Chcielismy mianowicie zobaczyc wieze Gaussa w pobliskim Dransfeld, stojaca na gorze Hoher Hagen. W internetach wyczytalam klamliwe informacje, ze platforma widokowa dostepna jest przez caly czas, a tam wlasnie chcialam sie wspiac i poogladac oraz sfocic okoliczna panorame. Juz podjazd na gore nieodsniezona droga, z zakretami 90° albo lepiej, przyprawial mnie o mdlosci, ale kiedy pomyslalam, ze jeszcze gorzej bedzie stamtad zjechac, bylam bliska omdlenia. Dobrze, ze mialam doswiadczonego kierowce, ale balam sie za nas dwoje.
Na miejscu wieza okazala sie byc zamknieta na trzy spusty, kawiarnia na pierwszej platformie zreszta tez. Wszystko na glucho, choc szarpalismy drzwi, nie chcialy nas wpuscic do srodka. Obeszlismy wiec wieze dokola, a potem poszlismy sobie na spacer wzdluz skarpy wyrobiska nieczynnej od lat kopalni bazaltu.
Wielka szkoda, ze bylo zamkniete, bo z gornej platformy na pewno mielibysmy boskie widoki hen po horyzont. Niewielka namiastka byl punkt widokowy z laweczka. Widocznosc tego dnia byla doskonala, nawet niewielkie zamglenia w oddali nie psuly fantastycznych wrazen wzrokowych.
Pozniej podreptalismy po skrzypiacym sniegu wokol glebokiego na ok. kilkadziesiat metrow wyrobiska. Mozecie sobie wyobrazic, jak bylo pieknie, skoro i mnie te zimowe krajobrazy mocno zachwycily.
Ten opustoszaly dom wygladal nam na jakies schronisko mlodziezowe, czy cos w tym rodzaju. Wokol niego sa place zabaw, boiska, miejsce na grill. Na ostatnim zdjeciu widac, jak wysokie jest urwisko.
No a potem byla jazda po bandzie bez trzymanki, kiedy musielismy stamtad zjechac na dol.
Na dole natomiast bylo juz tylko pieknie.
Pelni wrazen i zadowoleni wrocilismy do bezsnieznej Getyngi i cieplego domostwa, gdzie z utesknieniem wypatrywaly nas przez okno nasze potwory. Ta, akurat! Nawet pewnie nie zauwazyly, ze nas w domu nie ma.
pierwsza??
OdpowiedzUsuńAlez piekny ten sopel!!
I ile śniegu, ja też chcę!!
Jeszcze nie spisz?
UsuńPrzyjezdzaj, to pojedziemy tam razem. Przepiekne miejsce.
nie spię, bom kurtury zażyła
Usuńwróciłąm niedawno:)
nie moge jechać bo napiłam się wina:))
No to jutro, kiedy wytrzezwiejesz od tej kurtury. ;)
Usuńaaa, to może tak byc:))
UsuńTo czekam. :)
UsuńU nas już kapie z dachu...:(
OdpowiedzUsuńU nas to w ogole nie ma sniegu, to tylko okoliczne gorki maja.
UsuńAuuuuu, zazdrosc mnie zezarla do imentu. Piekne fotki :).
OdpowiedzUsuńBtw, jesli ktos potrzebuje nieco usmiechu to polecam http://www.boredpanda.com/animal-snapchats/
"Macierzynstwo" mnie rozwalilo! :)))
UsuńNo pacz, Leciwo, sama bym nie pomyslala, ze mi sie snieg spodoba. ;)
Fotki piekne, ale za sniegiem tez nie tesknie. Juz go zreszta tej zimy widzialam, cale 2cm i moim zdaniem wystarczy.
OdpowiedzUsuńOK wiem, moje zdanie sie nie liczy.
Ale narazie sie ciesze, ze dzis sie spocilam w czasie spaceru, a bylam ubrana tylko w cieniutenka bluzke z dekoltem, cieniutki szalik i sredniej grubosci kurtka z polaru. No ale na zewnatrz bylo 12C wiec jak maszerowalam w sloncu to bylo goraco, cien pomagal, ale niewiele go bylo bo wybralam sie akurat tak wedle poludnia i slonce bylo wysoko.
Tak to ja moge miec, w miescie i naulicach calkiem bezsnieznie, a jak mi sie zachce, male 15 km i jestem w krainie Krolowej Sniegu. :))
UsuńAle tez wolalabym jakas mniej nikczemna temperature, chociaz kiedy tak pieknie swieci slonce, to i mroz niestraszny, co nie? Trzeba sie tylo odpowiednio ubrac.
Najbardziej to mi dokucza wiatr, bo niby temperatury super, ale jak zawieje taki to czujesz az do kosci :)) Snieg generalnie lubie, tyle, ze chodzic ciezko nawet jak ludzie odsniezaja, to sie robi jakos tak wasko na chodnikach i juz czlowiek czlapie wolniej. Ale w sumie wszystko da sie przezyc i do wszystkiego przyzwyczaic.
UsuńTego dnia na szczescie nie dulo, a slonce juz odrobine przygrzewa, wiec spacerowanie bylo wielka przyjemnoscia. No i raczej dziwne byloby, gdyby na gorskich szlakach sprzatano snieg. Fakt, chodzilo sie nielatwo, stopy zapadaly sie po kostki, ale mimo wszystko bylo fajnie. :))
UsuńTylko w miescie bukbron zeby snieg lezal! :)
Anusia, jak ja Ci zazdroszczę tego, że Ci się chce. Mnie się nie chce nic.
OdpowiedzUsuńFotki piękne, ale śniegiem to mnie nie zachwycisz, leży już drugi miesiąc, już momentami mi się zdaje, że zostanie na zawsze. Tak bardzo chcę chodzić po suchych chodnikach.
Kiedy slonce tak pieknie swieci, to chce sie wszystkiego, nie tylko sniegu. Chce sie po prostu zyc po zimowym deficycie swiatla :))) Bezowo, gwarantuje Ci, TYM sniegiem to i ja sie zachwycilam, wiec i Ty pewnie nie pozostalabys obojetna na to piekno. :)))
UsuńPięknie to wygląda, choc za zima nie przepadam! Kiedy widzę biel sniegu, od razu przypomina mi się piosenka"Bielszy odcień bieli":) Pamiętasz?
OdpowiedzUsuńA jakze! To jest jedna z najukochanszych moich piosenek na liscie wspomnien, o ile nie najukochansza.
UsuńA jak mi sie zimy zachce, to wiem, gdzie jechac. ;)
A portrecik to masz jak Mickiewicz na Judahu skale:)
OdpowiedzUsuńTylko Mickiewicz tak się nie drapał, jakby go pchły oblazły :)))))
UsuńJa sie, qrna, nie drapie, tylko se grzywkie do zdjecia poprawiam!
UsuńAkurat! :)))
UsuńMoge miec najwyzej wszy, bo nie mam chwilowo psa z pchlami. :ppp
UsuńA nie mówiłam, że zima jest piękna?! W tym roku, na szczęście, mam ją za oknem.
OdpowiedzUsuńA czy ja mowie, ze nie? Byle tylko trzymala sie ode mnie na odleglosc co najmniej 15 kilometrow. :))
UsuńOdległość 15 km jest do dupy.
UsuńZawsze mozna podjechac, kiedy sie zimy zachce.
UsuńAle wycieczka wow.POwiem tak jak Pani Bezowa.Podziwiam że się Tobie[Wam] chce.Jak była Kira i przemierabiałaś z nią kilometry.Teraz jej nie ma i robisz to samo.Wiem że to ruch dla utrzymania kondycji.No i zdjęcia.Ja bez psa pawnie chodziła bym na basen lub siłownie.A zaraz idę na długaśny spacer z Luną.U nas śniegu też dość.Myślałam,że chodzę mniej,ale siostrzeniec zmierzył tą trasę i wyszło z 7 kilometrów.
OdpowiedzUsuńJa po prostu bardzo lubie wloczyc sie po roznych miejscach, czy z psem, czy bez. Oczywiscie z psem u boku spacer jest o wiele przyjemniejszy, bo wtedy laczy sie przyjemne z pozytecznym. No a zdjecia robie z dzika przyjemnoscia, to juz wiadomo. ;))
UsuńZdjęcia przepiekne, Aniu!:-))) Te mgły, te szczyty delikatną kreska zaznaczone w oddali - boskie i tyle! Ciesze sie, że i Ty umiesz cieszyc sie śniegiem. Że mogłaś na własne oczy zobaczyć te czary bieli, błekitu, granatu, srebra i słonca, które chyba nikogo nie zostawiaja obojętnymi!:-))
OdpowiedzUsuńOlu, nie przecze urodzie sniegu, ale nie lubie go w moim najblizszym otoczeniu. Cale szczescie, ze uroki naszej wycieczki zamazaly uczucie grozy, kiedysmy zjezdzali po tych serpentynach. Jak jest tam niebezpiecznie, niech swiadczy fakt, ze po drodze mijalismy odsuniety teraz na strone plot blokujacy wjazd w te droge (dwa przedostatnie zdjecia), a nie tylko pod sama gore. :)
UsuńAle ladnie! Nie wierze, ze u Was tez tak moze byc pieknie! Sopelek wymiata swoim zwisem i ostroscia. Warto bylo sie powloczyc.
OdpowiedzUsuńZimowe, rowniez, pozdrowienia :DDD
To u Was mimo nawaly sniegowo-mrozowej, nie jest tak pieknie jak u nas? Aaa, zapomnialam, ze Wam slonce ukradli na kilka miesiecy i od rana do nocy macie ciemnosci. :)))
UsuńBuziak :*
Ladnie jest, ladnie, dlugo ladnie. A wczoraj bylo widac sloneczko! Dzisiaj juz nie ale jutro... znow moze zaswieci. :))) Choc szarosc jest tez elegancka. Slisko tez jest ale mala doza przezyc jest wskazana. Dla odblokowania sie. :)))
UsuńDzie dzisiaj idziesz na spacerek?
Wlasnie wrocilam, bylam nad moim ukochanym jeziorkiem. Tyle ze tam podjechalam autem, bo jest straszliwy mroz i tylko obeszlam jeziorko wokolo. :)
UsuńJednak zima, której nie lubisz, spodobała Ci się Wybrałaś wspaniałe miejsce na spacer. Widok z ławeczką i wszystkie widziane z tego miejsca urzekły mnie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNawet nie myslalam, ze bedzie tam tak pieknie. Taka zima moze byc, w miescie suche jezdnie, mozna bezpiecznie poruszac sie pojazdem, a jak sie chce zimowych przezyc, to niedaleko trzeba jezdzic. :))
UsuńTeż nie przepadam za zimą ale na załączonych obrazkach wygląda pięknie. Wieża też ciekawie się prezentuje. Mimo wszystko byle do wiosny :)
OdpowiedzUsuńMoze w koncu kiedys uda mi sie wspiac na te wieze i z gornej platformy poogladac panorame. Oby do wiosny! :)))
UsuńU mnie śnieg pomału znika. A wyprawę miałaś piękną. Lubie połączenie śniegu ze słońcem i lekkim mrozem.
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne i widoki z widokowej ławki też piękne.
Miłego;)
Ale poza miastem tez znika? Bo u nas w miescie dawno go nie ma (i cale szczescie!), wiec myslalam, ze tam tez nie bedzie. :))
UsuńSzukajcie a znajdziecie;D U nas powoli znika:)
OdpowiedzUsuńZnalazlam nie szukajac, ale akurat w tym przypadku nie ma czego zalowac. :)))
UsuńW kwestii widoczków to mam własne i podziwiam jsj leci-po dwóch latach wciąż mi nie przeszło. W kwestii serpentyn-od początku listopada do lutego mamy zamkniętą na ament normalną prostą drogę z powodu wykopków. Jeździmy zatem objazdem wysoooko górą, z wątpliwą atrakcją w postaci horrorystycznych zakrętasów. Za każdym razem jak musimy jechać, łykam lokomarin😞. Sama się nie pcham, bo strach. Za to widoki... Jest cudnie😊
OdpowiedzUsuńOesu, chyba bym zwariowala, gdybym miala na codzien popylac serpentynami. Dlatego wlasnie nie nadaje sie do zycia w gorach, nawet latem, a co dopiero mowic o zimowej slizgawce. Bez widokow moge zyc, najwyzej sobie kawalek podjade, gdybym ich zapragnela. :))
UsuńUściski...
OdpowiedzUsuńOdsciskuje :*
Usuńpiekny snieg, najbardziej podoba mi sie zdjecie z laweczka :)
OdpowiedzUsuńNie Tobie jednej, to faktycznie bardzo udane zdjecie, ze tak nieskromnie wspomne. :)))
UsuńJejku, jak tam ładnie. Poważnie całkiem opuszczony ten dom??? Aż, żal takiego obiektu. Nie umiem jeździć w górach, też bym się bała, tu ciągle po płaskim. Piękne serpentyny w Andorze robiły na mnie wrażenie,ale koniec końców ufałam kierowcy, widoki cudne. Zimą tam nie zawsze można wjechać, bywa 2 i więcej metrów śniegu.
OdpowiedzUsuńNie calkiem opuszczony, raczej tylko na zime, z racji trudnego lub okresowo niemozliwego tam dojazdu. Tak mi sie wydaje, bo chalupa nie wyglada na zaniedbana czy zrujnowana.
UsuńNo coz, po nieodsniezonych gorkach jezdzi sie baaardzo ostroznie, pomalutku, na drugim biegu na opcji sniegowej (takie cus mamy w automacie, jest inne przelozenie w skrzyni biegow, zapobiegajace poslizgom). Nie chcialabym jednak na stale mieszkac w gorach.
Taka zima może być, ale te oblodzone drogi to już nie. I nie.
OdpowiedzUsuńOblodzonym drogom mowimy stanowcze NIE!
UsuńA u mnie ni ma sniegu... ani jednego platka :(
OdpowiedzUsuńTaki to moj londynski bezsniezny los, buuuu ;)
Za to wilgoci macie pewnie pod dostatkiem, a moze nawet nadmiar. ;)
UsuńCudowna zima, w tym roku jeszcze takiej nie widziałam.
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia, najbardziej podobają mi się, te krajobrazy ze snującymi się mgłami :)
Przepiekne miejsce, a widoki zaiste powalajace na kolana.
Usuń