Tez nie chce mi sie wierzyc w te, skadinad zabawne, spiskowe teorie, ale Maciejka to moj pierwszy w zyciu kot. Dotychczas miewalam wylacznie psy, wiec na niej "ucze sie kota". Kocham to moje domowe bydelko ponad wszystko i wierze, ze i one nie zrobia mi nigdy krzywdy.
Czyha, żeby uczynić je milszym - to obstawiam:)
OdpowiedzUsuńW końcu to drapieżnik;) I jaki śliczny:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście strach się bać! :))
OdpowiedzUsuńAle jakoś nie przemawia do mnie teoria spiskowa, moje śliczności? Miałoby podnieść na mnie hę, łapę?!
Tez nie chce mi sie wierzyc w te, skadinad zabawne, spiskowe teorie, ale Maciejka to moj pierwszy w zyciu kot. Dotychczas miewalam wylacznie psy, wiec na niej "ucze sie kota".
OdpowiedzUsuńKocham to moje domowe bydelko ponad wszystko i wierze, ze i one nie zrobia mi nigdy krzywdy.
Też dostałam ten link od znajomego blogera:) I tak, też doszłam do wniosku, że Kota ma ochotę mnie udusić, albo powalić:)
OdpowiedzUsuńMiecka co wieczor mnie udeptuje, chyba jako podziekowanie za gilganie.
OdpowiedzUsuń