środa, 15 kwietnia 2015

Dziekuje Wam...

Zajrzalam wieczorem do lapka i ze szczerym wzruszeniem przeczytalam wszystkie Wasze slowa wsparcia. Wszystkie, te na moim blogu, na fejsie, w poczcie mailowej i na innych blogach. To naprawde niezwykle budujace i dodajace sil w zmaganiu sie z przeciwnosciami.
Wybaczcie, ze nie odpisuje kazdemu osobno, ale brak mi na to sily, wiec pozwolilam sobie ta droga przekazac  Wam wyrazy mojej wielkiej wdziecznosci. Dziekuje tym, ktorzy oferowali mi swoj rekaw do wyplakania wen wszystkich moich zalow i bolaczek. Powtorze jednak raz jeszcze, jest to sprawa, o ktorej ani nie moge, ani nie chce pisac, a powody tej decyzji sa naprawde powazne.
Tym bardziej przykry i krzywdzacy dla mnie byl zarzut jednej z blogerek, bo to nie jest przejaw mojej dla Was nieufnosci czy odrzucanie oferowanej pomocy. Jesli czegos nie mozna, to nie mozna, a wyjasnianie przyczyn juz byloby pewnym wyjasnieniem.
W tym przypadku nie moge pozwolic sobie pomoc inaczej, jak jedynie przyjmujac Wasze wsparcie duchowe, za ktore jestem naprawde wdzieczna.
Boszsz... czy ja musze upubliczniac to, co nie powinno byc upublicznione i jeszcze sie z tego tlumaczyc? Jakbym za malo miala od zycia po grzbiecie.
Chcialabym, zebyscie to wiedzieli i zeby nie bylo niedomowien i bezpodstawnych, a gleboko raniacych zarzutow.





71 komentarzy:

  1. Życzę byś szybko doszła do siebie! pamiętaj po ciemnej nocy jasny dzień nadchodzi!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Szanuję Twoją decyzję, ale pamiętaj, jestem z Tobą. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest pewna granica, której się nie przekracza. Nazywa się prywatność. I choć martwię się, że masz poważny problem, to nie wyobrażam sobie nękać Cię o jakiekolwiek tłumaczenie. Życzę Ci, aby ten problem rozwiązał się, jak najszybciej, i dużo, dużo siły:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pieknie napisane . Dołączam sie do tych słów. Kazdy ma prawo do prywatności.Blogi są po to by przekazać światu co my, tylko my chcemy i ile chcemy. Przytulam:):):

      Usuń
    2. Dokładnie tak. Trzymaj się

      Usuń
    3. Trzymaj się Panterko! Niech się los odwróci!

      Usuń
    4. Sie pod Mnemo podpisuje i cieplo mysle!!!

      Usuń
  4. kochana... Ty wiesz ...
    jestem tak jak potrafię ... po swojemu .... ♥♥♥
    :********

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie ze jesteś - będzie dobrze - musi <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Panterko kochana, jestem z Tobą myślami. Niech słońce jak najszybciej wyjdzie zza chmur! Ściskam Cię.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tam rozumiem dobrze. Nie daj sie!

    OdpowiedzUsuń
  8. ....ino nie utoń,ja pływam pod Tobą...

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzymaj się i niech będzie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wszystko mamy ochotę upubliczniać, trzymaj się Aniu i mam nadzieję ,że poukłada się, bo zawsze na początku myślimy ,że jest bardzo źle a potem jednak jakoś potrafimy wybrnąć ze złej sytuacji...
    Pomyśl jak i nie daj się ~!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeśli nie chcesz i nie możesz czegś powiedzieć, to trzeba to uszanować, a nie bawić się we wścibskość.
    Ściskam bardzo mocno! :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie trzeba, wystarczy że będziesz to wszystko a wsparcie JEST i trzeba go przyjąć.

    OdpowiedzUsuń
  13. Panterko, Z NICZEGO NIE MUSISZ SIĘ TŁUMACZYĆ!!!
    Ciągle ślę dobre myśli do Ciebie i dla Ciebie. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  14. Myślami i sercem jestem z Tobą.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kochana, jak tylko będzie coś potrzeba to nie wahaj się prosić. Mojego maila na pewno gdzieś masz a jak nie to na blogu jest. Nie pisałam wczoraj bo stwierdziłam, że może nie chcesz natarczywości i potrzeba Ci spokoju do poukładania sobie wszystkiego. Tak czy inaczej cały dzień o tobie myślałam i martwiłam się.

    OdpowiedzUsuń
  16. :), dzięki, że się odezwałaś... Działaj spokojnie. Blog to tylko blog, czasem nie wolno o pewnych rzeczach pisać, wiem o tym bardzo dobrze.
    Całusy :*

    OdpowiedzUsuń
  17. wredny blogger mi skaasowal komentarz. a bylo otym, ze od kiedy trzeba...TRZEBA wszystko mowic, bo zaraz jakies plotkary beda truc de. Ale dobrze, ze poczytalas komentarze wszedzie, bo rekawow i klap do smarkani w jest bez liku. Plus jedna drabinka w kwiatki, jak trzeba. sciski.

    OdpowiedzUsuń
  18. Panterro...jakaś durna napisała, a ty się denerwujesz....niepotrzebnie. Mój rękaw też podtykam, płakać i wrzeszczeć należy dla zdrowia. Ale nie koniecznie się tym dzielić. Przesyłam całą górę wsparcia..łap!

    OdpowiedzUsuń
  19. wracaj jak będziesz już mogła i chciała...

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem z Tobą na ile to możliwe.

    OdpowiedzUsuń
  21. Aniu, nic nie musisz upubliczniać, ani z niczego tłumaczyć. Masz moje - nasze duchowe wsparcie i tego się trzymajmy.
    Przytulam Cię mocno wirtualnie ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. Przesyłam wirtualne uściski! Trzymaj się! Cokolwiek by się nie działo! Myślę o Tobie!

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie musisz się tłumaczyć,absolutnie! Nie obciążaj swoich myśli dodatkowo taką potrzebą. Wspieram Cię dobrą energią,niech to co złe przeminie.

    OdpowiedzUsuń
  24. To Twój blog i Ty decydujesz co na nim upubliczniasz. Mam nadzieje że wszystko się ułoży. Czekam na Twój powrót, wiem że będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  25. Wylać z siebie coś co boli było by najlepszym lekarstwem , ale niestety nie o wszystkim można mówić tym bardziej publicznie . Rozumiem to i szanuję . Tym bardziej mi smutno że musisz się z tym sama mierzyć :(
    Moc ciepłych myśli i uściski wysyłam <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Ech, zawsze się znajdzie ktoś o wrażliwości kija od miotły, nie przejmuj się Aniu tym durnym komentarzem.
    Są ludzie, którzy znajdują chorą przyjemność w napawaniu się nieszczęściem innych...
    Trzymam kciuki, że wszystko się ułoży...
    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie rozumiem żalu o niewytłumaczenie się ;czyli wezwania do tablicy typu "opowiedz o swoich problemach".
    Jak już ktoś wspomniał są pewne granice...
    Też myślami jestem gdzieś koło Ciebie ;*
    Trzymaj się z całych sił !!!

    OdpowiedzUsuń
  28. Trzymaj się Aniu, a upominających się o wyjaśnienia nieczułych i mało delikatnych ludzików po prostu zapomnij, na ile to możliwe!

    OdpowiedzUsuń
  29. Aniu, nie zaprzątaj sobie głowy czyimś brakiem taktu i wyczucia sytuacji. Potrzebujesz spokoju i skupienia na ważnych sprawach i każdy rozsądny człowiek to rozumie. Nierozsądni (delikatnie mówiąc) przepadną wobec tych, którzy Ci dobrze życzą i trzymają kciuki, żeby ten trudny czas był jak najszybciej za Tobą.


    OdpowiedzUsuń
  30. Panterko, jak przeczytałam poprzedni post, to zamarłam:( Trzymaj się! Niech wszystko się wyprostuje, niech to, co złe, minie jak najszybciej, żeby znowu słońce zabłysło!
    :*

    OdpowiedzUsuń
  31. Dlatego ja tak długo milczę.....

    OdpowiedzUsuń
  32. Aniu, to złe przyszlo i odejdzie, musi odeść, będę trzymać mocno za to kciuki. Ty dasz radę, wierzę w Ciebie. Myślami będę Cię wspierać i Ewę z Mazur też, jej też to potrzebne. Trzymajcie sie dziewczyny!

    OdpowiedzUsuń
  33. Rozumiem. Czasami tak nam coś dokopie, że nie wiadomo jak się pozbierać.
    Nie musisz się z niczego tłumaczyć. I tak zdobyłaś się na wiele pisząc poprzedni post.
    Niewiele mogę, ale przesyłam najcieplejsze myśli i życzenia, byś miała dużo siły i nadziei na lepsze.
    Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  34. Trzymaj sie dzielnie . Wierze , ze zle sobie pojdzie . Trzymam rowniez kciuki .

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja z tych co to tylko podczytywali Twoje wpisy, ale teraz się odezwę ... myśl tylko o sobie a nie o tym co jakiś idiota napisze. Jak można tak pakować sie komuś z życie, nie rozumiem.
    Pozdrawiam serdecznie i wierzę, że już wkrótce będzie Ciebie więcej na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Anuś, trzymaj sie! Dobre i cieple myśli przesyłam. Wścibstwa nie toleruje więc nie będę się do tego tematu odnosiła.
    Gdyby co, to Wiesz gdzie mnie szukać, uściski.

    OdpowiedzUsuń
  37. serdecznie Cię przytulam i ślę dużo przyjaznych myśli ♥

    OdpowiedzUsuń
  38. Aniu, cokolwiek się wydarzyło, życzę Tobie, aby wszystko się poukładało możliwie najlepiej, jak się da.

    Do wszystkich osób komentujących i obrażających "pewną blogerkę" - ona po pierwsze nie jest idiotką, a po drugie nie pakuje się w cudze życie. Nie znacie kontekstu, wiele z Was obrażających ją nie widziało jej komentarza. A część z Was, która po niej jedzie, za chwilę bez świadomości, że to akurat ona, odwiedzi jej blog i będzie słodzić.

    Nie chodziło o tłumaczenie się i wymuszanie zwierzeń. Chodziło o trzaśnięcie drzwiami, zamknięcie komentarzy i zostawienie wiernych czytelników z niczym. To jak pokazanie fakola. Dzisiaj sprawa się rozjaśniła, Ania napisała, już jest "normalniej". Ale wczoraj ile osób się martwiło i to bardzo, nie tylko przez zaistniałe nieszczęście, ale i przez brak kontaktu i zupełną bezsilność - to tylko one wiedzą.

    Radzę ostudzić emocje, bo one są tu zupełnie niepotrzebne, tak samo jak wyzywanie kobiety, którą wiele z Was zna i regularnie odwiedza, tylko dlatego, że kontekst jej wypowiedzi został nieco przekręcony, ale w emocjach i tak bywa. Wszyscy skoncentrujmy się teraz na dobrych myślach skierowanych w stronę Pantery, bo dzisiaj ona jest w obecnym gronie najważniejsza i możemy zrobić tylko tyle, żeby niepotrzebnie nie dolewać oliwy do ognia.

    Pozdrawiam,
    Dzika Stokrotka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubie Klarke i jej bloga, ale jesli zdazy sie ze walnie babola, to nie widze powodu zeby udawac ze nie widze. Babol to babol, kazdemu moze sie zdazyc. Pozdrawiam wszystkich :)

      Usuń
    2. Przychylam się do tego, co pisze Stokrotka. Klarka jest super. Zawsze przejmuje się sytuacją tych, których uważa za swoich przyjaciół.

      Usuń
    3. Moja sytuacja na pewno sie nie przejela, to po pierwsze, bo nie jestem w gronie jej przyjaciol, a nawet dobrych znajomych i czytelnikow. A co za tym idzie, mogla sobie darowac jakiekolwiek komentarze, a juz tym bardziej tak bolesna krytyke. Czasem lepiej milczec, zamiast wbijac szpile, bo na jakiekolwiek wspolczucie z jej strony i tak nie liczylam. Niektorym jednak trudno powstrzymac sie od kopniecia lezacego, a tego akurat dnia lezalam plackiem.

      Usuń
    4. Jest mi bardzo przykro. Może i nie jestem zorientowana w sytuacji. Znam Klarkę z nieco innej strony.
      Jeśli nie jest Twoją przyjaciółką, to tym bardziej nie ma sensu się przejmować.
      Wszystkie nasze działania w sieci są, tak czy inaczej, oceniane przez czytelników. Z tym przecież, chcąc nie chcąc, musimy się liczyć. Ci, którzy nas nie znają, oceniają po pozorach, a raczej za sprawą takich informacji, jakie w danym momencie mają do dyspozycji. Czasem to może zranić. Jestem pewna, że w tym przypadku nieumyślnie.
      Na szczęście, jak widzisz, ogromna większość z nas Cię kocha i złego słowa nikomu powiedzieć nie daje:)))***♥♥♥

      Usuń
    5. Stokrotka polna17 kwietnia 2015 12:36

      Dajcie spokoj Klarce, ona jest chora (czytalam u niej na blogu, ze znow byla w szpitalu).

      Usuń
    6. Pantero, ja w żadnym wypadku nie neguję Twojej reakcji, bo jak człowiekowi się wszystko na głowę wali, to nie ma czasu na roztrząsanie, kto i dlaczego powiedział to czy tamto, a już tym bardziej osoba nam nieznana, bądź też słabo znana. Oburzyły mnie tylko i wyłącznie komentarze i wyzwiska, które są zupełnie nie na miejscu.

      Toya - tak jak napisałam - zwróciłam uwagę tylko na "jechanie" po Klarce, w moim odczuciu niesłuszne. Ty, jako jedna z nielicznych, odpowiedziałaś jej merytorycznie i kulturalnie, więc myślę, że już nie ma co roztrząsać tematu :)

      Pozdrawiam,
      Dzika Stokrotka.

      Usuń
  39. Trzymaj się kochana Panterko przytulam Cię i wspieram zawsze.Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  40. Niech to co złe zamieni Ci się w dobre.

    OdpowiedzUsuń
  41. Trzymaj się Pantera, dzielna kobieta jesteś i tyle i niech problemy znikną. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  42. My tutaj jesteśmy jedynie gośćmi i wydaje mi się sensowne uszanowanie tego, czy chcesz coś przekazać i w jakim stopniu. Cierpisz i jesteśmy z Tobą, nieważne czy chcesz, czy nie chcesz o tym pisać. To nie istotne, wiem, że Ty nie zostawiłabyś drugiego człowieka w potrzebie. Ślę ciepłe myśli i życzę jak najlepszego rozwiązania problemów.

    OdpowiedzUsuń
  43. Przyjmij i ode mnie Aniu wyrazy wsparcia, niezależnie od tego z czym przyszło Ci się zmierzyć.
    Bardzo rzadko się odzywam ale czytam codziennie. I życzę jak najlepiej, niech każdy następny dzień będzie lepszy od poprzedniego.:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Myśle o Tobie Aniu, tulę Cie i co jeszcze może tego nie chcesz ale sie modlę. buziaki

    OdpowiedzUsuń
  45. dobrze, że się odezwałaś

    szkoda, że nie możemy pomóc....

    OdpowiedzUsuń
  46. Trzymaj sie Panterko! Masz racje, sa rzeczy o ktorych nie możemy mowić, bo i nie zawsze mowić trzeba! Będziemy tu na Ciebie czekać! Uściski

    OdpowiedzUsuń
  47. Ech szlag mnie trafia jak mam do czynienia z ludzmi, ktorzy uwazaja, ze czytanie bloga daje im klucz do mojego zycia i w zwiazku z tym mam obowiazek spowiadac sie z najwiekszych nawet tajemnic zyciowych.
    Bardzo to przykre, ze ludzie uzurpuja sobie takie prawo.
    Przytulam i wierze, ze bedzie lepiej:****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie tak! I tak jak normalnie smieszy mnie to raczej, to w momencie kiedy ma to forme szpili, to juz przestaje byc zabawne, a po prostu wkurza.

      Usuń
  48. Aniu, mam nadzieje ze powoli zaczniesz, o ile juz nie zaczelas :) widziec swiatelko w tunelu... Sciskam

    OdpowiedzUsuń
  49. Aniu, ja tez rzadko komentowalam, ale codziennie czytalam co piszesz, mysle o Tobie, przesylam dobre mysli i czekam, az wrocisz.........Oby bylo dobrze....

    OdpowiedzUsuń
  50. Ślę dobre, ciepłe myśli i całą cysternę MOCY!
    :*

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.