poniedziałek, 29 grudnia 2014

Ptakom marzna kuperki.

Jak to nad jeziorkiem, w przewadze byly ptaki wodne, ale i ladowych nie zabraklo.


Kosow zatrzesienie!


Wrona i rudzik.


Kurka wodna i kaczucha.



Cale chmary kormoranow.


Sporo czapli.
Starym zwyczajem nie podarowalam tez badylkom.









Na taki spacer czlowiek wybiera sie bardziej z rozsadku, niz dla przyjemnosci. Nie wiem, jak Wy, ale ja bardzo nie lubie marznac, a juz wprost nie cierpie, kiedy mi wieje...





52 komentarze:

  1. ja też jestem ciepłolubna, zimno mnie aż boli! na szczęście z kotem nie trzeba na spacery wychodzić, niezależnie od pogody, i tu jest przewaga kota nad psem ;) im zimniej tym spacer krótszy chyba?
    podziwiając zdjęcia doszłam do wniosku, że macie tam wyjątkowe bogactwo ptaków, chyba dzięki wodzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy w tej malej Getyndze sporo rzeczek, kanalikow, stawow, jeziorek, wiec i ptactwo wodne sie gniezdzi.
      A pies jednak bardzo motywuje do ruszenia zadka z domu, gdyby nie Kira, to pewnie nie byloby tego reportazu, bo by mi sie nie chcialo wyjsc. :)))

      Usuń
  2. Aż zazdroszczę takiej ilości ptaków w pobliżu. Jest i rudzik, którego uwielbiam . :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ptakow ci u nas dostatek, zadomowily sie w miescie i maja sie nienajgorzej. :)))

      Usuń
  3. Czasami warto sie poswiecic:) Ptaki i inne stwory - pikne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Specjalnie sie nie poswiecalam, lubie chodzic, ale cieplej mogloby byc... ;)

      Usuń
  4. Spacer z piesem to obowiązek i dlatego mówię,że koty są dla...leniwców:PPP:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tez, ale najlepiej miec i psa, i kota. Komplet i dwa w jednym. :)))

      Usuń
    2. U mnie cieplutko. Tylko minus 20 a mogło być zimno przy minusie 34. Korzystamy ze spacerów gdy jeszcze cieplej :DDD. W walonkach cieplutko, wełniane czapy i szaliki, i rękawiczki, i ... kalesonowy komplet, i 'watowane' pierzem kombinezony. Ufff jak gorąco!

      Usuń
    3. Jesusmaria!!! Ale w koncu czemu sie dziwic, przeciez mieszkasz tuz kolo bieguna polnocnego. :)

      Usuń
  5. A u nas wczoraj było najzimniej w Polsce. A wieczorem się "ociepliło" do -6-ciu stopni i w końcu, około godziny 22. spadł śnieg! Teraz jest biało, pięknie i czysto!
    Zdjęcia bardzo fajne; my byliśmy na spacerze w drugi dzień świąt, ale nie robiłam zdjęć, bo towarzystwo gnało przed siebie w takim tempie, że gdybym się na chwilę zatrzymała, to musiałabym ich gonić biegiem. Tak to jest, kiedy ktoś się zbyt lekko ubierze :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas tez w nocy spadl cicho i podstepnie. Rano nie moglam oczom uwierzyc! Jak to w miescie, wcale nie jest bialo i slicznie, tylko sniegowo-blotniscie. Bleeeee.....
      No i jest slisko, a musialam jechac do roboty. :(((

      Usuń
  6. Na szczęście nie muszę wychodzić na spacer z pieskami.Otwieram drzwi i już.Koty natomiast wychodzą przez okno,szkoda tylko że nie wszystkie razem.Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorzej ma moj slubny, bo chodzi z Kira bez wzgledu na pogode, a ja dolaczam, kiedy jest spacerowo. W deszcz Kira tez jest niechetna, nie lubi miec mokrego futerka, ale idzie, bo musi. Potem raz-dwa i wszystko zalatwione. :)
      Buziak :*

      Usuń
  7. Żadnych spacerów z przyjemnością, żądnych pięknych widoczków...
    Ja chcę lato !!!!
    Zima u nas na całego...:-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lato jak lato, ale wiosna moglaby juz byc. U nas juz tez bialo :(((

      Usuń
  8. Ładnie tam u Ciebie :) Ptaszkom trochę gorzej jest, widac takie napuszone i do karmnika więcej ich przylatuje. Warto na ten spacer czasem wyjść, a pies mobilizuje :) I dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Bez Kiry nie ruszylabym tylka z chalupy, a tak, wiem, ze powinnam i robie jednoczesnie przyjemnosc piesu. :))

      Usuń
  9. Ale za to jakie zacne zdjęcia wychodzą!

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam kosy!!! Dzięki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatrzesienie tego towaru bylo nad jeziorkiem. Proszszsz... :)))

      Usuń
  11. ja też nienawidzę marznąć i najchętniej siedziałabym w ciepłym domu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego wlasnie pies motywuje takich leniucho-zmarzlakow, jak Ty i ja. :)))

      Usuń
    2. Tylko że Rodo nie lubi jak mu łapki marzną, jednak mimo wszystko połazić trochę trzeba....

      Usuń
    3. Jak psina biega, to nie marznie, albo zapomina zmarznac. ;)

      Usuń
  12. Ja też nienawidzę kiedy jest zimno i wieje :( Śliczne zdjęcia, na moim podwórku mam 4 karmniki i codziennie wsypujemy do nich słonecznik dla ptaków. Pozdrawiam: http://zpamietnikaschroniskowegozwierzaka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja porozwieszalam te gotowe kulki w siateczkach dla sikorek, ale na razie jakos nie przylatuja jesc. :)))

      Usuń
  13. POdziwiam Twoje zdjęcia! Uwielbiam je oglądać!

    OdpowiedzUsuń
  14. Też jestem ciepłolubna, może być mrozik ale nie zimna szadź wilgotna i wciskającą się wszędzie nie lubię brr. A u Cibie pięknie ptaki latają. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki suchy, sloneczny mrozik, jaki mielismy w niedziele, bez wiatru i opadow - to wymarzona pogoda na lazenie, byle sie odpowiednio cieplo ubrac. :)))

      Usuń
  15. Marznąć bardzo nie lubię,ale jak się opatulę to mogę iść i w wiatr, krótko ,ale spacer i dotlenienie zaliczone, to lubię.
    dziś sniegu więcej dopadało,mam regularną zimę. Ptactwa mało zauwazam,nawet w lesie była cisza jak makiem zasiał,tylko jeden ptaszek zaćwierkał i jeden dziecioł zastukał:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W niedziele w lesie tosmy tez zadnej zywej istoty nie widzieli, oprocz innych spacerowiczow, ale tam nad jeziorkiem stale jest ruch. :)

      Usuń
  16. u mnie w tym roku ani jednego ptasiego kuperka. nawet sikorek nie przywaiało....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Kiessee ludzie chodza z walowka dla ptakow i dokarmiaja je, choc niby nie wolno. Pierzaste towarzystwo dobrze o tym wie i trzyma sie okolic wody. ;)

      Usuń
  17. ...piękne foty, co do mrozu to jestem za ale bez wiatru...

    OdpowiedzUsuń
  18. Cieszę się, że tylko spaceruję, a nie muszę pływać, jak niektórzy z tych zdjęć wyżej, brrrrrrrrr :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie! Tak sie zastanawiam, jak im te kupry nie zamarzna. :)))

      Usuń
  19. Ptaszęta przywyczajone do zimna i tyle! Badylki Twoje mi sie podobają - zwłaszcza te fioletowe!U Ciebie nadal mnóstwo kolorów na dworze. U mnie króluje juz tylko biel. Ale ja to lubię. A wśród tej bieli migają kuperki sarenek i moich kózek oraz rózowy jęzor Zusi!
    Pozdrowienia z zaśniezonego Podkarpacia Anusiu!:-))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym ja nie musiala jezdzic autem, to pewnie bym zime lubila, a tak budzi we mnie jedynie strach i panike, ze wpadne w poslizg. Dzis rano mialam przedsmak tego, co mnie czeka, prawie plakalam w samochodzie z nerwow.
      Buziaki :*

      Usuń
  20. Kormorany to dla mnie egzotyka. Tutaj nie ma ani jednego. Za to mam tysiące żurawi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nad nami czasem przelatuja zurawie, ale nie zebysmy je "mieli". Z dwojga zlego wolalabym jednak zurawie, bo kormorany to szkodniki. :)

      Usuń
  21. no to trochę nadrobiłam... :) jakoś mi ostatnio doba za krótka :)
    nie lubię marznąć bardzo bardzo ... chuineczkę miałaś pienkną i mam nadzieję że te prezenty były wypasione! :)
    jeszcze tylko kanonada i koniec kolejnego roku... aż trudno uwierzyć...
    Buziaki ogromne dla Ciebie i głaski poswiąteczne dla całej gromadki:) :******

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty nadrabiasz, ja smaruje komentarze nie tam, gdzie trzeba. Wszystko gra, Emko, byle do wiosny! :)))
      Buziaczki :***

      Usuń
  22. Życzę Ci Aniu w Nowym Roku,nieustannej pasji i ciekawości świata,dużo uśmiechu i dobra dookoła :)

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.