No wlasnie, nie wiadomo co jest z lapka Kiruni, nawet lekarze nie umieja postawic diagnozy. Byla przeswietlana z profilu i en face, zadnych zmian w kosciach i stawach nie stwierdzono. Po pierwszym zastrzyku przeciwzapalnym kustykanie jej nie przeszlo. Dostala tabletki z fenylobutazonem i prednisolonem. Niestety, po tygodniu ich przyjmowania nie poprawilo sie, powiedzialabym nawet, ze kuleje bardziej. Nigdzie juz z nia nie chodzimy na dalekie spacery, jest znoszona ze schodow, wiec teoretycznie powinna byc poprawa. Jednak w praktyce nie ma. Dostalismy namiary na psia fizjoterapeutke, ale przez te swieta i weekendy nie zdazylismy niczego zalatwic. Nie wiem jeszcze, czy mnie w ogole bedzie stac na zabiegi, moze sie zdarzyc, ze bedziemy musieli z nich zrezygnowac. Chcialabym zobaczyc choc jeden taki zabieg, zeby ewentualnie kontynuowac sama w domu.
Lekarka sugeruje, ze to moze byc blokada miesnia, czy cos w ten desen i ze likwiduje sie ja operacyjnie. Nie bardzo wiem, co dalej z tym robic.
To juz nie tylko kwestia kosztow, choc z pewnoscia peklo by pare setek, ale przeciez niedawno Kira miala bardzo ciezka operacje, wiec znow narkoza? Z drugiej strony nie moge patrzec jak sie sunia meczy i kustyka, a poza tym ta blokada miesnia to tylko przypuszczenie, ta diagnoza nie jest w 100% pewna, wiec co? Ciac, zeby sie przekonac?
Smaruje ja regularnie konska mascia, bo nawet jak nie pomoze, to nie powinna zaszkodzic, nadal tez bierze te pigulki. Zaczelismy sami masowac jej lapke.
Sama nie wiem, co robic.
**********************************************************************************
I jeszcze wazny komunikat:
Tym, ktorzy jeszcze nie znaja, polecam nowy blog naszej Ilony Kurnik Sztuki. Przy okazji mozna wziac udzial w losowaniu kurnikowego candy (klik):
Kurnik Sztuki jest rowniez osiagalny na facebooku TUTAJ.
Biedna sunia, mam nadzieję, że sie wyliże!
OdpowiedzUsuńMasujemy pracowicie, smarujemy ta konska mascia, dajemy lekarstwo i czekamy na efekty.
Usuńszkoda mi kiruni, szkoda mi was.biedactwo cierpi a wy póki co nie możecie jej pomóc. a lekarze to zaraz o operacji krzyczą. dobrze by było jakbyś popatrzyła jak wyglada taka rehabilitacja i sama starała sie jej pomóc. mocno trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńDziekujemy, Ewunia. :)
UsuńBardzo mi przykro. :( Taka kochana psina. :(((
OdpowiedzUsuńNas tez boli, kiedy patrzymy, jak sie meczy. :(
UsuńMnie jak coś boli z mięśniami to włażę do gorącej , bardzo ciepłej wody
OdpowiedzUsuńi tak z pół godziny.
Tak robię po ostrej jeździe na rowerze.
Następnego dnia wstaję jak nowonarodzona.
Ostatnio mnie przewiało na motorze, też weszłam do ciepłej wody...
Czy Kira da się namówić do ciepłych kąpieli....?
Jeżeli to jest blokada mięśnia, to by ciepła woda pasowała...
Z tym gorzej, bo Kira niespecjalnie lubi wanne. Przy jej calej milosci do wody i plywania, wanna jest jej niemila. :)
UsuńWiem jak się czujesz, kiedy widzisz kulejącą Kire.
OdpowiedzUsuńMaks ma padaczkę i mimo, że lekarz zapewnia mnie, że podczas ataku nic nie czuję, kiedy on nastaje, czuję bezsilność i bezradność.
Nie potrafię zaradzić, bo zupełnie się nie znam. Wiem jedynie, że w Niemczech leczenie to ogromne koszta ( moja koleżanka tam mieszka) . Nie myślałam skonsultować tego w Polsce? Jesli nie masz się gdzie zatrzymać, zapraszam do siebie
Nasza Miecka miala ataki epileptyczne, wiec wiem, o czym mowisz. Na szczescie jakos jej to samo przeszlo i od kilku lat nie miala zadnego ataku, ale pamietam te bezsilnosc, kiedy sie dzialo. To byl jedyny moment, kiedy szukala naszej bliskosci, tulila sie i pozwalala piescic.
UsuńKochana jestes, Graszka, ale mam jeszcze rodzicow, wiec jest gdzie sie zatrzymac. Wprawdzie w Polsce wet kosztuje mniej, ale dodaj do tego koszty podrozy, a wyjdzie na to samo.
Smutna wiadomość od rana:(
OdpowiedzUsuńJestem za radą Jasnej,ciepło/termofor ewentualnie ciepła woda w butelce owiniętej ręcznikiem/ i masowanie łapki.
Trzymamy kciuki za Kirę.
Ja zaczęłam podawać Owczarce profilaktycznie na stawy glukozaminę.Skóra na karku mi cierpnie na samą myśl o jakiejkolwiek chorobie mojej Suni.Czwarte piętro a my som dwie....Miłego dnia:)
My tez znosilismy Fusla po paralizu z drugiego pietra, ale to byl jamnik, a nie owczarek. Ciezko jednak bylo, wiec masz sie o co obawiac. Kire znosimy z kilku stopni naszego parteru, ale te jej 20 kg juz jest uciazliwe, a my coraz starsi.
UsuńA wiesz, ze to niezly pomysl z tym termoforem! Moczyc ja cala w wannie i jeszcze pilnowac, zeby tam swoje odsiedziala, to raczej niemozliwe, ale termofor bedzie ja grzal dostatecznie. Zrobimy tak.
Och, żal mi Kiruni. Tyle się biedaczka nacierpiała przy operacji a tu nowa bieda. A która to łapka? Bo mi przyszło do głowy, że jak tylna, to moze to ma coś wspólnego z tamtą operacją, czy nie daj B. nowotworem....Miejmy nadzieję, ze to nic powaznego. Może drzazga, albo sprawy reumatyczne?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Ciebie i dla niej zasyłam gorące!***
To przednia lewa lapecka i raczej nie ma zwiazku z operacja. Ja z wlasnego doswiadczenia stawialabym na zapalenie sciegna. Tez to mialam i meczylam sie w bolach przez pol roku, nic nie pomagalo.
UsuńDrzazge wykluczylismy zaraz na poczatku, bo to pierwsze, co nam do glowy przyszlo.
Bedziemy kontynuowac masaze i nagrzewanie, moze nastapi poprawa, bo nie jestem specjalnie chetna na jej krojenie.
Buziaczki :***
Biedactwo :(
OdpowiedzUsuńnie cierpię takiego stanu, kiedy po pierwsze - nie ma diagnozy, a po drugie - nic nie potrafię pomóc - kręcę się wtedy jak w mętnej wodzie...
oby chociaż prawidłowa diagnoza została jak najszybciej postawiona - wtedy można działać... tego życzę i będę trzymać kciuki :*******
Tak, najgorsza jest niewiedza, bo nie mozna skutecznie pomoc. Pocieszajace jest to, ze stawy i kosci sa w porzadku. Dwoch wetow, w tym naurolog, pochylalo sie nad zdjeciami rentgenowskimi i niespecjalnie cos odkryli.
Usuń:***
Najgorsze w tym to to, że nie wiadomo co jest przyczyną. Na prześwietleniu nic ale czy robią USG, może to by coś wyjaśniło. Nie wszystkie bóle leczy się mocno ciepłą wodą . Maści tez są rozgrzewające lub chłodzące , Na zakwasy , po męczącej gimnastyce zawsze dobrze robi prawie gorąca kąpiel .
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam obrzęk stopy, właściwie nagle i nie widziałam powodów, przy tym koszmarny ból. Na prześwietleniu rtg- nic, ale naproxem przeciwbólowo i p/zapalnie pomógł./ Drugi przypadek u M (-byliśmy w sanatorium),miał ból w stopie , okolice haluksa - obrzęk , zaczerwienienie , od razy myślałam , że to zapalenie haluksa , lekarz przepisał mrożenie- krioterapię palucha. Nie pomagało , dopiero po powrocie chirurg przepisała mu leki i okłady - okazało się - Dna moczanowa. Od razu poprawa po lekach ,jak ręką odjął.
Żal mi Kiruni, mam nadzieję , że w końcu znajdzie się przyczyna. Glukozamina , co napisała Orka - to dobra profilaktyka.
Pozdrawiam serdecznie
Na razie bedziemy kontynuowac masaze i nagrzewanie, plus oczywiscie przepisane leki. Zobaczymy, co z tego wyniknie. Moje zapalenie sciegna w poblizu stawu lokciowego trwalo pol roku i musialo samo przejsc, bo zadne leki nie pomogly. Takie kontuzje sa niestety bardzo dlugotrwale.
UsuńBuziaki :***
Trzymam mocno kciuki za Kirunię.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziekujemy, Halinko :***
UsuńKurcze - człowiek jest bezsilny szczególnie gdy nie wiadomo co się dzieje. Leci do lekarza a lekarz sam nie wie tylko podejrzewa.
OdpowiedzUsuńSa takie choroby, ktore najlepszemu nawet lekarzowi trudno zdiagnozowac.
Usuńto może być staw, którego prześwietlenie nie wykaże lub blokada mięśnia. Biedna sunia...
OdpowiedzUsuńWetka tez sugeruje blokade miesnia, ale zeby zaraz operacyjnie odblokowywac?
Usuńa farmakologicznie?
UsuńA miała może jakieś kleszcze? Może to borelioza? Nie ma innych objawów tej choroby?
OdpowiedzUsuńOdkąd Zac miał tyle kleszczy w sobie jestem przewrażliwiona na tym punkcie. (już jest zabezpieczony i szczepiony przeciwko chorobom odkleszczowym)
Miala w tym roku dwa kleszcze, ale kulec zaczela wczesniej, wiec to raczej nie ma zwiazku.
UsuńBiedna Kiruna ....nie wiem co doradzić, ale tak sobie pomyślałam że, po moich ostatnich przejściach z kręgosłupem, do miałam taki silny ucisk na kręgi że na prawej nodze nawet ustać nie umiałam, że wspomnę jeszcze że ból tej nogi był nie do zniesienia, więc może Kira ma coś z kręgosłupem, nie wiem coś uciska, nie chcę się mądrzyć, ale może w tym kierunku coś sprawdzić.
OdpowiedzUsuńBuziaki ślę :)
A to nie wyszloby na rentgenie?
UsuńJa Ty sie wyleczylas, bralas leki, czy fizjoterapie?
Calkiem mozliwe, ze i Kirze sie takie cos przydarzylo.
Buzka :***
Zastrzyki brałam i tabletki ale skutkowały tylko na krótko ...ale ćwiczyłam metodą Mckenziego, taki zestaw ćwiczeń na kręgosłup, niby proste ale mi pomogły i dalej ćwiczę już profilaktycznie, jeszcze smarowałam się żelem z solanki pochodzącej z Buska Zdroju.
UsuńNa rendgenie powinno wykazać czy jest ucisk na kręgosłupie, człowiek powie co mu dolega, a zwierzę jest zdane na naszą nas na naszą wiedzę intuicję ...
Ano widzisz, bo u Kiry zdjecia nic nie wykazaly.
UsuńNo i do gimnastyki tez nie da sie jej zmusic, mozna jedynie masowac i nagrzewac, co jest namiastka cwiczen.
Zdrowia bidulce życzę, operacje to jedno - serducho drugie.... u psów dużych ras niestety... serce, stawy...
OdpowiedzUsuńniech
niech jak najszybciej do zdrowia wraca!
UsuńKira jest stosunkowo mala, jak na te rase, Placzek jej synus jest prawie dwa razy wiekszy.
UsuńDziekujemy! :***
Wiem co czujesz...
OdpowiedzUsuńMoje psisko na 99% ma dysplazję...
;(
Uuu, to juz bardzo powaznie schorzenie i powinno byc zoperowane, bo zwierzak cierpi.
UsuńI z człowiekiem czasem tak jest, że lekarze nie potrafią tego trafnie zdiagnozować. Ponieważ to przednia łapka to stawiałabym na jakiś uraz, skręcenie, zwichnięcie, naciągniecie... To pewnie musi samo minąć, ale dobrze, że zrobiłaś diagnostykę. Współczuję tego chodzenia po wetach, kiedy zwierzaki są chore to jest wielkie zmartwienie.
OdpowiedzUsuńOby minęło! Pozdrawiam cię serdecznie :)
Dzisiaj rozpoczelismy domowa fizjoterapie, z grzaniem, masazami i konska mascia. Oczywista przepisane pigulki nadal bierze. Z ta diagnostyka to troche na wyrost, bo badania wprawdzie zrobione, ale diagnozy jako takiej niet, tylko przypuszczenia i gdybania.
UsuńNastepnym razem wezme razem z Kira Bulke i zrobimy badania krwi, zeby wykluczyc jakiekolwiek schorzenia i uspokoic wlasne sumienie. Choc intuicja mi mowi, ze nie o chorobe organiczna tu chodzi, a bardziej o duchowe bolaczki. Pewnosc jednak miec musze.
Buziaczki, Gosiku :***
To życzę ci, aby badania u Bulczyka wykazały drobniutką infekcję dróg moczowych, ale taką drobiunieniutką i żeby takie maleńkie leczenie szybko zadziałało i po kłopocie! :)
UsuńTo byłoby pewnie łatwiejsze niż kocia psychologia.
Dziękuję za buziaczki. Bardzo :)
Bulczyk jest debesciak! Damy rade, bo jakze inaczej byc moze?
UsuńOkaze sie w praniu, co w trawie piszczy. :***
Wiesz Aniu zabawne coś Ci podsunę, żelatynę dawaj. Na 3/4 szklanki gorącej wody rozpuść 2 łyżeczki żelatyny spożywczej, do niej dodaj cytrynę albo dawaj osobno tabletki witaminy C. Powoli tuż przed michą, na czczo wlewaj w pyszczek żelatynę. Ale wiesz co, na miskę wlej, ona sama ja wypije raz dwa, tylko bez cytryny wtedy. Rozpuściłam sobie listek (niemiecki listek :))) ) żelatyny w gorącej wodzie, by po wystudzeniu dodać cytryny i wypić to na bolące kolana na nogi i nie zdążyłam, zostało zjedzone przez kotka aż mu się uszy trzęsły. :))
OdpowiedzUsuńSlyszalam, ze zelatyna ma byc dobra na stawy, tylko u Kiry nie wiadomo wlasciwie, co jest chore tak naprawde.
UsuńCzas kiedy nasi milusińscy zaczynają chorować dotyka nas w dwójnasób,a nasza bezradność w udzieleniu im właściwej pomocy przysparza stresu.Niestety czasami i lekarze błądzą w diagnozach.
OdpowiedzUsuńMoje kochane psy odeszły bo osiągnęły "swój wiek"teoretycznie,ale i dlatego że lekarze nie wiedzieli co im dolega pomimo wykonanych badań.
Aniu mam nadzieję że wszystko się wyjaśni i Kira będzie sprawna,dużo zdrówka :)
Ano, najgorsze jest, ze one tak szybko odchodza, pozostawiajac bol i pustke, choc mam nadzieje, ze Kirunie czeka jeszcze dlugie zycie w pelnej sprawnosci.
UsuńMnie też do głowy przyszły duchowe bolączki Kiruni. Skoro już o nich wspomniałaś, Panterko, to pewnie do jakichś wniosków już doszłaś. Trzeba mieć nadzieję, że jej przejdzie, dziewczyny wrzuciły sporo pomysłów, niech pomogą znękanej psince.
OdpowiedzUsuńGłaski dla niej :******
Liduszka, zle mnie zrozumialas, tu chodzi o bolaczki Bulki (w zwiazku z wczorajszym postem) i dlatego chce ja wziac na badanie krwi, kiedy bede u weta z Kira. Kirunia na szczescie nie ma duchowych bolaczek, ostatnio tylko troche cierpi, bo sie ja ogranicza w spacerach, a ona tak lubi wedrowac i hopsac.
UsuńPoglaskalam :***
No to źle faktycznie zrozumiałam. A kto tam wie, co w łebku Kiruni siedzi, swoją drogą.
UsuńMam nadzieję, że przejdą te wszelakie bolączki u Was. O Bułeczce nie doczytałam :( Muszę cofnąć się do poprzedniego postu.
Kirunia jest szczesliwym pieskiem, prostodusznym, wiec bolaczki duszy jej sie nie imaja. :)))
UsuńPanterko, może to sprawka kręgosłupa? Kirunia młódką nie jest. Może coś uciska na żyły, albo w ogóle kręgosłup uciska na jakiś nerw? Kręgosłup jej sprawdzali?
OdpowiedzUsuńTak, robili przeswietlenie z boku i z przodu, zadnych zmian nie stwierdzono.
UsuńWiesz, ja miałam podobną sytuację kiedyś z moją bokserką. Też nie potrafili jej zdiagnozować, aż jeden dureń wsadził jej łapę w gips i o mało nie straciła nogi. Poszukałam innego weta, dał jej końską dawkę witaminy B3 (chyba B3, w każdym razie na pewno z grupy B) i przeszło spektakularnie. W sumie dużo później i tak wyszło, że to kręgosłup jej dokuczał.
UsuńDwoch wetow konsultowalo te zdjecia, w tym neurolog weterynaryjny. Oboje sa zdania, ze to blokada miesnia.
UsuńA ona się skarży na ból? Czy tylko utyka?... Domowe sposoby pomogą :)...
OdpowiedzUsuńZupelnie sie nie skarzy, ani podczas badania, gdzie jej lapecke wykrecali, naciskali i takie tam, ani przy chodzeniu. Tylko kuleje, raz bardziej, a raz mniej.
UsuńA pooglądałaś łapkę, opuszki i między palcami przez szkło powiększające? Mogła powstać mała ranka lub coś się wbiło malutkiego ale uciążliwego. Pooglądaj dokładnie.
OdpowiedzUsuńMy ogladalismy, ogladala wetka. Na pewno nic nie ma.
UsuńTrzymam kciuki za Kirunię i mam nadzieję, że szybko dojdzie do siebie!
OdpowiedzUsuńDziekuje, my tez mamy taka nadzieje. :)
UsuńJest taki lek Trocoxil, którego podaje się raz w miesiącu i który czyni cuda, co wiem z doświadczenia. Mój Eluś po dwóch dawkach zapomniał o kuśtykaniu, a suka zaczęła wchodzić po schodach, chociaż miała wcześniej kłopoty z wyjściem do ogrodu (bez schodów). Tylko żal, że dla ludzi nie ma takiego leku.
OdpowiedzUsuńSprawdzilam, jest nawet u nas dostepny. Musze zapytac wetke przy okazji.
UsuńDzieki, Iva, za typ. :))