piątek, 1 marca 2013

Historie bez happy endu 4.

O malo co, a byloby jak w raju, ona miala na imie Ewa, jemu bylo Adam. Wcale nie byli para, znali sie, bywali w tych samych miejscach, obracali sie w tym samym towarzystwie, ale roznilo ich bardzo wiele.
Ona byla jedyna corka samotnej matki, osoby pracujacej ciezko i niezamoznej, on z kolei byl dziedzicem majatku, wielkiego majatku. Ojciec mial kilka hektarow pod szklem na obrzezach miasta, okazala wille, samochody i stac go bylo na organizowanie dzieciakowi najwymyslniejszych wakacji. Nawet czeste kontrole skarbowki i placenie poteznych domiarow, nie byly w stanie specjalnie zachwiac jego majatkiem. Adas niespecjalnie garnal sie do nauki, a drogie prezenty dla nauczycieli nie zawsze przynosily pozadane efekty, repetowal wiec dwukrotnie klase.
Do naszego liceum trafil w drugiej klasie i byl barwnym ptakiem w naszej  spolecznosci, zawsze ubrany w szalowe zagraniczne ciuchy, juz wtedy farbowal sobie wlosy, co na poczatku lat 70-tych nie bylo tak powszechne jak dzisiaj. Jego nie obowiazywalo noszenie szkolnych bluz i tarczy na ramieniu. Jako jedyny z calej szkoly poruszal sie wlasnym samochodem i niewazne, ze byla to Syrenka, wazne ze jego wlasna. Byl typowym przedstawicielem tzw. bananowej mlodziezy, nigdy nie brakowalo mu pieniedzy. Po pomyslnie zdanej maturze, dostal od ojca Porsche.
Ewa natomiast mogla o takim zyciu jedynie pomarzyc, a ze dysponowala atutami, ktore moglyby jej wejscie w lepsze kregi ulatwic, bez zenady udostepniala swoje wdzieki, zeby tylko zakosztowac tego wymarzonego zycia. Nosila przezwisko Plecak, bo miala zwyczaj lapac aktualnego kochasia od tylu za szyje i tak trwac na jego plecach, przytulona i szczesliwa.
Ich drogi krzyzowaly sie wielokrotnie, nigdy jednak do niczego miedzy nimi nie doszlo, choc Ewa na pewno nie mialaby nic przeciwko temu, aby zostac jego dziewczyna. On nie chcial.
Spotkali sie przypadkiem na dyskotece w podlodzkiej miejscowosci, kazde z nich bylo bez partnera, wiec jakos tak automatycznie zaczeli sie bawic razem. Adam zaproponowal, zeby zalatwili sobie nocleg na miejscu, wtedy bedzie mogl sie napic alkoholu. Zgodzila sie. Co jej pozniej do glowy strzelilo, ze nagle zapragnela koniecznie wrocic na noc do domu? Teraz juz nikt sie tego nie dowie. W kazdym razie dotad jojczyla i przekonywala Adama do powrotu, ze w koncu ulegl i zdecydowal sie usiasc za kierownica.
Nowa droga skrecala lekko w lewo, podczas gdy stara, juz nieczynna, biegla prosto. Adam za pozno zorientowal sie w pomylce, kiedy prawe kola byly na poboczu, stracil przyczepnosc i panowanie nad pojazdem i jego prawa strona wjechal w drzewa. Kto wtedy myslal o zapinaniu pasow bezpieczenstwa? Ewa, po uderzeniu glowa w szybe, wyleciala z samochodu i skrecila kark, Adamowi prawie nic sie nie stalo.
I tu na arene wkroczyl wszechmocny tatus Adama. Niemal pozbyl sie calego majatku, zeby uchronic dziecko przed odpowiedzialnoscia. Sedziowie i prokuratorzy pojechali sobie na Mundial do Hiszpanii, paru milicjantow wzbogacilo sie nagle w sposob znaczny, a probki krwi Adama jakims cudem wyparowaly, natomiast ich adwokat kupil sobie dla odmiany nowy samochod.
Najgorsza przeprawe mial tatus z matka Ewy, bo uparte babsko twierdzilo, ze zadne pieniadze nie zwroca zycia jej jedynemu dziecku. Czy zaproponowana suma odszkodowania, czy dar przekonywania tatusia, a moze wszystko naraz, spowodowaly, ze wycofala w koncu oskarzenie.
Pogrzeb Ewy odbyl sie w dniu zamachu na papieza, 13 maja 1981 roku i uczestniczyly w nim tlumy. Pochowana zostala w bialej trumnie, w bialej sukni i w wianku na glowie, co wzbudzilo w niektorych zlosliwe usmiechy i szczere zdumienie. Plecak w wianku na wlosach! Adam byl w tym czasie jeszcze w szpitalu.
Adam zyje do dzis i ma sie niezle, podejrzewam, ze sen ma niezaklocony i zadne wyrzuty sumienia go nie gryza. On nie ma sumienia.  Ozenil sie, ma dzieci. Zmienil tylko branze, z kwiatkowej na inna.

44 komentarze:

  1. na pogrzebie mojego kuzyna ksiądz powiedział bardzo mądre zdanie: jeśli dziecko ma za duzo zabawek to sie o nie potyka. I taka jest prawda.
    Pozdrawiam i zapraszam bo conieco dopisałam .

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz Pantero,gdybyś nie dopisała ostatnich myśli,powiedziałabym że pewnie ma wyrzuty sumienia,a może ma,kto to wie.
    Tak traumatyczne wydarzenia zawsze zostawiają ślad w psychice,tego nie da się wyciszyć za pomocą kasy.
    Opowiadanie ku przestrodze,chociaż czasy się zmieniły,nadal jeżdżący po alkoholu są wśród nas,przykre,jesteśmy niereformowalni niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mysle, ze tacy ludzie nie maja sumienia, sa tylko zadowoleni, ze wykrecili sie od odpowiedzialnosci. Poszlabym nawet w swoich teoriach dalej, choc to tylko moje przypuszczenia, a mianowicie, ze wine za cale to zdarzenie przypisuja Plecakowi. Nie musiala sie upierac z tym powrotem do domu, wiedziala, ze Adam wypil. Jej wlasne ryzyko.
      Zeby choc nigdy nie wsiadl wiecej za kierownice po alkoholu, bylaby to juz wymierna korzysc i nauczka, ale tego akurat nie wiem.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Niestety, takie zycie jest w Polsce czyms powszechnym i nawet nie budzi specjalnie spolecznego sprzeciwu.

      Usuń
  4. Mój Boże... Przed wymiarem sprawiedliwości surowo sądzeni są biedni. Bogatym zawsze jakoś uchodzi... Tak było, jest, ale czy będzie - to od nas powinno zależeć.
    Bardzo smutna historia.
    Pozdrawiam o poranku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest na calym swiecie. Mowi sie, ze pieniadze szczescia nie daja, za to ile mozna sobie za nie kupic: wolnosc, zdrowie i wygodne zycie pelne luksusow. Jedynie smierc traktuje wszystkich jednakowo, moze tylko tych bogatych pozniej i w lepszej poscieli.
      Przyjemnego piatku, Dorotko.

      Usuń
  5. Nie ma wyrzutów sumienia?...tego, tak naprawdę nie wiadomo. Żyje mu się dobrze, ale czy na pewno bez problemów? Rodzice pokroju tego tatusia są w stanie załatwić wszystko, ale nie wygumkują sumienia....Przyjedzie czas, że życie wystawi rachunek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez jestem zdania, ze dostajemy od losu z powrotem wszystko to, co dalismy. Ale nadal jestem zdania, ze nie kazdy ma sumienie, zwlaszcza ci z duzymi pieniedzmi.

      Usuń
    2. To prawda, duże pieniądze deprawują. Zwykle tacy ludzie uważają się za panów świata...traktują życie jak park rozrywki stworzony dla nich. Nawet jeśli w pokrętny sposób tłumaczą sobie zdarzenia jakie opisałaś, to myślę(mam nadzieję), że gdzieś w tyle głowy coś zostaje i w końcu daje znać o sobie.

      Usuń
    3. Mozliwe, ze jakis daleki szept sumienia czyni mu noce bezsennymi, ale to chyba jednak zludna nadzieja.

      Usuń
    4. Jedno trzeba powiedzieć,w powszechnym odczuciu, nie poniósł zasłużonej kary...nie siedział za kratami, nie miał zakazu prowadzenia pojazdu itp...i to jest wku.....ce

      Usuń
    5. Ano, jest! Za pieniadze ksiadz sie modli, za pieniadze czlek sie podli.

      Usuń
  6. Mam nadzieję, że los wyrówna w najmniej dla niego spodziewanej chwili...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kazdy w zyciu zostanie rozliczony za swoje grzechy, chocby z opoznieniem.

      Usuń
  7. Dzień dobry Panterko! Po wczorajszym słonku dzisiaj znowu szaro, nostalgicznie jakoś i chłodno na świecie...A tekst Twój też smutny, przywołujący odległe wspomnienia o wydarzeniach, które tak mocno odcisneły sie w Twojej pamięci, że jeszcze dzisiaj wywołują emocje. Nie tylko w Tobie, także w nas, czytelnikach. Tyle jest bezsensownych smierci, tyle niesprawiedliwości na świecie...Tyle zła robi alkohol i lekkomyslność.
    Wczoraj dowiedziałam sie o samobójczej śmerci jednego z mieszkańców mojego przysiółka. Był młody i piekny, a nieszczęsliwy tak bardzo, ze aż sie na swe zycie trargnął. Cóz my wiemy o ludziach i o motywach ich działań?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, nigdy nie wiadomo, co tak naprawde w czlowieku siedzi, niezbadane sa sciezki ludzkich mysli i zamiarow. Czasem na zewnatrz wszystko wyglada z pozoru idealnie, a w duszy kotluja sie jakies demony.
      Czlowiek to istota nad wyraz skomplikowana.

      U mnie caly czas szaro, nawet wczoraj nie bylo slonca, choc zapowiadali.
      Mimo to, przyjemnego dnia!

      Usuń
  8. ...rządzi kasa, nawet życie drugiego człowieka ma swoją cenę...

    ...smutne to...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WSZYSTKO ma swoja cene, kupic mozna KAZDEGO, jednych taniej, innych drozej. I nie ma na swiecie takiego czlowieka, ktory nie bylby sprzedajny, kazdy w pewnej chwili wymieknie.
      Ot, ekonomia zycia.

      Usuń
    2. ...fajnie to ujęłaś ekonomia życia...

      Usuń
  9. Powiało ponurym realnym światem... mam ochotę uciec na jakiś inny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myslisz, ze gdzies indziej jest lepiej? Wszedzie dobrze, gdzie nas nie ma.

      Usuń
  10. no cóż, ja uważam, że zło zawsze wróci. wtedy gdy się zupełnie nie będzie spodziewał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale tatus kupil mu, jak dotad ponad 30 lat spokojnego zycia.

      Usuń
    2. to się w każdej chwili może zmienić. i żadne pieniądze nie pomogą, niestety.

      Usuń
    3. Nie jestem fatalistka, raczej realistka. Moze, ale nie musi sie nic zmienic.

      Usuń
  11. chce się rzec - samo życie - brudne. Niestety bywa i tak, że Ci prawi i czyści mają w takim życiu udział. Straszna tragedia stracić dziecko:(
    Nie cierpię reakcji tzw. gapiów pogrzebowych, których zdumiewa ubranie, trumna, mowa, płakanie, niepłakanie, ksiądz lub jego nieobecność etc. Nikomu nic do tego, jak rodzina chowa bliskiego. Dawno temu opisałam sytuację z pogrzebu mojej przyjaciółki, do dziś wzdrygam się na głupotę katolików, bo to katolicy właśnie zachowali się tak, jakby zapomnieli gdzie i po co są.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale za to jaka fajna sensacja, bedzie o czym dlugo pogadac i kumami z lawy koscielnej. Niektorzy bywaja na pogrzebach wylacznie w celach towarzysko-plotkarskich, mniej dla pozegnania samego nieboszczyka.

      Usuń
    2. Nie mogłabym, nie umiałabym...

      Usuń
    3. Jak nikt normalny. Jednak ludzie, ktorzy oprocz regularnego wizytowania kosciolow i cmentarzy, nic innego do roboty nie umieja sobie znalezc, znajduja przyjemnosc w funeralnych rozrywkach.

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. Tak sie dzieje, ze za pieniadze mozna nawet kupic przebaczenie od osieroconej matki...

      Usuń
  13. Z tymi wyrzutami to różnie bywa. Co dla jednego warte tych wyrzutów dla innych może być błahostką...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mnie sie wydaje, ze w jego przypadku byla to raczej blahostka.

      Usuń
  14. Nic nie wiemy o motywach i skutkach psychicznych... Tak z boku, można oceniać, oburzać się lub litować... Ale to wciąż tylko spojrzenie z boku...


    Piekne te oczyska :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wygladal na zmartwionego ani targanego wyrzutami sumienia. Czy mozna byc az tak doskonalym aktorem?

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.