40 000.

Tylko w  roku 2017 ofiarami przestepstw, ktorych sprawcami byli migranci, padlo 40000 (czterdziesci tysiecy) Niemcow. Nigdy przedtem w calej pokojowej historii Niemiec tak wielu obywateli tego kraju nie zostalo zamordowanych, okaleczonych, masowo zgwalconych lub pobitych  ze skutkiem trwalego inwalidztwa. W statystyce tej nie sa ujete inne przestepstwa, przeciwko mieniu na przyklad, a tych jest rowniez niemalo. Dziennie notuje sie przecietnie 10 atakow nozownikow, a liczba przestepstw seksualnych wobec dzieci wzrosla o 30%.  Odpowiedzialnosc za to ponosi jedna kobieta, sklasyfikowana przez angielskie media jako najbardziej wyniszczajacy polityk w historii Europy.
Czy nie jest to wiadomosc, ktora POWINNA pojawic sie we wszystkich niemieckich mediach? Nic bardziej mylnego, w Shithole Country panuje niczym nie zmacona cisza, media milcza jak zaklete, politycy udaja, ze nic sie nie stalo, a Merkel ani mysli zmieniac swojej taktyki prowadzacej prosta droga do zaglady Niemiec. W czyim interesie? Na czyj rozkaz? Bo nie wierze, ze sama to wymyslila i desperacko realizuje te wojne z wlasnym narodem. Wojne w pelnym tego slowa znaczeniu. Juz w 2012 roku brytyjskie czasopismo "New Statesman" okreslilo niemiecka kanclerz jako najbardziej niebezpiecznego lidera w Europie. Kanadyjskie programy telewizyjne krytykuja Merkel jako sprawczynie wojny przeciw Niemcom, a Trump, na swoj bezposredni i malo dyplomatyczny sposob, wzywa narod niemiecki do jej obalenia. Tymczasem nic sie nie dzieje i mimo wewnetrznego kryzysu z CSU, Merkel siedzi mocno w siodle i chwilowo nie zanosi sie na zmiane status quo. 
Czy bez zewnetrznego poparcia o niewyobrazalnej wrecz sile, moglaby dalej tak spokojnie kontynuowac dzielo pelnej destrukcji wlasnego kraju i posrednio calej Europy? Na tym nie koniec, ona niszczy wlasna partie, nie slucha rozsadnych uwag niektorych jej czlonkow, nawolujacych do przyhamowania tego szalenstwa. Niszczy odwieczna unie z siostrzana partia z Bawarii, CSU, doprowadzajac do dymisji, a pozniej szybkiego powrotu na stanowisko, bo jednak magnetyzm dobrego koryta przewazyl nad idealami, ministra spraw wewnetrznych Seehofera. Brnie na slepo jak buldozer, powodujac ogromny wzrost poparcia dla populistycznej AfD. Trudno jednak dziwic sie narodowi niemieckiemu, ktory dosc ma jej oblakanej polityki, dosc przestepstw, ofiar i bezkarnosci sprawcow, dosc ubozenia wlasnego narodu, ktory usiluje sie zmusic do jeszcze dluzszej pracy, najlepiej do samej smierci, zeby moc wyzywic te miliony darmozjadow. 
Prawdziwa apokalipsa nadejdzie za kilka dni, kiedy przez wiekszosc zostanie przyklepana tzw. regulacja Dublin IV, na pozor zaostrzajaca polityke azylowa, w rzeczywistosci jednak tragiczna w skutkach dla Niemiec. Krymigranci beda sobie dowolnie wybierac kraj, w ktorym zechca zamieszkac, mozecie raz zgadywac, ktory to kraj stanie sie ich docelowym. Nie beda cofani do kraju, skad przybyli, jesli nie rozpoczna w nim trybu postepowania azylowego. Takim krajom jak Polska, Wegry i Czechy bedzie to na reke, wiadomo. Ale i poludnie Europy, czyli Grecja, Wlochy, Malta rade bedzie pozbyc sie bandziorow, z ktorymi juz sobie nie radza. Te panstwa na pewno podpisza dokument w swoim wlasnym interesie.
Wszystko to nie wyglada specjalnie rozowo dla Niemcow.

Oszustwo azylowe to nie prawo czlowieka!