Po smierci rodzicow to my stajemy sie seniorami rodu, podobnie jak Placzek po odejsciu Kiry zostal najstarszym psem w rodzinie. Nie wiem, czym to jest spowodowane, ale bedac u nas, synus jest teraz bardzo smutny. Wplyw na to moze miec kilka czynnikow, jego coraz bardziej podeszly wiek, byc moze tesknota za jego ukochana czlowiecza mamusia, ale mnie sie wydaje, ze ma to zwiazek z nieobecnoscia Kiry. Kiedy ona zyla, Placzek nigdy sie tak nie zachowywal, teraz siedzi osowialy, czesciej sie do nas przytula i domaga pieszczot. Dla niego wszystko jeszcze pachnie Kirunia, dywan, tapicerki i wiele innych przedmiotow, a jej nie ma.
W sobote bylismy na spacerze, cieszyl sie bardzo i brykal beztrosko, a w domu znow posmutnial.
Jak widac, pogoda specjalnie nie powalala, ale przynajmniej nie bylo upalu i duchoty. Przez chwile nawet zapowiadala sie powtorka z rozrywki, kiedy to w srodku pola zlapal nas z Placzkiem deszcz, ale jakos zagrozenie przeszlo bokiem. Zaczyna sie robic juz tak... przedjesiennie. Powietrze pachnie inaczej, zniwa w pelni, kukurydza wysoka na dwa metry, a roslinnosc typowo póznoletnia. Kwitna osty i takie biale baldachimowate kwiaty polne, okupowane przez armie owadow wszelkiego autoramentu. Dni sa juz odczuwalnie krotsze, a wieczory chlodniejsze.
To do nastepnego razu, Placzus!
PS. Polecam Waszej laskawej uwadze fakt, ze udalo mi sie w koncu rozkminic znak wodny na zdjeciach. Ten jest nawet ladniejszy od poprzedniego. Znow jestem z siebie dumna jak nie wiem co. :)
Może coś dolega Puaczku? Poza tęsknotą?
OdpowiedzUsuńMoze... Chociaz w domu zachowuje sie podobno znow normalnie.
UsuńTęskni... koty nawet potrafią umrzeć z tęsknoty...
OdpowiedzUsuńPlaczek teskni za obiema swoimi mamami naraz.
UsuńWszyscy tęsknimy za tymi, których już nie ma. Czworonogi też...
OdpowiedzUsuńOby to byla tylko tesknota, a nie poczatki jakiejs choroby...
UsuńPrzestań krakać!3 x tfu przez lewe ramię!
UsuńU mnie mgła za oknem,że ledwo widać dach przez ulicę,dalej już ni chu,chu.Musiałam sobie narzucić cweterk na ramionka coby nie było zimnawo.
Płaczuś ma bardzo"zły"wyraz morduni.Jego to bym się bała wytarmosić za usi.Mam na myśli oczywiście rasę.Patrząc na rysunek jego warg na jasnym tle sierści,można sobie wyobrazić jak szeroko może otworzyć mordeczkę:)
Miłego dnia*
Na jednym z tych "biegajacych" zdjec widac wyraznie, jak szeroko i jakie grozne uzebienie ma w paszczy.
UsuńCo sie dziwisz, Orka, juz po sw. Anny i lato sie konczy. Coraz czesciej mam rano skroplona mgle na samochodzie i to na tyle, ze musze guma zbierac, zeby cos w ogole widziec. :))
Gdyby nasi pupile umiały mówić.Myślę ,że Płaczek wyczuwa zapach Kiry ale nie może pojąć dlaczego jej nie ma w domu.Spacerek super a ta mordka uśmiechnięta boska.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńA moze swoim fenomenalnym wechem wyczul jej smierc? To prawda, szkoda, ze nie umieja powiedziec...
UsuńOj na pewno Płaczek za Kirą tęskni, na pewno czuje jej zapachy... bidulek.
OdpowiedzUsuńZnak wodny bardzo ładny. Gdzie ostatecznie go robisz? Tez w picasie?
Nie, bo picasa nadal powoduje, ze komp sie wylacza. Teraz robie w PhotoScape.
UsuńFajny program?
UsuńZapomniałam dodać, że ja się cieszę z jesieni :P rano dziś było 13 stopni u nas.
Program moze byc, jeszcze sie go ucze, bo nie mam instrukcji obslugi i musze eksperymentowac. Picasa byla taka uzytecznie latwa. Czytalam gdzies, ze gugiel ma ja zlikwidowac, wiec tak czy inaczej musialabym korzystac z innego programu.
UsuńO nie! ja tylko w picasie działam
UsuńJa tez tylko ja znalam, ale w chwili koniecznosci gladko przeszlam na inny. No dobra, nie tak gladko, ale jakos poszlo. :)
UsuńJak to śpiewał Niemen :jesień mimozami się zaczyna. U nas już zaczyna kwitnąć. Miejmy nadzieje, że u Placzka to minie. Glaski dla niego.😊
OdpowiedzUsuńA powiedz mi, Lusia, ktore to te mimozy?
UsuńPrzy najblizszej okazji wycaluje od Ciebie te paszcze, bo teraz on jest z powrotem w domu. :)
Nawłoć pospolita jest powszechnie nazywana mimozą.
UsuńZwierzęta tak samo tęsknią zarówno za swoimi przyjaciółmi jak i za ludzmi, gdy ci wyjadą. Gdy wyprowadziła się sąsiadka, której sunię mój piesio uwielbiał, on codziennie szedł pod jej dom i na nią czekał.I tak było ponad rok. A gdy po 3 latach zobaczył na spacerze, z daleka, taka sama sunie to aż zapiszczał z radości i mało mi ręki ze stawu nie wyrwał, tak do niej ciągnął.Ale gdy do niej podszedł był bardzo rozczarowany, że to nie była Kirunia. I wiesz, strasznie mi go było w tym momencie żal.
OdpowiedzUsuńU nas też już mało letnio- na ziemi leży całkiem sporo pożółkłych liści, a dziś jest w tej chwili tylko 17 stopni i nawet rześkie to powietrze.
Miłego;)
Nasz polski pies Urwis, ktorego musialam zostawic u rodzicow, wyjezdzajac do Niemiec, uwielbial moja srednia, ktora wtedy byla dziecieciem w wozku. Mama pozniej opowiadala, ze na widok dzieciecych wozkow dostawal bzika i ciagnal ja, ze nadazyc nie mogla. Pozniej troche mu przeszlo
UsuńOd śmierci siostry mojego ojca ja jestem seniorem w rodzinie. Dziwne uczucie, także ze względu na to, że długo w moim życiu były obecne trzy, a nawet cztery pokolenia równocześnie - moja prababcia ze strony ojca zmarła w wieku prawie stu jeden lat, kiedy byłam już dorosła.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że psy czują. I to, moim zdaniem, zarówno węchem, jak i intuicyjnie. Kiedy wyżej wspomniana siostra ojca przyszła nas zawiadomić o śmierci babci, to nasz pies, Kleks, schował się za fotel, warczał i nie pozwolił się jej dotknąć, a nie robił tego nigdy wcześniej ani później.
Patrz, Ninus, jakie ja mam szczescie, jeszcze obydwoje rodzice zyja i pelnia role seniorow, a ja moge delektowac sie wlasnym dziecinstwem, bo dzieckiem sie jest, dopoki zyja rodzice.
UsuńCos jest z tym szostym zmyslem u zwierzakow, one chyba wiedza wiecej od nas, tylko nie umieja mowic.
Na pewno tęskni, chociaż na pewno nie zaszkodzi go pokazać wetowi :)
OdpowiedzUsuńCzuje poza tym, że Kira w domu umarła, trudno powiedzieć, co w tych zwierzęcych łebkach się kłębi.
A poza tym piękne zdjecia zrobiłas, Aniu :)) Że tak budyniowo polecę ;)
Ale naprawdę się mi podobają, zwłaszcza Płaczek w trawach :) No i ICE się w kadr załapał :))
Ano jesień powoli ....
ICKA zrobilam specjalnie dla Ciebie, a nie ze sie zalapal. :)))
UsuńNiby deszczu u nas tego lata sporo, ale ostatnie upaly wypalily, jak widac, trawy do cna, wszystko suche i pozolkle.
Zdjecia Placzka biegnacego i jest coraz blizej, coraz blizej robia wrazanie, pieknie to zatrzymalas, zlapalas aparatem.
OdpowiedzUsuńSmutna jest tesknota zwierzat, bo jak im wytlumaczyc, pocieszyc. Teresa
Nigdy wczesniej nie musialam Placzka tyle miziac i pocieszac, co teraz. Jak male dziecko wciaz podchodzi, przymila sie, patrzy pytajaco w oczy. Cos w tym jest.
UsuńMyślę, że nawet miłośnicy psów często nie zdają sobie sprawy z ich bogatego życia emocjonalnego. Wszystko przez ograniczoną mimikę psiaków, no i to, że nie mówią.
OdpowiedzUsuńOstatnio czytalam o psie, ktory spedzil kilka lat pod szpitalem, do ktorego odwieziono jego wlasciciela. Pan dawno zmarl, a ten nadal tam na niego czekal, dokarmiany przez personel.
UsuńCo do braku mimiki to sie nie zgodze, psy maja dosc bogata mimike. I jestem zdania, ze gdyby umialy mowic, bylyby madrzejsze od niejednego czlowieka, a na pewno od tych z pisu. :)))
Tęskni biedulek:(
OdpowiedzUsuńTak, sierpień to już zapowiedź jesieni,szybko mija lato. U nas dzisiaj pełne zadeszczenie,bardzo ponuro.
U nas od rana jest tak jesiennie, ze nie wiem. Pada, siapi, mzy i zero slonca, buro i ponuro, wcale nie cieplo. Po domu chodze w sweterku. :(
UsuńPsy jak ludzie, czują i tęsknią i to bardzo, więc musi troche czasu upłynac. No chyba, zeby trwalo to zbyt dlugo, bedziesz widzialas i wiedziala, jak postapic!
OdpowiedzUsuńMusze Cie poprawic, nie JAK ludzie, ale bardziej od ludzi, bo one kochaja swojego czlowieka calkowicie bezwarunkowo i bardziej niz samego siebie, wiec pewnie tak samo znajome/spokrewnione psy. Psy bywaja lepsze od ludzi.
UsuńTez czasami odnosze wrazenie, ze zwierzeta są "porządniejsze" od niektorych ludzi:)
UsuńSeniorstwo to smutny okres ale z chwilami radosci, na szczescie. W dziecinstwie jest odwrotnie. W pozostalym stanie rownowaga jest mniej czy wiecej jednak zachowana, powinna byc zachowana.
OdpowiedzUsuńJesien juz sie czuje. Wczoraj wrocilam z przechadzki z wielkim nareczem wybarwionej, dojrzalej juz jarzebiny z kolorowymi lisciami o przewadze zolci i zlota :) oraz galazkami dorodnego wrzosu. Pieknie to wyglada w wielkim szklanym flakonie na stole.
Ta przedjesien ladnie pachnie i przenika czlowieka na wskros.
Jakie ja mam szczescie, ze w tym wieku, kiedy niektorzy juz wybieraja sie sami na tamten swiat, ja mam jeszcze obydwoje rodzicow i oby jak najdluzej.
UsuńTu tez juz jarzebiny czerwone, a kasztany na drzewach duze i kolczaste. Dla mnie to juz jest jesien, wbrew kalendarzowi.
U Ciebie wiec rownowaga radosci i smutkow. :) Oby jak najdluzej. Oby.
UsuńU mnie, jak wiesz, swiatek prawie bez kasztanow i zoledzi (prawie bo gdzies tam, jak sie wie, to sie kasztanowca i deba znajdzie w parku miejskim ale one sa takie karlowate troche). Za to duzo jarzebiny i kaliny widocznej szczegolnie jesienia.
A znak wodny fajny. :))) Tylko poplynac z pradem. :)))
Wiesz, jak to jest z tym oby. Wiadomo, jaka mam sytuacje i przy pechu jedno pojdzie za drugim w krotkim czasie.
UsuńAle przeciez deby to drzewa polnocy raczej. W Niemczech jest ich naprawde duzo, maja tak jak w Polsce, znaczenie symboliczne sily, trwalosci i dlugowiecznosci. Dziwne, ze u Was jest ich tak niewiele.
Na skalach nie maja sily rosnac a na uprawnym - szkoda pola dla debow. No i mrozy i krotkie lata. Rosna takie chudziutkie i omszone. :))) Klony sie udaja: jesienia tez ubarwiaja kolorowymi liscmi krajobraz ale tez nie na wszystkich obszarach sa dorodne. Brzozy za to wszedzie sa i rosna jak chwasty. :))) Brzozy tez sie jesienia potrafia zlocic. Troche tez jest modrzewi, ktore pozna jesienia placza szpilkami zlocistymi.
UsuńWiem. I dlatego uzywam 'oby' a nie ' aby'.
Seniorowanie nie podoba mi się. Wolałam bywać u teściowej na spotkaniach świątecznych i gościć u siebie. Nie ma co się dziwić zwierzętom one maja pamięć taką jak i my i pamiętają tych których kochają.
OdpowiedzUsuńMowi sie o doskonalej i dlugotrwalej pamieci sloni, ale ja mysle, ze to nie tylko sloni dotyczy.
UsuńJa u tesciowej nie lubilam bywac, ale musialam, bosmy na poczatku z nia mieszkali - dla mnie horror!
Z tym seniorem to mam troche dylemat. U mnie to jest tak, ze po mamie to senioram jest siostra (siostra z naszj trojki jest najstarsza, ale ma innego ojca), ale po ojcu to wypada na mnie ...
OdpowiedzUsuńWczesniej mialam dwie kotki i kiedy uspilam Dine, ona byla starsza i matkowala tej modszej, to Zaba przestala sie bawic. Przezyla swoja przybrana mame tylko o 9 miesiecy, zabilo ja jakies chorobsko z ktorym nie walczyla.
Znajomy tez opowiadal, o starszej pani ktora miala ukochanego kotka. Kiedy babcia umarla, juz po pogrzebie rodzina zauwazyla, ze jedzenie ktore dawali kotu nie znikalo. Przeszukali caly dom i znalezli go w piwnicy martwego, lezacego na stercie wegla.
Wedlug mnie Placzek zdecydowanie teskni.
Chyba tak i ta jego potrzeba pieszczot i bliskosci, taka nietypowa i wczesniej nie wystepujaca. Cos w tym musi byc, zwlaszcza ze przeciez przez 5 lat mieszkali razem pod jednym dachem. Pozniej Kirunia trafila do nas po smierci Fusla.
Usuńte baldachimy to chyba krwawnik ale pewna nie jestem, bo jest kilka baldachimowatych, na przykład czarny bez, kiedy czas zbierać owoce, to dla mnie znak, ze jesień ....
OdpowiedzUsuńOwoce czarnego bzu sa juz dobrze uksztaltowane, ale jeszcze zielonkawe.
UsuńTo chyba nie jest krwawnik, obejrzalam go teraz dokladnie w guglu i te moje kfiatki sa jednak troche inne.
Na moje oko to jest dzika marchew, co można poznać po tych zwiniętych przekwitłych kwiatostanach i raczej płaskich kwitnących baldachach. Jeśli jeszcze w środku mają taki ciemny punkcik (na zdjęciu nie widać) to na pewno to:)
UsuńTęskni na za swoją pańcią z pewnością. Jak nie ma w domu to mąż twierdzi, że Mopek też tęskni, jest niesokojny nie zaśnie. On całkiem ma bzika na moim punkcie i odwrotnie. Dlatego bardzo nie lubię go zostawiać samego, a już na jekieś wyjazdy to tylko zaufanej osobie. Dlatego występuje to niezmiernie rzadko.
OdpowiedzUsuńAle za poprzednimi pobytami, kiedy jeszcze zyla Kirunia, nigdy tak sie nie zachowywal, nie demonstrowal tesknot za corka. Dopiero teraz, wiec to raczej o Kire chodzi.
UsuńDobrze,że choć możesz pochodzić na spacer z seniorem.W nim masz 50 procent Kiruni.Też myślę że on tęskni za mamą.
OdpowiedzUsuńTyle tylko, ze miewam go rzadko, a i pogoda nie zawsze wspolpracuje, kiedy on u nas jest. ;)
UsuńMoja dwójeczka seniorów też wspiera się, jak może, nie wiem, co będzie, gdy któreś z nich odejdzie.....pewnie wezmę kolejną starowinę, jesli nie zbankrutuję :)
OdpowiedzUsuńTak bardzo boje sie kolejnej traumy zwiazanej ze zbyt szybkim odejsciem czworonoznego czlonka rodziny, ze to mnie powstrzymuje od wziecia starszego pieska. Poza tym te ogromne koszty leczenia. Z jednej strony bardzo chcialabym miec znow jakiegos towarzysza spacerow, a z drugiej...
Usuńrozumiem...na szczęście mam w rodzinie weterynarzy, ale koszty emocjonalne są największe.
UsuńWlasnie. Dlugi predzej czy pozniej sie posplaca, ale rana w sercu nie chce sie zablizniac.
UsuńPrzypomniała mi się historia z mojej bramy we Wrocławiu.Mieszkał tam bokserek razem z kotkiem.Byli razem od małego.Bokser odszedł w wieku 14 lat. trzy tygodnie po nim odszedł kot.PO śmierci psa przestał jeść.Zrobili mu sekcję i miał pęknięte serce z tęsknoty.Tak to przeżyli że w tej chwili nie mają żadnego zwierzątka.
OdpowiedzUsuńNasza Miecka juz dwa psy zegnala, ale jakos sie pozbierala.
UsuńNa pewno odczuwa brak Kiruni... Współczuję mu... podrap go ode mnie za uchem, albo jak lubi... :*
OdpowiedzUsuńOn lubi WSZEDZIE :)))
Usuń