sobota, 4 stycznia 2014

Dziwny koniec roku cz.1.

30 grudnia moj malzonek swietowal urodziny. Tegoz dnia rano zadzwonila do drzwi opiekunka naszej sasiadki z ostatniego pietra, 93-letniej niewiasty, ze znalazla ja w domu niezywa. No niby nic dziwnego w tym wieku umrzec sobie we snie, ale jednak byl to szok dla wszystkich.
Zaczela sie latanina, najpierw karetka, pozniej kryminalni, na koncu sluzby trumnowe. Rejwach byl, bo nie bardzo mogli sie z ta trumna zmiescic na klatce schodowej, a pozniej zniesc ja wraz z zawartoscia. Zwalila sie tez rodzina.
Owdowiala przed wielu laty babcia mieszkala samotnie i jak na swoj wiek trzymala sie calkiem nienajgorzej. Jej historia jednak jest bardzo smutna. Tuz po wojnie przyjechala do Niemiec z Dolnego Slaska jako powojenny przesiedleniec, tu zalozyla rodzine, poslubiajac inwalide wojennego. W naszym domu zamieszkali jako pierwsi lokatorzy, tu rowniez zmarl jej maz. Dzieci nie mieli nigdy, wiec pomagali rodzinie jego brata czy siostry, nie wiem dokladnie. On jako kombatant mial wysoka rente inwalidzka, a dodatkowo emeryture, ona miala swoja. Pomogli siostrzencom pobudowac domy, sami gniezdzac sie w mansardowym mieszkaniu bez balkonu, pokupowali im samochody. Kiedy Martha owdowiala, dalej wspomagala finansowo siostrzenca meza. Z tego, co wiem, miesiecznie dawala im po 500 euro, mimo, ze facet, jako byly policjant, mial niezle dochody. Punktualnie co miesiac przyjezdzal z zona po haracz, znalismy ich z widzenia. Co dziwne, Kira szczekala jedynie na nich, kiedy wchodzili na klatke schodowa, na innych zupelnie nie reagowala, bez wzgledu na to, czy to byli sasiedzi, czy ktos obcy.
Martha miala odlozonych troche oszczednosci, jakas bizuterie, papiery wartosciowe, a wszystko to trzymala w skrytce bankowej. Jakis rok temu siostrzeniec przekonal ja, zeby zlikwidowala skrytke, a calosc oddala jemu. Malo tego, namowil ja, zeby oddawala mu cala rente, a on zalatwil jej dostawe obiadow do domu, czym zajmuja sie organizacje typu czerwony krzyz i podobne. On placil za te obiady z jej pieniedzy. Czasem wpadali z zona, zeby posprzatac u ciotki, za co kasowali sobie po 100 euro. Za tyle to i ja bym u niej posprzatala :)
Okazuje sie jednak, ze juz na sniadanie czy kolacje Martha nie miala co jesc i czesto schodzila pozywic sie do innej sasiadki, U., bo byla glodna. Praktycznie nie wychodzila od tej biednej kobiety, spragniona nie tylko jedzenia, ale i towarzystwa. Sasiadka jednak po smierci meza wyprowadzila sie i Martha zostala zupelnie sama, bez pieniedzy i pomocy, wyjawszy codzienne krotkie wizyty opiekunki. Rodzina wpadala do ciotki kasowac, ale nigdy nie wzieli jej do siebie, na przyklad na swieta. Dopoki rodzina U. tutaj mieszkala, Martha spedzala swieta z nimi. Tegoroczne spedzila zupelnie sama. Pewnie gdybym to ja organizowala swieta u siebie, zaprosilabym ja do nas, chociaz babsko bylo nadzwyczaj upierdliwe i wscibskie. Ale nie moglabym swietowac ze swiadomoscia, ze ona siedzi sama w domu w taki dzien. Po to w koncu stawiam na stole dodatkowy talerz, a nie dla ozdoby. Jednak tegoroczne swieta byly u Owsika, a ja siedzialam i tak w domu, bedac w nastroju grobowym, najdalsza od tego, zeby sprowadzac sobie towarzystwo. Tak wiec obydwie siedzialysmy w domu, ja na parterze, ona na poddaszu.
Moze to te samotne swieta ja tak rozstroily? W kazdym razie w nocy z niedzieli na poniedzialek zasnela snem wiecznym. Piekna smierc, bez dwoch zdan, tylko... czy ta jej rodzina wzbudzi w sobie chocby najmniejsze wyrzuty sumienia, czy bedzie tylko zalowac, ze zrodelko wyschlo?




38 komentarzy:

  1. Kryminalni?! Do starszej kobiety? Sumienie?
    A co do rodzinki to sami chyba nie wiedzą co to jest sumienie? Teraz tylko mamona, mamona.
    Ciekawe czemu pies tylko na nich szczeka, zaciekawiło mnie, nie powiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kryminalni rutynowo przyjezdzaja, kiedy ktos umiera samotnie w domu. Przeciez zawsze istnieje mozliwosc, ze mu ktos dopomogl ;)
      A Kira chyba zna sie na ludziach...

      Usuń
    2. Bulowate to konkretne psy:D i za to je kocham!

      Usuń
    3. Chyba wszystkie psy maja w sobie ten instynkt rozpoznawania kanalii.

      Usuń
    4. Smrodo kocha wszystkich. A jak już warknie to naprawdę rzadko... chyba ze dwa, trzy razy mu się zdarzyło...

      Usuń
    5. Kira tez lasi sie do wszystkich, a na nich szczeka i juz ;)

      Usuń
  2. Będą żałować wyłącznie źródełka. Tak już pewnie mają. Póki co, przynajmniej, bo potem może ich sumienie ruszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba watpie jednak. Teraz sa wsciekli, bo maja dodatkowe wydatki z pogrzebem i likwidacja mieszkania.

      Usuń
  3. Rodzinka wstrętna. Ale babcia też niespełna rozumu. Sama sobie jest winna - można pomagać , ale trzeba też myśleć o sobie. Oczy to chyba w dupie miała - ja bym taką rodzinkę na kopach z domu pognała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona nie miala nikogo poza nimi, a oni jeszcze ja tak nastawili, ze nie ufala nikomu, nawet rodzinie U., choc zarla u nich bez skrupulow. Malo kogo do domu wpuszczala, nawet apteka zostawiala leki dla niej u nas, bo nie otwierala obcym ;)

      Usuń
  4. Taaaa,żałować będą tylko źródełka a sumienie? czy oni je w ogóle mieli???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tu jeszcze zrodelko zostanie zdrowo nadszarpniete pogrzebem i likwidacja jej mieszkania. Oj, jak boli, taki klopot im sprawila!

      Usuń
  5. Bardzo smutna historia. Az w sercu boli....Tyle jest cierpienia i niesprawiedliwości! Tyle ludzkich potworów na świecie! Tyle naiwnych, żądnych dobra, prostych ludzi, którzy przyciągają do siebie jak magnes przebrzydłe hieny i wyrafinowane pasożyty.Tyle czekania na jakies zadościuczynienie, opamiętanie, naprawienie krzywd...I nic. I nadal jednym dobrze a drugim tak strasznie źle.Dlaczego? Dokąd to wszystko zmierza...?Ileż jest tych retorycznych pytan, które tłuką sie stale po czaszce nie dając spać, przeganiając gdzieś spokój i nadzieję...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najdziwniejsze w tym wszystkim bylo jej przekonanie, ze tylko oni dbali o jej dobro, slepo im wierzyla, a do ludzi, ktorzy rzetelnie jej pomagali, odnosila sie z nieufnoscia. W sumie dziwna z niej byla postac.

      Usuń
  6. Chyba nie ma żadnych wątpliwości co do tego czego będzie żałować ta rodzinka. Na pewno nie kobiety. Smutna ta historia niesamowicie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet tej kobiety nie darzylam specjalnie sympatia, a jednak ta jej samotna smierc jakos mnie poruszyla.

      Usuń
  7. Takich sytuacji jest wiele, to prawie już standard. Przez pewien czas mieszkałam na wsi, tam życie jest bardziej zerojedynkowe. Nikt nie ukrywał, że babka, dziadek w domu to stały i pewny dochód. Nawet nie żałowało się gdy ktoś stary umierał, żałowało się dochodu, zwłaszcza, jak z pracą było krucho.
    Młodzi zazwyczaj nie mają żadnej litości dla starszych. Starsza osoba = stały dochód ( renta, emerytura ). Nic poza tym. Nie ma sentymentów. Takie jest teraz często życie. I myślę, że to ogół warunków ekonomicznych/życiowych do pewnych zachowań zmusza.
    Przykre, ale prawdziwe. Przykre, ale często nieuniknione.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu jest troche inaczej, sa miejsca w domach opieki, mialaby tam przynajmniej towarzystwo i trzy posilki dziennie. Ale tak slepo wierzyla rodzinie...

      Usuń
  8. Ale mi wcięło moją pisaninę i znowu od początku , może krócej.
    Żal , że Babcia zaufała oszustom oziębłym .aż do takiego stopnia, ze nie wyjaśniła powodów nieufności do innych, uczciwych. Kira zna się na ludziach, może gdyby babcia miała pieska otworzyłaby oczy na realia , a psu pewnie by ufała, że jest szczery(?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona wierzyla tylko im, bo to przeciez rodzina, nikomu wiecej nie ufala.
      Z pieskiem niestety niewykonalne, bo miala problemy z chodzeniem i rzadko schodzila na dol po schodach.

      Usuń
  9. Smutna historia, bardzo smutna. Nie mam wątpliwości czego będzie żałować rodzinka.
    A swoją drogą....starość nie udała się stwórcy......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie udala sie. Martha siedziala zamknieta w czterech scianach i czasem mogla powygladac przez okno.

      Usuń
  10. Długo kobiecina pożyła. Najważniejsze, że jako takim zdrowiu. Tylko okropnie przykre jest to co ją spotkało od "najbliższych"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlugo zyla i przez cale zycie lozyla na takie hieny, ktore nie czuly sie nawet zobowiazane do zabrania jej do siebie na swieta...

      Usuń
  11. Historia, jakich niestety, coraz więcej.
    Jakkolwiek człowiek by się z samotnością nie oswajał (niezależnie od treningu) nie jest w stanie przygotować się na samotną starość a to dlatego, że w pewnym wieku przychodzi jak nieproszony gość demencja starcza z całym dobrodziejstwem inwentarza, ze wszystkimi przykrymi – także dla otoczenia_ objawami. Taki człowiek najpierw „dziwaczeje”, staje się nieufny, podejrzliwy, czuje zagrożenie a jednocześnie jakby przeczuwając nadchodzący koniec potrzebuje być blisko drugiego człowieka . Jeśli na swoje nieszczęście nie ma rodziny, bliskich, którzy by się normalnie , z troską - niezależnie od tego czy jedynym spadkiem będą wspomnienia czy też coś więcej - zaopiekowała, to zdarza się, że „z klapkami na rozumie” oddają siebie i swoje dobra „pod opiekę” nieodpowiednim osobom.
    A jaki jest efekt – to widzą sąsiedzi albo i nie widzą…
    Jak widzą, to może czasem pomogą ale obowiązku nie mają, tym bardziej, że przecież zjawia się r o d z i n a raz miesiącu po swoją dolę.
    Koło dramatu takiej osoby się zamyka.
    Jest jeszcze jeden aspekt – starość nie ma wdzięku i uroku młodości i nie każda starsza pani/pan będzie za kilka lat miłą babcią staruszeczką.
    Aniu, poruszyłaś bardzo ważny, trudny temat .
    Pozdrawiam Cię serdecznie …:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet wlasne dzieci nie sa gwarancja na spedzenie starosci w godny i pogodny sposob. Wazne jest, czy maja skad czerpac dobry przyklad, to jest, czy i jak my opiekujemy sie ich dziadkami. Bo co tu wymagac od wlasnych dzieci, kiedy rodzicom sie nie pomaga?
      A ta tzw. rodzina Marthy potrafila ochrzanic rodzine U., ze poczestowali ja ciastem, a to jej podobno szkodzi. Sama chciala jesc, glodna byla, w koncu byla dorosla i w miare zdrowa psychicznie, zadnej demencji, czy dezorientacji. Sama przylazila i prosila o jedzenie.
      Ehhh, szkoda gadac!

      Usuń
  12. Pewnie będzie żałować ,że źródełko wyschło...
    Biedna kobieta, co za ludzie...
    Nie wiadomo co z tą starością zrobić ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysle, ze dla niej lepiej byloby zamieszkac w domu opieki, tam przynajmniej mialaby do kogo usta otworzyc...

      Usuń
  13. Myślę, że źródełka będzie im żal, już jest żal, tyle kasy piechotą nie chodzi, ani na ulicy nie leży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie byli w jej mieszkaniu, zeby wywiezc to, co sie jeszcze do czegos nadawalo. Co zrobia z reszta, nie wiadomo, pewnie zorganizuja wystawke na ulice.

      Usuń
  14. ...oj płacz będzie, nie za ciotką, ale za źródełkiem. A śmierć piękna, podczas snu. Chociaż nie męczyła się z tym ostatnim krokiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malo komu udaje sie tak laskawie odejsc, wiekszosc sie meczy i cierpi.

      Usuń
  15. Będą żałować ,że źródełko wyschło. Klasyczne przypadki skamieniałych serc! Boże, jakie to smutne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niechby juz szybciej zlikwidowali jej mieszkanie, bo patrzec na nich nie moge, a Kira sie nadmiernie denerwuje ich obecnoscia w domu.

      Usuń
  16. Podobno serce kamienne można ożywić ale to trudne, współczuję .... tym ludziom. Ponieważ mówię zgodnie z napisem znalezionym w starej kapliczce w Hiszpanii: "Bóg mówi bierz co chcesz i płać." Nic za darmo choć wydaje się że darmo a sprawiedliwość musi być. :)
    Serdecznie pozdrawiam a starsza pani zaś, ...... być może spłaciła swój dług.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze ich dzieci splaca im z nawiazka za krzywdy ciotki. Podobno w naturze nic nie ginie.
      Masz maila, Elu. :)))

      Usuń
  17. Pewnie to drugie niestety, ale nigdy nic nie wiadomo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mysle, ze pies sie nie moze mylic. To nie sa dobrzy ludzie.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.