poniedziałek, 9 stycznia 2017

Eliksir mlodosci.

Zrodlo
Od wiekow czlowiek szukal panaceum na wszystko i do dzisiaj jakos nie znalazl, choc medycyna poczynila ogromny krok naprzod. Nawet tak wielkie odkrycie jak penicylina, a pozniej inne antybiotyki, w efekcie obrocily sie przeciwko pacjentowi. Bo bakterie, te male cwaniaki, pracowicie uodparnialy sie na kolejne, coraz lepsze, silniejsze i skuteczniejsze antybiotyki. Radosny wyscig miedzy naukowcami i drobnoustrojami na dzien dzisiejszy zakonczyl sie wynikiem 1:0 dla tych ostatnich. Lekarze nie sa w stanie wyleczyc chorego zaatakowanego przez bakterie antybiotykoodporne, tak czeste w srodowisku szpitalnym.
Szczepionki byly nastepnym takim odkryciem, dzieki nim ludzie przestali umierac na ospe, gruzlice, dzieci nie chodzily pokrzywione za sprawa polio, a zainfekowanie rany ziemia z laseczkami tezca nie konczylo sie bolesna smiercia. Ale, jak to u ludzi bywa, chciwosc pokonala humanitaryzm i obowiazek pomocy bliznim, z aptek powstaly manufaktury, fabryki, a w koncu wielkie koncerny produkujace i zarabiajace na przemysle farmaceutycznym. Jednak czlowiek zawsze chce miec wiecej niz ma, wiec rywalizujace miedzy soba koncerny siegaja po wszystkie dostepne legalnie lub nielegalnie srodki, zeby zwiekszac produkcje i jeszcze bardziej sie bogacic. Ich naukowcy pracuja w pocie czola nad lekami na nowe, nieznane dotychczas choroby, ale kiedy wreszcie je znajda, nastepuje natychmiastowe opatentowanie i zaczyna sie handlowa jazda! A chorzy nadal czekaja, bo nie stac ich na kosztowna nowosc. Koncerny farmaceutyczne to jedno ciemne lobby, wywierajace naciski na lekarzy, fundujace im luksusy, byle przepisywali pacjentom wlasnie ich wyroby.
No to przechodzimy teraz do sedna. Od czasu do czasu pojawiaja sie, przekazywane poczta pantoflowa, wiesci o cudownych, wszechstronnie dzialajacych, a co najwazniejsze tanich i ogolnie dostepnych niezwyklych preparatach np. na raka. Byly mieszanki ziolowe przygotowywane przez indianskich szamanow, byl korzen mniszka i czort-wie-co-tam-jeszcze. Nie twierdze, ze nie mogly wspomoc organizmu jako uzupelnienie klasycznych terapii onkologicznych, jednak nie bylo przypadku, wbrew ich haslom reklamowym, zeby same z siebie wyleczyly raka. Poparte byly, a jakze, opiniami swiatowej slawy lekarzy i naukowcow, ale co takie opinie sa warte, pokazal przyklad amerykanskich profesorow udowadniajacych zamach w Smolensku. Oni tez byli swiatowej slawy. Dla wlasnych celow i ogromnych zyskow mozna sobie kupic opinie kazdego autorytetu, bo kazdy czlowiek jest sprzedajny, kazdy ma tylko inna granice cenowa. Za to pozniej lepiej sie prezentuje opinia sygnowana tytulami. W kazdej reklamie telewizyjnej macie samych kompetentnych doktorow zachwalajacych te wlasnie paste do zebow czy globulki na infekcje pochwy. Jesli chodzi o grube interesy, eksperci sa tez z wyzszej polki.
Najgorsze jest to, ze pacjenci zmamieni obietnicami dzialania cudownego leku, czasem calkowicie zarzucaja leczenie akademickie, w przekonaniu, ze oni juz tam dawno znajo lekarstwo na raka, ale nie mogo tym leczyc, bo za tanie, a na chorych trzeba zarabiac pieniadze. W mniej drastycznych przypadkach pacjenci przyjmuja rownolegle terapie onkologiczna wraz z panaceum, nie zdajac sobie sprawy, ze preparaty moga sie wzajemnie wykluczac, a nawet przyjete razem spowalniac lub uniemozliwiac dzialanie, a nawet bardzo szkodzic. Niektorzy ostroznie pytaja lekarzy, a gdy ci neguja cudowne ich wlasciwosci, pacjenci i tak im  nie wierza, bo przeciez dochtory dawno znajo cud-srodek, ale pozostajo w spisku z koncernami farmaceutycznymi.
Ostatnio wypelzlo z niebytu kolejne panaceum na wszystko, co to czysci krew, pedzi mocz, pobudza do szlachetnych czynow i przemienia materie nie przerywajac snu: witamina c! Ale nie byle jaka, bo lewoskretna byc musi, ta prawoskretna jest be. I otoz trzeba brac tego jakies konskie dawki, a wspomniane wyzej bakterie antybiotykoodporne, a nawet zaawansowany rak znikaja z czlowieka jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki. A lekarze o tym milcza, bo to takie tanie i takie skuteczne, ze niedlugo wszystkie doktory poszlyby na bezrobocie. Zaraz, zaraz! Tanie, ale przeciez ktos to produkuje, a skoro produkuje, to musi sie mu to oplacac, prawda? Ktos zatem robi na tych zludzeniach niemala kase, bo o ile wiem, nikt za darmoche tej lewoskretnej chorym nie rozdaje.
I tu dochodzimy do sedna! Kolejny eliksir mlodosci i panaceum na wszystko, ktorego nie ma w sprzedazy, bo te spiski i korupcje, a zdesperowani chorzy i tak kupia, bo tonacy przeciez nawet brzytwy sie chwyta. I tak ludzie pozwalaja sie wodzic za nos oszustom bazujacym na odwiecznym strachu chorego czlowieka przed smiercia. Kasy chorych nie pokrywaja tych pseudolekow, apteki ich nie prowadza, bo za zludzenia trzeba bulic samemu.
Na moje watpliwosci w sprawie tych cudownych srodkow, uslyszalam jedynie, ze mam ciasne horyzonty myslowe, nie chce sie rozwijac i jednym slowem gowno wiem. Po czym padly argumenty, ze witamina c bardzo pomaga przy przeziebieniu. Tylko ze ja tego akurat nie negowalam.
I na sam koniec. Czy wierzycie, ze gdyby faktycznie wynaleziony zostal w 100% skuteczny srodek na raka, owe koncerny farmaceutyczne nie zajelyby sie natychmiast jego produkcja i sprzedaza? Tam nie siedza idioci, ktorzy odrzuca mozliwosc zarobku, bo lek jest za tani i beda trwali w uporze, rozprowadzajac leki drogie i nieskuteczne? A poza tym, gdyby ten cud rzeczywiscie tak pomagal, czy nie opustoszalyby przychodnie onkologiczne? Ustna propaganda jest nie do przecenienia, ozdrowiency juz dawno skutecznie rozreklamowaliby te wszystkie tanie i ogolnodostepne leki, a wtedy wszystkie koncerny dopiero poszlyby z torbami, bo nikt nie korzystalby z ich drogich i nieskutecznych zasobow.
Zeby uprzedzic ciosy, uwazam, ze zarowno witaminy jak i ziola sa przy  pewnych schorzeniach lepsze od chemii zawartej w farmaceutykach, przy innych doskonale spelniaja sie w roli terapii uzupelniajacej, ale nie sa srodkiem na wszystko i nawet one powinny byc zazywane po konsultacji z lekarzem. Niektore ziola bowiem zawieraja trujace alkaloidy i zazywanie ich na wlasna reke moze przykro sie skonczyc.





79 komentarzy:

  1. Zawsze warcze, jak ktos mi usiluje wmawiac, ze jakiekolwiek "ziólka", lub ich pochodne, sa nieszkodliwe, bo naturalne. Jak odpowiadam, ze zebranymi na pobliskim skwerku naturalnymi srodkami moglabym pól miasta wytruc, to rozmówcy zazwyczaj znikaja :))). Ziola moga byc bardzo pomocne w leczeniu, ale trzeba sie na nich znac. Zas "cudowne" panacea jakos do mnie nie przemawaija :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A juz zbrodnia jest wmawianie smiertelnie chorym ludziom, ze witamina ich uzdrowi. Ktos przy tym tlucze ciezka kase na ludzkiej naiwnosci.

      Usuń
  2. Od wielu lat na wielu lekach, ale nie mam wyjscia, slucham sie lekarzy, jestem bardzo posluszny pacjent, moja watroba jest w zlym stanie dzieki tym lekarstwom, ale co mam robic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co sadzisz o tzw. medycynie alternatywnej? Nie przyszlo Ci do glowy rzucic szkodliwe medykamenty w kat i sprobowac ziol i witamin? :)))

      Usuń
    2. Moze ziola czy witaminy pomagaja przy bolu glowy czy niestrawnosci, ale nie wierze w ich dzialanie przy powaznych chorobach. Moja jedna choroba jest smiertelna, nie ma na nia leczenia ale jest jeden lek ktory przy niej sie bierze, jest mala teoria ze opoznia smierc, a pracuje to tak a raczej chyba nie pracuje, bo i tak umieraja ci co biora dosc szybko (rok moze dwa) ja akurat moge byc dowodem ze mam umieranie opoznione ale to bzdura a lek i tak biore.

      Usuń
    3. To podobnie jak ja, ziola i witaminy ewentualnie jako terapia wspomagajaca, ale po konsultacji z lekarzem prowadzacym.

      Usuń
    4. Ostropest na dolegliwości wątrobowe

      Usuń
  3. Antybiotyki nie działają również dlatego że organizm ludzki się na nie uodparnia. Głównie przez to że jemy je ciągle i bez przerwy. Na przykład w mięsku :) witamina C cudownym panaceum na wszystkie choroby, w tym raka, nie jest.
    Gdyby była to faktycznie koncerny farmaceutyczne natychmiast położyły by na niej drapieżne pazury i za najmniejsza dawkę kasowaly tyle co za nowe auto. Witamia C może, ale nie zawsze jest w stanie, dopomóc w naturalnym procesie leczenia do jakiego zdolny jest organizm ludzki. Dzieje się tak gdyż wspomaga ona nasz układ odpornościowy. Wiele jednak zależy od typu raka, od postępu choroby i innych czynników o których ja nie mam pojęcia. Największe autorytety w dziedzinie leczenia witaminami, w tym witamina C mówią, że Witamina C NIE Jest cudownym lekiem na raka. To co również mówią to fakt, że we współczesnym społeczeństwie jedzenie nawet to zielone na półkach w Tesco jest ubogie w witaminy i minerały NIEZBEDNE człowiekowi do poprawnego funkcjonowania. Mówią też że stres i zatrucie środowiska nie pomagają. I żeby brać i stosować kuracje witaminami, w tym witamina C dla własnego dobra. Kto nie chce i zamiast organicznej marchewki (tak wiem że jest try razy droższa) woli napisać się chemicznie stworzonymi cukierkami, ciasteczkami czy wspomnianym już kurczakiem, pędzonym na antybiotyku to proszę bardzo. Wolna wola. Nikt nikogo do zdrowego żywienia nie będzie zmuszał. Ani nawet krytykował. Każdy ma prawo wyboru. Z tym prawem łączą się konsekwencje. O których ja wiem najlepiej z powodu immunologicznej choroby układu pokarmowego z która na codzień się zmagam. Z tego co ja wiem nie ma czegoś takiego jak lewo prawo czy pod skosem skretna witamina C. Jest jednakże syntetyczna oraz naturalna. Obie działają tak samo. To nie jest atak na Twój wpis Aniu, założenie jest takie. Każdy jest, niestety, kowalem swego losu oraz zdrowia. jedzenie wypełnione sztucznymi barwnikami oraz chemia zdrowia Ci nie da. Zdrowe jedzenie i dieta oparta na witamina chyba, cudownym panaceum też nie jest, pomoże to zdrowie utrzymać. I wspomóc organizm gdy choroba nadejdzie. Bo żadne jedzenie oraz ilość witamin od chorób nas nie uchronia. Mogą jedynie dać nam lepsza szansę w walce gdy nastanie taka potrzeba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z każdym słowem Kjujewny. Nikt podczas rozmowy u Eli nie pisał i nie namawiał do rezygnacji z leczenia raka przez lekarzy! Za to wszyscy pisali, że może to zapobiegać tym chorobom, leczyć z mniej poważnych chorób. Ludzie są śmiertelni i nie ma cudów, ale w dobie wyjałowionych z witamin produktów spożywczych, a wręcz nafaszerowanych chemią, antybiotykami i całym syfem konserwantów warto wspomagać się witaminami i ziołami. Oczywiście każdy sam wybiera to co mu pasuje i nie ma sensu wyśmiewać jeden drugiego.
      Staram się gotować bardzo zdrowo, nie używam żadnych uzdatniaczy, czytam etykiety i jem witaminy, tyle mogę sama sobie pomóc i moim najbliższym. Jako dziecko jadłąm zdrowo, bo tego syfu nie było w Polsce. Teraz w byle deserku dla dzieci, parówkach, szynkach za 10 zł/kg , a nawet aptecznych syropach jest pełno chemii , słodzików i tego nie kupuję od dawna

      Usuń
    2. "Antybiotyki nie działają również dlatego że organizm ludzki się na nie uodparnia." czy to bacterie ze srodowiska/naszego organismu sie na nie uodpornaija???

      Usuń
    3. i to i to, Aniu
      Antybiotyk należy brać min. 5 dni!!! Jesli bierze się go krócej, to bakterie nie zginą, a właśnie nauczą się, uodprnią się na dany typ antybiotyku i następnym razem ten antybiotyk już nam nie pomoże! Mało tego, te bakterie krążą i takie nauczone jak walczyć z danym antybiotykiem nie będą pomagać i innym. Największym obecnie problemem/zadaniem jest znalezienie nowych antybiotyków, bo praktycznie od ponad 20 lat takiego nie znaleziono, te co są to pochodne znanych już. Problemem jest to, że bakterie są bardziej uodpornione na antybiotyki niż my powoli na te bakterie:/

      Usuń
    4. Bactérie przekazuja miedzy soba geny odpornosci, bo wymieniaja sie materialem genetycznym, cos w sensie sexo :))).

      Usuń
    5. Kjujewno, zgodze sie z Leciwa, to nie czlowiek sie uodparnia na antybiotyki, bo nie czlowieka maja one likwidowac, ale bakterie chorobotworcze. Niestety rykoszetem dostaja tez bakterie potrzebne nam do zycia i funkcjonowania, stad tez czeste infekcje grzybicze po braniu antybiotykow i koniecznosc uzupelniania tych dobrych np. jogurtem.
      Poza tym widze, ze w pelni zgadzasz sie ze mna, ze nie ma cudownych lekow na smiertelne choroby, a to, co usiluje sie chorym wmawiac, jest jedynie proba wyludzania pieniedzy.
      Zdrowe odzywianie jest konieczne, tyle tylko, ze moj post nie jest o tym.

      Usuń
    6. Sonic, wszyscy pisali, ja rowniez, o ile sobie przypominasz, ze witaminki i ziolka sa korzystne jako leczenie uzupelniajace. Czyli w zasadzie w pelni sie ze soba zgadzamy, a ja tylko krytykuje modna ostatnio lewoskretna witamine, ktora trzeba podobno przyjmowac w ogromnych dawkach oraz te wszystkie cudowne leki, ktore nie dzialaja.
      Tak nawiasem, moj tato pytal onkologa o przyjmowanie witamin, bo mu ich przywiozlam caly worek. Odpowiedz byla negatywna, bo mowiac kolokwialnie one "karmia raka" i sa wrecz niewskazane w chorobach nowotworowych. W czym wiec ta lewoskretna mialaby inaczej dzialac i byc lepsza od innych witamin?

      Usuń
    7. Sonic, przypominam, ze dyskusja rozgorzala nie w sprawie stosowania witamin do mniej powaznych chorob, a propozycja leczenia nia uporczywej infekcji gronkowcem. No prosze Cie.

      Usuń
    8. Rzecz cała jest w pomyłce, kwas heksuronowy zwany POTOCZNIE witaminą C, nie tyle uderza w bakterie ale w wirusy. A tych nie usunie się antybiotykami, żeby nawet jeść je przez cały rok. Wirusy są ogromnym zagrożeniem zarówno w wątrobie jak i w płucach i nie tylko. Wirusowe zapalenie płuc, leczy się właśnie kwasem heksuronowym w dużych dawkach, to samo jest jeśli chodzi o wirusowe zapalenie wątroby. Ten kwas, za którego odkrycie naukowcy otrzymali nagrodę Nobla, naukowcy być może tej samej klasy co ci od Smoleńska, on właśnie uderza silnie w wirusy. Nie mylcie proszę leczenie witaminą C jak antybiotykiem, bo jedno z drugim nie ma nic wspólnego.

      Usuń
    9. Lewoskrętna:
      "Niektóre źródła internetowe podkreślają ostatnio, że należy przyjmować witaminę C wyłącznie w postaci lewoskrętnej i w opozycji stawiają pozostałe preparaty. Owszem tego typu enancjomery mogą się między sobą różnić skutecznością, profilem farmakokinetycznym czy działaniami niepożądanymi. W przypadku witaminy C (kwas L-askorbowy) to "L" w nazwie nie ma jednak związku z opisywaną skręcalnością wiązki światła spolaryzowanego i jest związane z konfiguracją w tzw. projekcji Fischera . Nie zmienia to jednak faktu, że wszystkie preparaty osiągalne w aptece zawierają taką samą, jedną formę witaminy C, niezależnie od deklaracji producenta - kwas L-askorbowy".

      Usuń
    10. Elu, prosilam Cie, poprzestan na reklamach tych lekow na swoim blogu.

      Usuń
  4. nie jem mięsa od lat...co jakiś czas robię diety, które zwalają mi wagę i czyszczą organizm przy okazji, nie uzależniam się od suplementów, witaminy w naturze staram się przyjmować, wystarczy, że muszę żreć tablety na nadciśnienie..
    i tym rozwalam sobie wątrobę zapewne,soki, warzywa, namiętnie czytam etykiety we wszystkich towarach, łącznie z kosmetykami, od lat nie brałam antybiotyków, leczę się środkami babcinymi, jem czosnek, piję sok z własnych malin, leżę w łóżku...gdy trzeba biorę zwolnienie, dość się już dla pińćset plus natyrałam w życiu, wystarczy. boje się raka...boje się o siebie i bliskich... rozumiem, że człowiek jest w stanie każde pieniądze... i ulec reklamie... szamanom...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja juz nawet nie pamietam, kiedy po raz ostatni bralam antybiotyk, chyba kiedy bylam w szpitalu i mnie operowali, bo to robi sie rutynowo. Poza tym ja jestem rowniez zwolenniczka babcinej apteki. Inna rzecz, ze za wyjatkiem drobnych przeziebien, prawie nie choruje.
      Jest barbarzynstwem sprzedawanie zludzen chormy ludziom, ktorym i tak te srodki nie pomoga.

      Usuń
  5. Umiar trzeba mieć tak w życiu jak i w jedzeniu Nie tylko pokarmu ale też witamin, ziół i innych suplementów. Nadmiar szkodzi choćby byl w najlepszych intencjach stosowany. Reklamy, koncerny farmaceutyczne działają na nasze mózgi, by kupować ich produkty, bo to są dla nich pieniądze i to niemałe. Ja staram sie jeść zdrowo, czy mi sie to do końca udaje ? Pewnie nie, ale robię co w mojej mocy,żeby tak było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie, podobnie jak bakterie na antybiotyki, uodpornili sie na reklamy koncernow farmaceutycznych, siegaja wiec po to, czego sie nachalnie nie reklamuje w telewizji, a o czym jedna pani drugiej pani powiedziala, ze dziala. Tak to funkcjonuje.

      Usuń
  6. Mam to samo zdanie o koncernach. Staram się nie łykać żadnych tabletek, ale też nie uważam ich za samo zło. Są sytuacje, choroby kiedy trzeba po nie sięgnąć i wierzmy wówczas, że nam pomogą.
    Na co dzień preferują dobre (według mnie i dla mnie) odżywianie (zimą jak najwięcej ciepłego!) i naturalne leki, typu czosnek, imbir, maliny itp. Witaminę, o której piszesz znam od dłuższego czasu i nawet nie wiedziałam, że jest modna i że może być lekiem na raka! Piję tę witaminę gdy czuję, że może iść przeziębienie i uważam, że pomaga. Tak samo jak olejek pichtowy (wyciąg z jodły syberyjskiej), który łykam od kilku lat w razie gdy przeziębienie blisko.
    Mam chorą nerkę i pewnie, że popijam żurawinkę, ale gdyby lekarz powiedział, że MUSZĘ (ale nie muszę) przyjmować leki to nie dyskutowałabym z nim. Mimo, że wielu z nich jest przekupnych, ale w chorobie komuś muszę zaufać, co nie? ;)
    Obyśmy nie chorowali!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, Ania chyba miała na myśli tę witaminę C lewoskrętną. Przynajmniej ja tak odebrałam ten tekst.

      Usuń
    2. czytałam wypowiedź chemika kiedyś, że nie ma czegoś takiego jak lewoskrętna witamina C

      Usuń
    3. Rybciu, pamiętam, ale przyjmijmy, że po prostu tak się nazywa ten proszek, o którym mowa ;)

      Usuń
    4. ja w sumie tak ogólnie chciałam napisać, nie do Ciebie:)

      Usuń
    5. No wlasnie! Proszek dzialajacy cuda! Niestety, wielu mniej myslacych pacjentow slepo wierzy w te cuda, odrzuca medycyne akademicka, wierzy w spiski i konczy sie to dla nich nieszczesliwie.

      Usuń
  8. Zastanawiałam się czy napisać komentarz. Uważam jednak że pisząc na tak trudny temat, należy mieć szacunek do prawdy, chociaż maleńki ale należy go mieć. Więc Nie dla Ciebie ten komentarz piszę bo z jadem walczyć nie mam zamiaru, ale dla pokazania chociażby ułamka PRAWDY by kłamstwo nie zalało ją pogardą.
    "Ostatnio wypelzlo z niebytu kolejne panaceum na wszystko, co to czysci krew, pedzi mocz, pobudza do szlachetnych czynow i przemienia materie nie przerywajac snu: witamina c! Ale nie byle jaka, bo lewoskretna byc musi, ta prawoskretna jest be.(...)
    Ostatnio więc bo nie dalej jak wczoraj:
    Jest rok 1937. Węgierski biochemik Albert Szent- Gyorgyi (1893-1986) odbiera Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny za odkrycie kilka lat wcześniej kwasu heksuronowego zwanego inaczej witaminą C..Czasopisma medyczne zaczynają w latach 40-tych pękać w szwach od publikacji związanych z nowo odkrytą substancją, którą ówcześni naukowcy byli autentycznie zafascynowani.
    Ostatnio wypełznięte:
    Jest rok 1948. Amerykański lekarz Frederick R. Klenner pracuje w szpitalu Annie Penn Memorial Hospital w Reidsville, w Północnej Karolinie (USA) gdy wybucha epidemia polio obejmująca cały stan.lub rozpocząć na własną rękę leczenie polio megadawkami witaminy C. Jako lekarz z powołania wybiera to drugie rozwiązanie. Już wcześniej leczył tego typu terapią pacjentów chorych na wirusowe zapalenie płuc odnosząc stuprocentowy sukces, więc… czemu nie spróbować z innym wirusem? Bingo! Po 72 godzinach terapii 60 pacjentów chorych na polio wróciło do domu, wszyscy zdrowi i wolni od polio.
    Dr hab. Linus Pauling to aż podwójny noblista, fizyk, biochemik, przeprowadzając na sobie samym badania, określił ile człowiek potrzebuje witaminy C.
    Dr Robert Cathcart odkrył, że im bardziej ktoś jest chory (zatruty) oraz nasycony wolnymi rodnikami, tym więcej może przyjąć witaminy C bez wystąpienia żadnych efektów ubocznych. A człowiek chory zatruty jest.
    Nobliści znani lekarze i naukowcy ostatnio wypełzli z nor.
    Szczepionki:
    (..) tak naprawdę wstrzykujemy sobie jakiś podejrzany płyn pełen neurotoksyn (sorry, inaczej się szczepionki wyprodukować nie da, taka jest technologia): metali ciężkich, konserwantów, obcych białek i grom wie jeszcze czego – zwyczajnie mówiąc trucizn wędrujących prosto do krwiobiegu i dostających się do naszych organów.
    Linki TYLKO dla tych co chcą wiedzieć:
    http://oczymlekarze.pl/profilaktyka-i-leczenie/1445-witamina-c-lek-na-wszystkie-choroby-od-odry-do-aids
    http://wolna-polska.pl/wiadomosci/dozylna-witamina-c-zabojca-raka-fda-chce-zakazac-2014-08
    http://www.akademiawitalnosci.pl/raport-klennera-czyli-czego-prawie-nikt-nie-wie-o-witaminie-c/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jakiej PRAWDZIE piszesz, Elu, o Twojej? Ja wiem, ze jestem ograniczona umyslowo, nie chce poszerzac wiedzy i sie rozwijac, ale tak samo, jak nikt mnie nie zmusi do wiary w boga, tak Ty mnie nie przekonasz, ze jakis wynalazek leczy raka. Niewazne, kiedy to wynaleziono, wazne ze ostatnio stalo sie to modne.
      A poza tym, gdzie widzisz jad w moim poscie? Czy tylko dlatego, ze mam wlasne zdanie na temat szamanskich metod, nie akceptowanych przez wspolczesna medycyne, moj post zawiera Twoim zdaniem jakies trucizny?
      Bylabym tez wdzieczna, gdybys nie zamieszczala tutaj swoich reklam. Jesli ktos zainteresuje sie tematem, moze sobie poszukac w internecie na temat cudotworczej lewoskretnej witaminy c.

      Usuń
    2. Kwas heksuronowy zwany POTOCZNIE witaminą C, nie tyle uderza w bakterie ale w wirusy, napisałam powyżej i nie jest to modne od wczoraj, to nauka od momentu jego - tego kwasu odkrycia w 1937 roku, nieustannie się nim zajmuje. A lekarze leczą nim wirusowe zapalenia płuc, no i Polio chociaż niewątpliwie z trudem można to sobie wyobrazić. KWASEM leczą zwanym POTOCZNIE witaminą C. Nie jest to witamina ŻADNA.

      Usuń
    3. Chryste Panie kobieto, gdzie tu widzisz reklamę? Chrystusa Pana też nie reklamuję. :)

      Usuń
    4. No wiec pisz o tych cudownych srodkach zastepujacych wszystkie farmaceutyki u siebie.

      Usuń
  9. Jeszcze raz sie odezwe, bo temat ciekawy. Wracajac do ziol, bardzo lubie ziolowe herbatki i pije codzienie, bo ogolnie duzo pije, wierze ze picie wody pomaga oczyszczac nas z roznych toksyn, ale po dlugim pobycie w szpitalu gdzie musialam ciagle pic wode, nabralam do golej wody wielkiej niecheci, ale pije wode z cytryna i bardzo lubie goraca wode z imbirem. Herbatki ziolowe sa organiczne, zreszta wszystko co jem jest organiczne, lubie owoce wszelkiego rodzaju i jem namietnie, to samo warzywa, nie ma dnia bez marchewki, pomidora i zieleniny. Mysle ze mam wystarczajaco witamin, zreszta mam robione badania krwi, wiec wydaloby sie jak by mi czegos brakowalo.
    Zdrowo jem, nie pije alkoholu, nie pale papierosow a i tak jestem na liscie prawie umarlakow, mysle ze geny sa najwazniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mari, ziola ogolnie dostepne w aptekach w postaci herbatek w torebkach, zawieraja odpowiednio niskie dawki i pijac po jednej porcji dziennie, nie sposob zrobic sobie krzywdy. Jednak nawet te "bezpieczne" ziolka moga wchodzic w reakcje z lekarstwami, jakie sie przyjmuje. Trzeba wiec zawsze konsultowac z lekarzem, a nie wierzyc na slowo Gozdzikowej, bo jej pomoglo.

      Usuń
  10. świetny temat, włąsnie wróćiłam od onkologa:)
    Otóż mnie te skorumpowane i trujące pacjentów i ukrywajace cudowne leki na raka firmy farmaceutyczne uratowały życie parę lat temu
    statystycznie przynajmniej
    ja prosty inzynier wierzę w cyferki
    jak bez leczenia miałam z 10% szans na zycie, a z leczeniem 60% to dla mnie wybór był prosty

    i zapomniałas jeszcze o amigdalinie, urynoterapii, preparacie Toupy i lewatywie z kawy:PP

    podśmiewuję się, ale nie jest do śmiechu jak się słyszy o przypadku, jak ktoś mając raa nerki rezygnuje z jego wycięcia , jedzie na Mazury leczyć się dietą Gersona a parę miesiecy później jest już na wszystko za późno...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie Twoje zdanie jest wiazace, bo zmagasz sie z choroba nowotworowa nie od wczoraj i siedzisz w tym po szyje. Sama widzisz, znasz wiecej cudownych srodkow na raka, niz ja o nich w zyciu slyszalam. A lewoskretna witamina jest kolejnym z nich.
      Ktos na niej zbija niezla kase, a ludzie wierza, ze pomaga.

      Usuń
    2. mnie zadziwia też, jak bardzo ludzie nie lubią firm farmaceutycznych i im zarzucaja że chcą na chorych zbijać majatki
      mają swoje za uszami, ale kurna olek, ile jest też osiągnięć!
      nie tylko w chorobach nowotworowych, ale w cukrzycy, mukowiscydozie, ostatnio "U precla" czytałam o skutecznym leku na SMA!!

      A niech ktś mi wytłumaczy, jak wymyślić, zbadać, wypuścić na rynek te leki bez kasy????
      to trwa długie lata, taki proces wdrożenia nowego leku, bo on przede wszystkim musi byc bezpieczny
      za darmo to się można za przeproszeniem pod wąsem uśmiechnąć co najwyżej

      Usuń
    3. Koncernow farmaceutycznych mozna nie lubic, ale zarzucanie im braku smykalki do robienia kokosowych interesow to juz przegiecie. Jestem pewna, ze gdyby te cudowne srodki rzeczywiscie byly skuteczne, juz firmy farmaceutyczne postaralaby sie o ich rozprowadzanie.

      Usuń
    4. trzeba im patrzeć na ręce
      ale ja je wielbie
      tak jak miliony ludzi na świecie
      każdy chyba zna kogoś, kto został uratowany dzieki ciężkim drogim terapiom
      wiele nowotworów u dzieci daje się wyleczyć w 100%, co nie było możliwe przed erą chemioterapii i innych leków

      Usuń
    5. No ale tez kazdy zna kogos, komu nie pomogly, bo przeciez te firmy juz dawno znalazly lek na raka, ale go nie puszczaja w obieg, bo im sie nie oplaca.

      Usuń
    6. no ba, nawet powiem więcej - wszyscy w końcu umrzemy i to doskonały dowód na spisek firm farmaceutycznych :pp

      Usuń
    7. Bo oni juz dawno majo ten eliksir mlodosci i niesmiertelnosci, ale dbajo, zeby ziemia sie nie przeludnila.

      Usuń
    8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    9. tylko w Azji im słabo wychodzi, ale wiadomo - medycyna chińska, te sprrawy:pp

      Usuń
    10. Chciałam przypomnieć, Aniu, że część dziewczyn też pisała, że od dawna pisze się o tym, że nie ma lewoskrętnej vit. C, co nie zmienia faktu, że vit. C jest źródłem zdrowia. Co do spisków różnych, nie tylko farmaceutycznych, to gratuluję Wam dziewczyny niewiedzy, a to że o czymś nie wiecie, nie znaczy, że tego nie ma.
      Są różne sytuacje, gdy lekarze rozkładali ręce,a okazało się że danej osobie pomogło coś, nieprawdaż Rybeńko ??? Nie słyszałaś nigdy? I nie mam tu na myśli modlitw, a właśnie różnych specyfików.
      Mój teść miał operacyjnego olbrzymiego raka płuc, przyjął 2 chemie, ale na operacje się nie zgodził. Lekarze dawali mu kilka miesiecy życia. On się uparł, bo jak mu na wsi mówili- jak nożem się potraktuje raka to się rozniesie- no i operacji nie było. Za to była dieta rybna- tłuste śledzie i makrele non stop, każdego dnia przez 3 lata. Guz znikł, od tej diagnozy i odmówienia operacji mineło 14,5 roku. Lekarze nie wierzyli w zdjecia, gdzie śladu guza nie było.
      Mój tato poddał się operacji 13 lat temu, od 12 nie żyje. Jak widać 2 sytuacje- w obu chemia, w jedenej operacja, w drugiej nie i co? Każda sytuacja jest inna. Tak, ze moje drogie nie ferujecie wyroków głupoty czyjejś, nie wyśmiewajcie. Rybcia nie używasz cukru, prawda? Bo wiesz, ze szkodzi, a czemu uważasz, że vit C nie może pomagać ? i to i to związek chemiczny. Mówimy tu o vit. C, ale takich zdrowych, antyoksydacyjnych produktów jest więcej.

      Usuń
    11. sonic
      nie dyskutuje o pojedyńczych przypadkach
      ja akurat nie znam osobiście żadnego cudu - co o niczym nie świadczy, Twój teść najlepszym przykładem, że się zdarzają

      różne widzę przypadki, i te z happy endem i te bez
      ale wnioski wyciągam na podstawie badań, bo mnie te cyferki przekonują
      a każdy ma prawo do podjęcia swojej własnej decyzji
      choć doradzanie komuś rezygnację z konwencjonalnego leczenia w sytuacji, kiedy ono realnie mogłoby przynieść pozytywny skutek uważam za zbrodnię
      ( co innego z leczeniem paliatywnym)

      Usuń
    12. nie jem cukru, odżywiam się zdrowo, uprawiam sporty, ale nie wierzę w moc uzdrawiania wszystkich chorób cudami niewidami, sorry
      jak ktoś ma ochotę niech sobie łyka witaminy i pije mocz i wszywa cieciorke w łydki
      ale nie wolno tego propagować ZAMIAST leczenia konwencjonalnego
      takie jest moje zdanie, do którego mam prawo!

      Usuń
    13. U wielu ludzi tak jest, ze kiedy umra, rodzina twierdzi, ze to lekarze ich zalatwili, a kiedy lekarze wylecza, opowiadaja, ze to modlitwy pomogly.
      Ja nadal nie mam nic przeciw witaminom, ale i witaminy mozna przedawkowac. Ale jezeli slysze, ze jakis modny lek ma byc panaceum na wszystkie schorzenia, to cos mi sie wierzyc nie chce.

      Usuń
    14. a co do pojedyńczych przypadków - z osób w rodzinie i znajomych ( nie liczę tych poznanych "przez" raka) - nie znam nikogo, kto by zrezygnował z leczenia tradycyjnego, zdecydowana większość z nich żyje i ma się dobrze, moja mama niestety nie, ale dlatego, że zwlekała z wizytą u lekarza z dolegliwościami kilka lat!!

      Usuń
    15. Anna, duzo w tym prawdy!

      Usuń
    16. Rybeńko, ale nikt z nas NIE proponował vit c ZAMIAST! wiec nie wiem o co Ci chodzi??
      Vit C też jest lekarstwem, czyż nie ? Ja osobiscie wierzę, że może zwalczyć nowotwór na wczesnym etapie, ale nie odawżyłabym się nikomu tego proponować.
      Mam koleżankę 12 lat po raku piersi - 2 chemie i operacja i żyje, ale znam i inne przypadki, większosć nie żyje. To chemia wyniszcza ludzi i potem umierają, ale fakt, że chemia wydłuża im życie, wiec coś za coś. Czy gdyby brali vit, kapsyicyny itd to czy by żyli ? nie wiem. Nikt nie wie. Wiem, że za to że profilaktyka potrafi działać cuda. Do czasu, oczywiscie, bo jak już pisałam, ludzie są śmiertelni :)

      Usuń
    17. Sonic, od osoby zainteresowanej slyszalam przy bezposrednim spotkaniu, ze ta witamina lewoskretna leczy raka. Wiec wiem, o czym pisze.

      Usuń
    18. Rybeńko- u mojego teścia to nie cud, to oleje trans - antyoksydanty.

      Usuń
    19. sonic, nigdzie nie napisałam, że ktoś proponował vit C zamiast:)
      po prostu chciałam mocno podkreślić rzecz moim zdaniem najważniejszą

      przykłąd jednostkowy - Małgorzata Braunek, zdrowy tryb zycia jaki prowadziła, to, jak się wspomagała to przykry przykład na to, że nie to wystarczy

      I tak, na raka ludzie umeirają, w Polsce bodajże 70%, ale w USA ostatnie dane pokazują, że procent wyleczeń sięga nawet 50%
      czy z powodu suplementowania vit c?
      wątpię

      ale to nie znaczy, że nie należy się wspomagać, zarówno będąc zdrowym jak i chorym

      Usuń
    20. Mojemu ojcu lekarz wrecz zabronil witamin, twierdzac, ze rakowi tez pomagaja. Szybciej sie rozwijac.

      Usuń
    21. jednak tak- przeczytaj co napisałaś powyżej

      polecam link do artykułu farmaceuty - jak oszukują firmy farmaceutyczne
      http://www.vismaya-maitreya.pl/teorie_spiskowe_13_tajemnic_korporacji_farmaceutycznej_o_ktorych_nie_chca_bys_wiedzial.html

      oraz tu- jak zatajano wyniki i ile osób zmarło ( 60 ty s !!!), to tak a propo teorii spiskowych, które według Was są śmieszne
      http://oczymlekarze.pl/profilaktyka-i-leczenie/1883-zabojcza-pradaxa-farmaceutyczne-oszustwo-z-lekami-przeciwzakrzepowymi

      http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-francja-trzech-aresztowanych-w-zwiazku-z-afera-z-lekiem-na-o,nId,592560

      Usuń
    22. nigdzie nie widzę, żeby personalnie komus zarzuciła namawianie do odstąpienia od terapii!:)
      a przy każdej możliwej okazji będę to podkreślać

      jak napisałąm - firmom farmaceutycznym trzeba patrzec na ręce
      jak każdym firmom, np motoryzacyjnym, od nich tez zalezy ludzkie życie

      ale nieśmiało jednak zauważę, że bez pewnych leków wiele osób mi znanych (oraz ja sama )już dawno by nie żyło

      Usuń
    23. ja też to wiem, że leki ratują życie i jestem za ich braniem
      co nie znaczy, że będę potępiać vit C jako lek ratujący i ulepszajacy życie i walczący z rakiem

      Usuń
    24. MOZE wspierajacy terapie onkologiczna, choc ja mam watpliwosci, jak wyzej napisalam, ale na pewno nie leczacy raka. I o to jedynie chodzi w moim poscie, a nie ze witamina c jest be.

      Usuń
    25. no ja mam bym nigdy nie ośmieliła się nazwać czegos niepotwierdzonego badaniami klinicznymi lekiem ratującym życie

      Usuń
    26. muszę dodać - to ogromna odpowiedzialność tak mówić, ktoś to przeczyta, zacznie się "leczyć", umrze i co?
      ja bym na siebie nie brała takiej odpowiedzialności

      Usuń
    27. Ty bys nie brala, ale ci, co maja z tego kase, biora.

      Usuń
  11. Ja tam nie wiem ale czasem placebo pomaga. :] Duzo zalezy od nastawienia, wiary w cos, sugestii czy autosugestii... Nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem tak, ale najczesciej nie. Zwlaszcza przy raku.

      Usuń
    2. badania wręcz dowodzą, że człowiek chory na raka, który ma dobrą opiekę psychologiczna i dobre nastawienie umiera tak samo często jak ten, który tego nie ma. Tylko umiera spokojniejszy:)

      Usuń
    3. No to wszystko jedno. Ja moge brac te lewoskretna i krzywic gebe prawoskretnie. :))))

      Usuń
  12. Ad meritum się nie wypowiem. Bo sama nie mam na ten temat sprecyzowanego zdania. Zalew informacji jest dziś tak wielki i są często tak sprzeczne, że my, biedne żuczki, gubimy się w tym wszystkim. Szukamy prawdy, autorytetów - a skąd mamy wiedzieć na pewno, gdy o autorytetach pierwszy raz czytamy, a sami sprawdzić nie jesteśmy w stanie? I nie tylko o medycynę mi chodzi. Skomplikowane mechanizmy psychiczne każą nam jednym ufać, innym nie. I zawsze istnieje możliwość pomyłki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego nie wolno wypowiadac sie az tak autorytatywnie o nie zbadanych do konca paralekarstwach.

      Usuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Znowu mi sie pokickaly narzecza...
    Efekt placebo jest dobrze znany i potwierdzony wieloma badaniami. Wspomagajaca rola witamin, czy ziól w wielu chorobach tez jest dobrze znana, ale nigdy bym choremu na raka nie proponowala rezygnacji z leczenia konwencjonalnego. Nie zapomnijmy, ze stosunkowo niedawno dlugosc zycia wzrosla tak, ze ujawniaja sie czesto choroby, których wczesniej prawie "nie bylo", bo ludzie nie dozywali wieku w którym komórki sie tak starzeja, ze konczy sie to rakiem, nie mówiac juz o jego wykrywalnosci - dawniej po prostu ludzie umierali nie znajac przyczyny. Ze wzrostem dlugosci zycia wzrosla tez znacznie mozliwosc przekazywania genów, które zwiekszaja mozliwos wystapienia wielu chorób. A przy tym, skazenie srodowiska tez niestety "pomaga". Natomiast demonizowanie koncernów farmaceutycznych to juz inna bajka i tutaj tez nalezy zachowac nieco "zdrowego rozsadku".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. We wszystkim potrzebny jest zdrowy umiar, zarowno w kwestii teorii spiskowych koncernow farmaceutycznych, jak i wychwalania pod niebiosa medycyny alternatywnej. Mozna z powodzeniem laczyc medycyne klasyczna z alternatywna, jednak pod warunkiem skonsultowania obu terapii z osoba kompetentna, nigdy na wlasna reke.

      Usuń
  15. Ot to we wszystkim potrzebny jest,zdrowy umiar.Moja koleżanka bierzę tę lewoskrętną nie na raka ale na silne bóle w biodrach.Nie mogła już chodzić as teraz biega.Szwagierka robi sobie miksturę z witaminy C w proszku i pije ją z lacytyną w odpowiednich proporcjach.Ja nie jem mięsa,wędlin.Unikam cukru.Co rano robę sobie mieszankę w mikserze z wody,pomidorów,pomarańczy jarmuży lub selera naciowego,cytryny i 2 ząbków czosnku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No gdyby nie ten czosnek (bleee...), to powiedzialabym, ze koktajl jest smaczny. :)))

      Usuń
  16. Ja myślę, że niech każdy łyka i pije co chce, byle z umiarem, jeśli wierzy, że to mu pomoże. To, że firmy farmaucentyczne naciągają, to pewne, jednak każdy ma wybór i może skorzystać z "czarodziejskich" leków, bądź nie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ci, ktorzy handluja tymi zludzeniami, nie naciagaja latwowiernych i zdesperowanych smiertelnie chorych pacjentow?

      Usuń
    2. Naciągają oczywiście, ale i dają odrobinkę nadziei, a to dla ciężko chorych jest ważne :)

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.