Nie wpuszcze cie na balkon |
Sama sobie wejde! |
No widzisz, Miecka, jest miejsce dla nas obu. |
Niby tak, ale wole sama... |
... a poza tym przez ciebie siedzimy za kratami. |
Mama, zdejmij te siatki, Miecce przeszkadzaja. |
Taaa, zebys zaraz uciekla! |
Przez ciebie dom stoi na glowie! |
A kto im kazal wywracac dom do gory nogami? |
Bez ciebie bylo nam lepiej! |
Miecka! Patrz tylko! |
Ptaszek! Ale bym go... |
Nuuuda... te wszystkie ptaszki... |
No co ty, Miecka, nie zapolowalabys? |
Za to noc mialam z przygodami. Zaczelam nawet podejrzewac meza swojego slubnego, ze na starosc rozum stracil. A bylo to tak.
Budze sie ja ze snu glebokiego gdzies kolo trzeciej nad ranem. Otwieram jedno oko i nie bardzo wierze temu, co widze, wiec dla wspomozenia otwieram drugie i niestety nadal widze, ze jakis czlowiek stoi przed otwarta moja polowka szafy i przyswieca wglab latarka. Nooo, mysle sobie, w domu pies i dwa koty, a wlamywacz grasuje w najlepsze! Darmozjady przebrzydle, zra za darmo, a w razie wlamania nawet pyska nie otworza, zeby bronic dobytku. Podnioslam sie na lokciu i ze zdumieniem stwierdzilam, ze obcy ma na sobie pizame mojego meza, ba, jest nawet z sylwetki do niego podobny. Macam jego polowe lozka, nie ma! Wtedy dopiero do mnie dotarlo, ze czlowiek, z ktorym mieszkam od ponad 30 lat, postradal nagle zmysly i wyczynia po nocach jakies czary w szafie. Cwaniak, latarke wzial, zebym sie nie zorientowala! Pytam wiec ostroznie i cicho, coz wyczynia w mojej szafie. Bo moze spi, a wszystkie te zabiegi wyprawia we snie? Podobno, jesli sie delikwenta zbyt gwaltownie obudzi, moga pozostac jakies szkody na duszy i umysle (nawet gorsze od uprawiania woo-doo w zoninej szafie. A on mnie na to, ze Bula wlazla do szafy, schowala sie z tylu za moimi swetrami na najwyzszej polce i ani mysli wylezc, a obudzila go lomotami podczas wspinaczki. Tych lomotow z kolei ja nie uslyszalam, bo mam twardy sen.
Musialam ja zwlec sie z wyrka, zeby jasnie Bulka zechciala opuscic przytulny azyl, jeszcze mi tego brakujue, zeby i tam zaznaczala swoj rewir.
No to tera mogę iść lulu:)Dobrej nocki:)
OdpowiedzUsuńO tamtej porze to ja juz... tego... spalam. ;)
UsuńDzien dobry! :)))
świetne dialogi i fotki!!!
OdpowiedzUsuńOj udała Ci się ta Buła udała ;)
Nie da sie ukryc, ze to udany egzemplarz :)))
Usuńzmykaj szafę, pantreko. ja już sie tego nauczyłam.
OdpowiedzUsuńEwa, ale ta szafa JEST zamknieta, a na klucz sie nie da, bo nie ma zamka. Ten diabelek odsuwa sobie drzwi i juz jest w srodku. Nawet nie mam jak zastawic. Chyba, ze wymysle jakas blokade kijami :)))
UsuńMasz Ci babo.... Bułkę!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ano mam! Ale bez niej byloby nudno :)))
UsuńTobie nie bylo do smiechu, ale ja sie usmialam za nas obie. ;))))
OdpowiedzUsuńI tu jestes w mylnym bledzie, bosmy tez w koncu sie uchachali :)))
UsuńFajne dialogi na 4 nogi +4 :) ale Twój mąż wymiata - dba o Twoje ciuszki - brawo :))
OdpowiedzUsuńNawet nie sprawdzalam, ale mniemam, ze ciuszki musza byc juz troche podziurawione pazurkami od tych wspinaczek :)))
UsuńTakie pobudki mam odkąd jest u nas Kiler :-), tylko męża z latarką czy też bez - brak :-)
OdpowiedzUsuńEee tam, nie masz czego zalowac! Na ogol kazdy kot jest lepszy od faceta :)))
Usuńno i śmieję sie do monitora. Całe szczęście, że nie ma już pacjentów na poczekalni :-)
UsuńTu nie ma nic do smiania, to naga prawda! Co nie?
UsuńJak dobrze pochichotac o poranku! Opis Twoich uczuć na widok podejrzanego osobnika przy szafie - świetny!!!
OdpowiedzUsuńChichram więc nadal kawę popijając i parskając nią na boki i wesoło dziękuję za pogodny poranek oraz dobrego dalszego ciągu dnia zyczę Ci Aneczko!:-)))
Olenko, to bardzo niebezpieczny proceder pic kawe podczas czytania w lapku. Mozna zabryzgac klawiature i ekran, a mycie to zmudny proces :)))
UsuńBuziaki :**
bo to taki kot fundujący atrakcje i w dzień i w nocy :)))))
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :) :***
Dzieci nie chca dac nam wnukow, tosmy sobie Bulke adoptowali. Jest weselej niz z dzieckami :)))
UsuńMilego, Emko :**
czego to Buła nie wymyśli:))) Pewnie nie raz wszystkich zaskoczy. Ale w nocy mogłaby dać Wam trochę pospać.
OdpowiedzUsuńBuła chyba dobrze wie , gdzie nie może(?)( nie powinna) włazić. Pozdrawiam serdecznie
Mnie by pewnie nie obudzila, bo ja spie bardzo twardo. To maz mnie wyrwal ze snu swoimi zabiegami w szafie :)))
Usuń...no to masz wesoło, nie ma co, he he he, ale żeby tak od razu męża podejrzewać oj nieładnie, nieładnie... :))
OdpowiedzUsuńA co Ty bys sobie w polsnie pomyslal? :)))
Usuń...darł bym pape, że duch chrzestnego mnie nawiedził :D
UsuńMoj chrzestny jest/byl spoko, nie nawiedzalby mnie ;)))
UsuńAleż, to jest najfajniejsze miejsce do buszowania: wysoko, głęboko, miękko, w ukryciu. Z początku coś może wypaść z szafy ale 'cici' dojdzie do wprawy szybko i będzie się tam zaszywała bezszelestnie ... wg mnie, tam gdzie zasypia, nigdy nie posika ale owszem miejsce będzie pachniało ... inaczej :). Poczekaj a i Miećkę nauczy tej sztuki ... Bułeczka szuka wyjścia do dawnego życia ... za każdymi drzwiami ... to normalne.
OdpowiedzUsuńNie ma!!! I nie bedzie!!! Bulka ma naszykowanych schowkow do wypeku, od mojej szafy ma sie trzymac z daleka, chocbym miala szafe kijami blokowac. Nie i juz!!!
UsuńJak ja sie dla tego kota poswiacam, a tu zero wdziecznosci. :)))
:D może zakup kłódkę, dużą i wygraweruj przysięgę miłości do ostatniego tchnienia... Resztę niech ślusarz załatwi u tych drzwi. Kłódka to ta sama klasa co te kije :D. Wymyśl coś współcześniejszego a równie skutecznego :). Powodzenia!
UsuńJak ja mam klodke zainstalowac na przesuwanych drzwiach? No jak?
UsuńA patykiem zablokuje i zaden kot nie otworzy. Na patyku tez mogie wygrawerowac, a co! :)))
... :D pamiętasz jednak, że kij ma dwa końce :D? Może jakiś magnes ...
UsuńSie nie da. :)))
UsuńSxacun, że wyrwana ze snu tak szybko rozpoznałaś we "włamywaczu" męża swego. Ja łączę się z rozumem w takich przypadkach jak już jest po ptakach i "trza" szkody szacować. Te na ciele oszszszszywiście....nie moim na szczęście ;-)
OdpowiedzUsuńDobrze, ze w Niemczech nie ma powszechnego pozwolenia na bron, bo pewnie najpierw bym meza zaszczelila ze strachu, a potem dopiero zorientowala sie, ze to nie byl wlamywacz. :)))
UsuńNo nie byłoby to zbyt przyjemne, jakby Twoje swetry zaczęły pachnieć cudownym zapachem kociego moczu. :D A jak w ogóle kota się zachowuje? Nadal tak próbuje oznaczać swój teren i daje Ci popalić? :)
OdpowiedzUsuńJa bym dostała zawału na Twoim miejscu. :D Też mam twardy sen i gdybym nagle się obudziła i zobaczyła kogoś w ciemności, to zaczęłabym krzyczeć. Jestem dosyć lękliwa pod osłoną nocy. :D
Pozdrawiam
Do doniczki przestala sikac (na razie), raz siknela obok torby, bo teraz trzymam ja zamknieta, wiec nie mogla do srodka. Ja nadal nie jestem pewna, czy to na pewno Bulka a nie Miecka, bo nie zlapalam nikogo in flagranti.
UsuńMnie strach tak paralizuje, ze nie jestem w stanie nawet krzyczec. I dobrze! :)))
Moje lubią szafkę z pościelą..
OdpowiedzUsuńBede musiala wymyslic jakis sposob na blokowanie tych przesuwnych drzwi szafy, zeby sie koty wreszcie od niej odczepily :)))
UsuńAnia , padłam ze śmiechu czytając opis nocnej przygody :-)))
OdpowiedzUsuńNormalnie padłam, jak sobie to wyobraziłam...
Masz dar pisania :-))))
Oszszsz... nie wytrzymam :-))))
Idę do toalety... :-))))
No co Ty, Krysiu? Trzeba trenowac miesnie Kegla, a obejdzie sie bez niespodzianek :)))
UsuńTo rzeczywiście przygody :)... :D.
OdpowiedzUsuńA kocie już dogadane? :)
I tak, i nie. Jak widac, siedza obok siebie i nic sie nie dzieje. Jednak zaczepiana przez Bulke Miecka, potrafi jej jeszcze nasobaczyc. Nie bawia sie razem, nie tula do siebie, ale juz przesiaduja lub poleguja w bliskiej odleglosci, bez morderczych zamiarow ze strony Mieci. Moze kiedys sie zaprzyjaznia, na razie osiagnelam chlodno-dyplomatyczne stosunki miedzy nimi. :)))
UsuńNo, to miałaś iście szampańską noc! Z atrakcjami, które o zawał niejednego mogłyby przyprawić. Ewentualność zaznaczenia terytorium przez Bułę jest wprost straszna! "Zaznaczone" ubrania, a już zwłaszcza buty... koniec świata!
OdpowiedzUsuńCzy aby ten ptaszek na balustradzie nie jest przypadkiem makolągwą?
Ten na dachu to golab, a na balustradzie Bulka na przemian z Miecka.
UsuńW koncu nie wiem, ktorego ptaszka masz na mysli :)))
U mnie było to samo z tą szafą, ja po prostu przyklejam szeroką taśmą klejącą część przesuwną do boku i to działa ;) bo nawet jeśli nie będzie sisi to ubranka nadszarpnięte i owłosione niestety.
OdpowiedzUsuńJakiegos patentu bede musiala uzyc, bo to tak nie idzie! :)))
UsuńPopatrz, jaką kreatywność w Tobie wyzwala na ta mała zarazka :)) Musi jakaś dobra taśma być, bo z kijem to sobie poradzi, Bułeczka jedna, paskuda słodka ;)
OdpowiedzUsuńTudzież haczyki i kłódeczka między nimi.
Zabetonuje szafe i juz! :)))
UsuńA potem okrece drutem kolczastym i postawie dzialka samostrzelne.