A oto zapowiedziany dalszy ciag ogladania jeziorka, ze tak sie wyraze, "od srodka". Przypomnialo mi sie, ze bardzo dawno temu znalazlam sie juz na srodku Kiessee, ale bylo to zima, kiedy jezioro na tyle zamarzlo, ze pozwolono wejsc na nie lyzwiarzom. Dzieci wtedy byly jeszcze dosc mlode i szalaly na lyzwach, a ja stalam na brzegu i przygladalam sie ich wyczynom, jako ze sama nie umiem jezdzic. Wiem, fstyt jak nie wiem co, ale nigdy sie nie nauczylym, a ze sportow zimowych tylko sanki. Wtedy moglam sie przyjrzec, jak wyglada swiat ze srodka jeziora, ale prezentowal sie zupelnie inaczej.
|
Gaska troche nami sploszona |
|
A perkoz nie przejmowal sie... |
|
... i pozwolil dosc blisko podplynac |
|
Kaczusia z dzieckiem |
|
Dzieci kurki wodnej |
|
Ges nilowa tez ma malenstwo |
|
Siodemka labedziatek odplywa juz daleko od mamy |
|
Bezdzietna ges nilowa i... |
|
... rozgimnastykowana lyska |
|
To chyba gasior, spelnil zadanie i pozostaje samotny |
|
Tata labedz robi toalete, juz nie musi bronic mlodych |
|
Mama jednak czuwa z oddalenia |
|
Czapelka siwa zerka czujnie... |
|
... w koncu nie wytrzymuje napiecia i odlatuje |
|
Pnie odgradzajace tereny legowe sluza ptactwu do wypoczynku |
|
Mala pliszka |
|
Kormoran czarny w pelnej krasie |
|
Tuz obok druga czapla |
|
A tu leci trzecia |
|
Zgoda miedzygatunkowa |
|
Kolejna pliszka |
|
Lyskowa rodzina (mlode coraz bardziej podobne do matki, utracily czerwono-zolte barwy na lebkach) |
|
Kacze trio |
|
Ta tez sie nie boi |
|
Czyzby lyska budowala nowe gniazdo? |
|
Ges nilowa... |
|
... z blizniakami |
|
Inna lyskowa rodzina |
I to by bylo na tyle.
Bardzo fajne jeziorko od środka :)
OdpowiedzUsuńDo pelni szczescia brakuje, zeby bylo nieco wieksze. Ale skoro miesci sie tam tyle tych ptakow, to pewnie jest w sam raz. :)))
UsuńRany, jak ten caly drób sie na tym jeziorku miesci i nie wojuje miedzy soba? Na lyzwach nie jumiec to rzeczywiscie fstyt :P Jak Ty sie uchowalas???? A na wrotkach??? (Leciwa)
OdpowiedzUsuńWojuja ze soba, a jakze! Czesto slychac wrzaski i lopot skrzydel, kiedy sie wzajemnie przeganiaja.
UsuńNa wrotkach tez nie umiem :( Ani na nartach.
Wspaniałe bogactwo faunowe. Cena za łódkę była absolutnie tego warta, tym bardziej że to taka jednorazowa przyjemność! Cudne są te maluchy, rodzice zresztą też.
OdpowiedzUsuńNo i ze srodka jeziora mozna bylo zobaczyc ich duzo wiecej niz z brzegu. :)
UsuńPięknie :)... :D
OdpowiedzUsuńDziekuje :)))
UsuńKormoran, wow!!!
OdpowiedzUsuńTen wyjatkowo cierpliwie pozwalal sie obfotografowywac ze wszystkich stron. :))
UsuńAleż napstrykałaś tych ptaszorów! U nas jest tyle jezior, ale np. na tym, nad które najczęściej chodzimy na spacery, nie ma tylu gatunków, a przynajmniej ja ich nie widziałam. Są łabędzie, kaczki, perkozy i kormorany. Może to dlatego, że tych jezior i jeziorek jest u nas tak dużo, i jeszcze dwie większe rzeki, i ptaki sobie wybierają... Poza tym nie ma takiej ochrony miejsc lęgowych. I tak myślę, że taki napis mógłby zadziałać odwrotnie, bo kiedy nad stawkiem w parku ustawiono napisy zakazujące połowu ryb, to najpierw różny element nic sobie z tego nie robił, a potem, kiedy posypały się mandaty, to z uporem niszczono znaki zakazu, aż w końcu urzędnicy chyba się poddali, bo od dłuższego czasu ich nie ma. Ręce opadają, po prostu.
OdpowiedzUsuńA moze po prostu nie wpadly Ci w oko mniejsze drobiaki? One normalnie chowaja sie w trzcinach i sa dosc plochliwe, wiec moze sa, a Ty o tym nie wiesz?
UsuńTutaj tez idiotow nie brak, szyldy sobie, a oni sobie. Moze analfabety?
Nad tym jeziorem jest zawsze mnóstwo ludzi, ale z drugiej strony, nad parkowym stawem też, a bywają tam i łyski, i kurka wodna. Łabędzie i kaczki są wszędzie, a na Łynie widuję tracza nurogęś, parkę. I to gdzie? Przy ruchliwej ulicy, a samicę nurogęsi z młodymi w parku w centrum miasta.
UsuńOgupial ten Wasz drob do reszty. :)))
UsuńBardzo tam ładnie. I jak dobrze, że można jakimś sprzętem podpłynąć i z bliska pooglądać ptasie włości.Czy nie sądzisz, że gęś nilowa w zbytnim pośpiechu robiła makijaż swego oka??? One mi się bardzo podobają. A kormoran to już chyba jest wytrawnym modelem. I wcale nie jest wstyd, że nie umiesz pływać-przynajmniej uważasz, żeby się nie utopić. Bo topią się głównie ci, co potrafią pływać, zawsze przeceniają swe umiejętności i szarżują w wodzie.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Ale Anabell, ja plywam bardzo dobrze, tylko na lyzwach nie umiem jezdzic, cos Ci sie zle przeczytalo. :))) Z tym, ze akurat tam i tego dnia wolalabym nie plywac, bo moj aparat nie nadaje sie do zdjec podwodnych. :))
UsuńAllle bogactwo gatunkowe!!! Te gęsi nilowe bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńKormorany w zimie przybywają do Wrocławia. Chyba w lutym widziałam takiego jednego siedział na drzewie nad fosą w samym centrum miasta. Nad fosą widziałam je kilka razy i raz nad Odrą. A czaple to są wszędzie, bardzo często można je zobaczyć lecące nad miastem, ale gęsi nilowych nie ma, a szkoda ;)
Te nilowe sa u nas dopiero od kilku lat, wczesniej nigdy ich nie widzialam. Klimat sie ocieplil, to przylecialy i na dobre sie zadomowily, jest ich coraz wiecej, bo co roku maja mlode. Moze w koncu i do Was zawitaja i sie zadomowia.
UsuńKormoranow tez wiecej jest zima, a na wiosne gdzies znikaja i czasem pokaze sie jakis pojedynczy egzemplarz.
Jakie to szczęście, że nie jestem drobiem! Musiałabym się co roku rozmnażać... brrr!
OdpowiedzUsuńJa tam bym mogla sie rozmnazac bez konca, dobrze znosze ciaze, latwo i szybko rodze, wiec czemu nie? :)))
UsuńCiążę znoszę świetnie, rodzę bezboleśnie w 15 minut. I co z tego? Najgorsze jest to, co potem!!!
UsuńPotem to juz z gorki. A Ty w ogole smiesz na Letnia narzekac?
UsuńNie narzekam na letnią - narzekam na macierzyństwo! Pierwsze trzy lata to był horror, wieczne niewyspanie, bóle głowy, rzyganie z bólu w pracy i w domu, 16 prochów dziennie... Potem wciąż wieczne uwiązanie - koszmar! Dopiero gdy dziecko zaczęło być normalnie samodzielne, tak po 10 - 12 latach, trochę poluzowało. Dla mnie, mimo miłości do dziecka, macierzyństwo było horrorem. Stało się piękne, gdy dziecko było już w wieku gimnazjalno-licealnym i dalej. Ja się po prostu nie nadaję.
UsuńJa sie nigdy tak nie spinalam, zawsze luzik, a i tak jestem z siebie dumna, ze nie pozabijalam potomstwa w ich okresie dojrzewania. :)
UsuńJesteś ptasią mamą, naprawdę. Takie zdjęcia cykać, takie ujęcia! Bardzo lubię te Twoje drobiowe posty :)
OdpowiedzUsuńWszystkie male dzieci, ludzkie, zwierzece i ptasie sa wdziecznymi modelami. Potem brzydna. :)))
UsuńCudowne ptasie bogactwo, dobrze im tam, piekna pogoda, milosc kwitnie, dzieci dowodem tego. Ale mnie rozsmieszylas ta rozgimnastykowana lyska, ona przyjela figure gimnastyczna, ktora sie nazywa jaskolka, wiem, bo mam kolezanke w mocno poborowym wieku a ciagle mi ta jaskolke demonstruje. Teresa
OdpowiedzUsuńPrzy jaskolce to chyba trzeba jedna nuszkie wychylic do tylu, o ile pamietam. :)))
UsuńBogactwo ptasie do pozazdroszczenia,tuta na jeziorem są jakieś kaczuchy,ale czasami tylko szeleszczą w szuwarach i trzcinach i ich nie widać.
OdpowiedzUsuńKiedyś widziałam łyski.
A abondzi tam nie ma? Bo wlasciwie sa wszedzie. :)
UsuńBardzo ciekawe zdjęcia ptasich przedstawicieli. Część z nich nie występuje chyba w Polsce, ale kormorany, czaple czy kaczki już znam. :) Ta gęś nilowa jakaś taka nieznana mi.
OdpowiedzUsuńNa razie wiem tylko, że u tego yorka z rodziny jest jakiś stan zapalny. Ale to chyba coś innego niż ta przypadłość, którą opisujesz. Ważne, że leki są już zaaplikowane, może i jakieś inne działania były i zwierzak będzie jak nowo narodzony po jakimś czasie.
Też sobie przypomniałem przy okazji jak nazywa się taki mały helikopterek. Na początku pomyliłem się i wpisałem heliostat w Google. :D
Pozdrawiam!
Wszystkie wystepuja, nawet ges nilowa, ale moze nie wszedzie, wiec Ci umknelo i nie zauwazyles.
UsuńNa ptaki mogę patrzeć godzinami. Niestety nie mam w pobliżu jeziora, więc wzdycham do zdjęć:)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubie wode w kazdym wydaniu, a im jej wiecej, tym lepiej. Musze sie jednak zadowolic tym, co w zasiegu, choc wolalabym np. morze albo jakies porzadne wielkie jezioro. Jak sie nie ma, co sie lubi, to sie lubi, co sie ma. :)))
UsuńPiękny drób :) i uwielbiam Twoje zdjęcia z plenerów!
OdpowiedzUsuńTeraz nawet nie moge ich zgrac na lapka. Jutro ma wpasc guru, moze cos zaradzi.
UsuńŚliczne zdjęcia zrobiłaś ptactwu z pojazdu wodnego. Świetna wycieczka to była i z pewnością przyjemna dla Ciebie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBylo naprawde w deseczke! Ja w ogole bardzo lubie wode, to moj element. :))
Usuń