piątek, 16 maja 2014

Torebka.

Ela byla moja bardzo daleka krewna, nawet nie umiem nazwac stopnia pokrewienstwa. Pewnie moja mama wiedzialaby, ona jest wyrocznia w rodzinnych zawilosciach. Czy to zreszta wazne?
Moja mama od dziecinstwa spedzala wakacje w jednej ze swietokrzyskich wsi, gdzie z rodzicami mieszkala Gabrysia, Eli matka, przyjaznila sie z nia i jej rodzenstwem. Kiedy poslubila mojego ojca, nadal tam jezdzili, bo rodzina byla bardzo serdeczna i goscila ich z wielkim entuzjazmem. Lata uplywaly i wraz z rodzicami ja tez jezdzilam czesto na wies do ciotki Gabrysi. Tym chetniej, ze mialam tam towarzystwo do zabawy, Ela byla moja rowiesnica. Obie rzadzilysmy we wsi, wszedzie bylo nas pelno, a kiedy konczyly sie wakacje, pisalysmy do siebie listy.
Kiedy podroslam, towarzystwo rodzicow juz mnie tak nie rajcowalo, jezdzili wiec sami, jednak nadal pisalysmy z Ela do siebie. Z czasem czestotliwosc listow malala, w koncu pozostaly tylko kartki na swieta. Ona miala swoje zycie, ja swoje. Kazda z nas wyszla za maz, urodzila dzieci, wysylalysmy sobie zdjecia latorosli i mezow, ale ustala ta mlodziencza wiez, jaka istniala wczesniej miedzy nami.
Jak to bywa, Ela nie chciala zostac na gospodarce, miala zreszta brata, ktory przejal wszystko po rodzicach. Ona wyprowadzila sie za mezem na Gorny Slask.
Rodzinnych plotek dostarczala mi mama, ktora nadal regularnie przyjezdzala do Gabrysi, schorowanej i po wylewie, w miedzyczasie owdowialej, mieszkajacej z synem i jego rodzina. Ela bywala w domu rzadko, najczesciej na swieta, a i to nie zawsze, bo dzielila czas miedzy wlasna rodzine a tesciow. Pracowali oboje z mezem, nie bylo wiec za wiele czasu, a podczas urlopu woleli zwiedzac Polske na wczasach FWP.
My w koncu wyjechalismy z kraju, nadal jednak wymienialysmy z Ela kartki na swieta i okazyjnie zdjecia. Tyle bylo naszych kontaktow. Dochodzily mnie czasem sluchy, ze jej malzenstwo nie uklada sie najlepiej, a po przemianach ustrojowych byly problemy z praca.
Ktoregos roku nie dostalam od niej kartki. Nawet nie zawracalam sobie tym specjalnie glowy, bo kartka mogla zaginac, Ela mogla zapomniec albo dojsc do wniosku, ze pora zakonczyc te kartkowa znajomosc, skoro od lat sie nie widzialysmy i nie zamienilysmy ze soba slowa. Mama tez nic nie mowila, bo dopiero kiedy znow odwiedzila Gabrysie, dowiedziala sie o tragedii.
Na Slasku, podobnie zreszta jak w Lodzi i wielu innych regionach Polski, kwitlo bezrobocie, ludzie biednieli, a przestepczosc rosla w zastraszajacym tempie. Mlodziez bez przyszlosci i perspektyw wloczyla sie po ulicach, szukajac okazji do zlapania paru groszy na piwo albo jakis dopalacz. Najczesciej za pomoca kradziezy lub wlaman, bo jakos innych mozliwosci nie brala pod uwage.
Ela miala pecha wracac do domu, w bialy dzien, w okolicy, gdzie mlodziez wlasnie szukala mozliwosci zabawienia sie cudzym kosztem. Ktos chcial wyrwac jej torebke, bronila sie, nie chciala wypuscic z rak tej resztki kasy, ktora jej pozostala. Nie chciala miec problemow z wyrabianiem nowych dokumentow. Zostala popchnieta, uderzona, upadla na ziemie uderzajac glowa w kraweznik.
Osierocila dwoch synow...





58 komentarzy:

  1. Niestety czasy sie zmieniaja...
    Kiedys nie mialam wiekszego problemu z przejsciem kolo grupy wyrostkow, a na dzien dzisiejszy wole nie spotykac ich na swojej drodze, bo nie wiadomo co im w tych lebkach siedzi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W lebkach siedzi chec. Napicia sie, zapalenia, zabawy, a tu nie ma kasy. Kazdy grosz sie przyda.
      Kiedys porywano sie na kradzieze, ktore sie oplacaly, teraz wszystko sie oplaca. A ile przy tym rozrywki! Kiedy ktos sie boi, blaga o litosc.
      Pokolenie JP2, wychowali sobie katolickia mlodziez. Ja juz wolalam tych socjalistycznych zuli, a nawet tamta milicje, bo byla sprawniejsza.

      Usuń
  2. smutna historia :(
    Mój mąż niestety miał podobnego pecha ... młodzież chciał się pobawić i napadli na nich kiedy z kolegą szli sobie w dzień po ulicy. Miał farta bo kolega był policjantem. Bystrym policjantem. Zdążył zareagować a jego koledzy byli na miejscu w dwie minuty zanim wyrostki zdążyły mojego męża zabić. To są tak straszne historie, że zostają w sercu i w głowie na całe życie. Bardzo się boję grup wyrostków... a grupa dla mnie to ilość sztuk dwa! Nie umiem nad tym zapanować.
    Buziaki kochana wielkie... :*******

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam niejasne wrazenie, ze im wiecej religii kladzie sie mlodziezy do glowy, tym wiecej u nich niegodziwosci na codzien.
      Dobrze, ze choc tutaj czuje sie bezpieczna (w miare). Jaka szanse ma samotna kobieta, skoro napadaja w bialy dzien dwoch mezczyzn? Tylko uciekac z takiego kraju!
      Sciskam :**

      Usuń
    2. wiesz, że ja na religię takich rzeczy nie zrzucam. Wydaje mi się wręcz odwrotnie...kiedy życie i człowiek mają dla innego wartość to wtedy może być tylko lepiej. To zależy tylko i wyłącznie od charakteru. Moi bracia są wierzący i nigdy nikomu nie zrobili krzywdy... brat mojego męża jest niewierzący - i ma poczucie że wszystko mu wolno.... inny człowiek jest dla niego przeszkodą do pokonania. W ich domu rodzinnym nigdy nie było religii... mój mąż nawrócił się za naszym przykładem (nie wpływem) a jego brat nie... mój mąż jest dobrym człowiekiem i ceni innych... jego brat - cóż...też nie jest bandytą, też żyje normalnie - ale potrafi nie szanować innych - bardzo potrafi. A bandyci niestety wyrośli już teraz w większości krajów na świecie, ja tutaj widzę bezstresowe wychowanie, brak czasu dla dziecka rozdziców zapierdzielających na chleb lub co gorsza zajętych karierą i walczących o pięćdziesiątą poduszkę pod tyłek, wszechobecne zatracenie autorytetów bo przecież tłucze się dzieciom że wszyscy są głupi (nauczyciele, inni rodzice, politycy, dzieci...), walczące feministki, pokazujące że kobieta niczym nie różni się od mężczyzny... w takich rzeczach raczej upatrywałabym upadku obyczajów i rozwoju bandytyzmu. A już najważniejszy - kult pieniądza! Im więcej masz - tym większy gość jesteś. A skąd ma mieć taki wyrostek? Nie jest nauczony pracy bo mamusia wszystko za niego zrobi w domu - niech sobie dziecko odpocznie :)
      Się rozpisałam! Jak nie ja! Buziaki wielkieeeee :******

      Usuń
    3. ...mi również się wydaję, że w tym wszystkim nie winna jest religia (tylko mi nie pisz, że jestem moher, he he he) wiedzę czerpię z osiedla. Takich nie interesuje kościół, czarny czy jakieś normy religijne czy społeczne. Na takich nie ma wpływu nic. Liczy się tylko tu i teraz. Grunt, że jest za co wypić, przed koleżkami się pokazać "co to on nie jest". Według mnie wszystkiemu winne jest państwo i brak perspektyw. Siedzi taki jeden z drugim u mamusi na garnuszku, niczym się nie przejmuje. Spać przecież ma gdzie, jeść też zawsze dostanie to siedzi taki pasożyt. W dzień śpi, nocami baluje-łobuzuje. Dopiero zmianę zauważa się kiedy znajdzie kobietkę, założy rodzinę. Wtedy wielu z nich zmienia się diametralnie Wiem, wiem koloryzuję. Nie powiem trafiają się przypadki gdzie wszystko zostaje po staremu, ale kilka osób na moim osiedlu zmieniło się na lepsze odkąd założyli rodziny...

      Usuń
    4. Po kazdej stronie sa dobrzy i zli ludzie, roznica polega jedynie na tym, ze ateisci kieruja sie wlasnym sumieniem, a wierzacy obawa przed wiecznym potepieniem. Mlodziez jednak tej obawy jeszcze nie posiadla, bo do smierci ma teoretycznie daleko. Ponadto skad ma czerpac wzorce? Od chciwych ksiezy, ktorzy nic nie robia a maja wszystko? Sa bezkarni, bez wzgledu na to, jakie przestepstwo popelnia. Jakim wiec autorytetem sa dla mlodziezy? Podobnie zreszta jak inni dorosli. A upadek obyczajow ma realny zwiazek z ekspansja kosciola, temu nie da sie zaprzeczyc.
      Ja tak to widze.
      :***

      Usuń
    5. 3xL-ek, a jak sie ma takie zachowanie do ilosci godzin religii w szkolach? Toz po ulicach powinni chodzic sami swieci i pomagac staruszkom nosic zakupy do domu.
      Za komuny tego nie bylo, a jednak czulam sie znacznie bezpieczniej na ulicy.

      Usuń
    6. E tam - za komuny było to samo tylko sie o tym nie pisało. Połowę dzieciństwa spędziłam na Warszawskiej Pradze to wiem. Jedno było dobre że wtedy swojego nie okradali i nie bili. Mogłam sobie spokojnie po pradze chodzić bo byłam swoja. Złodzieje i bandyci mieli swój kodeks. Teraz jest inaczej - gorzej.

      Ale tak szczerze ? bandyci są na całym świecie - nie tylko w polsce także z tego powodu nie ma co uciekać z polski - zło może spotkać cię wszędzie.

      Usuń
    7. To prawda, ale tu jestem za biedna, zeby oplacalo sie mnie napadac. Taka to roznica :)))
      No i kiedys napadali dorosli, teraz prog wiekowy bandytow znacznie sie obnizyl.

      Usuń
    8. A religia ? Czy ja wiem ? są różni ludzie - wierzący którzy nigdy by nikomu krzywdy nie zrobili i wierzący którzy po wyjściu z kościoła idą do domu i leją swoją żonę, pija itd. I to samo jest z niewierzącymi też nie są lepsi - moze to zależy od wychowania ?

      Usuń
    9. ...a bo za komuny była Milicja co się nie ceregieliła z takim elementem tylko do nysy i pałą. Teraz taki element ma większe prawa jak pokrzywdzony, ot uroki chorej demokracji...

      Usuń
    10. i z Retro i z 3xl się zgadzam...
      3xl... to chyba największy problem mam wrażenie... że wszystko się upowszednia
      władza, ludzie na świecznikach, lekarze ... zabijają i kradną śmiejąc się szyderczo ludziom w oczy, nie płacąc za żadne winy, a przede wszystkim bandziory traktowane lepiej niż pokrzywdzony i śmiejące się ludziom w twarz... bo przecież takie uderzenie kogoś w twarz to niska szkodliwość społeczna... nic nie szkodzi... prawda? Kiedyś Milicja wiedziała jak bandziora potraktować... bali się choć trochę. Wtedy niestety nadużywano tej mocy.... ale i teraz tak jest... podły ten świat jak się w niego tak zagłębić ...

      Usuń
    11. Kiedys jeden dzielnicowy trzasl cala dzielnica i nikt nie smial go tknac, bo za napad na wladze byla czapa. Teraz moralnosc zanikla, poczawszy od tych ze swiecznika, a zakonczywszy na ludziach z marginesu.

      Usuń
  3. ۞•°*”˜۞˜”*°•۞
    ۞۞ WITAM ۞۞
    ۞ SERDECZNIE ۞
    ۞•°*”˜۞˜”*°•۞

    Dzisiaj dla Ciebie piszę,
    pozdrowienia z nadzieją,
    że radość w sercu gościsz,
    a oczy już się śmieją.
    Co Ci podarować
    w tym dzisiejszym dniu?
    Wiem – dam swoje uśmiechy,
    jak bukiet fiołków
    albo nawet cudowny zapach roż.
    Niech Cię zapach otuli,
    rozjaśni Twoją twarz,
    cudowny zapach róży
    zaniesie radosny wiatr.
    Na skrzydłach moich myśli,
    z tą rosą, co wesoło lśni,
    uśmiechy najpiękniejsze,
    wysyłam Tobie dziś

    ۞•°*”˜۞˜”*°•۞
    ۞MIŁEGO DNIA۞
    ۞ POZDRAWIAM ۞
    ۞۞ BUZKA ۞۞
    ۞•°*”˜۞˜”*°•۞

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje, Agatko, wzajemnie zycze Ci przyjemnego dnia. :)))

      Usuń
  4. O jejku, jakie Ty smutne rzeczy opowiadasz... :(...
    Aniu....?... Nie wiem jak Cię pocieszyć. Ani z powodu Kiruni, a z innych powodów... Przesyłam moc ciepłych myśli i zapewniam, że podobnie jak Ty płakałam, gdy Szimi była chora, a jej ostatni dzień wciąż wywołuje łzy w moich oczach, jak w tej chwili, choć minęły cztery lata...
    Ale życie i śmierć to jedno. Nie da się tego rozdzielić. Ważne, aby Kirunia nie cierpiała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie ja ratujemy, jak sie da. Kiedy zacznie cierpiec na pewno rozwazymy pomoc w godnym odejsciu.

      Usuń
    2. Myślałam raczej o lekach przeciwbólowych, a nie od razu o odejściu pisząc o cierpieniu...

      Usuń
    3. Wiesz, jak jest z rakiem... Ostatecznosc tez bierzemy pod uwage.
      Niestety :(

      Usuń
  5. Mamy wolność w tym naszym nowym kapitalistycznym ustroju.
    Tylko ,że każdy rozumie to inaczej ...
    2060 roku ma być 16 milionów Polaków.
    Takie są plany w stosunku do Polski.
    Wiesz chyba o tym ?
    To i takie problemy znikną jak bezrobocie czy napady...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mysle, ze nie znikna, bo mentalnosci nie da sie zmienic. I to wlasnie jest najgorsze.

      Usuń
  6. Bandziory są wszędzie, jak świat długi, nie wiązałabym tego z jakąkolwiek religią.
    Szkoda, że nie udało Ci się odświeżyć znajomości z Elą, zanim odeszła w taki barbarzyński sposób.
    Jasna, kto ma plany tak drastycznego okrojenia populacji w Polsce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, ze bandziory sa wszedzie, ale "wszedzie" to zamozni boja sie o calosc wlasnego tylka. W Polsce nawet biedacy nie sa bezpieczni i to jest wlasnie najtragiczniejsze.

      Usuń
  7. Jakoś nie mogę o takich przykrych rzeczach......ciągle zachodzę w głowę, ska tylu popaprańców na świecie..............

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety takie przypadki zdarzaja sie czesto, coraz czesciej. Doszlo do paradoksow, ze czlowiek dorosly boi sie grupy dzieciakow- :((

      Usuń
    2. Bo zaginał autorytet i szacunek, a Ci, którzy są inni często przepłacają to depresją, bo nie rozumieją tego świata, tych ludzi.........znam takich, nie godzą się na to i przepłacają zdrowiem.......

      Usuń
    3. Bo i na kim sie wzorowac? Nie ma pancernych, niewidzialnej reki, jest za to Warsaw shore, czy jakos tak i Polnagie gwiazdeczki z wywalonym ozorem i d***a.

      Usuń
  8. Wyobrażam sobie, jak walczyła o tę torebkę, tam było jej zabezpieczenie na życie ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko po co? Stracila cos znacznie cenniejszego. Zycie. :((

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Minelo juz wprawdzie kilka lat, a ja nadal nie moge sie pogodzic z jej bezsensowna i o wiele za wczesna smiercia.

      Usuń
  10. Dwa dni temu bandyta napadł na moją mamę. Nie chciała wypuścić torebki. Podobno to odruch, nie myślimy racjonalnie. Przed nią operacja i długa rehabilitacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po takich napadach czlowiek sie cieszy, ze przezyl, bo to nie jest zagwarantowane.
      Wspolczuje bardzo Twojej mamie.

      Usuń
  11. No jak można prowokować taką torebką, ja się pytam. Musi nosić torebkę jak się wybiera na ulicę? No i ten krawężnik to też był z czasów komuny, poświęcony może pózniej ale twardy i rzutujący swoim nieokrzesaniem na młodzież. Jakie to wszystko smutne.
    Jak zmarli nasi rodzice, byliśmy już dorośli, to nikt nie powiedział, że nas osierocili... buuu, choć emerytury mieli wysokie...bu, buuu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rodzice zawsze osieracaja, bez wzgledu na wiek dziecka.
      Kiedy jestem w Polsce, portfel nosze nie w torebce, ale przy sobie. Podobnie telefon.

      Usuń
  12. Moją koleżankę też napadła banda czarnych wyrostków w Londynie, chcieli zabrać jej telefon, a ona nie chciała go im oddać... taki odruch. Pobili ją dotkliwie, poszli siedzieć, ale on spędziła długi czas w szpitalu. Teraz mówi że po co ona tak ten telefon ściskała, mogła puścić i być może byłby spokój. Jeszcze ofiara siebie obwinia...
    Przykro mi z powodu Kiruni. Dwa lata temu Saba moich rodziców odeszłą z powodu raka macicy. Wszyscy długo płakali... I masz rację, najważniejsze żeby psina nie cierpiała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czlowiek ma odruch bronienia swojego mienia, wszystko jedno, czy to telefon, czy pieniadze. Im kto biedniejszy, tym zacieklej broni, bo nikt mu nie dal, ma wszystko kosztem wyrzeczen. Straszny ten swiat!

      Usuń
  13. Tez byłam kiedys napadnięta przez wyrostków i obrzucona przez nich kamieniami. Tak z nagła. W drodze ze sklepu spozywczego. Upadłam. W głowie mi się zakręciło. Wokół żadnego przechodnia. Nikogo, kto by mi pomógł. Przegonił tamtych. Wreszcie stałam i na drżacych nogach pozbierałam nieporadnie swoje zakupy, słysząc cały czas szydercze chichoty młodych bandziorów i czujac uderzenia kolejnych kamieni....Wreszcie udało mi się stamtad odejsc. Nic mi sie nie stało. trochę sińców....I trauma, że tak mozna człowieka napaśc, zrobic mu krzywdę, na całe życie zasiac w nim lęk...
    Czy u Ciebie tez tak nadal leje? U mnie strasznie!
    Pozdrawiam Cie Aniu serdecznie!***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli napad just for fun, nawet bez zamiaru kradziezy. Dokad to wszystko zmierza?
      U nas przepiekna pogoda, jutro albo pojutrze powinna dojsc i do Was.
      Sciskam mocno :***

      Usuń
  14. Smutna historia.
    Dwa lata temu zwiedzając Śląsk, zajechałam do Wałbrzycha. Nie jestem strachliwa, w końcu wychowałam się na Oruni, o której zawsze mówiono, że jest bardzo niebezpieczna. Pierwszy raz zrezygnowałam ze zwiedzaniu, bałam się że stracę aparat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czlowiek pewniej porusza sie po wlasnych znajomych zaulkach, niz po nieznanym sobie terenie.
      Ja osobiscie boje sie w Polsce poruszac po ulicach i to nie tylko wieczorem.

      Usuń
  15. I oto mamy efekty bezkarności i bezstresowego wychowania, w myśl zasady- jak czegoś chcę, to sobie wezmę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafilas w sedno! Tylko czy przy tym musza ginac ludzie?

      Usuń
  16. bandziory są wszędzie a działają na zasadzie: uda sie, albo nie. ja uważam, że dom jest szkołą dla ludzi. tam gdzie patologia wśród rodziny, to i następne pokolenia będą takie. dla nich okraść, przywalić, zabić jest kwestą przypadku. nie ważne czy biedny czy bogaty. u każdego coś się znajdzie do zabrania. a, że zabiją? ryzyko zawodowe....
    przykro mi, że akurat twoją koleżankę to spotkało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuzynke. Daleka, bo daleka, ale krewna, choc dziesiata po kisielu.
      Strach sie bac!

      Usuń
    2. oj, przepraszam. myslałam o podobnej przygodzie mojej koleżanki. ale ona sobie poradziła.

      Usuń
    3. No co Ty, za co przepraszasz? Zdarza sie :))

      Usuń
  17. Straszna historia Twojej kuzynki, Panterko. Kiedyś większość z nich poszłaby pracować fizycznie do fabryki i nie mieliby sił i chęci na takie rozróby. A teraz - kupi jeden z drugim piwo za złotówkę z Biedrony, do tego jakiegoś enerdżajzera i włącza się mu agresja. Szkoda gadać, wiemy, jak jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to mieliby wlasne dochody, za ktore mogliby to piwko kupic.
      Mozna sie przy udziale w rozbojach przez zycie przetoczyc...

      Usuń
  18. ... co się dzieje Panterko? smutkiem zawiało...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, tak mi jakos... Bo i nie ma z czego sie cieszyc ani o czyms radosnym pisac.

      Usuń
  19. Smutny okres u Ciebie widzę, zobaczysz za jakiś czas wyjdzie rąbek słoneczka...:) Trzymaj się Kochana i nie poddawaj:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ktoś traci życie inny za to traci życie w więzieniu ludzkie gry i zabawy wcale nie fajne. :((
    Wspieru kochana mocne ślę do Cię. Ciepło przytulam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkich tych czubow zamknac sie nie da. Niestety!
      A wiezienia to wylegarnia recydywistow.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.