Dzikie gesi wodza juz piskleta. Jedne maja ich cala gromadke, inne tylko parke, jak to w zyciu. Mamy-gaski uwaznie rozgladaja sie wkolo, czujne i gotowe w kazdej chwili ofiarnie bronic swoje dzieci.
Niektore kacze pary snuja sie po jeziorku bezdzietnie, moze jeszcze nie nadeszla ich pora, a moze w tym roku nie doczekaja sie potomstwa? Inne kacze matki zajete sa pilnowaniem przychowku.
Czapla siwa spokojnie trwala na zwalonym drzewie, obserwujac z zainteresowaniem okolice. Wreszcie znudzona, oddalila sie, zapewne do swojej nocnej kwatery.
Abondzie trenowaly w czworke plywanie synchroniczne lub indywidualne. Na ostatnim zdjeciu z wczoraj, tym z lodkami, widac wyraznie cala ich czworke na srodku jeziorka.
To miejsce daje mi sile, kocham tam spacerowac, tyle ze za dnia, zwlaszcza w weekendy, jest dla mnie za duzy tlok. Jednak w sobote przed poludniem poszlismy ponownie wlasnie tam, bo straszyli popoludniowymi burzami, trzeba wiec bylo korzystac z pogody.
Tym razem czapla pozwolila mi podejsc na odleglosc ok. 2 metrow i bardzo cierpliwie pozowala, wiec zdjecia sie udaly.
Kacza rodzina w liczbie 1 plus 8. Tatus, jak to bywa w zyciu, zniknal i nie zamierza placic alimentow.
A dla Fan-klubu Kiry:
Kira robi za koze i wcina trawe |
A po posilku pali rura |
Mokry pies = szczesliwy pies |
W rzepaku |
Bryka, choc jej nie wolno |
Zdobyczny patyk |
Piękne są te zdjęcia Panterko. Ptaki na wodzie fajnie uchwycone z dowcipnymi komentarzami. Kira cudnie wygląda, zwłaszcza na ostatnim zdjęciu.Ja zaś łapię sie na tym, że czekam do pólnocy na Twój nastepny post.:)))
OdpowiedzUsuńJa o tej porze normalnie juz dawno spie, ale jest weekend, wiec moge dluzej posiedziec.
UsuńMilo czytac, ze wyczekujesz moich postow, to motywuje do jeszcze wiekszych wysilkow :)))
Piękne zdjęcia zrobiłaś. Kira i tło zieleni wokół niej - rewelacja :)
OdpowiedzUsuńNo to Ave Papa :)
Zadzwonie sobie do swojego taty, bo mam tylko jednego.
UsuńA Kira znow mocniej kustyka, za bardzo sie nalatala wczoraj. :(
To nie dobrze - biedulka :(
UsuńTo nasza wina, powinnismy konsekwentnie trzymac ja na smyczy, ale ona tak chciala biegac... :(
UsuńWitaj z rana przy porannej kawie :-)
OdpowiedzUsuńKira szczęśliwa, to widać na zdjęciach :-)
Ps Motywujesz mnie do zdjęć, tylko że u mnie zamiast słońca, pochmurne niebo :-(
U mnie dzisiaj nie lepiej, niebo pokryte olowianymi chmurami i strach z domu wyjsc gdzies dalej, bo zmoczy. :(
Usuńa u nas wczoraj cały dzień zamroczony i rozpadany więc fajnie popatrzeć na takie obrazki z rana :) Czapla i kacza rodzinka skradły moje serce :)
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli :) :***
U nas juz tez pogoda sie skonczyla, jest pochmurno i ma padac.
UsuńMilej, Emko :***
Piękne obrazki:) Nie wiek który najpiękniejszy , wiadomo, ze po tych z Kirunia:). Chyba Abondzie nocą:)
OdpowiedzUsuńAle z maluchami rodziny lub mamy tez super. życzę słoneczka a Kiruni, by już ból w łapce nie doskwierał
Abondzie to piekni modele, malo ktora kobieta ma tyle wdzieku, co one. :)))
UsuńW srode idziemy Kire kontrolowac, pewnie skonczy sie na blokadach sterydowych, tylko ze one dzialaja krotko. :(
Kira boska a zdjęcia piękne.Miłej i słonecznej niedzieli.
OdpowiedzUsuńCzlowiek nie ma sumienia prowadzac jej przez caly czas na sznurku, psina chce biegac, ale nie wyszlo jej to na dobre.
UsuńTobie rowniez, Halinko, dobrej niedzieli, bo sloneczna to juz chyba nie bedzie ;)
Heheheh trochę jak bym Smrodo zobaczyła! Identycznie! Też wcina trawę... a potem...
OdpowiedzUsuńKira też bierze badyle (im większy tym lepszy) i biega? Rodo to uwielbia.... o! Jeszcze drzewko wyrwać....
Kirunia je trawe nie w wiadomych celach, tylko (chyba) zeby uzupelnic witaminy, bo nie ma u niej zadnego "potem" :)))
UsuńA badyle to stala czesc spacerow, pewnie najlepszy bylby baobab w calosci :)))
Kira jest zachwycająca! Taka radosna i beztroska! No i te słodkie kaczęta przeurocze. Piekne masz tam plenery - korzystaj jak najwięcej Aniu!
OdpowiedzUsuńI u nas pogoda niewyraźna. Pokropuje co chwilę, ale na szczęście ciepło.I zielono wszędzie i pachnąco - żyć się chce!
Ściskam Cię mocno i na łakę lecę, bo moich meczących stworków!:-)))
Dzisiaj juz po pogodzie, juz wczoraj po poludniu byla burza z gradem, wiec sie tez nieco ochlodzilo.
UsuńWyzywam sie w malowaniu, bo nie ma za bardzo co robic. Pozniej sie pochwale ;)
Sciskam :***
OdpowiedzUsuńTakie jeziorko w bliskim sąsiedztwie to niezwykłe szczęście. Możesz sobie podglądać, jak widać szczególnie bujne rozwijające się tam życie. Tak wiele tam ptaków wodnych, które pozwalają podejść bardzo blisko :)
pozdrawiam
Nie wszystkie ptaki sa tak uprzejme, jak czapla ostatnio, ale czasami sie udaje :)))
UsuńKira pod niektórymi względami jest bardzo podobna do Zaca, a mówię tutaj o wcinaniu trawy i wchodzeniu do każdego zbiornika z wodą. :D
OdpowiedzUsuńZdjęcia fenomenalne, sama natura...
Pozdrawiam
Psy na ogol wcinaja trawe, kiedy chca zwymiotowac, a Kira nie - ona wcina dla witamin ;)))
UsuńJakie piękne zdjęcia z przyrody :-)
OdpowiedzUsuńNo nie dam rady siedzieć do 24 :00
i czekać na wpis, nie dam rady ...
A z samego rana znowuż jest drobna robótka
i znowu nie zdążąm :-)))
Wpis zawsze bedzie na Ciebie cierpliwie czekal, Krysiu, nie ucieknie.
UsuńJa tez w tygodniu nie doczekuje polnocy, dobrze ze ten automat sam zamieszcza wpisy dla nocnych markow :))
Ta czapla na dole- piękna:) Może i ja w końcu wyrwę się nad stawy. W końcu cała wioska otoczona jest stawami a mnie nad nimi nie było już kilka lat:(
OdpowiedzUsuńJaskolko, wybierz sie koniecznie! A najlepiej gdybys mogla sobie pozwolic na urlop i wyjazd, chocby na krotko. :)
UsuńCudne zdjęcia, a czapla to już w ogóle!!!!
OdpowiedzUsuńNooo, wyjatkowo odwazna byla czapelka tym razem :)
Usuń...nie no czapli to zazdraszczam. Mi żadna tak pięknie nie chciała pozować a z drugiej strony aparat do d... to nie ma się co dziwić. Piękne zdjęcia, pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńNo, z tej odleglosci to i telefonem mozna byloby zrobic naprawde dobre zdjecia! :)))
UsuńZ kamerą wśród zwierząt:)
OdpowiedzUsuńLubiłam tamten program, ale Ciebie wolę bardziej :*
Allle fajnie! Wygrac taka konkurencje, to nie w kij dmuchal :)))
UsuńAbondzie przejmuję do swojego słownika :-) Swoją drogą kocham je za te szyje, abondzia szyja to jest ukryty obiekt moich westchnień...
OdpowiedzUsuńWiesz, na mojej tastaturze nie jest mozliwe w ogole napisac nazwe tych pieknych ptakow, bo mi dwoch liter, a nawet trzech brakuje: l, e, z z kreseczkani i ogonkami. Stad te abondzie. :)))
UsuńJakie piękne portrety ptaków i Suni zrobiłaś :)!... A pisklaczki takie słodkie :)...
OdpowiedzUsuńDo pisklaczkow nie dalo sie niestety podejsc, wiec tylko z daleka. ;)
Usuńhej! ujęcie czapli z bliska - niesamowite, że mogłaś podejść tak blisko :)
OdpowiedzUsuńTamtejsze ptactwo jest wprawdzie przyzwyczajone do stalej obecnosci ludzi, ale tak blisko podejsc udalo mi sie po raz pierwszy w zyciu. ;)
Usuń