piątek, 7 lutego 2020

Spodobala mi sie...

Zrodlo
Wnetrze kaplicy
... pogrzebowa pogadanka czy przemowa (jak to sie naukowo wlasciwie nazywa?) ksiedza na pogrzebie mamy P. Sama bylam zdziwiona, z jakim zainteresowaniem sluchalam tego, co mial nam do powiedzenia. Mowil pieknym jezykiem, uzywal zgrabnych metafor, widac bylo jego wielkie zaangazowanie. Byl przejety smiercia tak wiernej kosciolowi parafianki i chyba szczerze zasmucony.
Nie bylo zadnej mszy, co mnie nieco zdziwilo, bo sie jej spodziewalam na pogrzebie tak gleboko wierzacej osoby. Ale tu wszystko odbywa sie na luzie, a jak ktos chce mszy, to sobie ja zamawia w kosciele w intencji, czy jakos tak. Uczestniczylam tu w Niemczech w wielu uroczystosciach pogrzebowych, roznych, swieckich i religijnych (katolickich i protestanckich) i zawsze, ale to zawsze te ceremonie byly pelne pietyzmu i najwiekszych honorow dla zmarlego, poczawszy od ksiedza/pastora czy cywilnego mistrza ceremonii, poprzez osobe wydelegowana z firmy pogrzebowej do dogladania przebiegu ceremonii, po pracownikow cmentarza zajmujacych sie trumna czy urna, skladaniem jej do grobu i transportem z kaplicy do miejsca pochowku.
Zupelnie inaczej niz w Polsce. Ja naprawde nie jestem uprzedzona do mojej starej ojczyzny, ale i tam uczestniczylam w bardzo wielu uroczystosciach pogrzebowych i niestety, wszystkie katolickie byly odwalane przez ksiezy, wyraznie znudzonych i spieszacych sie. To ja jednak wole umierac tutaj, bo lepiej sie ze mna obejda na pogrzebie.
Po spuszczeniu trumny/lub urny do grobu, kazdy podchodzi do grobu indywidualnie i ze stojacych na stelazach pojemnikow posypuje trumne ziemia (jest lopatka do dyspozycji) i platkami kwiatow. Po czym wszyscy udaja sie albo na stype, albo gdzie tam im pilno, nie czekajac az ktos zasypie grob i polozy na nim wience i kwiaty przyniesione przez zalobnikow. To juz obowiazek i rola pracownikow cmentarza. Czy w Polsce cos takiego byloby do pomyslenia? Jeszcze sie wience i kwiaty specjalnie posypuje ziemia, zeby hieny nie mogly ukrasc.
P. zaprosil wszystkich na obiad do Enzo, Wlocha, ktory od lat prowadzi restauracje na osiedlu, gdzie mieszkalismy poprzednio, a P. mieszka do dzisiaj. Tam tez zreszta bylismy po uroczystym rozpoczeciu roku szkolnego corki P. Wtedy byla z nami jeszcze jej babcia, ktora teraz oplakiwalismy. Enzo zaskoczyl nas bardzo, bo sam z siebie udekorowal "zalobnie" sale, choc wacle nie musial. Kochany facet. Moje dziewczyny jako dzieci lataly do niego, bo zawsze mial dla nich w zanadrzu lizaki, teraz lizaki dostaly sie moim wnukom, a Enzo nadziwic sie nie moze, ze "ta mala", majac na mysli Owsika, to teraz matka dzieciom i ze ten czas tak szybko uplywa.







46 komentarzy:

  1. Czas nie upływa, tylko rwie, jak górska rzeka.
    Pogrzeby tutaj i oprawa ich, to...
    Nie będę się wypowiadać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, znam, mam wlasna opinie. Wprawdzie dawno juz nie uczestniczylam w Polsce w pochowku katolickim, ale wiedzac, jak zle bylo kiedys, moge sobie wyobrazic, ze teraz jest gorzej, bo i kler mocno zbezczelnial.

      Usuń
  2. Nie byłam na pogrzebie w Lux bo tu to wydarzenie jest tylko dla najbliższej rodziny. Na pogrzeb sąsiada nie wolno pójść bez specjalnego zaproszenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu powiadomienie o smierci i terminie pochowku rowna sie zaproszeniu. Nie ma obowiazku oczywiscie, ale jesli wspomina sie o terminie, to jakby sie zapraszalo.

      Usuń
  3. Wszystko zależy od księdza. I w Polsce zdarzyło mi się być na godnych pogrzebach.
    Natomiast jest mi wszystko jedno co z moim ciałem zrobią po śmierci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zdarzylo sie" - a czy to nie powinna byc norma? Czy to nie kosciol katolicki prawi, ze po smierci wszyscy jestesmy rowni?
      Mnie nie jest wszystko jedno, chce byc spalona i pochowana anonimowo, zeby zaoszczedzic moim dzieciom zbednych kosztow na przyszlosc, a poza tym balabym sie byc zakopana w calosci, bo moze bym sie obudzila? A tak raz spalona, to nie ma szans :)))

      Usuń
  4. Najczęściej księża mówią schematycznie, na odwal się. U nas na cmentarzach tak ciasno, że trudno podejść do grobu żeby położyć znicz czy kwiatek zwyczaj, który opisałaś jest sensowny.
    O hienach cmentarnych wolę nie mówić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby ksieza nie traktowali pogrzebow wylacznie jak sposobu zarobienia pieniedzy, a zaczeli jak misje, do ktorej sa przeznaczeni, to byloby inaczej. Oni jednak najczesciej maja w dupie nieboszczyka i jego rodzine, chodzi o szmal.

      Usuń
  5. Niedawno zmarła siostra mojej babci, (94l.), byłam na mszy pogrzebowej w kościele i na pogrzebie, mszę prowadził ksiądz czy też proboszcz, i byłam szczerze zaskoczona na plus jego zachowaniem. Sam z siebie wygłosil duzo ciepłych słow o ciotce, bardzo ladnie i zgrabnie to wszystko brzmiało, a nie jk jakis wymuszony komunał.
    Na mszach mmoich teściow nic takiego nie było, inna parafia,inne podejscie, obsesowo i zero prywatnych słów na temat zmnarłych,chociaz do teściowej też przychodził proboszcz i on też prowadził to ostatnie pozegnanie. Czyli mozna , wystarczy chcieć i być człowiekiem ,nie maszynką do przyjmowania pieniedzy.

    Tak patrze na to zdjecie, zadbane miejsce, nasza cmentarna kaplica starutka, drewniana, ale nikomu do glowy nie przyjdzie jej odnowienie, eznadziejnie pomalowana olejnicą,dodaje jeszcze swym ponuractwem mizerność człowieczą .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczescie nawet wsrod ksiezy trafiaja sie dobrzy i normalni ludzie, choc to niestety wielka rzadkosc.
      Ta kaplica sluzy wszystkim wyznaniom i ateistom jednakowo, bylam w niej juz na pogrzebie ewangelickim i na swieckim, uczestniczylam w pogrzebie anonimowym, urnowm. Jakos wszystkich mozna pogodzic, wszyscy po smierci sa rowni, nie ma podzialow i jeden dom pogrzebowy jednakowo wszystkich pomiesci.

      Usuń
  6. Zdarzają się kradzieze i u nas, głownie drobni pijaczkowie kradną sztuczne wiazanki ,kwiaty,zeby spieniężyć na kolejny nektar szczęścia. Ostatnio tez znikają świeczki na baterie, podobno kradną,bo mają odcięty prąd,wiec darmowe swiateło jak znalazł.
    Dziwne,ze nie kradną zniczy,tyle róznych nowiutkich szklanych trafia na smietnik, aż dziwne,ze ludzie tacy nieoszczędni, a pijaczki mieliby biznes gdyby zainwestowali tylko w nowy najtanszy wklad.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy chodze z mama na cmentarz, namawiam ja, zeby kupowala tylko wklady, bo po co wydawac pieniadze. Ona jednak nigdy nie jest pewna, czy na grobie jeszcze znicze stoja, kiedys juz musiala wracac kawal drogi, zeby kupic znicze, bo kupila wklady, a w miedzyczasie ktos zwinal jej te znicze z grobow. Teraz juz nie ryzykuje i kupuje zawsze nowe, a my wyrzucamy calkiem dobre znicze do smieci. Ona powinny byc zakazane, tyle plastiku, zreszta te sztuczne kwiaty tak samo.

      Usuń
  7. U nas pogrzeby wyglądają różnie w zależności od tego za co zapłacisz. To o czym napisałaś to od pewnego czasu i u nas standard. Płatków kwiatów do sypania nie ma ale ziemię na trumnę sypało się zawsze, a płatki jakbyś sobie zażyczyła i za nie zapłaciła to też by były. Wieńce i wiązanki jadą na karawanie, po wsunięciu trumny do grobu pracownicy pogrzebowi kładą na grobie płytę i układają na niej wieńce i wiązanki, a dopiero po rozejściu się żałobników, zakopują grób, formują mogiłę i na nowo układają na niej kwiaty. Tak to wygląda aktualnie, na ostatnim pogrzebie byłam kilka miesięcy temu. Co do księdza, to jeśli zna zmarłego to nie mówi okólników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie, "w zaleznosci, ile i za co zaplacisz", a norma powinno byc jednakowo uroczyste dla wszystkich. Tu przed pogrzebem ksiadz/pastor/mistrz ceremonii spotyka sie z rodzina, wypytuje o zycie zmarlego, sam potem pisze mowe. Kiedy chowalysmy ojca, ja musialam zredagowac przemowienie dla tego cywilnego "Ksiedza", on je tylko wyglosil i skasowal nas.

      Usuń
  8. Tak jak mówi Marija - teraz u nas to tak wygląda. I ostatnie pogrzeby, na których byłam, nie były byle jak odwalone. Do kościoła na msze z reguły nie chodzę, więc trudno mi porównywać. Ale na pogrzebie mojej babci (1988 r.)ksiądz zachowywał się żenująco; tak szybko odklepywał pacierze, że ciotka mu zwróciła uwagę. A kiedy mąż poszedł załatwiać sprawy pogrzebu do parafii, to po pierwsze spytali, dlaczego babcia nie przyjmowała księdza po kolędzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dla nich to najwazniejsze, ze ktos nie chodzil do kosciola i nie przyjmowal klechy po koledzie, czytaj: nie lozyl odpowiednio na ksieze uciechy i luksusy. Tu nikt o nic nie pyta, placisz podatek koscielny i go***o kogo obchodzi, czy jestes pobozny, pochowac musza.

      Usuń
  9. Na pogrzebie to zdecydowanie przemowa :)
    Pogadankę to ja w szkole uczniom mogę wygłosić np. na temat zachowania bezpieczeństwa podczas ferii zimowych ;)albo na temat bezpiecznego seksu, tudzież wszawicy ;)
    Z tymi pogrzebami u nas to prawda, zalezy od księdza ... jeden zrobi to na odwal się, byle szybko, a drugi odmówi, co ma odmówić z namaszczeniem i szacunkiem i coś jeszcze czasem mądrego powie w kazaniu w kościele, czy na cmentarzu.
    Na szczęście nie ma już czegoś takiego, że żałobnicy zawodzą jakąś pieśń, a dwóch, albo kilku dziarskich grabarzy zasypuje grób. Kiedyś byłam na pogrzebie, gdzie jeden chłopina męczył się i męczył z zasypywaniem, a my staliśmy i staliśmy, ktoś tam zawodził jedną pieśń, drugą, trzecią z wszystkimi zwrotkami ...
    Odpowiednie zachowanie osób, które prowadzą pogrzeb jest chyba bardzo ważne dla rodziny i bliskich. I co kraj, to obyczaj z tym uczestnictwem w pogrzebie. U nas przychodzi, kto chce, albo kto musi, póki co. A i tak mniej ludzi, bo pogrzeby często są przed południem, jak na wsi, a i u nas też i do godziny 15. Później już nie, tak się jakoś przyjęło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie sie wydaje, ze nie od ksiedza zalezy, a od sumy, ktora dostal do kieszeni. Bo za pieniadze ksiedz sie modli, za pieniadze czlek sie podli. :)
      W zyciu nie uczestniczylam w pogrzebie z zawodzeniem, ale widywalam na filmach, dla mnie bomba! :)))))
      Ja liczylam sie z tym, ze w razie potrzeby zerwe sie na pogrzeb mamy P. z fabryki, ale zdazylam po robocie. Jednak masz racje, nie na kazdy pogrzeb zwalnialabym sie z pracy.

      Usuń
  10. Pantero, ale teraz to juz naprawde nie wytrzymalam.
    Ty naprawe jestes uprzedzona do wszystkiego, doslownie do wszystkiego, co polskie – i bez aluzji nie moze sie obejsc. W Twoich postach nie ma nic poza wiecznym wysmiewaniem sie ze zwyczajow, tradycji , ludzi, , historii , no doslownie wszystkiego. Wszystko w Polsce jest “beeeeeee”. Najlepsze jest zawsze zagranica, tylko tam ludzie sa kulturalni i normalni.
    Dla Ciebie ewidentnie “polskosc to nienormalnosc”, zeby zacytowac DT.
    Dla mnie wrecz przeciwnie.
    Gdybym nie wiedziala skad pochodze , i nie widziala, i nie miala kontaktu z Polska, to w oparciu o Twoje posty pomyslalabym, ze Polska i ludzie tam mieszkajacy to absolutna dzicz, prostactwo, zlodziejstwo i swolocz, pozabawiona jakiejkolwiek kultury, historii i godnosci, dzicz , ktora koczuje w lepiankach przy drogach, wyjada ze smietnikow, i nie umie czytac i pisac. I jest tepa i glupia.
    A z kim Ty najczesciej piszesz i utrzymujesz kontakty na internecie jak nie Polkami z tego wlasnie zdziczalego kraju?
    Ty sie zatrzymalas na etapie Komuny sprzed 30-tu lat!
    Kiedy ostatnio bylas na pogrzebie w Polsce??
    Widzialas jak elegnacko wszystko sie odbywa?
    Widzialas kaplice, kwiaty, wystroj i sama ceremonie?
    W kaplicy mowy pogrzebowej sie na ogol nie wyglasza, bo dzieje sie to najpierw w kosciele na mszy. I bywa przepieknie. Zalezy kim byl zmarly i czym sie w swoim zyciu zasluzyl. Nie kazdy zasluguje na piekne i wylewne pozegnanie i nie kazda rodzina sobie tego zyczy.
    Czasem w kaplicy ktos z rodziny zegna zmarlego, u mojego Taty moj syn odmowial rozaniec i przylaczyli sie wszyscy, wierzacy i niewierzacy. Do grobu prowadzil wszystkich za jego trumna glos pieknie brzmiacej trabki , wokol grobu rozlozone bylo zielone sukno, i mozna bylo owszem zostawic grob i odejsc, zanim grabarze zakopia i poloza wszystkie wience i znicze ( ktorych nikt jakos w ogole nie ukradl do dzis !!) , bo tak , jest to w Polsce do pomyslenia – ale ja po prostu nie chcialam odejsc dopoki Tata nie byl calkowicie “przykryty” .
    I to ja wyglosilam mowe pogrzebowa Jego godna, od ktorej nawet mezczyzni mieli lzy w oczach.
    Nigdy mi sie ten zwyczaj zostawiania grobu grabarzom “ w polowie “ uroczystosci nie podobal – zawsze mnie to wrecz razilo, to tak jakby wyjsc z kina grubo przed napisem “The end”- ale nie dlatego , ze ktos ukradnie znicze !
    I nikt nie posypywal wiencow piachem!

    A Ciebie nie przekonuje nawet to , ze Twoja mama wciaz i wciaz niepotrzebnie wyrzuca te znicze, ktorych jak widac nikt w tej paskudnej Polsce nie kradnie!





    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz znicze wyrzuca, bo kilka razy musiala wracac do pani sprzedajacej przed cmentarzem, kiedy kupila tylko wklady, a zniczy na grobie nie bylo. Wielokrotnie zdarzylo sie, ze i wiazanki znikaly z grobow. Ja nie jestem uprzedzona, poczytaj sobie komentarze osob, ktore zyja nadal w Polsce, nei wszystkie sa pozytywne. Czesto cztam o pogrzebach, ktore sie nie odbyly, bo ksiadz mial jakies watpliwosci co do poboznosci zmarlego. Sama uczestniczylam w pogrzebie, gdzie ksiadz po odprawieniu ceremonii, a raczej jej odwaleniu, zmial karteczke, z ktorej czytal dane zmarlej i wrzucil ja do grobu, jak do smietnika. Przedtem trzeba bylo zaplacic mu znaczny haracz (placil moj czlonek rodziny), bo byly watpliwosci co do zmarlej, chora byla i nie chodzila do kosciola. Przaklady moge mnozyc.
      O co Ci chodzi?

      Usuń
    2. Kitty Katty. Wiesz, co najbardziej utkwiło mi w pamięci z pogrzebu mojego Męża - brudne buty proboszcza, z błotem. Gdyby pogrzebu nie prowadził Brat Teścia, a Wujek Męża - ksiądz, to by była farsa, a nie godny pogrzeb, bo byłam na pogrzebie, który odprawiał proboszcz, osobie, która chodziła co tydzień do kościoła, a jak była chora, to co tydzień przychodził do Niej do domu.
      Pantera nie wyśmiewa się, tylko porównuje to, co tu się dzieje, a znikanie wiązanek, nawet ze sztucznych kwiatów, to prawie norma, nie mówiąc już o obcinaniu kwitnących róż u mojego Ojca i Teścia przy grobie.

      Usuń
    3. Sama widzisz, Kitty, ze to nie wylacznie moje zdanie, ze pogrzeby w Polsce czasem pozostawiaja wiele do zyczenia. Ja wiem, ze wiele sie zmienilo na plus, firmy pogrzebowe dzialaja bardzo preznie i skutecznie, jak tutaj. Trzy i pol roku temu chowalam ojca, bylam bardzo zadowolona z uslugi, ale tato zyczyl sobie pogrzebu swieckiego, wiec z klerem nie mialam na szczescie do czynienia.

      Usuń
    4. Bylam 10 lat temu na pogrzebie mojej mamy. Owszem byla msza w kosciele bo mama tak sobie zyczyla, ksiadz cos tam mowil, niewiele do mnie trafialo. Ale na cmentarzu porazka, ksiadz jak tylko pokropil trumne to ze tak powiem zawinal kiece i tyle go widzieli. A moze wypadalo chociaz pozegnac sie z nami (dziecmi zmarlej) w koncu mial za to zaplacone.

      Bylam tez na kilku pogrzebach tu w Stanach najczesciej na cmentarzu przy grobie jest polozony jakis dywanik a na nim postawione krzesla dla najblizszych zmarlej osoby. Na zakonczenie rodzina posypuje trumne garstka ziemi za pomoca specjalnej lyzki/chochelki czy jak ja tam zwac. Ksiadz zegna sie rodzina i odchodzi, wtedy odchodzi reszta zalobnikow.
      Osobiscie mnie sie to podoba, jakos nie widze potrzeby sluchania stukotu ziemi o trumne czy widoku grabarzy wywijajacych lopatami. Ach i jeszcze w domu pogrzebowym, 10 lat temu przynajmniej w Kielcach ludzie nie byli przyzwyczajeni do obecnosci w domu pogrzebowym wiec byla nas tylko garstka. Ale za to pozniej w kaplicy pytali mnie czy otworzymy trumne (!!!) naprawde? a po co? trzeba bylo przyjsc/przyjechac do domu pogrzebowego skad mielismy oplacone dwa autokary, jeden odjechal pusty, bo nie mial kogo wiezc.
      No i jeden z panow w domu pogrzebowym pochylil sie nade mna ze slowami "prosze sie pozegnac z mamusia, bo zaraz zamykamy trumienke"
      Trumienke??????????????? w ktorej lezaly zwloki 78-letniej kobiety???????????? no ale w Polsce sie wszystko zdrdabnia. Ciekawe jak sie zdrabnia slowo zwloki, zwloczeta? czy moze jakos inaczej.

      Na pogrzebie meza mojej wtedy bardzo bliskiej znajomej ceremonie prowadzil polski ksiadz, bo Kropka tak sobie ubzdurala. No i niby jakos to bylo, ale w czasie mowy na cmentarzu zaczal namolnie dzwonic jakis telefon. Wszyscy rozgladalismy sie dookola jaki to kretyn nie wylaczyl telefonu.
      I za moment okazalo sie, ze to wlasnie polski ksiadz... nawet nie powiedzial przepraszam... nic.
      Nie wiem, pewnie tez krytykuje co polskie, ale takie mam obserwacje.

      Usuń
    5. Zwloczki pewnie, albo trupek. Jesu, ja dostaje cholery na to zdrabnianie, a juz najbardziej dzialaja na mnie pinionszki.
      My pozegnalismy sie z tata tez w domu pogrzebowym, przed kremacja. Na cmentarzu byla juz tylko urna, nie bylo czego ogladac, zreszta ja jestem przeciwnikiem otwierania trumny dla innych zalobnikow oprocz najblizszej rodziny. To nie panoptikum, niech pamietaja zmarlego jakim byl za zycia, po smierci nikt wyjsciowo nie wyglada.

      Usuń
    6. Zwloczki mnie zabily:))))
      W domach pogrzebowych trumna jest otwarta i to jest wlasnie miejsce i czas na pozegnanie z widzeniem, ze tak powiem. Tutejsze nieboszczyki to niektore wygladaja lepiej niz za zycia, odmalowane, fryz zrobiony, pazury polakierowane, puder, szminka itd.
      Co prawda moja mama wygladala duzo gorzej, bo wlasnie poza ubraniem to nic przy niej nie zrobili. Gdyby mogla to pewnie by wstala i zrobila tam awanture, bo mama co prawda sie nie malowala oprocz szminki, ale zawsze dbala o ladna fryzure i do konca zycia krecila sobie wlosy na walkach. A w trumnie lezala z prostymi wlosietami i w dodatku bez szminki nawet jak wymoczek. Bratowa sie zlitowala i cos jej tam namazala na wargach. Czyli podrasowanie zwlok nie bylo jeszcze w zwyczaju 10 lat temu.

      Usuń
    7. Nie wiem, czy teraz jest w modzie, trzy lata temu z moim ojcem chyba nic nie robili, w kazdym razie ja nie widzialam. U Was to cala wielka galaz przemyslu nieboszczykowego.
      Pamietam w latach 80-tych, kiedy zmarla moja tesciowa, byly straszne upaly i kiedy w szpitalu identyfikowalismy zwloki przy wydawaniu ich zakladowi pogrzebowemu, juz "kipialy", uznalam wiec, ze trumny otwierac nie bede, czym wkurzylam wszystkie kumy tesciowej, bo podobno za zycia zyczyla sobie pokazac sie kumom po zejsciu. Strasznie sie awanturowaly na tym cmentarzu, cipy glupie. Nie ustapilam.

      Usuń
    8. Nie mam pojecia, musialabym zapytac moja bratanke, bo przeciez jej oboje rodzice zmarli w ubieglym roku, ale nie bede kobiety straszyc glupimi pytaniami zwlaszcza, ze jest w ciazy.
      Ale masz racje u nas to jest caly przemysl i nieboszczyki wyglondajo jak malowane:))

      Usuń
    9. Mnie tam obojetne, jak bede wygladala podczas wsuwania do pieca krematoryjnego.

      Usuń
  11. W Polsce na zadnym pogrzebie nie bylam, ale zjawisko "znikania" zniczy opiswyla mi bardzo zniesmaczona kuzynka, która co jakis czas odwiedza groby moich dziatków i mamy, wiec wyraznie nie jest to zupelnie nieznae zjawisko. W grajdolku bylam na dwóch pogrzebach i w obu wypadkach mialam wrazenie, ze ksiadz "odwala" ten obowiazek, choc przynajmniej w jednym wypadku byla to osoba dobrze mu znana, regularnie uczestniczaca we wszystkich koscielnych obrzadkach :(.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale jak twierdzi Twoja przedmowczyni, ja zmyslam, jestem uprzedzona do Polski i tam nikt nie kradnie na cmentarzach. A wszystkie ceremonie odbywaja sie z naleznymi honorami dla zmarlych. Nie musze tam zyc, zeby slyszec to i owo od ludzi, ktorym przyszlo pochowac bliska osobe, szczegolnie w obrzadku katolickim.

      Usuń
    2. Pantero , wiele sie zmienilo , bardzo wiele, na plus!! Tylko przepraszam bo ja odnosze moja wizje i znajomosc wspolczesnej Polski do Gdanska, ktory znam, odwiedzam, zyje jego zyciem bo tam mieszka cala moja rodzina - i pewnie nie biore pod uwage pipidowek i zadupia polskiego, gdzie pewnie jeszcze rzadzi Pan, Wojt i Pleban . Powiem tylko ze Gdansk jest jednym z najpiekniejszych, historycznych a przy tym najnowoczesniejszych miast Europy, i wiele zachodnich miast moze pasc przed nim na kolana. Zreszta widze jak opadaja szczeki Anglikom, Niemcom, Szwedom i innym ktorzy tlumami go zalewaja. Niemniej jest czescia Polski - w ciagu moich 14 lat emigracji miasto po prostu podnioslo sie na poziom swiatowy i takoz jego uslugi, przemysl, turystyka , nie mowiac o architekturze tej dawnej i najnowoczesniejszej, obecnej . Zreszta te zmiany widac golym okiem wszedzie , w calej Polsce . A pieprzone pipidowy i zadupie zawsze bylo i bedzie wszedzie , w kazdym kraju . W kazdym razie powtarzam - pogrzeby tez sa tam na bardzo wysokim poziomie - a moj znicz, moje czerwone serducho dla Taty stoi tam od wrzesnia i jestem pewna ze bedzie stalo i w maju i w lipcu i w grudniu ...

      Usuń
    3. No nie nazwalabym Lodzi zadupiem i pipidowa, a na widok Gdanska, choc to bylo w koncu lat 70-tych ubieglego wieku, i mnie szczeka walnela o trotuar. Teraz z pewnoscia jest to jeszcze piekniejsze miasto, podobnie jak Lodz, dzieki dotacjom unijnym wszystko pieknieje i wreszcie sa srodki na rewitalizacje zabytkow.
      Jak wyzej pisalam, uslugi pogrzebowe w Lodzi rowniez mnie bardzo in plus zaskoczyly, nei wychodzac z firmy, zalatwilysmy wszystko.
      Tyle tylko, ze kosciol katolicki w Polsce cofnal sie, nie nadazal za nowoczesnoscia, jest arogancki, wszystkolepiejwiedzacy i traktujacy wiernych jak idiotow. Tak, tak, wiem, zdarzaja sie wyjatki, jak w kazdej regule. Jak wiesz, ja jestem zagorzalym antyklerykalem i niewielu wsrod nich jest w stanie wzbudzic moj szacunek, choc i tacy sie zdarzaja, a ja staram sie byc obiektywna.
      Co nie znaczy, ze kradzieze na cmentarzach ustaly i tam zrobilo sie europejsko. Uwazam, ze niepotrzebnie bylas tak agresywna w stosunku do mnie.

      Usuń
    4. Kitty, wiem, ze czytasz bloga Starej Jedzy, bo widze tam Twoje komentarze. Jedza mieszka w Poznaniu czyli tez jedno z najwiekszych miast w Polsce i co roku Jedza pisze jak opiekuje sie grobami zmarlych przodkow oraz meza. I co roku rowniez pisze jak "znaczy" wience i znicze chroniac je przed kradzieza wiec... no ten tego...
      Tak Gdansk jest piekny ale osobiscie w czasie mojego 10 lat temu pobytu w Polsce duzo bardziej zachwycila mnie Lodz.

      Usuń
    5. Kradna jak opetani, wszystko sie nadaje, co mozna spieniezyc, juz pincetplusy nie wystarczaja na flaszke, zreszta dzieci tak szybko rosna, wiec zasilki znikaja.

      Usuń
    6. Pantero przepraszam ze mnie troche ponioslo, po prostu to swiezy i bolesny temat dla mnie , jednak chcialam troche zrownowazyc Twoje zdanie - bo naprawde pogrzeby w Polsce tez sa eleganckie i z klasa, i wcale nie za sprawa kleru, bo u nas tez akurat ksiadz odegral najmniejsza role - po prostu cala oprawa byla na poziomie - a na koniec mowe strzelilam ja. Pozegnalismy Tate godnie i bez kiczu - co do tych kradziezy naprawde mnie to zadziwia bo dzis mama wrocila z cmentarza i okazuje sie ze lampki na baterie ( to akurat jej wybor ) - pala sie czwarty miesiac. A Na grobach w grudniu lezy piekniejsze bombki w stroikach niz ja mam w domu - recznie malowane... I jakos nikt ich nie lupil. Moze moje miasto po prostu ma przyzwoitych zlodziei !:)

      Usuń
    7. Nie wiem, jak jest w innych miastach, choc jak widzisz opinie sa podobne, ale w Lodzi jest spore bezrobocie, ludzie sa biedni, wiec ratuja sie jak moga. Mojej mamie ukradli kawalek dywanika, ktory lezal przed drzwiami jej mieszkania, pewnie jakis bezdomny, ktora sie wslizgnal na noc i potrzebowal poddupnika do spania.

      Usuń
    8. Wierze i jest mi przykro. A co sie stalo z przemyslem na ktorym Lodz stala wiadomo. Ludzie maja teraz zajebiste centra handllowe, galerie, sklepy - tylko nie prace i zrodlo dochodu. W Gdansku praca jest, choc wszystkie uslugi obsadzone sa przez Ukraincow. Za to brakuje lekarzy, pielegniarek, inzynierow, budowlanciw, i innych specjalistow. W tej chwili jest tam rynek pracownika.

      Usuń
    9. Z drugiego miejsca najwiekszych miast w Polsce Lodz spadla na trzecie, przed nia jest Krakow. Lodz umiera, mlodzi powyjezdzali, starzy odchodza.

      Usuń
  12. Świeckie pogrzeby w Polsce są znacznie bardziej wzruszające niż te kościelne.
    Na pogrzebie mojej matki niewiele brakowało bym zrobiła księdzu awanturę, bo wrzeszczał spod ołtarza, że "ktoś kwiatami zakrył krzyż na trumnie, bo pewnie się krzyża wstydzi", ale ciotka mnie przytrzymała.Ja sobie zażyczyłam świecki pogrzeb, miejsce na pobliskim cmentarzu już mam, bo córka z racji pochówku mego męża wykupiła grób 4-urnowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moj tato byl chowany swiecko, mama tez chce tak samo, nikt w mojej rodzinie nie teskni za rozwydrzonymi chciwymi duchownymi. Ja poszlam o krok dalej i nie chce miec nawet grobu, sama tez nie bede jezdzic do Polski, zeby dbac o groby calej rodziny, ani nie mam na to czasu, ani ochoty, ani srodkow. Jak uplynie termin, do ktorego groby beda oplacone, niech je zrownaja z ziemia.

      Usuń
  13. Byłem na pogrzebie świeckim z rok temu, mistrz ceremonii opowiadał trochę bajki o zmarłym, jednak to już inna sprawa. Sama ceremonia całkiem w porządku.

    No to pamiętam. A teraz jeszcze ma być w Polsce mniej pieniędzy na chemioterapię, a więcej na TVP. I jak tu się nie wkurzać na takie państwo? No nie da się.

    Jak na razie port się raczej sprawdza. Bo z opinii Staruszka nie czuł nic jak chemia była podawana. A dożylnie jak miał to potem z dwa, trzy dni miał nieprzyjemne uczucie w rękach.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, ze Twoj tato rychlo wyzdrowieje, na razie senat zablokowal dotacje na Kurwizje, ma byc przeznaczona na sluzbe zdrowia.

      Usuń
    2. Pewnie najbliższe miesiące pokażą jak to będzie z tym zdrowiem.

      I tak pewnie cichcem pieniądze będą spływać do tego przybytku siania nienawiści. Ciężko się na to patrzy, a uczestniczy jeszcze ciężej.

      Usuń
    3. Dopoki nieszczescie czy choroba nie dotknie czlonka rodziny lub osobiscie wyznawcy pisu i amatora jego rozdawnictwa, nie zrozumie. Szkoda, ze czasem zly los trafia w innych ludzi.

      Usuń
  14. Niech jej[ ziemia lekką będzie].Pamiętam jej już pochowałam mamę,tatę i siostrę to mi jakoś się lżej zrobiło.Po do pogrzebu ...szkoda słow.U mamy i taty był ksiądz.Choć do kościoła nie chodzili długie lata.Siostra już miała świecki pogrzeb i ja juz też powiedziałam synowi ,ze też chcę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej wydac rodzinie dyspozycje na dlugo przed smiercia i wciaz przypominac. Dzieci rzadko kiedy odwazylyby sie same od siebie oszczedzac na pogrzebie, wiec jesli nie kazesz sie spalic czy, jak w moim przypadku, pochowac urne anonimowo, zeby odpadly koszty grobu i pomnika, to dzieci same tego nie zrobia, bo beda sie obawialy opinii innych.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.