.
UsuńTak.
Usuńryczę...
OdpowiedzUsuńNiepotrzebnie, Eliza. To byl dla mnie znak o niej, tak to odbieram. Koordynacja czasowa jest po prostu niewiarygodna.
UsuńTych , których kochamy mamy w sercu i w duszy. Kiedy zaczyna być ciężko, nasz mózg przypomina o nich i jest trochę lżej. Serdeczności , Aniu.
OdpowiedzUsuńPatrz, a tato nie chce do mnie przyjsc. Przyszla Kira i ja mysle, ze to nie przypadek, ona wiedziala, po co przychodzi. Chciala mnie uspokoic, ze jest jej tam dobrze.
UsuńTak Anusia, przyszła Ci "to" powiedzieć.
OdpowiedzUsuńChyba tak, ja przynajmniej tak to odebralam.
UsuńCo za zbieg okoliczności, dzisiejszej nocy Ty mi się śniłaś. Chciałam Ci to napisać na fb i co widzę? Post o snach. :)
OdpowiedzUsuńJa wierzę, że oni czekają tam na nas i martwią się, bo wiedzą jak nam tu ciężko.
Chyba przyszła, żeby wyrazić aprobatę. Jeżeli będziesz miała tę sunię, to nie porównuj jej z Kirą, będzie wtedy tą drugą, kochaj ją dla niej samej, nawet jak będzie inna, może będzie miała zupełnie odmienne zalety.
Trudno bedzie powstrzymac sie na poczatku od porownan, ale czas na pewno to zmieni. I mysle, ze to wlasnie rodzaj aprobaty, zachety ze strony Kiry.
UsuńMyśle, że przyszła utwierdzic Cie w decyzji ;)
OdpowiedzUsuńTez mi sie tak wydaje.
UsuńTez uwazam ze to piekny sen.
OdpowiedzUsuńPiekny, ale to byla misja, miala swoj cel.
Usuń♥, czyzby chciala cos powiedziec?
OdpowiedzUsuńTak, i powiedziala, ze jest tam szczesliwa i zdrowa. A moze cos jeszcze?
UsuńA ja się boję gdy śnię o tych, których kocham mimo iż nie ma ich już. Zawsze myślę, że chcą mię ostrzec, uchronić od złego...
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony cieszę się, że mogę z nimi pobyć chociaż we śnie.
Bac sie nalezy zywych, nasi bliscy zmarli, jezeli przychodza, moga tylko chciec nas chronic i sluzyc pomoca. Chyba czuwaja nad nami w tych zaswiatach.
UsuńToteż właśnie o tym mówię. Boję się gdy mi się śnią nieżyjący bliscy gdyż mam przeświadczenie, że mnie ostrzegają przed żywymi, którzy niekoniecznie życzą mi dobrze. To właśnie miałam na myśli, tak że widzę, że się zgadzamy ;-)
UsuńMy sie zawsze ze soba zgadzamy, no chyba, zebysmy sie nie zgadzaly. :)))
UsuńJa bym była szczęśliwa gdyby Tufik mi się przyśnił, ale rzadko miewam sny i mnie nie odwiedził w nim. Ciesz się, że miałaś ja znowu, chociaż we śnie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNic nie dzieje sie bez przyczyny i to, ze Kira wrocial wlasnie teraz, mialo swoje znaczenie. Ten sen mnie uspokoil, umocnil w przekonaniu, ze postepuje wlasciwie.
UsuńZgadzam się z Anabell co do słuchania podświadomości.
OdpowiedzUsuńTo był piękny sen, życzę Ci właściwych decyzji :)
Uściski Aniu!
Decyzje podjelismy, a ten sen przekonal mnie, ze jest ona wlasciwa.
UsuńŚwietnie. Ja wierzę że nasze Zwierzaki nas odwiedzają z tamtej strony. Nieraz czułam obecność moich zmarłych Kotów i Psa, ale też odwiedzały mnie w snach. Jeśli masz dobre odczucia po tym śnie to pewnie Kira dała znać że u niej wszystko ok. Tego się trzymajmy :*
OdpowiedzUsuńNigdy wczesniej moje zwierzaki mi sie nie snily, Kira byla pierwsza. I mysle, ze oprocz przeslania, ze jest jej tam lepiej, chciala mnie jeszcze w czyms umocnic.
UsuńDobrze napisała Rucianka, nie można porównywać.
OdpowiedzUsuńKiedy umarła Kizia-Mizia, byłam pewna, że już nigdy nie będę miała "takiego" kota. Tak bardzo ją kochałam, jak Ty Kirę. Kiedy Beza zamieszkała z nami, okazało się, że jest "takim" kotem, a nawet...
Ja wiem, ze nie mozna porownywac, ale czlowiek to podswiadomie robi, co najmniej na poczatku. Pozniej to przechodzi.
Usuńteż miewam takie sny i bardzo mnie one cieszą :)
OdpowiedzUsuńMnie zdarzylo sie to po raz pierwszy, jak dotad zaden inny piesek nie zechcial mnie odwiedzic po smierci. Ja mysle, ze Kira chciala mi uspokoic watpliwosci i potwierdzic, ze to, co planuje, jest sluszne.
UsuńPsia miłość to jedyna, za którą warto zapłacić:)
OdpowiedzUsuńAle kupic jej sie nie da. :)
UsuńDobrze Panterko, ze Kira Cie odwiedzila.
OdpowiedzUsuńBedziesz spokojniejsza wiedzac, ze jest tam szczesliwa.
Juz jestem spokojniejsza. :)
UsuńJa jestem z tych co w sny nie wierzą. Tzn w nadprzyrodzone ich interpretacje czy przepowiednie.
OdpowiedzUsuńTo co śnimy to nasza podświadomość, coś co w nas "siedzi", o czym nieustannie myślimy. Ja jestem z tych co mają bardzo bujne sny i bardzo trudne. Wiele emocji "przeżywam" we śnie. Ostatnio po przejściach rodzinnych i po trudnych i skomplikowanych rozmowach śniła mi się moja babcia,która zmarła rok temu. Nie pamiętam treści snu(dziwne, bo często tak uporczywie myślę, że przypominam sobie),ale ucieszyłam się, że babcia "przyszła" do mnie we śnie i zdziwiłam się, że do tej pory nie śniłam o niej. Często o niej myślę i często o niej rozmawiamy.
Myślę, że Kira jest w Twoim serduchu i tęskno Ci do niej i dlatego do Cb "przyszła" we śnie. Nie jest to ani przyzwolenie , ani zakaz do jakichkolwiek Twoich działań.
Ale to mój tok rozumowania ;)
Poza tym zwruszyłam się i ślipia mi zwilgotniały...
;*****
W ostatnim czasie juz tak intensywnie o niej nie myslalam, czas zaciera bol po stracie. Kiedy jednak wyplynela sprawa ewentualnej adopcji innego psa, Kira sie pojawila we snie. Przypadek?
UsuńPodświadomość zadziałała?
UsuńE tam. Cut i jusz!
UsuńSlicznosci nasze piekne, i ja za Kirunia tesknie. Anus, chyba przyszla Cie odwiedzic w odpowiednim momencie.
OdpowiedzUsuńTez mi sie tak wydaje. Czas, kiedy mi sie przysnila, nie mogl byc przypadkowy.
Usuń