wtorek, 11 lipca 2017

O czesc wam, panowie magnaci.

Zle dzieje sie w calej Europie, nielepiej na swiecie, ale to, czego swiadkiem byl w dniach szczytu
Zrodlo
G20 Hamburg, przeszlo wszelkie oczekiwania. Panowie (i panie) magnaci pracowicie debatowali nad tym, jak jeszcze bardziej upodlic spoleczenstwo, docisnac mu pasa i uszczelnic nalozony wczesniej kaganiec. Sciskali sobie wypielegnowane raczki, obejmowali sie przyjaznie, niektorzy nawet wymieniali serdeczne caluski do kamer. Gospodyni spotkania dwoila sie i troila, zeby jej goscie czuli sie bezpiecznie, nie tracili dobrego nastroju i wywiezli z Niemiec pozytywne wrazenia i dobre wspomnienia. Zadbala o some i psyche, jedzenie na przyjeciach bylo wyborne, a muzyka na koncercie klasycznie piekna. Z zewnatrz nie dobiegaly zadne odglosy mogace zaklocic samozadowolenie wielkich tego swiata. Jedynym niewielkim zgrzytem bylo to, ze jedna z prezydentowych miala zakaz wyjscia po zakupy, zamkneli ja w hotelu i pilnowali, zeby sie nie wymknela. No coz, jakos nie zdazyli w pore ewakuowac calego miasta przed szczytem, choc bardzo sie starali skutecznie uniemozliwic jego mieszkancom w miare normalne zycie. Z Dolnej
Zrodlo
Saksonii zjechaly do Hamburga cale sily policyjne, reszta landu jakos musiala sie obejsc kilkoma dyzurnymi. Przeciez najwazniejsze bylo to, zeby goscie nie zauwazyli, ze znaczna czesc spoleczenstwa nie tylko nie jest zachwycona ich najazdem, ale wrecz otwarcie przeciwko nim wystepuje. Zanotowano mniej lub bardziej pokojowe demonstracje, pochod szarych zombie (ktorzy przeobrazili sie w... TO - film niestety tylko dla tych z FB), ludzi z transparentami, chodzacych spokojnie lub na siedzaco okupujacych rozne miejsca. Ale do miasta sciagneli gromadnie rowniez oni, lewackie bojowki i zwykli chuligani, taka niemiecka wersja kiboli z onr, tylko skreconych o jakies 180° w druga strone i majacych sie za cos lepszego od narodowcow, choc w gruncie rzeczy dokladnie takich samych, moze nawet gorszych, bo tamci az takich zadym nie organizowali.
No i zaczela sie jazda z podpalaniem przypadkowych samochodow (za te zniszczenia ubezpieczalnie nie zwracaja kasy), smietnikow, niszczeniem i pladrowaniem sklepow. Teraz krytykuje sie policje, ze zbyt pozno odpowiednio zareagowala. Odpowiednio znaczy silowo i z cala bezwzglednoscia. A ja moge sie zalozyc, ze gdyby zareagowala (czytaj: otrzymala taki rozkaz), tez miano by jej to za zle, ze brutalna. Niemiecka policja zeszla bowiem do roli pacholkow jasnie magnatow, oni mieli spokojnie moc debatowac, z daleka od niebezpieczenstw i tumultu.
Wnetrze sklepu. Zrodlo
Juz pierwszego dnia policjanci zaczeli opadac z sil, wielu z nich pracujac po 18 godzin bez przerwy, doznalo kolapsu, inni wypadli z gry poranieni przez zadymiarzy uzywajacych do walk ulicznych wszystkiego, co bylo pod reka, butelek, kamieni, metalowych pretow, koktajli Molotowa czy gazu. Nie zezwolono na uzycie broni, chocby gumowej, a bandytow rozpraszano jedynie woda z armatek. Zapanowal totalny chaos, ludzie bali sie wychodzic z domow, a do zadymiarzy zaczeli dolaczac przypadkowi chuligani, chcacy sie wyzyc albo wzbogacic w pladrowanych sklepach. Policjanci, smiertelnie zmeczeni i ranni, zaczeli wzywac posilki z innych landow, bo wiadomo bylo, ze sami nie dadza rady uporac sie z taka nawala przestepcow nie cofajacych sie przed niczym. Ich praca trwala przeciez juz od kilku dni. W calej tej awanturze zawieruszyli sie ci, ktorzy chcieli pokojowo demonstrowac przeciw szczytowi. A szczyt byl zadziwiony i przyznal, ze takiego wymiaru nienawisci i gwaltu jeszcze w zyciu nie widzial. Ach, doprawdy?
Galeria zdjec z Hamburga KLIK, sceneria jak z wojny domowej, ktora z pewnoscia i tak niedlugo nas czeka, ale z nieco innych powodow.
O czesc wam ksiazeta, hrabiowie, pralaci! Za nasza niewole kajdany.






26 komentarzy:

  1. Kurczę. Zarobiona jestem i w zasadzie nie wiem o czym piszesz. Muszę nadrobić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby mnie bylo stac, wyjechalabym stad, byle dalej na jakies antypody, moze na Guam, bo najdalej od calego tego goowna.

      Usuń
  2. Bo szary obywatel - zombi - jest od pracy i nie wychylania się, aby oni magnaci mogli dostatnie żyć. Sobie od koryt nie odejmą, żeby było lepiej tylko cisną tych na końcu łańcucha pokarmowego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Az wlasnym oczom nie wierzylam, ogladajac sprawozdania :(. Cos bardzo niedobrego sie dzieje z europejskimi spoleczenstwami... :(((.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Europejskie spoleczenstwo osiagnelo gorny pulap dekadencji i poki ma prace, urlopy trzy razy w roku, dwa samochody i co wypic w weekend, nie zauwazy tych rys i pekniec, ktore prowadza prosta droga do tragedii.

      Usuń
    2. Cholera, chyba wiec zyje gdzies na czarnym ladzie, bo ani trzech urlopów, ani dwóch samochodów, ani za co w weekend sie zachlac. Moge jeszcze tylko za jalmuzne harowac, czego juz o moim nie da sie powiedziec.

      Usuń
    3. Spoko, ja tez chyba z Hondurasu czy innego Zanzibaru, mam podobnie jak Ty. :(

      Usuń
  4. Sama nie wiem, co napisać, bo przecież dawno już straciłam złudzenia. To już niestety oczywistość, ale rządzący tylko wtedy wmawiają nam (niezgodnie z prawdą,zresztą), że jesteśmy dla nich ważni, kiedy potrzebują naszych głosów w wyborach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybory wygrywaja wciaz te same osoby i zupelnie niewazne jest, z jakich partii sie wywodza, to jedna klika, towarzystwo wzajemnej adoracji. Niewazne, czy PiS czy PO, CDU czy SPD - nigdy nic sie nie zmieni, bo wszyscy traktuja elektorat tak samo.

      Usuń
  5. Ale Aniu, przeciez to nie oni sa winni temu ze ludzie rozrabiaja na ulicach. Chuligani zawsze sobie pretekst znajda do rozroby, jak nie ten to inny. POdobal mi sie ten uliczny benefis, pewnie jakas szkola teatralna. Tylko ciekawe kto ten syf za nimi posprzata?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprzataja sluzby miejskie. Znacznie gorszy syf pozostawili po sobie lewaccy przestepcy, po nicbh trzeba od nowa brukowac ulice i chodniki, wstawiac wybite szyby, remontowac sklepy itd. I leczyc pokiereszowanych policjantow.

      Usuń
    2. No to ja nie wiem o czym Ty wlasciwie napisalas. Czy to jest krytyka przywodcow i ich pracy, czy tluszczej gawiedzi, ktora pod przykrywka protestow uzywa rozbojow w bialy dzien? No bo to i o jednym i drugim w tekscie jest a mnie jakos to nie wspolgra.

      Usuń
    3. To jest krytyka jednych i drugich, obie strony dobraly sie w korcu maku. Tylko jedni w manikiurach i bialych rekawiczkach, a drudzy z kostka brukowa w lapie. Jedni warci drugich, a obywatele dostaja po dupie.

      Usuń
    4. Ano chyba ze tak. Ale ktos tym swiatem musi zadzic (rzondzic), zreszta od zarania dziejow pieniadz rzondzi ludzmi i stad ten caly ambaras. A my myslimy ze to dla naszego dobra.

      Usuń
    5. Oni chca naszego dobra, a raczej naszych dobr.

      Usuń
  6. Ręce i nogi opadają, a nóż sam się otwiera!

    OdpowiedzUsuń
  7. Moge zrozumiec ze pewne wielkie wydarzania sprawiaja ze ludzie urzadzaja protesty, ale dlaczego tyle agresji, dlaczego musza niszczyc, atakowac ludzi, policje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie to wielkie wydarzenie, kiedy zbiera sie gromadka, zeby spiskowac przeciwko wlasnym obywatelom, narzucac im to, czego nie chca i czego sie boja. Globalizacja to nic dobrego dla nikogo.

      Usuń
    2. Jakby na to nie spojrzec, to w tej gromadce jest dwoch takich co chyba najwiecej maja do powiedzenia co nas czeka albo nie czeka. Tez mi ta globalizacja sie mocno nie podoba.

      Usuń
    3. Teraz podobno obydwaj spiskuja, a jeden ma drugiemu wiele do zawdzieczenia. :)))

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.