Pierwszy, ktory sfotografowalam w tym roku. A jak przy tym zmarzlam...! Wuala!
Stalam przy dosc ruchliwej drodze, z lewa samochody, z prawa samochody, na wprost droga dla pojazdow rolniczych, za mna inna prowadzaca w nieznane. Bede musiala zbadac ja kiedys na rowerze, ale do tego potrzebuje nieco bardziej przyjaznych temperatur powietrza. Nad glowa przelatywaly samoloty, pieknie podswietlone od dolu.
Dlugo na tym wygwizdowie nie postalam, a i tak dlonie zgrabialy mi w kilka chwil. Jeszcze dwa rzuty oka i... biegiem do domu!
Piękne... no przepiękne. Ament.
OdpowiedzUsuńNo, fajne. Tylko dlaczego jest tak zajebiscie zimno???
UsuńMnie nie pytaj, u mnie prawie Sybir -12. Po raz pierwszy tej zimy dzisiaj na prawdę zmarzłam. Wracałam po 22-ej z łajzów i nie miałam czym dostać się do domu, bo 4 autobusy nie jechały. Kiedy wreszcie piąty spóźniony przyjechał, prawie kilometr musiałam drałować w takim mrozie do domu. W takich przypadkach przydało by się autko, ale ni mam.
UsuńByło bardzo fajnie, było 4 koty i 2 psy. Beza obwąchiwała mnie od czubka głowy, po buty - przez dłuższą chwilę.
Mowilam wprawdzie, zebys spacerowala, bo to zdrowo. Ale na litosc, niekoniecznie w syberyjskim mrozie. A Ty, Bezowo, albo wcale, albo od razu survival. :)))
UsuńBezowo, jaki Sybir? Co to jest te nędzne -12? Wczoraj u nas było tyle samo, to bez czapki i rękawiczek książkę na ławce czytałam, czekając na autobus.
UsuńFrau Be, no osmarkałam się ze śmiechu. Zgadza się. Tej zimy miałam już -25, ale siedziałam w domku, a wczoraj był mus, a potem strach, że tam zostanę do wiosny. Czapki też nie miałam, a czytać się nie dało, bo dochodziła 22-ga i było jakby ciemnawo.
UsuńAnusia ja to tak mam, albo zastój, albo od razu na głęboką wodę.
Toteż właśnie.
UsuńBezowa, nie smarkaj, nie wypada! :)))
UsuńO Was, drogie koleżanki, tylko kawały opowiadać :)))
UsuńKawał, to ja miałam do domu. Ale co tam, było bardzo fajnie.
UsuńO mnie możecie opowiadać.
UsuńNa przykład tak: Przychodzi Frau Be do lekarza... nie, nie tak!
Siedzi Frau Be na ławce w czasie mrozu...
-12 stopni: Frau Be leniwie opadła na ławkę przystankową, zmrużyła z rozkoszą oczy i wrzuciwszy uprzednio czapkę i rękawiczki do przepastnej torby, wyciągnęła zeń książkę, zanurzywszy się w lekturze
Usuń- 15 stopni: Frau Be nie bacząc na wzrastajacy mróz, czyta dalej.
- 20: Frau Be wyciąga czapkę z torby i zakłada ją na głowę
- 25: Frau Be zakłada jedną rękawiczkę, bo druga przeszkadzałaby jej podczas przewracania kartek
- 30: Frau Be wkurzona idzie do domu, bo zamarzła jej książka ;), a powodem zamarznięcia były spadające krople potu z jej twarzy ;))
Lidka, marnujesz Ty sie! Ksiazki powinnas pisac.
UsuńAlbo chociaz za wlasny blog znow sie zabrac. :)))
Słuszna uwaga, Panterko :)) Co do tego bloga mego, który kurzem zarasta. Tak się dzisiaj powoli zabieram do jakiegoś wpisu ...
UsuńMam momenty przebłysku geniuszu, a potem długo, długo nic ;)
No to do roboty! :))
UsuńLidka, kocham Cię! Polałam się ze śmiechu na swój własny temat :))
UsuńA nie mowilam, ze Lidka sie marnuje? :)))
UsuńI ja się marnuję. Jako bohaterka literacka!
UsuńTy sie nadajesz na bohaterkie harlekinuf. :)))
UsuńFrau Be, to może jakąś współpracę nawiążemy? ;)
UsuńCieszę się, że Ci się spodobało, oraz wywołało śmiech :))
Lidka, ale ja tez kce byc tom bohaterkom...
UsuńBrrrr, ja zmarzlam tylko od ogladania. U mnie tez zimno, a nawet lodowato, jak na tutejsze warunki. Mam juz tego powyzej uszu ...
OdpowiedzUsuńCo dziwne, temperatura byla wlasciwie dodatnia +1°, nawet wiatru nie bylo, tylko to przejmujace wilgotne zimno, ktore w sekunde zamrazalo wszystko, co zywe, w tym mua. :(
UsuńBylas sama, tak po ciemku?! Odwazna jestes. Zachod slonca piekny.
OdpowiedzUsuńPrzejezdzalam autem, zatrzymalam sie na krotko, trasa, jak widac, mocno uczeszczana, a wygwizdow taki, ze jakiemu gwalcicielowi by sie chcialo... :)))
UsuńA przeciez mogli Cie wciagnac do samochodu. Trasa mocno uczeszczana?! Tym gorzej, bo wieksza szansa na zboczenca.
UsuńA może ona właśnie z nadzieją na tego zboczeńca pojechała? Nie odbierajmy dziewczynie radości!
UsuńNie, nie, co to to nie, tyle ze mloda, wiec strachu malo.
UsuńMam taką znajomą, która zawsze narzekała na niesprawiedliwość na tym świecie. Mówiła, że inne mają mężów, kochanków, a ona sama i nawet żaden zboczeniec jej nie chce. Spacerowała z dwoma psami po parku, to kto by się odważył?
UsuńHa! No właśnie! Czasem dobry zboczeniec nie jest zły.
UsuńRozpracowalyscie mnie! Stalam i czekalam tam, jak jaka tania dziwka, a przy okazji pstryklam kilka zdjec. Nikt mnie jednak nie chcial :(
UsuńBo się pewnie okutałaś w baranicę, Panterko :) Jakbyś odkryła to i owo, to długo byś nie musiała marznąć ;)
UsuńNo, jeśli stałaś jak dziwka, to się nie ma co dziwić, że zboczeniec się nie połaszczył. Oni wolą zwyczajne kobiety, dziwka to dla zboczeńca żadna frajda! :)
UsuńLidia, nie okutalam sie za bardzo i chyba wlasnie dlatego marzlam. :pp
UsuńA wiesz, Frau Be, ze nie przyszlo mi to do glowy? Myslalam w swojej naiwnosci, ze wygladam porzadnie. :)))
No przecież sama napisałaś powyżej: "Stalam i czekalam tam, jak jaka tania dziwka"!
UsuńBo ja tylko STALAM jak dziwka, a nie WYGLADALAM jak takowa.
UsuńA to jest roznica.
Ale ja nie napisałam, że wyglądałaś! Jednakowoż i wszelakoż stanie jak dziwka również odstrasza zboczeńców.
UsuńNo bo to wlasnie zboczency!
UsuńJesteście niesamowite.
UsuńTak, wiemy, wiemy. :)))
UsuńZdjecia piękne!
OdpowiedzUsuńSama na tej ulicy???
Jak widac na zdjeciach, nie sama, bo ciagle ktos przejezdzal, to mocno uczeszczana trasa. Nie zapominaj tez, ze byla godzina powrotu z pracy. U nas slonko zachodzi juz o 17.00
Usuńpięknie....
OdpowiedzUsuńDziekuje. :)
UsuńW takich okolicznościach przyrody, cykając aparatem nie czuję zimna ;) Tom kazarkę com jom niedawno pokazywała, fotografowałam godzinę, a było wtedy, chyba z -12, katarek zaliczyłam ;)
OdpowiedzUsuńOj, ja tam czulam zimno, a bylo niby +1°. Kiedy jest sucho i bezwietrznie, nawet duzy mroz niestraszny, ale przy wilgoci dodatnie temperatury przenikaja do szpiku kosci.
Usuńi tak Cię podziwiam Pantero, ale widoki wspaniałe i zdjęcia w związku z tym...
OdpowiedzUsuńKrotko bylam, wiec nie ma co podziwiac. :)))
UsuńZachód piękny, chwilka na zimnie i zdjęcia na blogaska są :)
OdpowiedzUsuńA propos czerwonego zachodu, takie przysłowie po niemiecku gdzieś znalazłam: "Abendrot Schönwetterbot, Morgenrot Schlechtwetter droht".
I sprawdziło się? Była dzisiaj ładna pogoda?
Dzisiaj byla przepiekna pogoda, a dzien zakonczyl sie podobnie czerwonym zachodem jak wczoraj. Tymczasem na jutro zapowiadaja brzydka pogode. Zobaczymy, czy myla sie meteorolodzy, czy nie sprawdzaja przyslowia ludowe. :)))
UsuńA w ogóle to już trzeci raz zapominam, że miałam napisać o samolocie. Boski jest. Najbossiejszy!
OdpowiedzUsuńBardzo tez bardzo lubie takie podswietlone od dolu obiekty latajace. :)))
UsuńPiknie!
OdpowiedzUsuńNiebo sie postaralo, co nie?. :)))
UsuńWarto było pomarznąć. Piękne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńObym tylko nie dorobila sie przykrych nastepstw tego stania na mrozie. :)))
UsuńPodziwiam ludzi są w stanie zrobić takie (TAKIE!) zdjęcia!
OdpowiedzUsuńTAKIE zdjecia to samograje, ja tylko trzymalam aparat. ;)
UsuńTy zmarzłaś, ale mnie patrząc na pierwsze cztery zdjęcia i ostatnie, zrobiło się ciepło :)
OdpowiedzUsuńNa pierwszym to widac, ze snieg na polach lezy. :))
UsuńWarto bylo Aniu, zdjecia super!
OdpowiedzUsuńPogoda odpowiednia, to i zdjecia wychodza. Dzieki :**
Usuń