czwartek, 28 lipca 2016

Moje nowe hobby. ;)

Nie uwierzycie, co mnie ostatnio zaczelo pasjonowac! Bawie sie w podgladacza mojego nowego zwierzatka domowego, pajaka krzyzaka. Czasem nawet go dokarmiam, kiedy uda mi sie upolowac jakas muche packa, zaraz wrzucam ja do pajeczyny. To lepsze od telewizji, szczegolnie pierwszego jej programu, ale innych tez, bo tu mam wszystko na zywo lajf i w kolorze.
Moj krzyzaczek zniknal na kilka dni i juz myslalam, ze opuscil mnie na zawsze, znalazlszy sobie nowe lokum i byc moze nowego zywiciela. Jego artystycznie utkana pajeczyne porwal wiatr, jej smetne resztki zwisaly zalosnie. Tymczasem okazalo sie, ze zwierzatko chyba robilo jakas wylinke czy cus, bo wrocilo znacznie wieksze i od razu zabralo sie do roboty nad nowa siecia. Apetyt mu dopisuje, wciaz widze go wysysajacego nowe muchi. Bywa, ze siedzi sobie na srodku sieci glowa w dol (ze tez mu tak wygodnie) i cierpliwie czeka, kiedy cos sie zlapie. Czesto jednak chowa sie w kwiatku pelargonii i tylko jedna lapecka przytrzymuje nitke pajeczyny, zeby moc poczuc jej najmniejsze drgnienie, kiedy nieuwazna muszka przyklei sie do jej lepkich niteczek. Wtedy wychodzi i natychmiast owija zdobycz w zgrabny kokonik. Czasem od razu zaczyna uczte, innym razem pozostawia ja na pozniej.










Zastanawia mnie jedno, dlaczego moj krzyzaczek jest taki jasny. Wydawalo mi sie, ze krzyzaki sa ciemnoszare, prawie czarne, z wyraznym bialym krzyzem na plecach. Moj tez ma bialy, ale sam jest niezwykle jasny. To jakas wada, czy ten typ tak ma?
Kilka dni temu, nieco wyzej na kociej siatce, pojawil sie malenki konkurent mojego mucholapa. Wydaje mi sie, ze to tez musi byc krzyzaczek, bo moj wygladal dokladnie tak samo, zanim nie urosl. Toto jest takie malenkie, ze nie sposob dostrzec, co ma na pleckach, ale mam wrazenie, ze to jednak krzyzaczek w wieku przedszkolnym. Od mojego jest jakies 6-7 razy mniejszy.



Bede sprawozdawac na biezaco, co z niego wyroslo, o ile oczywiscie zechce zostac.
Co to mi na starosc odbilo! Ja, zdeklarowana arachnofobka, podgladam pajaki i jaram sie, kiedy rosna po wyssaniu odpowiedniej partii much. :)





96 komentarzy:

  1. No n areszcie jakis wpis u kogokolwiek, o pajakach, ktory nie zaczyna sie od "TREPEM GO!!!".

    Ja pajaki bardzo lubie - tez podgladam. i jak sobie zrobia gniazdo (takie jakby niechlujne klebowisko pajeczyn) to mam idealny wykret zeby nie odkurzac parapetu. Wnosze sobie ze dworu mszyce i inne swinstwa z ogrodka i te robactwo lubi sie zagniezdzac na kwiatkach domowych, wtedy nosze mojego pajaka do restauracji i mszyc nie ma szybko.

    Kiedys mielismy tez duzego dosc pajaka z pajeczyna w rogu okna dachowego. I kiedys wpadl do kuchni bak/trzmiel/cos duzego. No i dostalo sie do pajeczyny, ale raczej "o cholera, co mnie oblazlo" niz "ratunku nie moge sie ruszyc, juz po mnie". Pajak poczul ruch, wylecial po nici pajeczyny, zobaczyl klienta i - jak bum cyk cyk, odwrocil sie i w takim samy pedzie dal noge za framuge ;)))

    a raz bylo cos tak niezwyklego, ze jeszcze wspominam ze szczeka na glebie. Pajaki robia jedna nic i potrafi ona byc bardzo dluga. tam, gdzie jest dachowe okno to jest wyzszy sufit i sufit/dach dochodzi tuz pod okno na 1 pietrze. I ten pajak tam w mial nitke, ktora zjechal nizej - do brzegu zlewu. co moze nic takiego, ale idac do kuchni (otwartej na jadalnie) mozna zawadzic o te nic pajecza. Ja widzialam i przemieszczalam sie ostroznie. Zszeedl na dol synek i idzie do kuchni, no to kaze mu uwazac. uwaza. w kuchni zrobil sobie grzanki, posmarowal etc, zrobil picie i sobie rozmaialismy jak on jadl...i w tym samym czasie pajak uplotl CALA piekna pajeczyne. obserwowalam to i nie moglam wyjsc z zachwytu jakie to madre zwierzatko. Tylko glupio miejsce wybralo....

    Mam nadzieje, ze zaden kot sie ubije Twojego nowego kolegi. a za oknem, tuz tuz za szyba ,nie masz pajeczyn? tez sie swietnie obserwuje zycie codzienne pajakow...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw gwoli wyjasnienia: ten pajak zyje jeszcze, bo nie wlazl mi do mieszkania, w rzeciwnym razie byloby TREPEM GO! Ale na zewnatrz dlaczego nie, niech zyje, lowi muchi, a bedzie dokarmiany. Niech plecie pajeczyny, niech sie przepoczwarza i rozmnaza na chwale jego robaczywego bostwa. Tylko do domu wstepu nie ma! :)))
      Koty chyba nie lubia pajakow, a moze sa one dla kotow zbyt statyczne, nie uciekaja, wiec nie sa gonione, jak np. cmy.

      Usuń
    2. Trepem się nie waż. To byłoby obrzydliwe. Kto chciałby potem takiego trepa wzuwać:)

      Usuń
    3. Nie mówiac juz o tym, ze wedlóg jednego z przesadów, zabicie pajaka to tez 7 lat nieszczescia !!! (Leciwa)

      Usuń
    4. No to ja juz mam zagwarantowane do konca zycia te nieszczescia po tych wszystkich pajakach, ktorym zycie odebralam.

      Usuń
    5. Errata, walnelabym mezowym trepem i nie przyznala sie do tego. ;)

      Usuń
  2. W moim dużym domu jest mnóstwo pająków z tymże nie mam czasu ich podglądać . Czasami w lesie widzę olbrzyma i czasami robię mu foto by wysłać mms-em koleżance , która boi się pająków ;D .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lesne pajaki sa czasami naprawde jakies zmutowane z tarantulami czy ptasznikami, bo to niemozliwe, zeby same tak urosly. :)))

      Usuń
    2. to na tych, ten tego, grzybkach moze takie rosna...

      Usuń
    3. No dzie! Przeciez u nas te halucynogenne nie rosno, a za daleko od Czarnobyla. :))

      Usuń
  3. Super pajączki podglądasz,zdjęcia bardzo udane.Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jednak wolę obserwować je w pewnej odległości od domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przeciez on jest w pewnej odleglosci! W mieszkaniu bylby skazany, jesli nie na natychmiastowa egzekucje, to co najmniej na wessanie w odkurzacz. :))

      Usuń
  5. o jesooo Pantera nie oglądam tego....właśnie mnie wyeliminowałaś z oglądaczy DLACZEGO PAJONKI ????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zaraz pajonki, tylko jeden pajonk, moj domowy, a raczej balkonowy i ja go naukowo obserwuje. Tak sie poswiecam dla nauki i dla Was, arachnofobikow, a Ty contra me?

      Usuń
    2. i dla mnie! kocham pajaki!

      Usuń
    3. Ja nie kocham, ale pozwalam mu zamieszkiwac wlasny balkon. Taka mala symbioza. ;)

      Usuń
  6. Niesamowite zdjecia, przerazajace jak patrzylam na nie, ale teraz nie widze, pisze, uspokoilam sie, bo mialam momenty ze moja wyobraznia pracowala tak ze mialam je prawie na zywo. Rzeczywiscie pajak bialej rasy, troche jakby lekko rozowy jak to Bialasy, ale ten maly szaleniec wybitnie ciemnoskory, uwazaj co z niego wyrosnie. Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam niejasne przeczucie, ze to male to byl samiec. Poczytalam sobie w wiki o krzyzakach, ten moj to krzyzak ogrodowy, dlatego jest innego koloru. No a przede wszystkim to samica, bo tylko one sa takie duze.
      Tralala, bede miala mlode! :)))

      Usuń
    2. I zostaniesz bapciom, he he he!

      Usuń
    3. No moze chociaz ze strony pajonka, skoro dzieci sie lenia. :)))

      Usuń
  7. Przetrzepało mnie z rana, bo też pajonki nie dla mnie,brrrrrrr

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest krzyżak ogrodowy. Kolory tego pająka są od żółto-brunatnego do ciemnego.Samica jest wielkości 10-18 cm, samiec ma 6-7 mm.Miłość w świecie pająków to dość ryzykowne zajęcie, bo samiec może się stać pokarmem samicy, jeśli nie będzie dość szybko zmykał po pozostawieniu swych genów. Największe pajęczyny krzyżaka (zawsze snuje pajęczynę w kształcie koła) mogą mieć średnicę 45 cm.
    Podglądanie przyrody to bardzo fajne zajęcie- tak naprawdę wszystkie żywe organizmy są ciekawe, nawet ameba (o ile się nie zagniezdzi w naszym organizmie).
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejej! Chyba to powinny być milimetry (mm)! Wyobrażasz sobie krzyżaka, który ma 18 centymetrów?!?!?!

      Usuń
    2. To chyba nawet ptaszniki takich rozmiarow nie osiagaja.
      Wiesz co, Anabell, ja mysle, ze ten maly to byl samczyk. Teraz go nie ma, pewnie zezarla go ta czarna wdowa po kopulacji.

      Usuń
    3. No fajnie , z krzyżaka zrobiłam tarantulę:)To całkiem prosta sprawa gdy się napisze "cm" zamiast "mm". Może go nie zeżarła, może biedak zdążył nawiać.Samiec modliszki to prawie nigdy nie jest w stanie ujść z życiem-ulega dekapitacji jeszcze podczas aktu płciowego. To jest chyba miłość aż do śmierci, no nie? Jak się śmieje moja znajoma "pan modliszek kocha swą wybranką i jest jej wierny aż do śmierci".

      Usuń
    4. Czasem uda sie uciec temu pajonku, ale najczesciej pelni role pokarmu dla samicy.
      Zniknal, rozplynal sie tak z dnia na dzien. Podejrzane...

      Usuń
  9. O matko, Pantero ..... aż mnie otrząsło ;) nie lubię tych stworów, jedynie kosarze trochę toleruję, tzn. wywalam bez ubijania trepem na balkon, albo korytarz zimą - taka jestem humanitarna ;)
    Ale Twoje spostrzeżenia i obserwacje są ciekawe, nie ma co ;) ciekawe, jak rozwiną się te, no stosunki między dużym i małym ;)
    Krzyżakow jest kilka odmian, mi kiedyś też taki drogę przebiegł, co na blogu udokumentowałam ;)o, tu: http://zycieiszycie.blogspot.com/2013/10/pajak-przebieg-mi-przez-droge.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale gruby! To ten moj ma ladniejsza figure. :))
      Mysle, ze duza zezarla malego, kiedy wykonal zadanie, bo go juz nie ma.

      Usuń
    2. Biedny mały ... ale może bendom z tego małe pajonczki ;)

      Usuń
    3. Mam nadzieje. W koncu czas najwyzszy na wnuki.

      Usuń
  10. O będzie relacja na żywo.Sama natura.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bedzie, ale chyba nie zalapalam sie na pajecze porno, bo maly pajaczek zniknal, pewnie pozarty przez moj obiekt obserwacyjny. ;)

      Usuń
  11. A ja toleruję pająki również w domu, a szczególnie w łazience, bo polują na rybiki, których nie znoszę. Fajne zdjęcia, czekam na dalszy ciąg:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w domu zaden pajak nie utrzyma sie ani przez chwile, nie ma takiej opcji, zeby ze mna pod jednym dachem...NEVER !!!

      Usuń
    2. Ninko,porozsypuj w miejscach gdzie masz rybiki cukier.Sprawdzony sposób.Znikają.

      Usuń
  12. Oj Aniu 😁 każde hobby jest pożyteczne,u mnie też pająki mają pozwolenie na przędzenie.
    Pozdrawiam 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tylko poza domem, w mieszkaniu gina smiercia tragiczna.

      Usuń
  13. brrr, ja jeszcze nie jestem na tym etapie, brrrr

    OdpowiedzUsuń
  14. nie będę oglądac tych zdjęć! nie lubię pająków grubasów i włochatych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wez, Alucha! Moja nie jest gruba, ma ladna figure i wciecie w talii. :)

      Usuń
    2. grube to nie są te długonogie domowe :P

      Usuń
    3. Te domowe to katniki (kontniki).

      Usuń
  15. Nie trepem, pająki należy łapać w pudełeczko słoiczek czy cóś od dołu płaskim nakryciem zamknąć pudełeczko czy cóś :) i wynieś na balkon. Ale bywają wielkie duże i nieładne pająki, na działce mieszkają i czasem zaglądają do domku. Nie przepadam za pająkami. Zdjęć nie oglądam :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ani mi sie sni! Jeszcze z reki mi sie omsknie i go dotkne... bleee... Wole trepem albo do odkurzacza.

      Usuń
    2. A w odkurzaczu Ci się rozmnożą i dopiero będziesz miała frajdę:P

      Usuń
  16. Fiu fiu, hobby niespotykane często. Choć nie za bardzo lubię pająki to przyjrzałem się zdjęciom z ciekawością. Poza tym jednak te zwierzaki są mega pożyteczne, jeden pająk zamontowany w drzwiach, oknach i innych tego typu miejscach i problem much z głowy. :)

    Hmmm... sądzę, że będziesz kiedyś miała taki czas. Tylko pewnie nie wiem tak jak Ty kiedy.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie niedlugo sie to hobby skonczy, nadejdzie zima i pajeczyca albo zginie, albo gdzies sie zadoluje na przezimowanie.

      Usuń
  17. U mnie na podwórku to mogo sobie przendnonc ile chcom. Ale w domu moze mieszkac tylko Heniek :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy motorynka? A nie w garazu?

      Usuń
    2. Nie. Właściwie to on się nazywa Henek, jest pajonkiem i mieszka w mojej kuchni od lat. A może to już jakieś jego dziecko :-)))

      Usuń
    3. Same Henki wokol Ciebie, wez se jeszcze chlopa Hendryka. :)))

      Usuń
  18. U mnie mieszka tylko Władek Pogiełło, ale żywi się we własnym zakresie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że Twój powinien nazywać się co najmniej Ulrich!

      Usuń
    2. Kto to znow jest Wladek Pogiello? Pajak jakis?
      Ten moj to samica, sadzac po wielkosci, wiec bedzie Helga albo Brunchilda. :))

      Usuń
    3. Oczywiście, pająk. Mieszka w łazience, Letnia nadała mu stosowne nazwisko, bo ma takie składane nóżki. I jak je poskłada, to wygląda, jakby go pogięło :)

      Usuń
    4. Może być Helga, ale bodaj von Jungingen, skoro krzyżaczka!

      Usuń
    5. Takie wiency teleskopowe te nuszki?
      A Helga moze sie nazywac jedynie von Preiss. :)))

      Usuń
    6. Dla niepoznaki nazwij jom MariaAnna von Preiss.

      Usuń
    7. Helga ladniej.
      Szczegolnie dla kanibalistycznej pajeczycy. ;)

      Usuń
    8. Nie bedzie!
      Do krzyżaczki nie pasuje tak trywialne nazewnictwo!

      Usuń
    9. Bedzie! W koncu Helga jest moja. ;)

      Usuń
  19. Powiem Ci, że masz ciekawe hobby, zresztą pająki są fascynujące i zdecydowanie pożyteczne, bo każdy jeden pająk to o ileś tam much mniej. :)
    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pajak jest juz trzeci do lapania much, pierwsze sa koty. :)))

      Usuń
  20. Ta sobie myślałam, co by to mogło być za hobby, ale Twoje dosłownie mnie poraziło. Krzyżaka / tarantulę na własnym memłonie pragniesz se wyhodować!
    Ojaciepie*dzielę!:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesz sie, ze to nie ptasznik, czy inna tarantula. Zobaczysz, jeszcze doczekam sie mlodych. :)))

      Usuń
  21. Wlasnym oczom nie wierze, czzbys sie przekonala do pajaków??? One sa naprawde piekne i jakie pozyteczne :). I macrofotografie potrenujesz - tyle korzysci na raz :)). (Leciwa)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w zyciu! Nigdy sie do nich nie przekonam, co oczywiscie nie powstrzyma mnie przed ich podgladaniem, bo to ciekawe widowisko. :)))

      Usuń
  22. Na wsi pająków jest od groma, różnych (w mieście były sporadycznie).
    Przyglądam im się i nie tępię zbytnio. W oborze tworzą niezły klimat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy, ze jedziemy do lasu na grzyby, to juz mam fobie, kiedy wciaz musze pajeczyny z geby zdejmowac. Az mam ciary na samo wspomnienie.

      Usuń
    2. A w lesie to znajduję sobie patyczek, którym omiatam to, co przed twarzą. Proste a działa :)

      Usuń
    3. Ja tak grzybow wypatruje, ze o patyczku zapominam :)))

      Usuń
    4. Mi rączka z patyczkiem pracuje z automatu a oczy szaleńczo błądzą po okolicy.
      Pojawiły się już u Was grzyby?
      U nas niestety nie.

      Usuń
    5. Nie bylismy w lesie, jakos stale nam nie po drodze. Pewnie ten pierwszy rzut juz sie skonczyl, trzeba czekac do jesieni.

      Usuń
  23. Panterko, no hobby zadziwiajace, ale zeby sie skonczylo TYLKO na podgladaniu pająka, a nie czegos albo na ten przyklad kogos innego:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie mam takiej silnej rolnety, zeby podgladac innych. Zreszta w okolicy nie ma nikogo ciekawego. :)

      Usuń
    2. No kamien z serca, bo potem bym w gazecie gdzies przeczytala, ze taka jedna Ania podgladała somsiada...

      Usuń
    3. T mnie sasiedzi moga podgladac, bo mieszkam na parterze i nie wszedzie mam zaslony. :)))

      Usuń
  24. Będąc uczennicą szkoły podstawowej,złapałam takiego krzyżaka w pudełko po zapałkach i po długim czasie zajrzałam do onego.Krzyżak siem wysuszył ale obok było coś co mogło być kokonem,gniazdem,omotane żółto białą pajęczyną.Jakby kulka żółto biała i zaniosłam go do szkoły na biologię.I nie wiem co było dalej.
    Pajonków siem w domu nie zabija bo to przynosi nieszczęście:P
    Miłego wieczora:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to juz jasne, dlaczego mam w zyciu takiego pecha, to kara za te wszystkie utluczone pajaki. Ale w moim domu pajaki nie maja czego szukac.

      Usuń
  25. A wiesz, że i ja kiedyś dokarmiałam pająka? Mieszkał sobie na balkonie, łapałam m muchy. Bardzo lubiłam mu się przyglądać. Szanowałam jego pracę, bo pracuje na swój... swoją muchę inteligentnie i ciężko. :) Piątka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez mojego dokarmiam, przeciez przyszla matka musi sie dobrze odzywiac, co nie? :))

      Usuń
  26. ja osobiście pająki lubię
    artystyczny zmysł ma toto, nieduże, estetycznie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby taki maly bezmozgi robal, a ma tak bogate zycie wewnetrzne, rodzinne, musi zdobywac pokarm dla dzieci i takie tam. :)))

      Usuń
  27. Boję się pająków, gdyby tak mu się po mnie zechciało spacerować,ale podgl adać i owszem. Ja też karmiłam pajaka- krzyżaka, dawno temu to było. Brzuchodupkę miał wielkości paznokcia od kciuka, był ogromny, a jak osnuwał swój łup to z odwłoka wychodziło takie dośc szerokie pasmo pajęczyny, a nie pojedyncza nitka. Bardzo sprytnie i szybko zawijał i potem wisiały takie kokoniki do póź niejszego spożycia. Staram się wynosić pająki, za pomocą męża, bo są pożyteczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze mam meza pod reka, natomiast odkurzacz jest stale do dyspozycji. Trep tez. :)

      Usuń
  28. Fascynujące są takie obserwacje - znam to z autopsji. Jeszcze tydzień temu podglądałam takiego wielkiego pajączucha, chociaz go nie dokarmiałam, bo much u niego było pod dostatkiem:)

    OdpowiedzUsuń
  29. U mnie nawet w domu nie ginie tragicznie. Staram się go złapać w coś tam i wyrzucić za okno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli jest maz, to on je wyrzuca. Ja wciagam w odkurzacz.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.