Najpierw bowiem przyfrunal na balkon, czym wprawil Bulke w gleboka euforie. Zobaczylam katem oka ruch na balkonie, natychmiast wiec pobieglam po aparat, ale kiedy wrocilam do pokoju, Bulka pilnie cos majstrowala przy koszyczku Toyi. Okazalo sie, ze ow bzykacz tamze zakotwiczyl, a co gorsze, wpadl w szczeline miedzy materacykiem a sciana koszyczka. Wydlubalam go stamtad i polozylam na podlodze.
Chrzaszcz postanowil na wszelki wypadek udawac nieboszczyka w nadziei, ze zostawi sie go w spokoju.
Maly cwaniak! To zadzialalo rzeczywiscie i Bulka poszla sobie gdzie indziej. Bo skoro to cos przestalo sie ruszac, nie ma juz na co polowac, a stac i wachac... nuuudaaa...
Tymczasem Miecka zainteresowala sie robalem, ale tez nie na dlugo, bo TO lezalo skamieniale ze strachu. Fuknela tylko z dezaprobata i poszla dalej.
Robal uznal, ze pora zmartwychwstac, skoro zagrozenie minelo. Wystawil kopytka spod pancerzyka i wolno powedrowal w kierunku otwartych drzwi balkonowych. Tego jednak trzeba bylo Bulce! Natychmiast zauwazyla ruch i od nowa probowala bawic sie robalem.
A potem wrocila ze spaceru Toya i ona tez natychmiast zainteresowala sie tym czyms, co znow zastyglo w bezruchu, bo co bedzie ryzykowalo. A tak, moze nie zauwaza i uda sie umknac.
Tym razem jednak wywalilo sie kolami do gory, zeby juz nikt nie mial watpliwosci, ze jest martwe i dawno zdazylo juz wystygnac. Napastnik byl przeciez wiekszy od dwoch pozostalych.
Ja trzaskalam zdjecia w pozycji horyzontalnej, lezac niedyplomatycznie tylem do calego swiata, kiedy na to wszystko wszedl do pokoju moj slubny i lekko zdebial. Najpierw uwierzyl chrzaszczu, ze ten umarl na smierc, ale zapewnilam go, ze cwaniak tylko udaje, wiec litosciwie przeniosl go na balkon, na kwiatki. A ten od razu dostal takiego szwungu, ze poderwal sie do lotu. I tyle go widzieli.
I jeszcze migawki balkonowe dla tych bez fejsunia oraz corpus delikates, co Toya zrobila moim okularom i to w czasie, kiedy bylismy w domu.
Robal piekny i dosc spory nawet. A Ty nie badz taka skapa, co tam bedziesz Toyce jakis glupich okularów zalowac ;).
OdpowiedzUsuńTy mnie nie denerwuj, Leciwo! Nie dosc, ze mi sie koncowka wbija w skore, to bede musiala kilka godzin u optyka marnotrawic i jeszcze za to placic.
UsuńZeby ten obwies kosci nie mial do gryzienia i innych zabawek... Foch!
Pantero,weź nie przesadzaj :-))gdyby Toya zezarła okulary,to wtedy nerwy uzasadnione.A tak to tylko sobie podgryzła "dziecko"musi sie czymś bawić:ppppp
UsuńSe plajstrem okręć albo inszom izolacjom.Trza było pilnować a nie zostawiać w zasięgu zębów Toyki,ona tylko dokładniej pilnowała Twojej własności przed kocicami:):P
UsuńMalo ma zabawek i roznych gryzakow? Malo??? Zezarla okulary, a ja slepa, toz to cios w moje jestestwo!
UsuńSame se plastrujcie wlasne okulary. Moje lezaly na stole, wiec w miejscu niedostepnym. :(
Ona po prostu juz czuje sie bezpieczna e absolutnie zadomowiona, a ze mlode to, wiec podgryza. Jeszcze sie do mebli nie dobrala? Hi, hi, gdybys widziala nogi kuchennych mebli u mojej przyjaciólki, to bys jej okulary odpuscila ... :))).
UsuńNiech ona od mebli trzyma sie z daleka, zwlaszcza od moich antykow, a najlepiej od wszystkiego niech sie trzyma i poprzestanie na wlasnych gryzakach. Bo szaszlyki z psa zrobie! Albo oddam Chinczykom.
UsuńAz się mnie gęba od rana rozradowana stała :-)))
OdpowiedzUsuńMoj Bułczyk na pierwszym planie:-)
Taki mały chrząszcz a tylu atrakcji zwierzakom dostarczył:-)Szkoda,ze nie mial poczucia humoru,przeciez nikt by go nie zjadł hehehe
No i widzę ze Toya z całym towarzystwem juz sie ułożyla-milo popatrzeć :-)
No fakt, mielim z jednym chrzaszczem wiecej zabawy niz z wszystkimi zabawkami dostepnymi w domu. :))
UsuńCałe szczęście ,że masz towarzystwo dobrze wychowane
OdpowiedzUsuńi nie morduje bez powodu :-))
Śliczny żuczek...
A Ślubny to porządny facet...:-)
Uratował życie żuczkowi.
Szkoda okularów...i kasy...
Odnosze wrazenie, ze gdyby zuczek byl mniej pancerny, a bardziej jadalny, nie wyszedlby z tego zywo.
UsuńDzisiaj ide tracic czas u optyka, przy okazji poddam sie badaniom wzroku i zamowie sobie nowe okulary do czytania.
No! Jeden normalny w tej rodzinie...
OdpowiedzUsuńTo pozory, ale czasem zachowuje sie normalnie. :)))
UsuńZareagował właściwie, w odróżnieniu od Was, bando morderców i zwyrodnialców :)
UsuńTaaa, wlasciwie. Zamordowac go chcial i tylko moja zimna krew i wyjasnienie, ze maly udaje nieboszczyka, uratowaly go przed zaglada. :ppp
UsuńToż to prawie skarabeusz..a jego obecność przynosi szczęście i pieniądze!
OdpowiedzUsuńPrawie robi jednak roznice, ale sprobuje uwierzyc w swoje szczescie. :)))
UsuńAleż one się już zakumplowały :)! Coś pięknego :D... Chrząszcz ładny i mądry ;), mogłabym być takim chrząszczem :P
OdpowiedzUsuńCzy Ty zdajesz sobie sprawe, jak stresujace jest zycie takiego zuczka? Po tym, co wczoraj sie wydarzylo, bedzie mial traume przez cale zycie. :)))
Usuńa wiesz ile ja mam traum na całe życie, nie będąc mądrą i ładną jak chrząszcz? to chociaż to by było :P
UsuńAle nie ma zagrozenia, ze ktos Cie pozre. :)))
Usuńpas ;)
UsuńJaki pas?
UsuńSprytny mały owad.A zdjęcie pupcio-nosacze super.Powoli robi się z nich zgrana paka.
OdpowiedzUsuńKto nie przezyl tego armagiedonu we wlasnym mieszkaniu (nienajwiekszym) i dwumiesiecznej separacji z wlasnym chlopem od loza, ten nie moze sobie wyobrazic, jak olbrzymia jest ulga, kiedy wszystko powraca do normy.
UsuńDzisiaj wlasnie dokonalismy ostatecznej przeprowadzki chlopa na lono, czyli do lozka. :)))
Lubię patrzeć jak ten pies z kotem tak razem💙
OdpowiedzUsuńOkularów jakby żal jednakowoż
Idem dzisiaj tracic czas i pieniadze do optyka, trza reperowac te zauszniki, a tak zupelnie przy okazji dam sobie zbadac wzrok i zamowie nowe bryle. Co mam dwa razy chodzic...
UsuńCzyli powinnaś podziękować Toyi, że wypędziła ciem do optyka, przecież nowe okulary do czytania są Ci potrzebne ;)
UsuńTakie cwane są nie tylko chrząszczyki, kiedyś miałam okazję obserwować kosa. Kręciłam się obok gąszczu cisów, a w nich musiało być gniazdo, bo w pewnym momencie zauważyłam kosa leżącego z łapkami w górze, a po pewnym czasie ten pozorny trup znikł ;) Słyszałam o takim zachowaniu ptaków, że udają martwe aby odciągnąć uwagę od gniazda :)
I nie ma tego złego..:)
UsuńNo macie racje, bylam u optyka, okularki zreperowane i jak nowe, a druga para zamowiona, bo mi sie trochu oczka popsuli.
UsuńRzeczywiscie nie ma tego zlego, bo tak nie chcialoby mi sie isc. :)
No widzisz, jaka mądra psinka?? Mówi Tobie, co masz w domu zrobić, co się psuje, co trzeba naprawić ;)
UsuńHistoria z chrząszczem super :))
Ja dzisiaj wróbelka wyrwałam z paszczy kota. Ale nie mojego, tylko u rodziców, bandziorki jednej. Upolowała wróbla, latała z nim jak szalona, a potem podbiegła do mamy, bo myslała chyba, że ta ją pochwali za ten łup. A tu niespodzianka. Podeszłam ja, kotę za kark, wróbla puściła, kota do domu ... ehhhh .... bandziory jedne.
Przezyl? Odlecial?
UsuńOdleciał i mam nadzieję, że przeżył.
UsuńNo i dobrze! Bidulek, moze na przyszlosc bedzie bardziej uwazal.
Usuńpiękny ci on i jaki mądry )) lubię takie chrząszcze...tu kiedys przyszedł taki wielki z rogami jelonek ogromny na całą rękę. A nas bombardują chrząszcze majowe ale one się wywalają na plecy i koniec z nimi niestety...
OdpowiedzUsuńCzyli gupie som, jak nie umieja sie podniesc. Ten moj to cwaniak jakich malo. :)))
UsuńTakie male cos a tyle radosci i napisalas dla nas piekna historyjke, usmialam sie i fajne zdjecia, zakonczenie szczesliwe, tak lubie.
OdpowiedzUsuńZ takiego beleczego mozna fajny poscik stworzyc, wystarczyl maly zuczek w mieszkaniu. :)))
UsuńNo, u mnie ktos (nie bede palcem pokazywala!) przyniosl ostatnio cme. Robila dokladnie to samo co Twoj chszonszcz, az wzielam i wynioslam na zewnatrz. Sie natychmiast otrzepala i tyle ja widzieli :-)
OdpowiedzUsuńPacz, takie bezmozgowce, a jakim cfaniactwem sie wykazuja. Myslalby kto, ze to jakies rozwiniete gatunki. :))
UsuńChrząszczyk super:) Widocznie jednak był mało jadalny, skoro przeżył. Takie na przykład komarnice albo koniki polne bezwzględnie kończyły w paszczy naszego Songa, czasem tylko jakaś noga została...
OdpowiedzUsuńPoprzedni post bardzo ciekawy. Strach pomyśleć, że gdyby u mnie polio nie zostało wcześnie rozpoznane i rozlazło się po organizmie, to mogłabym skończyć w takiej machinie...
Ja chyba jeszcze nie bylam szczepiona na polio, bo pamietam chlopca z sasiedztwa, ktory na to chorowal, wiec musialo nie byc jeszcze szczepien. Pozniej stalo sie to rutyna. Dlatego nie moge nadazyc myslowo za rodzicami, ktorzy nie chca szczepic dzieci.
UsuńNie ty jedna... A pózniej rozpacz i potworne pretensje do lekarzy, ze nia sa cudotwórcami, jak to bylo tutaj pare tygodni temu.
UsuńA z drugiej strony slyszy sie o jakichs poszczepiennych komplikacjach zdrowotnych, ktorych nie bylo za naszych czasow. A moze byly, tylko nam nie mowiono?
UsuńNie bylo blyskawicznego rozchodzenia sie wiadomosci. Komplikacje zawsze moga sie zdarzyc, tak jak i rozbicie sie samolotu. Przestaniemy wiec latac?
UsuńNie! Ani nie przestaniemy szczepic.
UsuńZanim dotarło do mnie, ze nie masz polskiej czcionki, zastanawiałam się, co to właściwie za tytuł- chaszcze, chrzaszcz, o zgrzytaniu?????? Piękny chrząszcz. zachował się typowo jak.....wiewiórka. Wpadł w stupor.:):):):)
OdpowiedzUsuńA to nie wiedzialam, ze wiewiorki tez uzywaja takich trikow. Ten chrzaszcz wczoraj naprawde mnie rozsmieszyl, z poczatku sama myslalam, ze Bulka zamordowala go w koszyczku Toyi, a ten tylko udawal :)))
UsuńWiewiórka, kiedy spostrzega, że ktoś ją obserwuje, zastyga nieruchomo i potrafi w jednej pozycji tkwić długo. To mnie dziwi, bo wtedy można z łatwością ją upolować.
UsuńTen chrząszcz ma prześliczne kolory.
Natura jest madra i wyposaza zwierzaki w rozne instrumenty obronne. Juz ona wie, co robi i dlaczego.
UsuńCo za ulga, że udało mu się ujść tej dziczy:))
OdpowiedzUsuńPies, dwa koty i jeszcze ja z aparatem. Oraz slubny, ktory najpierw uwierzyl w smierc zuczka, a potem go uratowal. :)))
UsuńPiękny chrząszczyk- kruszczyca najprawdopodobniej. Zaczną buczeć u mnie niedługo na bzach :) Hordami! :) Ależ się cieszę!!! :)))
OdpowiedzUsuńU mnie tylko jeden hord zabzyczal, ale za to jak! I od razu cala rodzina miala zajecie i rozrywke. :))
UsuńKochana, Toya wzięła się wychowywanie domowników.Od tej chwili zawsze nim coś odłożysz pomyślisz czy to aby nie jest w zasięgu jej paszczęki. Mój jamniś nauczył moją córkę, by zawsze wieszała swój plecak w miejscu do tego wyznaczonym a nie porzucała na podłodze. Po prostu któregoś dnia wyciągnął z plecaka jej dowód osobisty i z lekka go pogryzł.Gdy poszła wymienić dowód panie w biurze uśmiały się serdecznie. Mam nadzieję, że Toya nie połknęła żadnego fragmentu oprawki, bo byłby to większy koszt i kłopot niż tylko wymiana oprawki na nową.
OdpowiedzUsuńTak sobie pomyślałam, że zapewne w przyrodzie nie ma padlinożerców konsumujących padłe chrząszcze i stąd ta owadzia strategia.A ten to nawet urodny był, w takim zielono-tęczowym pancerzyku. Może szkoda, że nie cyknęłaś fotki i mężowi- zapewne jego mina na Twój widok była z tych bezcennych.
Okulary juz zreperowane i teraz beda lezaly w szufladzie szafki nocnej, a nie na niej. Ale wszystkiego nie da sie przewidziec, wiec pewnie czekaja nas jeszcze inne niespodzianki.
UsuńNasz pierwszy piesek Hakus pogryzl ojcu dyplom magisterski, introligator z trudem go odratowal. :))
☺ Jednak Toya wiedziała, co zrobić, żebyś wymieniła okulary na nowe...☺
OdpowiedzUsuńPacz, jakie madre! Skad wiedzialo? :)))
Usuńcudne :) a chrząszcz jaki cfffffaniak!
OdpowiedzUsuńTez mnie zdumial zasobem cfaniactwa pod tym niewielkim pancerzykiem. :))
UsuńŚwietnie opowiedziana historyka, chyba żuczek nie byłby smaczny do schrupania,ale bronił się wspaniale:)
OdpowiedzUsuńNie przypuszczalabym, ze owady maja takie cwane metody. Ale skuteczne, jak widac.
UsuńMądre masz zwierzaki, a ze ładne, to wiesz:) Ile razy mam powtarzac...
OdpowiedzUsuńWszystko majo po mnie, te urode, i ten intelekt. :)))
Usuńno ładny stres żuczkowy...
OdpowiedzUsuńMy sie nie stresowali, chyba tylko zuczek. ;)
UsuńCzyli na moment miałaś dodatkowe zwierzę w domu. :)
OdpowiedzUsuńOkularów szkoda, wiem po sobie ile jest bólu jak trzeba coś zmienić, coś naprawić. Wtedy kombinuję z jakimiś poprzednimi okularami, niezbyt to w sumie dobre, ale wolę tak nawet niż po omacku poruszać się po świecie.
Pozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
To byl nieproszony gosc, ja takich zwierzat w mieszkaniu miec nie chce i zawsze szczuje na nie koty. Pieknie poluja na cmy i inne badziewie.
UsuńOkulary zreperowali mi na miejscu, a przy okazji zamowilam nowe. Uzywam tylko do czytania.
Aleście sobie zabawę kosztem biednego chrząszcza urządziły Dziewczyny! Dobrze, że Ślubny się zlitował nad biedakiem.
OdpowiedzUsuńp.s. moja kicia już się na tyle dobrze poczuła, że ostatnio myszkę przyniosła. I zagryzła na naszych oczach, nie było co ratować.
Dobrze zrobila, gryzoni i szkodnikow sie nie ratuje. Przynajmniej nie bedziecie miec myszy w domu. :)
UsuńPrzerwa ????
OdpowiedzUsuńChorobowa.
UsuńNo w sumie to już jak uważasz. Poza tym hodowla żuków/chrząszczy nie jawi się jakoś specjalnie pasjonująco. Poza tym masz dość spory zwierzyniec.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
No wlasnie! Maz, trzy corki (na szczescie juz poza domem), pies, dwa koty i troche much. Wystarczy w zupelnosci. :)))
UsuńRany, cos Ty teraz "wymyslila"? Meralgia z parestezjami? (polazlam poczytac i juz mam pojecie) ZDROWIEJ!!!
OdpowiedzUsuńTo to maly pikus, choc dokucza. Najgorsze sa problemy z krazeniem.
UsuńChyba sie koncze.
NIE! przejsciowy kryzys!
UsuńMyslisz? Czy tylko mnie pocieszasz? :))
UsuńJestem ABSOLUTNIE o tym przekonana. Konsekwencje stressu teraz wylaza...
OdpowiedzUsuńW ciagu ostatnich kilku dni dowiedzialam sie, ze zmarla moja znajoma, w moim wieku i kolega mojej sredniej corki. To tez mnie tak przybilo, bo to nie wiek na umieranie. Ehhh...
UsuńFaktycznie nie jest, ale przenoszenie tego na siebie to proszenie sie o klopoty :(. Nasze szare komórki nieco za bardzo wplywaja na cala reszte, czasami pozytywnie (efekt placebo), ale czesto tez w druga strone, jesli sie temu poddamy.
OdpowiedzUsuńWiesz jak ze mna jest, nie jestem dosc odporna na przeciwnosci. Za duzo naraz wali mi sie na glowe, nie zdaze uporac sie z jednym, kiedy wali sie seria nastepnych nieszczesc. I tak bez konca, nie ma w moim zyciu pozytywnych zdarzen. Jestem juz tym zmeczona i wypalona.
UsuńAnus, sa pozytywne zdarzenia (i tutaj to nie miejsce na wyliczanke), tylko masz trudnosci z wywindowaniem ich ma pierwsza pozycje!
UsuńGina w powodzi tych zlych, ktorych jest zdecydowanie wiecej.
Usuńcuuuuuuuuuuuuudne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJakosciowo takie sobie, ale tu chodzilo o tresc, a nie o technike. ;)
Usuń