piątek, 7 listopada 2014

5. Kassel - Oranzeria.

Stojac tylem do palacu, po prawej stronie widac ogromna oranzerie. Nawet nie probowalismy wchodzic do srodka, bo majac w perspektywie tak wielkie fizyczne wyzwanie, jak wspinaczke z powrotem do Herkulesa, postanowilismy oszczedzac sily i nogi.

Z daleka nie prezentuje sie tak okazale...

... za to im blizej, tym wiekszy zachwyt

Elementy architektoniczne

Kwiaty na klombach maja sie calkiem niezle

Glowne wejscie
Caly park wraz z zabudowaniami i elementami architektury ogrodowej zostal wpisany w ubieglym roku na liste swiatowego dziedzictwa Unesco.
I chociaz to taki zacny i drogocenny zabytek, pieski sa w nim mile widziane. Napotykalismy na swojej drodze niezliczone ilosci rozniastych psowatych, od chiuaua po wilczarza irlandzkiego, od wielorasowca po rasowego medaliste. Kazdy wlasciciel jest oczywiscie przygotowany na sprzatanie po swoim pupilu, przeto park jest czysty i nielatwo w cos wdepnac. W kawiarni przy wejsciu stala miska z czysta woda, nie trzeba wiec bylo prosic o napitek dla czworonoga. Zreszta po drodze nie brak mozliwosci napicia sie, bo ciekow i zbiornikow wodnych jest w nim pod dostatkiem.
Na koniec dzisiejszego zwiedzania mapka z miejscami, gdzie ostatnio turystycznie bywalismy:


Do jutra!





34 komentarze:

  1. fajne to co piszesz o akceptacji psów... ale przede wszystkim o mądrości i kulturze właścicieli... marzenie jeśli chodzi o polską mentalność wciąż jeszcze w większości niestety :(
    weekend przed nami więc nie wątpię, że odkryjecie kolejną perełkę ;) :*******

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jeszcze dwie perelki z Wilhelmshöhe w zanadrzu. Moglam wprawdzie calosc poskracac do jednego posta, ale uwazam ten obiekt za wart szerszego omowienia i pokazania. Stad ta rozwleklosc.
      Niestety, nie wszyscy wlasciciele psow sa do konca odpowiedzialni, ale na szczescie wiekszosc jest.
      Buziaki :***

      Usuń
  2. Dobrze ,że sprzątają po pieskach.
    Nie ma to jak wdepnąć w g...
    Albo wjechać na rowerze...
    Ciekawe te oranżerie.
    I jeszcze taki ważny zabytek ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym kompleksie wszystko jest zabytkowe, nie ma to tamto. :)))

      Usuń
  3. Lucię te stare oranżerie - są takie gustowne i piękne - takie szklane dzieła architektury a nie te proste współczesne kocki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta oranzeria przypomona nieco palmiarnie w Lodzi. Jest naprawde piekna i okazala. :)))

      Usuń
  4. Miłego piątku.Pozdrawiam serdecznie.Fajnie że sprzątają po pieskach,bo u nas w Polsce to rzadko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Ty po swoim sprzatasz? Bo zaczuac trzeba wlasnie od siebie. :)
      Milego! :)))

      Usuń
  5. Ładne miejsce, a w oranżeriach pewnie ciepło :)
    I podoba się mi w Niemczech akceptacja psów w różnych miejscach publicznych, no i ich odpowiedzialność za nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz pies to luksus, jak zdazylas sie przekonac, a kary za niesubordynacje sa tak wysokie, ze nie oplaca sie brak odpowiedzialnosci. :)))

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. A w srodku nie byli, bo nogi oszczedzali na czekajaca ich wspinaczke. :)))

      Usuń
    2. W S P I N A C Z K A ? !

      Usuń
    3. No na te schody kaskadowe z pierwszego odcinka. To bylo cus w ten desen, jakbys na Giewont wlazila. :)))

      Usuń
    4. No nie, bo się obrażę :)) Ja jestem cywilizowana turystka z porządnej rodziny, a nie żaden świstak i łażeniem po Giewontach tudzież innych wypukłościach terenu z jęzorem na brodzie się nie kalam! Schody, jak już muszą, to od biedy być mogą.

      Usuń
    5. Dlatego wlasnie nie znosze gor, wole lazic po plaskim. A te schody w Kassel byly jak Giewont i Mount Everest w jednym. Oesu! :)

      Usuń
    6. O matko! Nareszcie normalny człowiek!!! Kocham Cię!!!!!

      Usuń
    7. Cos czulam, ze nadajemy na tych samych falach. :))))))))))

      Usuń
  7. Dzięki za wycieczkę,a jak tam Wasza kondycja:)))
    Piękne te Twoje okolice.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kondycji zero, co nam sie dawalo we znaki w drodze powrotnej. No i papierochy tez robia swoje... :(

      Usuń
  8. Zaliczyliście parę pięknych miejsc i to niedaleko domu. Ach te papierochy ..... ale tak je lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, żeście nie dali rady zajrzeć do środka, ale może jeszcze kiedyś tam pójdziecie (jak papierochy sobie gdzieś pójdą?:-)) Są takie miejsca, których żal nie odwiedzić gdy jest sie blisko. Mnei czasem powstrzymuje przed takimi odwiedzinami cena biletu za wejscie - wsciekli sie tu w Polsce z tymi cenami!
    A co do zyczliwosci dla piesków, to i tu sie pomału cos zmienia na lepsze. Np. ta moja ulubiona Gospoda pod semaforem czworonogom jest przyjazna. Ale co z tego ,skoro nasza Zuzia ma chorobe lokomocyjna i nigdzie z nami jechac nie moze, biedulka..
    Duzo dzisiaj sie najeździliśmy i waznych bytowo spraw załatwialismy. Teraz padnieta jestem.Słonecznik chrupię i półprzytomnie w komputer zaglądam...
    Pozdrawiam Cie ciepło Anusiu. A listopad ciepły u nas, że hej! Niechże mu tak zostanie - czego sobie i Tobie z całęgo serca życzę!:-))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dotad mielismy szczescie do pieskow doskonale znoszacych podroze samochodem, a Kira to juz w ogole ewenement na skale swiatowa - jest idealna i uwielbia podrozowac.
      Do Wilhelmshöhe na pewno wrocimy latem, zrobimy sobie calodniowa wycieczke, wiec bedzie czas na zwiedzanie przegapionych obiektow i obejrzenie gier wodnych, bo to akurat jest najciekawsze.
      Listopad sie dzisiaj u nas nieco ochlodzil, ale pogoda nadal piekna, moze w weekend bedzie spacerowo, oby!
      Buzinki :***

      Usuń
  10. U nas w PL spotkałam sie też z tym że zapraszają do srodka ze zwierzakami,a i miski z wodą są rzadkością ale spotkałam sie z tym. Ja jestem ostrożna bo nie wiadomo czy ktoś czegoś extra nie dodał od siebie...
    Super że psy są mile widziane a właściciele odpowiedzialni - wczoraj dane mi było wąchać aromat psich nieczystości - ohyda, jaki o smród jest...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My juz wielokrotnie spotkalismy sie z serwowaniem wody dla psa, bez specjalnego proszenia o nia. Kelnerka przynosi nam zamowione rzeczy, a dla Kiry miske. Ale tez nie wszedzie da sie z pieskiem wejsc, nie wszystkie knajpy i restauracje sobie tego zycza. :)

      Usuń
  11. Oranżeria wygląda jak Palmiarnia w Poznaniu. Został mi jeszcze jeden rysunek, to przylazłam się poobijać.

    OdpowiedzUsuń
  12. piękne te Kassel, czy to jest miasto odwiedzane licznie przez turystów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Samo Wilhelmshöhe to zabytek na skale swiatowa, chocby z jego powodu Kassel cieszy sie sporym wzieciem.
      http://pl.wikipedia.org/wiki/Kassel

      Usuń
  13. Zachwycająca to oranżeria... :)

    pozdrawiam Cię serdecznie : )

    OdpowiedzUsuń
  14. Malo jest miejsc gdzie psiaki sa mile widziane!

    A oranzerie i ogrody botaniczne uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu na ogol dosc przyjaznie podchodzi sie do zwierzat, ale jest ich tez znacznie mniej niz w Polsce. :)

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.