Schowam sie i nikt mnie nie znajdzie! |
Nikt mnie nie widzi! Tralala! |
He? Co za wielkouch tam siedzi? |
Netoperek? |
Pachnie jak kot, ale koty nie maja przeciez takich duzych sluchawek. |
Poczekam, a potem zajrze. |
Ooo! A to co? |
Smok jakis, czy waz anakonda? |
Glowe ma jakby kocia... ale reszta? |
Moze zajsc go od tylu? |
Gon sobie wlasny ogon, a nie mnie od tylu... phi! |
Z toba, Miecka, to nie ma zabawy! |
Tam zaraz nie ma! Ciesz sie, ze wyszlas z tego calo. |
Taaaki post na dobranoc to tygrysy lubią najbardziej:)))
OdpowiedzUsuńMoże zawód zmienisz na....fotograf???Ładnie uchwyciłaś życie z dwóch stron zasłony:)
Tez juz wspominalam, ze Anna ma reke do fotek. Zawsze uchwyci ciekawa chwile!
UsuńUwielbiam to czekanie do polnocy na Twoj post! :)
Orko, ewoluowalas? Z orki na tygrysa? :)))
UsuńSyla, Wy czekacie, a ja juz w tym czasie spie snem sprawiedliwego. :)))
UsuńJak one ładnie razem wyglądają :)
OdpowiedzUsuńNooo, udaly mi sie corecki ;)))
Usuńpiękne zdjęcia! a rozmowy? znaczy, że dziewczyny coraz lepiej sie dogadują?
OdpowiedzUsuńZgadlas! Mietla potrzebuje wprawdzie nieco wiecej czasu niz kazdy inny kot, zeby zaakceptowac obcego w domu, ale idzie ku lepszemu i nie trace nadziei, ze kiedys sie przytula :)))
Usuńnaprawde umiesz uchwycic moment. no i masz co chwytac. ;)
OdpowiedzUsuńSie bardzo staram :)))
UsuńRewelacja. Świetnie uchwyciłaś. To cała historyjka z życia Miećki i Bułki. I jak śmieszna :))))
OdpowiedzUsuńPanienki sa zabawne, a focenie ich to czysta przyjemnosc dla mnie :)))
UsuńOooo. Za parawanem. Kot rzuca cień. Słoneczny dzień. Co nas dzieli to nas łączy. Kot, nie strach, ma wielkie nie oczy lecz uszy. Cień ma zmienny kolor ale upodabnia choć wykrzywia rzeczywistość. Itp.
OdpowiedzUsuńPublikuj posty np o 22.00 bo północ, jak cień, u niektórych podczytaczy nie jest taka sama jk u Ciebie :)
Sie nie da publikowac o 22.00, polnoc to optymalna pora i podczytacze musza uzbrajac sie w cierpliwosc az do rana :)))
Usuńwidać to porozumienie w oczach koteczek :))) Rozczulają mnie takie kocie rozmówki :)
OdpowiedzUsuńMiłego piątku:) :*****
Koteczki rozumieja sie coraz lepiej, choc Miecka nadal udaje, ze ona wcale nie. Zeby nikt sobie nie pomyslal. :)))
UsuńI po co komu telewizor, jak ma na zywo takie aktrakcje! ? Serdeczności
OdpowiedzUsuńTo jest lepsze od najlepszego serialu! :)))
UsuńDomyślam się. Tak iedyś siadałyśmy z Młodszą i obserwowałyśmy nasze papużki.
UsuńCzasem mam wyrzuty sumienia, ze zachowanie kotow uwazama za zabawne, smieje sie z nich i wklejam zdjecia. Miecia to w koncu dojrzaly kot i to, co mnie smieszy, dla niej jest smiertelnie powazna sprawa. Bulczyk to dzieciak, w jej przypadku mozna sie posmiac, ona i tak nic sobie z tego nie robi. :)))
UsuńZdjęcia urocze i nie wiem jak to robisz, że im nie przeszkadzasz:) Dziewczynki tak zajęte sobą, że reszta dla nich to pryszczyk:)))) Patrzeć tylko jak Miecia zacznie się bawić , ciekawa jestem kiedy?) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLeze rozwalona na podlodze i czatuje na wlasciwy moment. Robie 100 zdjec, z ktorych wybieram 5.
UsuńI tak jakos to idzie :)))
Miecka jest na dobrej drodze i one wlasciwie juz sie razem bawia, to jest ganiaja sie po domu. Ja czekam, kiedy sie przytula do siebie. ;)
Toż to już prawie regularna zabawa! :)))
OdpowiedzUsuńZdjęcia super. :)
Ciii... zeby Miecka sie nie dowiedziala, ze juz sie z Bulka bawi! :)))
UsuńAch, te kocie zabawy. Tyle zachodu - podchodów, skradania się, żeby ten drugi odwrócił się tyłem i poszedł swoją drogą. :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne posty,
pozdrowionka,
http://jak-pies-z-kotami.blogspot.com
Ha! To prawie jak u mnie, dwa koty i pies trzeci :)))
UsuńWitaj w domu wariatow ;)
Cudowne:):) Uwielbiam kocie zabawy :):):) Agnieszka z L
OdpowiedzUsuńTyle tylko, ze pozycja do fotografowania nie nalezala do najwygodniejszych :)))
UsuńTo fajnie, że już się tak ładnie dogadują, a Ty masz mnóstwo radochy z czatowaniem na co lepsze ujęcia :))
OdpowiedzUsuńTo wszystko jeszcze z zachowaniem najdalej idacej ostroznsci, co najmniej ze strony Miecki, ale idzie z gorki :)))
UsuńNo tak :-)))
OdpowiedzUsuńKoteczki już się bawią, chociaż ostrożnie :-)
Mloda jest otwarta na zabawe, to Miecka dopiero odkrywa jej zalety.
UsuńAle na coraz wiecej pozwala i coraz rzadziej syczy, wiec jest prawie dobrze :)))
Ciekawie opowiedziana historia obrazami i słowami! Bije z niech usmiech i beztroska - dobrze uczestniczyć w czymś takim, dobrze pooglądać dla odpręzenia!:-))
OdpowiedzUsuńCiesze sie, Olenko, ze moglam sprawic Ci troche radosci. :)))
UsuńU mnie długo trwało, zanim kotka-rezydentka zaakceptowała nowego. On jest trochę jak Bułeczka - nie zraża się niczym i zawsze dopnie swego.
OdpowiedzUsuńBulczyk jest u nas juz ponad miesiac. Miecka focha sie jeszcze dla fasonu, ale coraz mniej. Zrobila sie nagle mocno przymilna, czesciej domaga sie pieszczot. A Bula faktycznie robi swoje i ani troche nie przejmuje sie majestatem :)))
UsuńPonad miesiąc??? Matko kochana, kiedy to zleciało!
UsuńMozna przyjac, ze "nastala" u nas na dzien kobiet, bo tak naprawde to 7.03, ale latwiej zapamietac. :)))
Usuń...ale się ubawiłem, dzięki Pantero...
OdpowiedzUsuńCala przyjemnosc po naszej stronie :)))
UsuńSuper uśmiałam się. Zdjęcia wspaniałe i coraz bliżej czas na przytulanie i mizianie języczkami. :)
OdpowiedzUsuńBo ja wiem, czy na przytulanie? Bula w kazdym razie zasadza sie na Miecki ogon, ktorym ta w zdenerwowaniu wachluje. Ryzykantka jedna! :)))
UsuńPieknoty!
OdpowiedzUsuńZa czasow kota w naszym domu na pewno smialam sie o wiele czesciej.
Czy nie czas wobec tego na nowego?
Usuńto skomplikowane:))
Usuńnatenczas
na potem na pewno!!
Obys nie musiala za dlugo czekac, bo zapomnisz sie usmiechac ;)
Usuń