Niedziela zielonoswiatkowa przywitala nas sinym niebem i dosc intensywnym deszczem, wiec pomyslalam sobie, ze dlugi weekend zapowiada sie nienajlepiej i przyjdzie mi spedzic go w pieleszach. Tymczasem niespodzianie zaczelo sie przejasniac, a potem calkiem rozpogodzilo, wiec nie bylo na co czekac. Smycz, Toya, aparat i w droge! Nie chcialam ryzykowac jakichs dalszych wycieczek, bo wedlug prognoz mozliwe byly burze, wiec szlajalysmy sie po pobliskich polach. W jednym miejscu natknelysmy sie na pólko margerytek, wiec niewiele myslac, zarzadzilam sesje zdjeciowa dla czworonoznej modelki. Oto jej efekty:
Cieplo bylo, ale jak widac na ostatnim zdjeciu, wiatr wial dosc silnie. Nawet lepiej, bo przynajmniej bylo jakies orzezwienie tego dusznego dnia. Tak calkiem przy okazji na sesje zalapaly sie jeszcze inne osobniki. Choc oczywiscie nie dorownywaly uroda glownej modelce, tez je zlapalam w obiektyw, niech maja.
Na dwoch ostatnich zdjeciach sa dwa rozne motylki z dwoch przeciwleglych krancow pólka, choc na kazdym towarzyszy im taki sam robaczek. Nie wiem, moze one tak zawsze kooperuja i siadaja parami na margerytkach?
Nareszcie cos dla fankubu :))). Juz sie stesknilam za ta pieknota. Kfiutki tez mile, ale ona im uroku dodaje. Czy mi sie wydaje, czy ona nieco cialka nabrala?
OdpowiedzUsuńNabrala! Miesni pewnie tez troche w tym jest, ale ewidentnie przytyla. :))
UsuńBardzo podobaja mi sie takie laki, a Toya, coz!! pieknie sie prezentuje w gtakim otoczeniu. mialyscie udany spacer!
OdpowiedzUsuńToyka prezentuje sie dobrze w kazdym otoczeniu, takie to fotogeniczne stworzenie. :)
UsuńTrzeba przyznać,że piękna z niej sunia...
OdpowiedzUsuńZeby jeszcze rozumek szedl w parze z uroda... :)))
Usuńjak to? wygląda na mysląca i sensowna sunię.
UsuńNo, wyglada. Tylko. :)))
UsuńPiękny spacerek.Toya ślicznie wygląda na tle kwiatków.A z tym jej rozumkiem.oj tam oj tam jeszcze młoda z niej panna.
OdpowiedzUsuńNo powiedzmy w okresie dojrzewania, a wiadomo, ze to nielatwy czas dla rodzicow. :)))
UsuńŚliczne: ))
OdpowiedzUsuńPrawda? :)))
UsuńBardzo ładnie:) Toya w dużych stokrotach wyglada romantycznie:)
OdpowiedzUsuńMargerytki to takie klasyczne kwiatki, ktore dzieci najczesciej rysuja na laurkach, bardzo je lubie. :)
Usuńsmutno mi się zrobiło... bo pamiętam łąkę tuz za rogiem prawdziwą łąkę po której łaziłyśmy z Erną, i tam były tez margaretki takie same, i całkiem sporo cudnej zieleniny i rumianek a zwieńczone wszystko krzakami jeżyn i krzaczorami czarnego bzu...i komu to przeszkadzało ??
OdpowiedzUsuńodechciało mi się tych spacerów, nie ma gdzie dupy położyć, wszystko zagrodzone i opryski ...
Fuj! Te opryski nikomu nie sluzom, a szczegolnie pszczolom. Dobrze, ze my mamy jeszcze gdzie chodzic. :)
UsuńToyka cudnie się prezentuje.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńDziekuje, Tobie rowniez, Halutka. :))
UsuńZdjęcia Toyki z ukrycia - magiczne.
OdpowiedzUsuńTakie widoczki to prawdziwy samograj, nie ma tak, ze zdjecia nie wyjda. :))
UsuńCierpliwości, Toya zmądrzeje i wtedy będziesz żałować, że już tak mądra i grzeczna aż strach;)
OdpowiedzUsuńKażdy pies ma ma dość długi okres "psiej głupoty", np. owczarki niemieckie w wieku 2 lat mają co najmniej rok totalnej głupoty ,a potem nagle mądrzeją i są mądre, wierne, posłuszne i mają same plusy.
Myslisz? Toyka to wyjatkowo uparty egzemplarz, czasem rece i cos tam jeszcze opada, a czlowiek traci nadzieje, ze bedzie lepiej. :))
UsuńCudnej urody modelka. I okoliczności przyrody również ;-)
OdpowiedzUsuńNajprzepiekniejsza pora roku, najbardziej rozkwitla i pogodowo przyjemna, bez nieludzkich upalow. :)))
UsuńNo tak karmisz piesa bele czym i musi kwiatki zjadać, na jednym zdjęciu widać to całkiem wyraźnie ;)
OdpowiedzUsuńMam fajne margerytkowe wspomnienie z dzieciństwa :) Bardzo długi rodzinny spacer nadodrzańskimi łąkami, wśród margerytek właśnie i przytargaliśmy całe ich naręcze do domu :)
No co Ty, Marija! Ta margerytka jest tylko na tle pyszczyska. Przeciez to pies, a nie koza, zeby pozerala kwiatki. :)))
UsuńCudnosci, Toyka, kwiatki, takie rozlegle pola, porywajaca jest natura.
OdpowiedzUsuńUwielbiam i te pore roku, i te moje okolice, i spacery z Toyka. Byle pogoda dopisywala. :))
UsuńZielonoswiatkowa??? Ty???
OdpowiedzUsuńJa nie. To niedziela byla zielonoswiatkowa, a potem nawet poniedzialek. :)))
UsuńW takiej scenerii to aż chce się być ;-)))
OdpowiedzUsuńSama mialam ochote rozlozyc sie w tych margerytkach. ;)
Usuńcudne zdjęcia ... :))
OdpowiedzUsuńDziekuje, Mamo ;))
UsuńPsica urokliwa ! Kwiatki przekwitają!!! :))) Ale pies robi wrażenie. Przynajmniej na mnie. Sliczota. Kiedyś byłam "chora" na tosa inu... Ale w końcu został owczarek niemiecki chociaż polski :)
OdpowiedzUsuńTen tosa jest jakies trzy lub ponad trzy razy wiekszy od Toyki. Podobnie jak ridgeback (karlowaty), pod ktorego Toyka sie podszywa. :)))
Usuń