czwartek, 1 listopada 2018

Gdyby nie...

... ta piekna pogoda, ktora przywitala nas w srode rano, to pewnie jeszcze tkwilabym nadal w marazmie. A tak slonce wywabilo mnie z domu, a dodatkowo mielismy swieto, wiec stwierdzilismy, ze nie ma co siedziec w domu i w miescie tez nie. Swieto wzielo nam sie dopiero od ubieglego roku, kiedy to miala miejsce 500 rocznica reformacji, wiec w landach ewangelickich wprowadzono dzien wolny 31 pazdziernika jako dzien reformacji. Landy katolickie maja zas wolne 1 listopada, my nie, wiec teraz jest mniej wiecej sprawiedliwie. Kiedys byl wolny jeszcze tzw. dzien pokuty i modlitwy (Buß- und Bettag), ale po wprowadzeniu swieta zjednoczenia Niemiec, tamten zlikwidowano. Bo Niemcy to biedny kraj, w przeciwienstwie do Polski, i skrupulatnie wylicza oplacalnosc dodatkowych dni wolnych.
Rano powital mnie taki widok za oknem, choc oczywiscie temperatura byla odpowiednia do pory roku. A pamietam, ze na wszystkich swietych najczesciej juz lezal w Polsce snieg, kiedy jeszcze chodzilam do szkoly, wiec i tak widok niektorych jeszcze zielonych drzew jest zaskakujacy.


Po drodze tez fotografowalam przez szybe, zeby Wam pokazac, jak zielono jest w niektorych miejscach, a przypominam, ze byl to ostatni dzien pazdziernika. Po prostu wierzyc sie nie chcialo. Gdzie indziej zachwycala feeria jesiennych kolorow w swoim najpiekniejszym wydaniu.




Auto zostawilim gdzies pod plotem i udalim sie na piesza wycieczke po jesiennym Hannoversch-Münden. Przeszlismy przez Most Pionierow nad Fulda i jej odnoga.

Most Pionierow z widoczna wieza tzw. Hagelturm

Fulda


Na tej lace latem pelno jest kamperow
Hagelturm to czesc skladowa fortyfikacji obronnych wokol starego miasta, dzisiaj jest siedziba muzeum.




Szlismy wzdluz dosc dobrze zachowanych fragmentow murow obronnych, majac po lewej stronie Fulde i jej niezliczone kanaly i sluzy, a na pobliskim wzgorzu Tillyschanze, gdzie bylismy w ubieglym roku z Toyka, ktora zachwycila ichnia miejscowa  policje (KLIK)

Widac Tillyschanze na wzgorzu

Mostek nad Mühlenarm

Basen przystaniowy

Sluza

W tej czesci Hann.Münden jeszcze nie bylismy. Widzielismy ja wprawdzie z gory i od innej strony, ale w miejscu, gdzie dokladnie rodzi sie rzeka Wezera, jeszcze nie. Przeszlismy obok ciekawego architektonicznie zadaszonego mostku, wiodacego na stare miasto i poszlismy dalej wzdluz Fuldy.


Mühlenarm

Most na starowke

Wstyd i hanba, a nie most


Ten wiszacy most to jakas architektoniczna pomylka i skandal. Wyglada na dosc wspolczesny, ale jest niedostepny dla zwiedzajacych, wejscie jest zabarykadowane na glucho. Most bowiem byl od poczatku niestabilny, kiwal sie i hustal, stanowiac zagrozenie dla znajdujacych sie na nim ludzi. Na ostatnim zdjeciu widac proby jego ustabilizowania napietymi linami bocznymi. Niestety nie zdaly one egzaminu i most zamknieto dla pieszych w ogole. Szkoda, bo pewnie niezly jest z niego widok.

Fulda zaliczona


Co tam jest na zboczu?

Jakis kolejny taras widokowy. Moze kiedys tam dotrzemy.

To tzw. Weserstein - Kamien Wezery

Tu rodzi sie rzeka Wezera
 Na kamieniu jest napisane: gdzie Werra i Fulda sie caluja, pokutuja utrata wlasnych imion. Na skutek tego pocalunku powstaje i plynie do morza rzeka Wezera. Na zdjeciu panoramicznym widac dokladniej, po lewej stronie jest Fulda, z prawej doplywa Werra, a od miejsca, gdzie sie pocaluja, plynie Wezera - na wprost.

Kilknijcie dla powiekszenia

Zeby dostac sie na stare miasto, musielismy cofnac sie do tego zadaszonego mostka.


Rzeka, nad ktora przechodzimy, nazywa sie Mühlenarm

To wyglada jak stary mlyn czy cus

Ta Mühlenarm wpada na koncu do Werry
Dla pelnego zobrazowania tej plataniny rzek i rzeczek w Hann.Münden jest ponizsza mapka. Weserstein zaznaczony jest czerwona lezka.


No a reszta potem, bo byloby za duzo szczescia naraz.





88 komentarzy:

  1. Ni nie. Znowu trzeba na dalszy ciąg cZekać... 🙄

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekna wycieczke mieliscie. Niesamowite jaka piekna i dluga jest ta jesien, natura zupelnie nie szykuje sie do zimy, moze nie bedziecie miec juz zimy.
    Wezera, co za piekna nazwa rzeki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po zezarciu garsci tabletek przeciwbolowych, moglam ruszyc sie z domu. Tak jakos mam, ze jak slonce swieci to trudno mi utrzymac tylek w domu. A zima ma byc podobno straszliwa i mrozna, choc na razie na to nie wyglada. :o

      Usuń
    2. Oj nie wierze w to! Pewnie jak rok temu przez tydzien postraszy a potem znowu bloto i chlapa...

      Usuń
    3. Jak dla mnie bloto i chlapa sa ok., najbardziej boje sie sniegu i lodu. No i nie lubie mrozu. :)

      Usuń
  3. Cofnęłam się do tamtego postu - widać, jak zmieniła się i zmężniała Toya. Widoki obłędne. Ja się dalej leczę. Dziś u Mamy pod kocykiem będę za jakieś 4 godziny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ja bede w domu dopiero daleko po poludniu. Kuruj sie, zdrowka!
      Mam nadzieje, ze nie musisz dzisiaj latac po cmentarzach?

      Usuń
    2. Nigdzie się dziś nie wybieram. Wczoraj byłyśmy tam, gdzie miałyśmy być. Nie byłabym w stanie dziś stać w korkach.

      Usuń
    3. Ja nie wiem, ci ludzie zachowuja sie tak, jakby cmentarze otwierali raz w roku, wlasnie tego dnia. Odwala obowiazek i na rok maja nieboszczyka z glowy. Jak ja sie ciesze, ze tu nie mam tych atrakcji.

      Usuń
  4. Pamiętam taki październik, gdy popierdzielaliśmy w krótkim rękawku. To było tuż przed maturą, na początku roku szkolnego 1986/1987. W tym roku wciąż jeszcze nie noszę rajstop i wystarczają mi baleriny. Dziś pogoda idealna, a ja idę, jak co roku, kwestować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co to sa rajstopy? Nie mam, nie posiadam na stanie, nie znam. Jakby mi miala dupa z zimna odpasc, to wzuje pod spodnie legginsy.
      A ja za chwile ide do roboty :(

      Usuń
    2. I do tych legginsów bose stopy? Jakoś nie uwierzę.

      Usuń
    3. No dzie! Skarpetki przeciez, a jak bardzo-bardzo zimno, to i dwie pary.

      Usuń
    4. Jesien i WS 1986 pamietam tez jako bardzo ciepla, to byl ostatni raz w Polsce, jazda na cmentarze, a kurtka na grzbiecie byla juz o wiele za duzo ubrania. Oczywiscie od 15 pazdziernika grzejniki hulaly, nie zwazajac na upaly za oknem, a ze nie bylo sprawnych termostatów, czy my wogóle nie mielismy termostatów przy grzejnikach- na serio, blok byl nowiutki, i budowany w czasach kryzysu najwiekszego, wiec po prostu bylo to miejsce zaslepione- no to marnowalismy te energie, zalaujac za nia wiosna, bo oczywiscie 14 kwietnia zamykano centralke, nie zwazajac na deszcz i snieg i mrozy ;) Niesamowite czasy to byly! Przezyj to raz ;)

      Usuń
    5. Wszystko dokladnie pamietam. I te wylaczenia pradu tez, kiedy ludzie dogrzewali sie farelkami, i malenki plomien gazu, bo i jego uzywano do dogrzewania. Ale ludzie byli inni, trzymali ze soba, bardziej sie szanowali.

      Usuń
  5. ja nie pamiętam tak pięknej jesieni...inna sprawa, że pamięć mnie zawodzi jednak...dlatego piszę bloga ;-) na ogół jest ciepło i słonecznie, choć dziś zaledwie 10 na plusie o 8 rano ale to dopiero początek dnia. Mam podobne wspomnienia z cmentarzy w kraju tutejszym zimnica i mrozik nawet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie kiedys zdarzaly sie takie piekne jesienie, ale nalezaly do rzadkosci. Tegoroczna jest naprawde wyjatkowa i oby tak dalej, bo typowo jesienna pogoda wpedza mnie w depresje.

      Usuń
  6. Wiesz, jesli chodzi o dni wolne od pracy , to Niemcy bija na glowe wiekszosc krajow Europy.
    Takiej ilosci wolnego nie ma nikt.
    W tym roku maja 18 dni wolnych, podczas gdy np. w UK mamy … az 8, a nie zaliczylabym UK do biednych krajow.
    W Niemczech macie dzien wolny od pracy albo i dwa , praktycznie w kazdym miesiacu !
    U nas w pracy mamy nawet na ten temat mase kawalow – bo rozwalaja nam caly plan dostaw.
    Polska plasuje sie gdzies po srodku , w tym roku 12 dni wolnych plus dodatkowy na 12-go listopada.
    Szczegolne rocznice w UK rowniez honoruje sie ekstra dniem wolnym , nie jest to nic
    wyjatkowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie wcale nie wydaje sie, ze mamy tak duzo dni wolnych, ale pewnie masz racje piszac, ze Niemcy maja ich wiecej niz inni. W koncu sa chyba najbogatszym panstwem w Europie, podczas gdy w UK dniami wolnymi pewnie zarzadzaja skapi Szkoci. :)))

      Usuń
    2. Maja maja - bede Ci wypominac😬 A wiesz ze w UK nie ma ani jednego dnia wolnego od konca sierpnia do konca grudnia? 3 miesiace posuchy, u was to jest co najmniej 5! i to nie liczac Bozego Narodzenia 😬

      Usuń
    3. Skoro sie juz targujecie o dni wolne to ja Wam napisze, ze w Ameryce nie ma ani jednego dnia, w ktorym wsystko byloby zamkniete:)) Nawet w Boze Narodzenie, ktore jest najwiekszym swietem bo Chrzescijanstwo jest religia dominujaca to zawsze sa otwarte male sklepy, a nawet i wieksze markety chocby przez kilka godzin rannych.
      Nie ma takiego swieta, ktore zamyka caly kraj na klodke:))))

      Usuń
    4. A takich niby urzedowo dni wolnych jest 8 i Boze Narodzenie to jeden dzien a nie dwa podobnie Wielkanoc, ale ta sie nie liczy bo przeciez jest zawsze w niedziele.
      Nie mam problemu z kupnem chleba czy mleka "na swieta":)) moge isc w Boze Narodzenie rano nawet do wloskiej piekarni i kupic swiezy chleb.

      Usuń
    5. Star, tutaj tez tak jest.
      Oficjalnie pozamykane sa wszystkie instytucje i duze markety, czyli koncerny, natomiast male, prywatne sklepy moga byc otwarte i sa.
      Wspolczuje ludziom, ktorzy w nich pracuja –
      tu tez nawet w Boze Narodzenie 25-go byly pootwierane sklepy nazywane polskimi (de facto wlascicielami sa Turcy,ale zatrudniaja polski personel)

      Ja dla zasady , chocby mi mleka i chleba zabraklo – NIE KUPUJE w te dni, wlasnie po to zeby zamanifestowac bezsensownosc ich otwarcia.
      Tym ludziom zabiera sie mozliwosc swietowania z rodzina, jakie to by swieto nie bylo – Bank holiday powinien byc dla ludzi,
      a utrag jest symboliczny.
      Chyba, ze jest to rodzinna restauracja i wszystkim pasuje jak jest otwarta.
      Nigdzie zreszta nie jest tak, aby wszystko bylo pozamykane.
      Otwarte sa stacje benzynowe, apteki dyzurne, sluzby medyczne itp.

      Usuń
    6. Tu swiezego chleba nie kupisz, ani goracych buleczek, jak to jest mozliwe w kazda niedziele, ale od biedy na stacji benzynowej mozna nabyc jakies dyzurne tosty czy cos do odgrzewania w piekarniku. Z glodu czlowiek nie umrze. A restauracje tez maja normalnie pootwierane, bo w swieta jest najwiekszy utarg, wiec nonsensem byloby z nioego rezygnowac. Taki zawod, jak lekarz czy strazak.

      Usuń
    7. Kitty, ale ja nie rozumiem dlaczego wspolczuc tym ludziom. Dla Hindusa czy Araba Boze Narodzenie nie jest zadnym swietem. Oni niekoniecznie pracuja 7 dni w tygodniu, moga miec wolne w inne dni niz te powszechnie uznane za swiateczne. Dla nich otwarty sklep w BN to ekstra dobry zarobek. Zydzi zamykaja swoje sklepy na cale 8 dni Passover dlaczego mialoby mi byc ich zal, ze maja otwarte w Boze Narodzenie.
      Na tym wlasnie polega madrosc biznesu zeby miec otwarte wtedy kiedy inni maja zamkniete bo jest mniejsza konkurencja.
      A Ty przez swoja litosc nie dajesz im zarobic:))))

      Usuń
    8. Ja zrozumialam, ze KItty jest zal tych Polek, co pracuja u Turkow w swieta. :)

      Usuń
    9. Nie tylko Polek - zal mi tych z tej wloskiej piekarni na przyklad tez😬 A tutaj tez oczywiscie sa sklepy hinduskie czy inne ale jak jest Swieto Panstwowe tzw Bank Holiday - to wszyscy maja wolne bez wzgledu na wyznanie. Hindus ma po prostu wolny dzien . Za to wlasciciele malych biznesikow wykorzystuja ludzi - sami moga sobie stac za lada, nikt im nie broni , ale ludziom powinni dac wolne zgodnie z prawem. Wielu jednak to prawo lamie, bo pracownik jest szantazowany - jak nie przyjdziesz to cie zwolnie... wiec ludzie przychodza.

      Usuń
    10. Kitty, ta wloska piekarnia w mojej dzielnicy a nawet dwie to sa male piekarnie, nie zatrudniajace nikogo poza rodzina. Widocznie im sie oplaca otworzyc w Boze Narodzenie na 3 czy 4 godziny.
      I tak wlasnie jak piszesz stoja za lada WLASCICIELE to ich sprawa, a potem ida do kosciolka i maja wybaczone:))
      Z reguly wlasciciele daja wolne ludziom adekwatnie do wyznania, jeszcze sie nie spotkalam, zeby ktos mial problem z wzieciem wolnego w dniu kiedy biznes jest otwarty ale jest swieto religijne.

      Usuń
  7. Bardzo lubię jeździć z Tobą na wycieczki, ładne miejsca pokazujesz.
    Takie ciepłe miesiące jesienne pamiętam, było kilka. Był też śnieg i grad. Oby ta piękna jesień trwała jak najdłużej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakos mam w pamieci wedrowke przez snieg na cmentarz, bo wtedy jeszcze nie dojezdzal do niego zaden srodek komunikacji miejskiej. Dzis ten cmentarz jest otoczony domami mieszkalnymi i dojazd jest pod same wrota. Zima za mojej mlodosci zaczynala sie w listopadzie, a swieta byly w 90% biale.

      Usuń
  8. A to ciekawe z tymi świętami. Jak to człowiek mało wie o świecie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No faktycznie, nawet nie myslalam, ze Niemcy to taki zacny kraj i tyle wolnego daje pracownikom. Ale co najmniej nie swiruje, ze jak swieto przypada w niedziele, to trzeba je "odebrac" w inny dzien.

      Usuń
  9. Mam tu dwa różne kalendarze i mój mąż się nieco pogubił - od kilku dni mi zawraca głowę, usiłując się połapać kiedy w tym Berlinie są dni wolne od pracy a kiedy naród pracuje.Podstawił mi pod nos obydwa i rzeczywiście- w jednym 31 zaznaczony jako dzień wolny, w drugim 1 i 2 listopada. A że córki akurat w tym czasie nie było w Berlinie to musiałam wysłuchiwać setek jego teorii na ten temat.A wszystko przez to, że nie wiedział biedak ile ma sobie bułeczek kupić, żeby mu do poniedziałku rano starczyło.W końcu rozeźlona kazałam kupić 10, to się obraził.
    Pamiętam sporo pięknych, ciepłych Wszystkich Świętych w Polsce,łącznie z takim, że pływałam żaglówką po Wiśle, a w przeddzień biegałam po lesie w T-shircie.
    No i te śniegowe, zimne dni też pamiętam.
    Ładnie tam, uwielbiam takie zadaszone mostki, mam nawet na jednym takim zdjęcie z własnym zięciem, chyba w Norymberdze.
    Miasta stojące wzdłuż rzeki zawsze ładnie się prezentują widokowo. Czy Toyka chciała się zaprzyjaznić z tym łabędziem???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, trzeba bylo zajrzec do internetow "Feiertage für Berlin" i juz byscie wiedzieli, jak tam u Was z dniami wolnymi. :) Albo mnie spytac, skoro corki nie bylo pod reka, masz przeciez telefon i maila. :))
      Toyka chce sie ze wszystkimi zaprzyjazniac, nie wszyscy jednak podzielaja jej entuzjazm. ;)

      Usuń
  10. A my nie mamy wolnego. W ogole to u nas wolne dni sa tylko na Boze Narodzenie, Nowy Rok i Wielkanoc. Jest tez tzw. bank holiday dwa razy do roku, ale to nie swieto panstwowe tylko banki i szkoly nie pracuja. I raz na xxx-lat, jak krolowa zarzadzi, na przyklad z powodu slubu nastepcy tronu, pewnie zarzadzi tez dzien wolny na swoj wlasny pogrzeb. No ale. Katolicki to kraj nie jest, niepodleglosci nie musial odzyskiwac...
    Patrze na kalendarz i w Polsce, oprocz Bozego Narodzenia, Nowego Roku i Wielkanocy, jest jeszcze 5 dni swiat koscielnych i 3 dni swiat panstwowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwona, spojrz wyzej - wyliczylam im dokladnie ile dni wolnych maja Niemcy, a ile UK:))) Polska plasuje sie w stanach srednich jak wiekszosc, za to Niemcy maja praktycznie wolne w kazdym miesiacu a nieraz i po 2 razy:)

      Usuń
    2. To macie naprawde kijowo w tej Anglii, orza w Was jak w niewolnikow. A chociaz macie duzo urlopu?
      Ja wiedzialam, dokad emigrowac. :)))

      Usuń
    3. Ha ha, urlopu mamy tez mniej ale nie narzekam - wychodzi kolo 5-ciu tygodni👍Za to wiem ze w Stanach 2 tyg platnego urlopu od pracodawcy to jest sukces 😬😬😬Tak ze nie narzekam - da sie zyc 🤗

      Usuń
    4. Lekko sie pomylilam jak zwykle w glowie : kolo 30tu dni mamy -nie pieciu tygodni !

      Usuń
    5. U nas, wlasnie ze wzgledu na te rozliczne swieta, ludzie biora sobie urlop tzw. mostkowy. Jak swieto przypada w srode, to bierze sobie pon i wt, potem czw i pt, a urlopu ma caly tydzien plus kolejny weekend, czyli 9 dni. A tylko cztery dni "zuzyte".

      Usuń
    6. Juz my dobrze znamy te niemieckie " bridging days " - jak wspomnialam, rozwalaja nam dostawy przynajmniej raz w miesiacu😬

      Usuń
    7. Problem z Anglua jest taki ze tu kazde praktycznie Swieto przypada na Poniedzialek 👍wiec jest od razu tzw. dlugi weekend. Wyjatek to Christmas i Nowy Rok 😊

      Usuń
    8. Kitty a skad WIESZ? Pracowalas w Stanach?
      Bo ja pracowalam przez 20 lat i WIEM inaczej, przez kolejne 10 lat pracowalam dla siebie i tez mialam urlop:)) widocznie mnie moj pracodawca lubil:)))

      Usuń
    9. No nie wiem ale chyba jeszcze umiem czytac. prosze tu kopia wypowiedzi Kitty: "Za to wiem ze w Stanach 2 tyg platnego urlopu od pracodawcy to jest sukces 😬😬😬" Nie wiem co oznaczaja te magiczne kwadraciki, ale to juz pomijajac:)))

      Usuń
  11. Najlepsze jest to ze przeszlo Ci co dokuczalo i trzymalo w domu. A ze byla cudna pogoda na spacer to dodatkowy bonus.
    Pieknymi okolicami spacerowaliscie i takimi co pokazywaly wszystkiego po troche.
    My tu mamy podobnie - drzewa przewaznie jeszcze pelne i zielone, trawa tez, duzo dni krotkorekawowych - tyle ze mamy tak kazdego roku. Jednak u Ciebie to taka pogoda jest wydarzeniem i dobrze ze z niej korzystasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic mi niestety nie przeszlo, zre tabletki przeciwbolowe jak cukierki, zebym mogla choc troche sie poruszac, a kolano obwiazuje taka specjalna opaska, zeby usztywnic. Pisze, bo akurat mam o czym, ale kiedy skoncze relacje z Hann.Münden, to pewnie zn ow zamilkne.

      Usuń
  12. Ooooo, wylazlas na swiat :))). Nie ma to, jak troche slonca i mole widoki.
    W grajdolku ostatnie dni gwarantowaly pelna depreche - zimno (4º/11º), buro i lalo prawie bez przerwy. Dzisiaj kapke lepiej, ale mgle mozna bylo nozem kroic, brrrr... Tutaj, ku uciesze gawiedzi, zwrócili pare tradycyjnie wolnych dni, dzisiejszy tez. Nastepne dwa w pierwszej polowie grudnia, a pózniej oczywiscie 25-ty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wylazlam, bo tak na mnie dziela slonce, ale jak go nie bedzie, to wleze z powrotem do wlasnego wnetrza i zostane.
      U Was tez raczej bardzo katolicko, wiec dzisiaj trza na cmentarze. :)

      Usuń
  13. Super wycieczka. A odnośnie:"Bo Niemcy to biedny kraj, w przeciwienstwie do Polski, i skrupulatnie wylicza oplacalnosc dodatkowych dni wolnych." chciałabym żyć w tak biednym kraju:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bylo sarkastycznie ;) z ta bieda w Niemczech. Okazuje sie , ze niektorzy maja jeszcze gorzej i o wiele mniej dni wolnych.
      A jak chcesz zyc w Niemczech, to postaraj sie o syryjski paszport, bez slowa wezma Cie na utrzymanie.

      Usuń
    2. Nie mam uprzedzeń, syryjski też dobry. Wiem, że sarkastycznie:)Wkurzają mnie te ciągłe "wolne" u nas. Strasznie rozwalają porządek życia i deprawują ludków.

      Usuń
    3. Jak cos jest od dawien dawna zaplanowane, to i ludzie jakos sie do tego dopasuja, ale to, co odwalili teraz z 12.11. wola o pomste do nieba. Tyle terminow pojdzie sie bujac, lekarskich, sadowych, urzedowych.

      Usuń
  14. Dobrze, ze juz jestes bo sie zastanawialam skad ten urlop:)) Okolice piekne!! Szkoda tylko, ze ten most to taki niewypal. No ale wszedzie sie zdarzaja niewypaly;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myslalam naiwnie, ze Niemcy fuszerek nie robia. Ale ten mostek to kropelka w oceanie w porownaniu z np. afera VW i innych producentow aut.

      Usuń
  15. W Szwajcarii dzieci wieczorem łażą w potwornych strojach i dzwonią do lokatorów. Dorośli wszyscy mają wolne od pracy, by móc przyjąć młodych gości słodyczami.
    Nie biorę w tym udziału. Na cmentarze też nie chodzę. Ale na spacerze z mężem byłam. :)

    Melduję, że alpejskie doliny są nadal zielone! ;) Góry są albo jesienne albo wyschnięte, zależy od regionu.

    Lubię zadaszone, drewniane mosty. Starówka z oddali wyglądają interesująco.

    Na zboczu jest bunkier. A nie, nie trafiłam. Przyzwyczaiłam się do bunkrów, Alpy są nimi poszatkowane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie dlugo nie beda zielone, jak to w gorach, gdzie zawsze wczesniej snieg spada. Chyba wlasnie z tego powodu nie moglabym i nie chciala zyc w gorach, choc oczywiscie widokow nic nie przebije.
      Musze poszukac, co to za cudo na tym zboczu, bo wygladalo jak taras widokowy.

      Usuń
    2. Znalazlam! To jednak nie schron: https://de.wikipedia.org/wiki/Weserliedanlage

      Usuń
    3. Śnieg owszem, już leży, ale powyżej tysiąca metrów. W dolinach w zwyczajnych miejscowościach nie ma mowy o śniegu jeszcze długo. Mam więc klasyczny widok na zielono-jesienne góry o białych czubkach.

      Widok stamtąd elegancki. Warto się tam wybrać.

      Usuń
    4. Nastepnym razem postaramy sie tam trafic. Ze zdjec widac, ze widoki sa powalajace.

      Usuń
  16. Na mapie widać, że tej wody to tam mają prawie tyle co u nas ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, to bardzo "nawodnione" miasteczko i niezwykle malownicze.

      Usuń
  17. rozpieścił nas w tym roku 1 listopada jak nigdy było słonecznie i ciepło choć popołudnie już nie takie przyjemne

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas tez ranek byl ladniejszy od popoludnia. Ale musialam szyby skrobac, bo przymrozilo w nocy.

      Usuń
  18. Czyli u Was w landzie mieliście wolne 31 października(bo się ciut pogubiłam)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, bo to land w przewadze ewangelicki i swietowalismy dzien reformacji.

      Usuń
  19. A u nas dziś było 21 stopni.Ciepło,syn przyjechał więc długi spacer zaliczony.Luna padła .Pamiętam taki pierwszy ,że śnieg padał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Omatulu! A ja rano musialam szyby skrobac :(
      Zazdroszcze Wam ciepelka.

      Usuń
  20. Znów ciekawe miejsca pokazujesz. I to mi się podoba. :)

    Dlatego w tym roku załatwiliśmy sprawę grobów wcześniej, by dziś nie tłuc się zapchanym po brzegi autobusem, nie mówiąc już o samym cmentarzu.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, dzisiaj panuje ogolnopolski amok, jakby cmentarze byly otwarte tylko w ten jeden dzien w roku.

      Usuń
    2. Kwestia wiąże się z wybiórczym pamiętaniem o bliskich, którzy zmarli. Poza tym tak naprawdę nie chodzi o grób, on się kiedyś i tak rozpadnie, chodzi o pamięć o tej osobie. Słusznie mówią ci, którzy sądzą, że dopóki pamięta ktoś o zmarłym, ten w jakimś sensie nadal istnieje, bez ciała itd. ale jednak ma jakieś istnienie.

      Usuń
    3. Pamiec - slowo klucz, a nie cmentarny blichtr.

      Usuń
  21. Dobrze, że wróciłaś, Panterko 😁 taka pogoda sprzyja wędrówkom, bo za chwilę przyjdzie ponury listopad, grudzień i z utęsknieniem będziemy wyglądali wiosny.
    A ten Hagelturm ma coś wspólnego z gradem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, a moze tak? Sama nie wiem, gugiel nie tlumaczy skad taka nazwa. Zreszta popatrz tam, jezyk znasz. :)))

      Usuń
    2. Chciałam iść na skróty hehe ...

      Usuń
    3. Tu w ogole miewaja jakies dziwne nazwy. Ten taras widokowy nazywa sie Weserliedanlage. I sama powiedz, dlaczego Lied?

      Usuń
    4. Może tam piosenki śpiewano? Stawał sobie ktoś i słychać go było wszędzie ;)

      Usuń
    5. Nazwa sugeruje, ze to raczej byla piesn wody. No i jak tu za tym niemieckim trafic?

      Usuń
  22. Bardzo ladna jesien i te domki (zawsze kojarza mi sie z basniami Andersena :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalnie to ja jesieni nie znosze, a tegoroczna mnie zachwyca.

      Usuń
  23. Śliczne miejsce, no i ta jesień! U nas też tak pięknie. I most zachwycający, jak w Ameryce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktory most, bo pokazalam ich kilka? Mniemam jednak, ze chodzi o ten kamienny, bo tamtymi wspolczesnymi raczej trudno sie zachwycic. :)

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.