Sobota przebiegala leniwie, przerywana zwierzakowymi atrakcjami, ktore dla Was sfotografowalam.
Kilka migawek z zabiegow terapeutycznych u Kiruni.
|
Suczysko jest tak spokojne, ze wszystko pozwala ze soba zrobic. |
|
Lezy grzecznie i bez ruchu pod poduszka elektryczna. |
|
Cierpliwie poddaje sie zabiegom masujacym. |
|
Ciekawska Bulka przyglada sie z bezpiecznej odleglosci. |
|
Widac te masaze przynosza jej ulge. |
Bulka wczoraj dostala pelnej glupawki, latala po domu, zwijajac za soba dywany i chodniczki, jakby jej ktos do tylka petarde z zapalonym lontem przyczepil. Sama ze soba sie tak ganiala. Pomyslalam sobie, ze skoro ma tyle energii, cos z tym trzeba zrobic, zeby dac jej upust. Chcialam z nia wyjsc na trawe, ale do tego potrzebna byla uprzaz i smycz. Zalozylam z niemalym trudem i sie zaczelo!
|
Najpierw byly glupie miny, bo ja cos cisnelo. |
|
Pozniej nastapil taniec kuperka. |
|
Potem akrobatyka, zeby pozbyc sie gniotacej uprzezy. |
|
Moze sciana pomoze? |
|
Na koniec nic juz nie rzadzilo! Az sie Kira wystraszyla. |
Na razie ze spaceru nici, musialam zdjac szeleczki, bo Bulka dostala hyzia. Bede ja jednak przyzwyczajac do chodzenia w domu w uprzezy, a kiedy sie z nia oswoi, wyjdziemy przed dom.
Miecka natomiast siedziala sobie zblazowana obok okna i z dezaprobata przygladala sie cierpliwej Kiruni i zwariowanej Bulce. Ona jedna jest ponad to.
|
Chetnie bym sie zdrzemnela, ale halas nie pozwala... |
|
Co tez oni wyprawiaja z tym psem? |
|
A mlodej ktos soli na ogon nasypal? |
|
Ehhh, przynajmniej za oknem dzieje sie cos ciekawego. |
|
Nuuudaaa... |
Tak wlasnie mijala nam sobota...
i tak powinna przepływać sobie powolnie, leniwie, sobota. czasem trzeba odpoczywać.
OdpowiedzUsuńTak bylo przed poludniem, bo po poludniu nie wytrzymalam i wyszlam.
UsuńAle o tym jutro. :)
U mnie sobota minela identycznie - nuda, z ta roznica, ze teraz do 6 kwitne w pracy, ale za to niedziela wolna :)
OdpowiedzUsuńNie wytrzymalam jednak lenistwa, musialam wyjsc w koncu na spacer. :)))
UsuńDzielna Kirunia!Myślę,że te zabiegi powinny pomóc w sytuacji gdy zdjęcia rentgenowskie nic nie wykazały.Próbuj też przemycać w jej jedzeniu żelatynę,może w postaci galaretki owocowej?
OdpowiedzUsuńBuła szalona ale to chyba i przywilej...młodości:)
Miećka na ostatnim zdjęciu taka zamyślona:)
Miłej nierdzieli-u mnie ziiimno:)
Tu tez zimno, choc pogoda przecudna, wreszcie nie pada. Teraz mamy 3° i bezchmurne niebo.
UsuńTo chyba przedwczesna zimna Zoska. :)))
Z takim zwierzyńcem nie macie czasu na nudę ;) Miny Bułki i Miećki są niesamowite :))
OdpowiedzUsuńNo nie, na nude nie ma czasu, zawsze cos sie dzieje. Kiedy jedno skonczy, zaczyna drugie, a trzeciej reki brakuje do miziania. :)))
Usuńhehehe kocie miny są the best! Niech Kira zdrowieje!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Nie zawsze udaje sie te minki uchwycic, zwierzaki maja naprawde bogata mimike :)))
Usuńnoooo... hehehehe
UsuńSerce mi sie kraje jak widzę cierpiącego bulla! Jak już widać że cierpi to to musi być mega ból! W końcu mają obniżony próg bólu.... wiadomo po co....
Mnie boli krzywda i cierpienie kazdego zwierzaka, a domowych w szczegolnosci, bo one sa jak wlasne dzieci. :(
UsuńŚwietny pomysł z tą poduszką elektryczną.
OdpowiedzUsuńJednak kąpiel w ciepłej wodzie by się przydała,
bo rozluźnia całe ciało...
Czytałam Twoją wczorajszą odpowiedź.
Wiem ,że nie lubi.
Szkoda,że ona jest taka duża :-)))
Czasami zdarzało mi się prać oporne koty w wodzie.
nalewałam całą wannę , kot był zmuszony pływać,
chwytem pod brzuch wyciągałam go z wody
i odbywało się to w spokojny sposób.
Ale Kira troszkę za duża na takie eksperymenty.
Może być tak ,że przyczyna tkwi w innym miejscu, a nagrzewa się miejscowo łapkę.
Tak jak w akupunkturze, punkt nerki jest na spodzie stopy.
Dlatego ciepła woda działa rozluźniająco...
Druga sprawa szelki i Bulka.
Nie udało mi się nauczyć dorosłewj Miśki chodzenia w szelkach.
Kiedy wydawało mi się ,że już zaakceptowała,
to na dworze dostała ataku nerwowego i wyrwała się z szelek.
Pognała w świat :-)))
Złapałam na szczęście.
Czekoladowy Joe chodzi w szelkach,
ale prawdopodobnie był tego nauczony od małego.
Bulka jest chyba za bardzo żywiołowa...
Wyszedł komentarz dłuższy niż wpis ?? :-))))
Kira ledwie miesci sie w wannie na stojaco, kiedy musze ja wykapac, wiec o hydroterapii mowy nie ma. Moze jedynie poplywac sobie w Leine lub w jeziorku, ale tam znow za zimna woda, nawet latem. Dobrze, ze chociaz lezy spokojnie pod ogrzewajaca poduszka i podczas masazu. Ten sprzecik do masowania jest bardzo fajny, sama z niego korzystam. Ma roznorodne nakladki.
UsuńZ szelkami najpierw poeksperymentuje w domu, to bedzie pewnie dlugotrwaly proces, ale jest nadzieja, bo Bulka to przeciez jeszcze dziecko, moze sie przyzwyczai. A jak nie, to nie bedzie wychodzila i tyle.
Lubie dlugie komentarze! :)))
Nuuuuuuda ?
OdpowiedzUsuńDla mnie nie, ale dla Miecki... :)))
UsuńOch! To mieliście zwariowaną sobotę ;)
OdpowiedzUsuńJej dalsza czesc jutro, bo to wcale jeszcze nie koniec :)))
UsuńMam do Kiruni jakiś wyjątkowy sentyment. Kochana psineczka z niej jest. Wiem, bo miałam boksera i to był absolutnie wyjątkowy pies. Niech ta troska i działania jej pomogą jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńBułeczka szczęśliwa! Widać po mince jaki to łobuziak! Wiesz, że Przemek z Tawerny napisał kurs o wyprowadzaniu kota na smyczy? Warto zajrzeć. :)
Jest tak jak pisała Krysia: kot potrafi uwolnić się z KAŻDYCH szelek, choćby były bardzo ciasno zapięte. Trzeba mieć tego świadomość i odpowiednio postępować, trzymać smycz pod odpowiednim kątem, itp, itd. To cała sztuka. :)).
Jak tam ta niteczka na brzuszku? Zniknęła?
No patrz, skleroza! Zniknela juz dawno, sama odpadla, a ja zapomnialam Ci o tym napisac. Teraz juz futerko pieknie zaroslo i nie ma sladu, ze koteczek byl kiedykolwiek ciety.
UsuńBede musiala zajrzec do Przemka, zeby uniknac ewentualnej ucieczki Bulki, na razie jednak musi sie oswoic z uprzeza w domu, a to pewnie nie bedzie takie latwe, jak widac na zdjeciach :)))
Jak zawsze jestem zachwycona psiną. Kot szaleniec i kot stoik są fajne, ale... oby Kirze pomogło wszystko, co jej serwujesz:)
OdpowiedzUsuńStaramy sie, ale to dlugotrwaly proces i nie ma pewnosci, ze przyniesie spodziewane efekty. :))
UsuńMnie się udało nauczyć kicię chodzic w szelkach - ale niestety - chodziła tylko do tyłu :)- D
OdpowiedzUsuńJuz sobie to wyobrazilam i o malo nie parsknelam herbata w monitor! :)))
UsuńAnonimie, ujawnij sie! ;)
Starsza Danuta z Beskidu Niskiego jestem,czytam pilnie,blogu nie mam
UsuńBardzo mi milo, Danusiu.
UsuńA starsze to sa wykopaliska w Biskupinie, my natomiast wiecznie mlode (od dluzszego czasu) :)))
...ale to nie była nuda, widać, że się działo... :))
OdpowiedzUsuńNo patrz, a Miecka nudzila sie jak... mops? :)))
UsuńKochana psina, trzymam mocno kciuki za to, żeby jej się polepszyło! I proszę o regularne aktualności na temat jej zdrowia :)
OdpowiedzUsuńAch, Bułka szalała? Zupełnie tak jak Lusia! Jak zacznie biegać, to wszystko za nią leci! Czy to ubrania, świeczki, podkładki pod kubek... :D
Oczywiscie, ze bede nadawala na biezaco o stanie zdrowia Kiruni.
UsuńMiecka tez dostawala za mlodu takiej glupawki, ze malo chalupy nam nie rozniosla, psy zreszta tez nie byly od tego wolne. Ot, uroki mlodosci! :)))
ah, jak miło i odpoczynkowo mineła u Was sobota ;-)
OdpowiedzUsuńBylo tez aktywnie, ale o tym jutro :)))
UsuńCorza częsciej marzy mi się kot - lekarstwo na wycieszenie.
OdpowiedzUsuńMowie Ci, Dorocia, z tym tylko do Anki Wroclawianki musisz sie zwrocic. :)))
UsuńZdrówka dla pieska życzę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziekujemy, Damian. :)
UsuńNasz pierwszy kocurek lata temu po założeniu "uprzęży" zemdlał :) tzn przewrócił się na bok i tak leżał. :))
OdpowiedzUsuńKocica pazurzyca :) nosiła uprząż i nawet na smyczy chadzała na spacery czasem. :) Maluch normalnie szelki traktuje, są? i dobrze że są. :) Ucz pomału po trochu przyzwyczajaj, młoda jest fajna, szybko się nauczy.
Jednak namawiam Cię do tej żelatyny, ja wiem że na bolące kolana i odnawia kolagen, ale może i on też coś tam pomoże na ścięgna? A na pewno na kości i stawy wzmocni i wiązadła takoż. Kirunia słoneczko, cierpliwe i ufne.
Wiem jaki to ból niestety wiem. Długo trwało nim przestało boleć.
Koty i buldogi sa miszczami swiata w "omdleniach", kiedy nie chce im sie chodzic :))
UsuńSama mialam zapalenie sciegna, pol roku bolu i zero reakcji na leki. Takie kontuzje wymagaja cierpliwosci, bo na efekty czeka sie bardzo dlugo.
szaleństwo ;)))))))
OdpowiedzUsuńA jak odmladza! Czuje sie, jakbym znow miala w domu male dzieci! :)))
Usuń