1967 - 1973
wspolnie zbudowane przez
Republike Federalna Niemiec i Land Schleswig-Holstein.
Do tej pory wiedzialam, ze tamy buduje sie raczej w celu spietrzania wody. Tymczasem ta zostala postawiona dla ochrony. Zeby pokazac jej wielkosc, posluze sie zdjeciem lotniczym z Wiki:
Po jej lewej stronie jest Eider, po prawej Morze Polnocne. My doszlismy, choc z trudem z powodu wiatru, az na cypel wychodzacy w morze (na dole zdjecia).
Najpierw jednak szlismy szczytem tamy, zaskoczeni jej ogromem, podziwiajac konstrukcje i z przerazeniem patrzac na ziejaca w dole kipiel.
Przyjaciolka ostrzegala nas przed sila wiatru, polecila zabrac ze soba cieple kurtki z kapturami, ale rzeczywistosc przeszla nasze wyobrazenia.
Na swiecie nie brakuje wiekszych i duzo wiekszych tam, jednak w tym przypadku morze z jednej strony, sprawia, ze budowla wydaje sie nie miec konca.
Cztery sluzy po obu stronach zapory sluza, w zaleznosci od okolicznosci do blokowania naplywu lub odplywu wody z Eider, wzglednie podczas sztormu chronia obszary nabrzeza przed zalaniem. A zalania zdarzaly sie, pochlanialy wielkie powierzchnie ladu i zbieraly swoje zniwo wsrod ludzi.
Z Neptunem nie ma zartow!
Statki wycieczkowe i ratownicze plywaja w obie strony, co wiaze sie z otwieraniem sluz oraz blokowaniem przejazdu samochodom na gorze, zwodzony most bowiem musi zostac podniesiony.
Wreszcie dotarlismy na sam koniec cypla wychodzacego w morze.
Musialam tez przez caly czas nosic zwiazane wlosy, w przeciwnym razie mialam ich pelno w paszczy, a pozniej trudno je bylo rozczesac.
To jest widok na tame od strony rzeki.
Biednej Kiruni tylko uszy furkotaly na wietrze, nie miala kaptura, tak jak my.
Z wielka ulga zeszlismy wreszcie z tamy, w glowach nam jeszcze dlugo szumialo. W dalsza droge udalismy sie tunelem pod tama...
... by przejechac po zwodzonym moscie do miasteczka Tönning.
Robi wrażenie...
OdpowiedzUsuń...i pizdzi, jak w kieleckiem. ;(
UsuńNie znoszę wiatru, pewnie bym tam nawet nie wlazła, u mnie dziś też pogoda jak w Kieleckiem, a to, to Lubuskie:(
UsuńCo chcesz? Tam tak jest przez bliskosc morza i bezkresne rowniny, ktore pozwalaja sie wiatrowi rozpedzac bez ograniczen.
UsuńPięknie to na zdjęciach wygląda, jaka ona duża...
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie spora to budowla. A ile dobrego przyniosla tym wiecznie zalewanym wioskom!
UsuńFaktycznie robi wrażenie:)
OdpowiedzUsuńA ile frajdy dla zwiedzajacych!
UsuńUwielbiam zwiedzać takie imponujące budowle! Dziękuję za oprowadzenie z poświęceniem własnej czupryny :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Warto bylo! Namow M. na urlop.
OdpowiedzUsuńAle wieje! Aż tu się musiałam schować pod kołdrę, bo mi się zrobiło strasznie zimno:)
OdpowiedzUsuńFajna wycieczka i przygoda- do pamiętania! Kiruni rzeczywiście wywiało uszy!
:)
Zaczyna mnie cos lamac, to chyba od tego wiania. Aspiryna i miod z cytryna to moje standartowe leczenie.
UsuńKonstrukcja imponująca a wy dzielni przy takim wichrzysku!
OdpowiedzUsuńJakos sie trzymalismy, siebie nawzajem i smyczy Kiruni. :)))
UsuńTroszkę zazdroszczę tej wyprawy,uwielbiam wodę,nowe miejsca,nawet,gdy wieje i jest zimno.Totalny relaks.W tym roku bez urlopu,tak więc tym bardziej zazdroszczę.Ciepło pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja Tobie zazdroszcze Lodzi. Tak tesknie...
UsuńAle wycieczka! Jestem pod wrażeniem. A zaczęłam czytać od tyłu. Będę miała o czym śnić!
OdpowiedzUsuńZeby Ci tylko w tych snach tak nie wialo!
Usuń