W sobote siedzialam w tym szpitalu do popoludnia, a kiedy wrocilam do domu, zmeczona fizycznie i wypluta emocjonalnie, marzaca jedynie o drzemce, przywitaly mnie jego madre oczyska i jeden wielki znak zapytania, w jaki zmienil sie caly pies: no jak tam z naszym wyjsciem? Rada nie rada, powloklam sie z wnusiem, bo taka rola bapci, co nie? :)
Tez bylo ladnie, tez bylo mrozno, ale ruszalam sie zwawym krokiem, wiec nawet troche sie spocilam.
Dla Lidii zlapalam ICE w locie, ale za plotem, wiec widac go w polowie :) |
A w nocy spac nie moglam, choc wydawaloby sie, ze bylam zmeczona emocjami i wyspacerowana z Placzkiem... Moze za duzo tego wszystkiego bylo...
Apdejt. Dziewczyny juz dzisiaj wychodza ze szpitala. Ja po pracy zawioze Placzka do jego domu, tam go zostawie i dopiero pojade do szpitala odbierac corke i wnuczke. Potem pewnie spedze jeszcze jakis czas z nimi, cos tam pomoge, a do domu splyne dopiero wieczorem. Tak ze tego... nie bedzie mnie troche.
Widze to spojrzenie Placzka o spacer. Mowisz ze taka rola babci, a ja widze jak bardzo myslisz o innych, w tym przypadku Placzku, mimo zmeczenia wychodzisz z nim.
OdpowiedzUsuńZdjecia jak zwykle piekne, wszystkie, najbardziej lubie patrzec na te z pieknym, dorodnym psem.
Placzek czuje sie juz u nas jak u siebie. Kiedy byl pierwszy raz i corka go u nas zostawila, skowyczal jak powalony i chcial mi skakac przez balkon. W locie go zlapalam. Potem jeszcze kilka razy plakal za swoja mama, az w koncu zrozumial, ze u babci bywa tylko i zawsze wraca do domu. Potem juz nie plakal, ale ksywka zostala. :))
UsuńAleż ten Płaczuś przecudny! To dopiero czekają na Ciebie atrakcje. Nasi też wychodzą jutro. Z tym, że w ich przypadku to jest "dopiero".
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiscie dlugo, bez mala tydzien. Bylo cos nie tak, czy to w Polsce rutynowo tak dlugo?
UsuńBabciu Aniu,będziesz miala zajęcie z wnusią :-)Obserwując z jaką miłością odnośisz sie do "wnusia",wnoszę,że będziesz najlepszą babcią pod słońcem:-))
OdpowiedzUsuńJak ja żałuję,że moja Mam nie ma pare lat mniej....
Ja tez przeciez nie jestem najmlodsza babcia. I nie na wieku rzecz polega.
UsuńTwoja mama z pewnoscia jest najlepsza babcia na swiecie dla swoich wnukow, choc moze nie bedzie juz mogla fizycznie tyle przy nich pomagac, ile by chciala. Ale bedzie je tym wiecej kochac. :)))
:******
UsuńAniu.....stanęły mi świeczki w oczach po Twoim komentarzu,masz rację.
Rob zdjecia z przyjazdu wnusi do domu i zachowania sie Placzka ! fajny czas i duzo radosci!
OdpowiedzUsuńObym tylko aparatu nie zapomniala w tym calym kolowrocie! :)))
UsuńNo to się dzieje :)! Jeszcze raz gratuluję :)! Ciekawe jak płaczek przyjmie malutką? :)
OdpowiedzUsuńi takiego dobrego czasu, radosnego i gęstego życzę nadal ))) a Płaczka podrap za uszkiem
OdpowiedzUsuńBardzo dobre podejście do tematu dziecko i pies, nie rozumiem rodziców najpierw izolujących psiaka, a potem mający pretensje, że nie dogaduje się z dzieckiem.
OdpowiedzUsuńA Placzek ma taka wzruszającą minę na zdjęciu!
Nasza Przylepa zaglądała do wózka, kiedy syn płakał (kiedy córka była mała, Przylepa należała jeszcze do teściowej) i biegła do nas. Dzieci od małego wychowywały się z jakimiś zwierzakami, to jest naprawdę fajne i zdrowe pod każdym względem. Płaczuś na siódmym zdjęciu ma fajną minę:)
OdpowiedzUsuńNo to masz teraz dwóch wnuków i ciesz się nimi :)))
OdpowiedzUsuńTeraz chyba musisz sie rozdwoic ;). Bardzo dzielny ten starszy "wnuczek" :). Intrygowalo mnie, skad Placzek ... :). Ciesz sie wnusia i nie przejmuj blogiem, poczekamy :).
OdpowiedzUsuńAparata nie zapomniałaś ? :))). Czekamy na zdjęcia z powitania rodzeństwa :((
OdpowiedzUsuńpłaczek naprawdę ma na imię płaczek?
OdpowiedzUsuńOj oj oj, tak się cieszę razem z Tobą :-)
OdpowiedzUsuńTylko nie próbuj zamieszkać tam na stałe ;-)
Bardzo sympatyczna psina. I taka poczciwa z mordki:)
OdpowiedzUsuńCóż to za jakaś moda nastała? Przychodzę dzisiaj do pracy, a tu moja koleżanka, w dodatku młodsza ode mnie, mówi mi, że wewpiątek babcią wnuka została. Niesłychane rzeczy...
OdpowiedzUsuńPłaczuś fajny. Czekamy na relację z powrotu i przywitania.
OdpowiedzUsuńTrochę Ci zazdraszczam, chociaż dzieci to nie moja specjalność.
Dzien pelen emocji dla kazdego z Was, czekamy na fotorelacje:)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa jak Placzek zareaguje na nowego czlonka rodziny.
No patrz, czyli można nawet zimą się spocić ;) :P
OdpowiedzUsuńCudnie, że dziewczyny już wychodzą i że Płaczuś pozna rodzeństwo :)
Tyle emocji to i problem ze spaniem. Też tak czasem mam.
Ale się będzie u Ciebie działo.Może ,dlatego nie był Tobie piesek pisany.Będziesz teraz biegać między domem,pracą i wnoczką.A wypocząć też musisz przecież.
OdpowiedzUsuń