wtorek, 2 czerwca 2015

Kwiaty czerwca.

Kiedy tylko mam chwile i akurat nie pada, lecimy z Kirunia wyciszyc sie na lono natury, zatankowac sily na nowe wyzwania i niestety naznosic kleszczy do domu. Kleszcze to zlo wcielone, wiadomo, ale z Kiry daje sie je latwo wyjmowac. Wystarczy ja poprosic, zeby sie polozyla, pokazala brzuszek, a ona cierpliwie poddaje sie wszystkim zabiegom. Boje sie jednak, ze psina przyniesie na sobie kleszcza, zgubi go w domu, a on wgryzie sie w ktoras z kotek. Zastanawiam sie, czy w ogole dalabym rade, nawet z pomoca meza, sklonic koty do spokojnego lezenia podczas zabiegu.
Wczoraj poszlysmy z Kira w miejsce, gdzie wprawdzie rosly piekne margerytki, ktore chcialam sfocic, ale tez byly tam geste i wysokie trawy. Po powrocie do domu przejrzalam ja dokladnie i zdjelam pelzajace po niej trzy pasozyty, zanim jeszcze zdolaly sie w nia wczepic. Jednego upolowalam na sobie. Ciekawe, ile przeoczylam. No coz, glupio zrobilam idac wlasnie tam. Po tak cieplej zimie i prawdziwej inwazji tych malych krwiopijcow, powinno sie spacerowac po drozkach, a nie zapuszczac w trawy i zarosla.





Specjalnie dla jednej takiej amatorki zoltosci postaralam sie rowniez o kwiatki w tym kolorze. ;)




A wczesniej, nie majac ze soba porzadnego aparatu, poeksperymentowalam ze smarkfonem.









Trafil mi sie jeszcze mak w nausznikach i slimak, ktory pokazal mi... jezyk? noge? a moze ogon?



Z aparatem porownania nie ma, ale i tak niezle zdjecia robi, co nie?


Wszystkie kwiateczki do obejrzenia TUTAJ.






62 komentarze:

  1. Najpiękniejszy"kwiatek"to ten z jęzorkiem i uszkami w kolorze bronz:)))
    Dobrej nocki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bez watpienia! Moj zakleszczony kwiatuszek nie podlega dyskusji. :)))

      Usuń
    2. O to, to! Ten kwiatek jest prześliczny:)

      Usuń
    3. Najpiekniejsza leluja pod sloncem. :)))

      Usuń
  2. Przecież ślimol pokazuje Ci fucka!
    Jak na srajfon - piękne fotki.
    Druga i pudel!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kleszcze to prawdziwe cholerstwo. W moim parku /za oknem/ też są. Przez 12 lat spacerów
    z poprzednią kotką - ja przyniosłam jednego, a ona pięć - nawet dawała sobie wyjąć, ale ręce mi się
    trzęsły i pod lupą oglądałam czy aby całe. Teraz mam spokój - Beza boi się wyjść na klatkę schodową.
    Ślimaczek - cacy.
    Miłego wtorku - Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kleszczy, ktore zniosla do domu Kira, juz nie licze nawet, ciagle cos sie jej czepia. Ale ona tez ciagle gania po krzaczorach. Koty natomiast sa niewychodzace i jesli sie zakleszcza, to tylko od Kiry. :)))
      Milego, Anus :***

      Usuń
  4. Ja mam na ogródku te fioletowe rozłożyste, takie wysokie rosną, ale oczywiście nazwy nie znam :).
    Irysy chyba?
    Ostatnio też robię zdjęcia głównie komórką na noszenie aparatu czasu nie wystarcza.
    Buziaki!
    p.s. maila masz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nosze trzy aparaty na zmiane, lustrzanke, kompakt i komore. Juz mnie calkiem powalilo, robie miliardy zdjec. Zaraz przestane to wszystko ogarniac. :)))
      Emalie przeczytalam, dziekuje. Mam nadzieje, ze zadziala tak, jak mam nadzieje. :)))

      Usuń
  5. kleszczy się boję jak zarazy...
    najgorsze jest to, że nawet na własnym podwórku już dwa złapałam .. mimo że krzewów nie ma i trawa skoszona... na te mendy nie ma mocnych
    Buziole :*******

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed sekunda "wyglaskalam" Kiruni kolejnego krwiopijce. Niby ma krotka siersc, ale kleszcza najczesciej mozna wymacac dopiero podczas glaskania, bo tak to nie widac. Trafiony, zatopiony (w kibelku).
      Oby nam tylko choroby do domu nie zniosly te kleszcze!
      Buziolki :*****

      Usuń
    2. Gdzieś czytałam ostatnio o dobrej metodzie na czyszczenie z kleszczy.Rolką do zbierania z ubrań sierści przejechać po zwierzaku i osobie,zanim się gdzieś zaczepią można je w ten sposób zdjąć.
      Miłego dnia:)

      Usuń
    3. Zaraz po powrocie ze spaceru moze to nawet zadziala, ale kiedy kleszcz zaczal juz uczte, trza go wykrecac narzedziem. Wymacac go mozna tez dopiero wtedy, kiedy mu d***a urosnie. :)))

      Usuń
  6. Właściwie nie wiem, co napisać i od czego zacząć, tak mi się wszystko podoba! Ujęcie margerytki jak z "National Geographic"! Żółtości przecudnej urody i amatorka żółtości prawie usatysfakcjonowana :) Co więcej, obok pierwszej gruba dupka trzmiela w locie - uwielbiam te grubiutkie bzykuszki, nie ma nic piękniejszego! I mak w nausznikach, i kudłate rozczochrańce, i Kira na wypasie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzmiela chcialam ubic na kwiatku, ale ustawialam ostrosc tak dlugo, ze mu sie znudzilo i polecial, stad te nieostrosci. Ale z osa sie udalo! :)))
      No i ciesze sie, ze Cie choc troche usatysfakcjonowalam. :)))

      Usuń
    2. Osa jest do dupy, cienka taka i płaska. Grubodupcew jest piękny! Mój ulubiony owadzik :)

      Usuń
    3. Ja nie twierdze, ze osa to pieknosc, ale ze zdjecie wyszlo wyraznie. :ppp

      Usuń
  7. A ja myślę , że kleszcze dobrych ludzi się nie czepiają ....Oczywiście żartuję , ale często chodzę na ryby , gdzie przedzieram się przez wysokie zarośla , codziennie jeżdżę rowerem po parkach i lasach , co roku spływam kajakiem setki kilometrów śpiąc na łąkach i plażach ....i nigdy żaden kleszcz mnie nie dopadł ....DLACZEGO ?

    ANDREA CALABRONE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kirunia jest dobrym czlowiekiem, a lgna do niej, jak do miodu, wiec Twoja teoria ma sie nijak do rzeczywistosci. Pewnie masz za duzo promili we krwi, albo ocet plynie Ci w zylach, wiec kleszcze wiedza, co robia, ze Cie omijaja z daleka. Poza tym na czlowieku nie ma sie jak schowac w siersci, wiec rzadziej atakuja. :))))

      Usuń
    2. Niestety , krew mam bez promili ...możliwe że błękitną , a obrośnięty jestem jak Kira , albo inna małpa człekokształtna ...oczywiście staram się omijać wysokie trawy i drzewa liściaste , bo to tam czatują kleszcze ....no i jestem dobrym człowiekiem ....wszyscy w koło mnie kochają .....nawet moja ,,Małpa kota '' wtula się we mnie ...w złego by się nie wtulała ....

      Usuń
    3. Ja nie mowie, zes zly, ale kleszcz, choc ma niby tylko kleszczy mozdzek, to cwaniak wielki i bele czego pic nie bedzie. :)))

      Usuń
  8. No raczej!

    Ale swoją drogą co za czasy że człowiek się boi po lesie chodzić:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do lasu tez bym sie nie zapuszczala i juz sie martwie, jak to bedzie jesienia, kiedy przyjdzie pora na grzyby. Do tej pory przeciez kleszcze nie wygina. :)))

      Usuń
  9. Kleszcze u mnie na porządku dziennym,każdego ranka wszystkie futrzaki idą do przeglądu.Kociaki też bo wychodzące i bez problemu poddają się zabiegowi tak je wyszkoliłam.Kwiatuszki śliczne ,najpiękniejszy kwiatuszek to ten z języczkiem.Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bulczyk moze dalby cos ze soba zrobic, ale Miecka nie pozwala brac sie na rece, a juz brzucha dotknac - w ogole. Psy sa naprawde praktyczniejsze w tym wzgledzie. :)))
      Buziaki :***

      Usuń
  10. ...kleszczy Ci u nas od zatrzęsienia. Cholerstwo (za)czepliwe brrrr. Również jesteśmy po jednej akcji z kleszczem. U weta mały dostaje na sierść żel przeciwko pasożytom i pomaga, ale co dwa tygodnie trzeba by było kupować kolejne fiolki bo maluch tak się brudzi, że wyczesywanie nic nie daje. Ach ta jego sierść... :))

    ...zdjęcia jak zwykle piękne czy z aparata czy ze smarkacza he he he...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kira tez wysmarowana, ale niewiele to daje, zwlaszcza, ze ona lubi plywac, wiec sie szybko zmywa. Boje sie troche tej babeszjozy, ale podobno u nas na polnocy nie wystepuje tak czesto jak np. na Bawarii.
      Spytaj weta, bo podobno sa pigulki antykleszczowe, dzialaja od wewnatrz, ale ponoc sa dosc drogie. Choc biorac pod uwage czesta koniecznosc kupowania kropli do wcierania, pewnie wyjdzie na to samo.

      Usuń
  11. Ech, już czerwiec - a gdzieś mi praca i kłopoty zabrały cały maj. Oddawać ! Fakt, że zdjęcia jak na taki mały obiektywik to niezłe ale fakt, że co aparat to aparat. Pozdrawiam i uściski dla futer.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale na wypadek, kiedy dobrego aparatu pod reka nie mam, mozna smarkiem albo kompaktem. :)))

      Usuń
  12. Cudne ,ze smarkfona bardzo mi się podobają, maki rewelacyjne. I jaka uśmiechnięta panienka,najpiękniejszy kwiatuszek :))))

    Margerytki to zawsze były dla mnie kwiatami maja,bo potrafiłam rwać ich naręcze w okolicach dnia matki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maj to dla mnie przede wszystkim rzepak i konwalie, margerytki juz bardziej czerwcowe. Razem z makami i chabrami. :)))

      Usuń
  13. Piękne kwiatuszki a najbardziej podobają mi się te owłosione kulki :-))) Jak to to się zwie ?
    Co do kleszczy to masakra jakaś w tym roku. U nas mamy Wacek przynosi na sobie . Ciągle trzeba go oglądać .
    Też się boję że na Maćka któryś przejdzie ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz na mysli 13-te od gory? To przekwitle sasanki, prawie fajniejsze od samych kwiatkow. :)))

      Usuń
    2. Faktycznie fajniejsze od kwiatków :-)))

      Usuń
    3. Podobnie maja tez niektore clematisy:
      https://www.google.de/search?q=Clematis-Hybride&biw=1366&bih=633&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=mqptVZ-kD8vkUvurg4AG&ved=0CAYQ_AUoAQ#tbm=isch&q=verbl%C3%BChte+Clematis-Hybride

      Usuń
  14. Jak na smarkfona to zdjęcia robi całkiem spoko. mój lży i kwiczy...pierwsze zdjęcie bombowe! I mak w nausznikach;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedlugo po zrobieniu zdjecia tego maka w nausznikach, odpadly mu one. W sama pore zdazylam! :)))

      Usuń
  15. Panterko, uwielbiam Twoje zdjęcia! Już pisałam u Gosi, że nie mam czasu, ale uzupełnię zaległości tak szybko, jak się da :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma pospiechu, Ninus, ja tez zwolnilam tempo wstawiania postow, bo i mnie doba sie jakos skurczyla ostatnio i z niczym nie nadazam. :)))

      Usuń
  16. Zdjęcia smartfonem wyszły bardzo dobre, ale aparatem na pewno lepsze....
    A myślałam ,że u Was nie ma kleszczy brrrr....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kleszcze sa i to sporo w tym roku, dokladnie jak w Polsce. Te przenoszace borelioze i bebeszjoze zyja na szczescie raczej na poludniu, ale ostroznosc nalezy zachowac, bo kto ich tam wie, czy nie zdecyduja sie wyemigrowac do nas na polnoc. :)))

      Usuń
  17. Piękne kwiaty i ich zdjęcia. Szczególnie maki przypadły mi do gustu :))
    Z moim psem i kleszczami tak samo, dopadają go stadami ale on pozwala sobie wyjąć. Przed wejściem do domu staram się ręcznikiem "wyszorować" mu sierść, aby wypadły te, które jeszcze się nie wbiły w skórę, ale mam wątpliwości, czy to pomaga. One nawet sierści mocno się trzymają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otrzepywanie psa po spacerze ma sens, bo kleszcze to nie pchly i dosc latwo je usunac, zanim sie wgryza w skore. Pomaga na pewno! :)))

      Usuń
  18. No popatrz, ja sobie nawet nie zdawałam sprawy, jak wielkie czyha w takich zaroślach niebezpieczeństwo.
    Niewinna wyprawa w plener może mieć poważne konsekwencje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pies moze praktycznie zawsze cos przywlec do domu, bo nie trzyma sie jedynie drozek. Cala radocha olega na myszkowaniu po krzaczorach, a tam... one juz czekajo, te kleszcze. :)))

      Usuń
  19. Srajfon może niezłe zdjęcia robić :)) Nie trzeba za każdym razem targać aparatu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idac na spacer, to juz sie poswiecam i dzwigam ten duzy, ale dobrze, ze wymyslono te malenstwa. :)))

      Usuń
  20. Super zdjęcia! Rosa na kwiatach - bajka :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Koleżanka kupiła u weta obrożę, podobno pomaga.

    Margaretek piękny :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obroze tez juz wyprobowywalam i nie jestem specjalnie przekonana. Jakos najwiecej zaufania mam do kropli wcieranych w kark. :)

      Usuń
  22. Kfiatki czerwcowe piekne. Jestem fanka kwiatow ale krwiopijcow to juz nie ;) Siedza i sie czaja tylko na swoj napoj zycia. Niech sie wezma do innej roboty te kleszcze ;)
    Buziaki Panterko:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krwiopijcy czaja sie wszedzie i to nie tylko sa kleszcze. Komarow tez nie brakuje.
      Chyba bezpieczniej w ogole z domu nie wychodzic.
      Buziole :***

      Usuń
  23. Mimo kleszczy Kirunia szczęśliwa.Z racji ,że tu mam pola i lasy kleszczy jest mnóstwo.Luna ma obróżkę Forestę i krople od weterynarza,ale czasami się jej czepiają.Ja też się psikam preparatem póki co skutkuje.Zdjęcia cudne wszystkie.Gosia z Jelcza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak kleszcze glodne, to nic ich nie powstrzyma, ani obrozki, ani kropelki. A glodne sa, bo maja wyz demograficzny. :)))

      Usuń
  24. Do naszego psa kleszcze nie czepiały się jakoś nigdy, ale ja ostatnio nie miałam fartu :-(.
    Zdjęcia śliczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obserwuj zatem uwaznie miejsce po kleszczu, czy nie czerwienieje. Nie ma z tym zartow.
      A pies... szczesciarz po prostu! :)))

      Usuń
  25. Iryski piękne...ech te kleszcze...

    kiss dla Kiry

    OdpowiedzUsuń
  26. Kropelki są bardzo urokliwe ;D

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.