środa, 2 lipca 2014

Przyszla Kaska, wyszla Manka...

Skad ten tytul? Ano tak mi sie nasunelo, kiedy obserwowalam swoje zwierzaki, taki glupawy dowcip.

Przez pustynie wedrowal Polak z Ruskim, pic im sie chcialo, zmeczeni byli. Jeden z nich wpadl na pomysl, zeby na zmiane jeden niosl drugiego, to beda mogli troche odpoczac. Stanelo na tym, ze niesiony zaspiewa piosenke i jej dlugosc okresli czas niesienia. Ruski zostal wylosowany jako pierwszy, usmiechnal sie chytrze i zaczal spiewac Wolga, Wolga, a to dluga piosenka byla. W koncu jednak skonczyl i Polak wlazl mu na plecy. Ida tak, ida, a Polak spiewa:
- Przyszla Kaska, wyszla Manka, przyszla Manka, wyszla Kaska... i tak bez konca. 
Minal dzien, minela noc, wreszcie Ruski nie wytrzymal i wykonczony zapytal:
- Czy te dwie panienki lekkich obyczajow (choc wiadomo, ze uzyl innego okreslenia) kiedys sie zejda?

Obserwujac swoje koty tez sie zastanawiam nad tymze zagadnieniem.
Miecka lubi sobie polegiwac ostatnio na szafce w goscinnym. Kiedy zauwazylam, ze coraz czesciej kladzie sie na ksiazkach, ktore na tej szafce leza, polozylam na wierzchu pled, zeby jej bylo wygodnie i przyjemnie. Miejsce wybrala sobie strategicznie idealne, bo wysoko, bo moze wygladac przez okno, bo miekko, bo w koncu ma widok na mieszkanie, w tym na mnie siedzaca w kuchni przy lapku.




Czasem jednak schodzi z posterunku, a wtedy...



Bulczyk jednak nie ma odwagi rozwalic sie na miejscu krolowej, ale lezy na tyle blisko, ze Miecka juz tam nie wejdzie. Kira zreszta tez upodobala sobie dywan w goscinnym lub sofe i tam drzemie w czasie dnia. Chyba z tych samych powodow, ze moze mnie miec na oku.
Miecka powrocila z wojazy dalekich i az sie zatrzymala w wejsciu.






Co sobie pomyslala, wole sie nie domyslac. Zastygla tak jak zona Lota, co na Bulce nie zrobilo najmniejszego wrazenia, spala dalej. Kira zreszta tez.



Miecka, jakby nigdy nic, zajela sie gimnastyka na macie drapakowej, ale przez caly czas zezowala w strone okna.



Bulczyk nawet sie nie przebudzil, oczy Kiry natomiast zaczely sie zamykac.



Panstwo widzi na nosie Bulki rany wojenne odniesione w potyczce z Miecka? No coz, kiedy sie zaczepia starszego kota, ktory nie ma ochoty na zabawe, czasem sie obrywa.
Miecka nie ustawala w probach zwrocenia na siebie uwagi.



Panstwo widzi te oskubana ze sciany tapete? Miecka zaczela, ale pozniej jej sie znudzilo. Bulka dla odmiany nieprzerwanie sciaga nam tapete po kawaleczku. 
Nagle... do uszu Bulczyka cos przez sen dotarlo!


Kira natomiast zapadla w zdrowa drzemke.


Niedlugo potem mloda z naprezonym na ksztalt anteny ogonem przelazla prowokacyjnie Miecce przed nosem, co ta natychmiast wykorzystala i przemknela sie na swoje stale miejsce.


Wyszla Miecka, przyszla Bulka, wyszla Bulka, przyszla Miecka...

I jeszcze jedno ogloszenie parafialne.
Drzwi wejsciowe mi sie nie zamykaja, dzwonek do drzwi nie przestaje dzwonic, ale na lodowce zostalo jeszcze troche miejsca, wiec zupelnie sie nie martwie. Nawet wprost przeciwnie, bo znow pewna dobra wrozka, ktorej na sercu lezy zdrowie Kiruni, hojnie nas obdarowala. Nasza kochana Oreczka przeslala sliczna kartke z adnotacja, ze bezkoscielna (sama zauwazylam natentychmiast) ;)


Dla Kiruni dietowe suplementy na stawy i potasu nadmanganian (a ja przez cale zycie gadalam odwrotnie). ;)


Orka nie bylaby soba, gdyby przy okazji nie porozpieszczala troche nas, a w szczegolnosci mojego slubnego, ktory owielbia ponad wszystko:


Patrze ja dalej wglab przesylki, a tam... dekle do piwa (?) przewiazane na krzyz gumkami. Co tej Orce wpadlo do glowy?


Dopiero instrukcja obslugi na widokowce pozwolila mi poznac skarb, jaki byl miedzy tymi deklami zapakowany.


To trzy liscie koniczyny, dwa cztero i jeden pieciolistny. Ten ostatni przeznaczony jest dla naszego kochanego pechowca Kiry, zeby jej szczescie zaczelo dopisywac, dwa pozostale dla miaukotow, pewnie zeby sie w koncu zechcialy zaprzyjaznic.
Powiedzcie sami, czy ja nie jestem szczesciara? Moim szczesciem jestescie Wy wszyscy. Tyle przejawow ciepla i serdecznosci, co w ostatnim czasie, nie dostalam przez cale zycie.
Oreczko, cieplo nam wszystkim na sercu, dziekujemy najpiekniej jak umiemy.












46 komentarzy:

  1. Zatkało mnie na tyle dobra! No to idę spać, dobranoc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co ja mam powiedziec? Chodze taka zatkana od kilku dni. :)))

      Usuń
    2. Aha, i powiedz Miecce, że guuupia jest, bo mogłaby sobie fajnie z koleżanką pożyć. Może jej zagroź, że ją dziad zabierze, albo co...

      Usuń
    3. Powiem jej, ze ja wysle do Polski i bedzie musiala chodzic do kosciola ;)

      Usuń
  2. Pewnie, ze masz szczescie ale ile my mamy szczescia, ze dzielisz sie z nami swoimi smutkami i szczesciem!! I jak tu nie kochac?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś:)))
    Buła się też zestarzeje, a wtedy będą się obie miłować. Zobaczysz........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie w Bule lezy przyczyna, ona juz od dawna chce sie z Miecka zakolegowac. To ta stara szantrapa fochy stroi. :)))

      Usuń
  4. Fajne prezenty dostałaś - dobre człowieki są na swiecie - super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektore czlowieki som dobre, a niektore to juz w ogole, ze ho ho.
      I do nich nalezy Orka. :)))

      Usuń
  5. Mnie też, choć bloga nie mam, zdarza się dostawać przesyłki od "dobrych człowieków" - w cudzysłowie, bo to cytat - poznanych w sieci, więc wiem, jakie to miłe. A jeszcze na dodatek taka niespodzianka specjalnie przygotowana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy mnie ostrzegali przed internetowymi znajomosciami, a to one okazaly sie najbardziej wartosciowe. Tu wlasnie znalazlam przyjaciol, takich nie z nazwy. :)))

      Usuń
  6. Ja myślę, że to nie koniec przesyłek i miejsce na Twojej lodówce wnet się zapełni :)
    Kocyk na książkach mnie rozczulił - Królowa może sobie wygodnie siedzieć i dupki nie odgniatać na twardych książkach :)) Ale pyszczki mają wszystkie słodkie, szantrapy, czy nie ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krolowa zupelnie zarzucila swoj koszyczek wyscielany futerkiem, odkad Bulka sie wprowadzila do domu i znalazla sobie bardziej niedostepne miejsce. Czemu wiec miala robic sobie nagniotki na tyleczku? :)))

      Usuń
  7. Niech się zejdą te dwie łachudry w końcu! ;)
    A jak tam kwiatki i palisady? :)
    Torcik wedlowski! Sto lat nie jadłam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alucha, wszyscy wokol mnie strasza, ze to moze lata potrwac, a moja wlasna corka, na przykladzie swoich kotow, twierdzi, ze zaprzyjaznienie moze tez w ogole nie nastapic.
      Palisady spelniaja swoje zadanie., a torcik przeciez mozesz kupic i pochlonac. :)))

      Usuń
  8. Extra prezenty :-)
    Dobry pomysł z tymi tabletkami na stawy,
    to też powinno jej pomóc.

    Walka o tron trwa :-)))
    Chociaż to nie jest wcale śmieszne,
    bo człowiek by chciał mieć spokój...
    Jasna8

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do starc dochodzi nadzwyczaj rzadko, raczej sie obchodza albo przeganiaja. Nawet nieczesto Miecka syczy na Bulke, bo ta ostatnia to juz w ogole, nawet nie wiem, czy umie syczec. Natomiast zdaza do celu sposobem, przegonila Miecke z jej kibelka w lazience i sama tam rzadzi. :))

      Usuń
  9. Mysle, ze nastapi taki dzien gdy to Bulka rabnie Miecke w nos i wtedy sie pogodza ;) Chyba...:)
    Szczesciara jestes jak najbardziej :) Z nas tez szczesciarze, bo mamy Ciebie :)
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Bulce nie ma za grosz agresji, ona chyba nawet nie umie prychnac, ale i tak rzadzi w domu. Jak ona to robi?
      Buziaki :***

      Usuń
  10. Pięknie, miło

    glukozaminę i ja muszę sobie kupić

    kiss

    OdpowiedzUsuń
  11. Ech tam, daj im czas... Mówiłam Ci że mojemu Tigusiowi zajęło cztery lata żeby na kolana człowiekowi dobrowolnie wejść? Cztery i pół właściwie. A z Miguśką po półtora roku też jeszcze się nie kochają, chociaż on ją łaskawie poliże po łepetynie od czasu do czasu, choć zawsze poprzedza to podgryzienie gardła. A potem rzyga bo się Migusiowych kłaków nażre...
    Czterolistna koniczyna to rozumiem, ale pięcio - Ty to szczęściara jesteś nad szczęściary, a jeszcze większ ta co to cudo znalazła :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie strasz mnie, Iwona! Wprawdzie Miecka to trudny egzemplarz i przez obecnosc Bulki cofnela mi sie w rozwoju i resocjalizacji, ale ile mozna czekac na cud? Ja jestem niecierpliwa :)))

      Usuń
  12. Teraz to szczęście zapewnione :-))

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne te Twoje zwierzaki:) A prezencik na pewno szczęście przyniesie:) uściski dla Wszystkich aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby glownej adresatce przyniosl oczekiwane szczescie zdrowotne... :)))

      Usuń
  14. ...wiadomo Miećka i Buła to dwie baby więc drą koty, co do KIRY to kochaniutka jest i cały koszyk szczęśliwych koniczynek jej się należy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczesciara Orka, ze znalazla takie skarby, a my szczesciary, ze sie z nami podzielila. :)))

      Usuń
  15. Tylu przyjaciół można znaleźć nie szukając. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ech te kocie baby to prawie jak człowieki czasami się zachowuja .... :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Żeby się wpisać gdziekolwiek to piszę wyraz"próba"później się loguję i wpisu niet to znaczy,że tera to spoko mogę pisać bo już jestem na danym blogu:)
    Ja czekałam...10 lat aby zobaczyć jak moja Panda nie szczeka na inne psy,że o sukach nie wspomnę-ma parę takich,że pewnikiem futro by fruwało po parku gdyby nie smycz-ponć pies jest podobny do właściciela:)))
    Jak Kira z łykaniem prochów?Panda ma zawijane w mięsko ale przy podawaniu glukozaminy to by mnie do ruiny doprowadziło.Mówię:Myszko a teraz pora na witaminkę.Myszka poprawia swoją leżącą pozycję na:łeb między przednie łapy,dociśnięty mocno do podłogi-może sąsiad z dołu mnie uratuje-buziunki jej w żaden sposób nie otworzysz-szczękościsk całkowity-biorę tabletkę w palce,podnoszę fanflona i po zębach posuwam na koniec jej szczęki,następnie szukam tam szpary przez którą wciskam tabletkę,trzymam za buziunkę tak długo aż nie zacznie przełykać a i tak czasami znajduję tabletkę na dywanie.:)))
    Wyszedł Ci całkiem nie kiepski komiks z...Kirą w roli głównej-to się nazywa zdrowe podejście do otaczającej rzeczywistości:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komiks to bedzie jutro z Kira i Bulka w rolach glownych. :)))
      Jesli zas chodzi o przyjmowanie lekow, to nie powiem, Kira nie jest zachwycona, ale pozwala sobie otworzyc paszcze (choc niechetnie), a ja wsuwam tabletke w takie miejsce, ze juz wypluc nie moze. Idzie nam to bardzo sprawnie.
      Na zadne psy nie szczeka, przyjazni sie z calym osiedlem i okolicami, wszyscy ja znaja i lubia. To wyjatkowa psica, lagodna i zgodna, najukochansza na swiecie. Posluszna, ze nawet smyczy nie potrzeba. :)))

      Usuń
  18. Też kiedyś miałam takiego piesa.Cocker spaniel,czarny,wabił się Dino.Widać,trzeba przejść przez różne...psie charaktery:)
    Dobrej nocki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kira jest najmadrzejszym i najposluszniejszym psem z moich dotychczasowych.
      I najukochanszym.
      I w ogole! :)))
      Dobranocka :**

      Usuń
    2. bo ma w sobie coś z TTB i molosów:) to jak widać wspaniałe połączenie:)

      Usuń
  19. Spóźniłam się, o klaskaniu nie wspomnę :)))
    Mnie się przypomina inny dowcip:
    Nocą płynie sobie po morzu szwedzka łódź i nagle z przodu widzi światło. Wysyła wiadomość: jesteście na naszym kursie, prosimy o zmianę kierunku. Otrzymują odpowiedź: to wy powinniście zmienić wasz kurs. Łódź nieustępliwie: my nie ustąpimy, my jesteśmy statkiem wojennym, ostatni raz uprzedzamy - zejdźcie z naszego kursu. Ostatnia odpowiedź od widzianych świateł: to niemożliwe, my jesteśmy latarnią morską.
    Oklaski dla ... Miećki :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Miło jest doznać tylu podarunków i przede wszystkim uwagi od osób naprawdę życzliwych.
    Fajnie wyglądają te kocie przechadzki :))) Dziś moja Mozarta chciała się pobawić z piesiem, ale się nie dał skusić, pozostał niewzruszony, więc sobie poszła.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.