Grafologia (psychologiczna analiza pisma) – dziedzina psychologii zajmująca się ustalaniem związków między grafizmem a dominantami osobowościowymi. Grafologia jako technika projekcyjna ma swoje naukowe podstawy w psychologii ekspresji i wyrazu.
Grafolodzy badając pismo biorą pod uwagę szereg czynników, m.in. nacisk pisma, wielkość, szerokość i pochylenie pisma, odległości między literami, wyrazami i wersami, sposób wiązania liter, linearność pisma, stosunek wielkościowy poszczególnych stref pisma, rytm i jakość formy pisma, jego żywotność, tempo pisania, itp. Francuski badacz pisma i jezuita Jean Hipolit Michon (1806 – 1881) jako pierwszy wprowadził do powszechnego stosowania termin Grafologia oraz opracował podstawowe zasady psychologicznej analizy pisma w oparciu o stworzony przez siebie katalog cech pisma zawierający 360 zmiennych. Jego badania kontynuował i udoskonalił Juliusz Crepieux-Jamin (1858 – 1940) odkrywając, że cechy pisma należy badać wiązkami, tzw. syndromami, a nie pojedynczo. Wniosek ten położył podwaliny pod współczesną analizę pisma. Juliusz Crepieux-Jamin przebadał tysiące próbek pisma i uzasadnił w oparciu o psychologię ekspresji psychologiczną interpretację cech pisma.
Powiadaja, ze pismo, jak odciski palcow, jest silnie zindywidualizowane i niepowtarzalne, wynikajace z indywidualnosci psychicznej. Nic dziwnego, ze tak wielki nacisk kladzie sie na wlasnoreczny podpis pod kazdym dokumentem. Pismo wiele zdradza o nas, jezeli czlowiek jest pewny siebie i przebojowy, taki sam jest jego charakter pisma. Badajac go, mozemy poznac wady i zalety piszacego, uczucia, jakie mu w danej chwili towarzysza, jego nastawienie do zycia, do samego siebie, czy jest ambitny, jakie przejawia cechy zachowan, czy jest odpowiedzialny. Mozna okreslic uzdolnienia, intelekt, a nawet... potencjal seksualny.
Coraz czesciej wiec kandydaci na pracownika podlegaja badaniu ich charakteru pisma i jest to jedno z wielu kryteriow przyjmowania na stanowiska.
W analizie pisma wazny jest kazdy szczegol: marginesy, rodzaj pisma, rodzaj liter, wielkosc pisma i odstepy miedzy wyrazami, forma i kroj, kropka nad i, wreszcie sam podpis.
TUTAJ wiecej na ten temat, jesli komus trudno odczytac obrazek po lewej.
Grafologia jest jedna z technik sledczych w kryminalistyce i zwana jest ekspertyza pismoznawcza, polegajaca na badaniu autentycznosci pisma, ustalania tozsamosci jego autora, badz potwierdzenia lub wykluczenia go z kregu podejrzanych. Przy badaniach grafologicznych podejrzany musi napisac prawa i lewa reka kilka razy tekst, co do ktorego istnieje podejrzenie, ze jest jego autorem. Tego rodzaju ekspertyzy bywaja rowniez stosowane w przypadku anonimowych listow, szantazy, czy wieziennych grypsow. Stosowane sa w przypadkach listow samobojcow, jesli zachodzi podejrzenie upozorowania samobojstwa.
Legendarnym jest charakter pisma lekarzy i byloby to moze smieszne, gdyby nie ewentualnosc pomylki w odczytywaniu, co mogloby poskutkowac zagrozeniem zycia pacjenta. Lekarze sie spiesza, wiec nie zwracaja najmniejszej uwagi na kaligrafie i ja to nawet rozumiem. Nie pojmuje jednak, dlaczego dotad nie wprowadzono drukowania recept przez komputer. Zapobiegloby to pomylkom, a w razie watpliwosci, byloby sciagalne z pamieci komputera. Odkad jestem w Niemczech, nie dostalam jeszcze recznie wypisanej recepty. Wprawdzie farmaceuci sa przyzwyczajeni do bazgrolow i jakos daja sobie rade, ale jest to igranie ze zdrowiem, a nawet zyciem pacjenta.
Niewyrazny charakter pisma lekarzy odpowiada za smierc 7000 osob rocznie! I to juz nie jest zabawne, dlatego trzeba wprowadzic jak najszybciej komputerowe recepty.
Czasem, np. pod wplywem doswiadczen czy przezytych emocji nasz charakter pisma troche sie zmienia. Jak twierdza psychografolodzy, mozliwa jest też sytuacja odwrotna: zmieniajac pewne cechy pisma mozemy w pewnym stopniu zmienic swoje zachowanie. Oczywiscie nagla metamorfoza skapca w szczodrego nie jest mozliwa, ale dzieki niewielkiej modyfikacji liter mozemy podobno wyeliminować zle nawyki, zmienic nastawienie do zycia.
ja na mojej wsi dostaje recepty drukowane. widać tu postęp już dotarł. natomiast jeśli chodzi o pismo, kiedyś pisałam ładnie, czytelnie i wyraźnie. komputer cofnął mnie w rozwoju. piszę jak kura pazurem.
OdpowiedzUsuńNo paczpan! Na wsiach mozna, a w miastach nie?
UsuńJa tez pisalam duzo staranniej, kiedy jeszcze pisalam, teraz najszesciej stukam, bo mi tak znacznie wygodniej i szybciej, a ewentualne pomylki moge korygowac na biezaco. Odmozdza nas ta technika...
Mam podobnie, nei czuje się pewnie, nie lubię pisać ręcznie. Szkoda, że nie mogę odczytać co jest na tym długim obrazku usiłowałam go powiększyć nie da się, ściągnęłam na kompa i w programie chciałam powiększyć, niestety jest nie do odczytania efekt, a szkoda.
UsuńWejdz na link, ktory podalam w poscie, tam sa praktycznie te same dane, co na obrazku.
Usuńok dziękuję:)
UsuńMasz namiar na wieksze zdjecie na swoim blogu :)
UsuńTy mnie znowu w rozpacz wpędzasz swym przepięknym pismem! Ja bazgrzę jak kura pazurem i cieszę się, jak głupi do sera z wynalezienia internetu. Dzięki któremu nikt już moich kulfonów oglądać nie musi. Przede wszystkim zaś ...ja sama.
OdpowiedzUsuńJak wyzej napisalam, pismo mialam znacznie ladniejsze, zreszta podobne do maminego i babcinego, to chyba rodzinne. Teraz sie popsulo.
UsuńMoje pismo jest jak ja sama zmienne,nie dość że to na ogół są bazgroły,to jeszcze w trakcie pisania zmieniam styl liter,odległości itd.mam chwile gdy piszę nawet znośnie,ale tylko wtedy, gdy mam czas,a że tego ostatniego ciągle brak to czytaj jak na początku.Ciekawe co powiedzieli by eksperci na moje pismo???
OdpowiedzUsuńJa kiedys pisalam bardzo duzo recznie, wiec charakter pisma mi sie wyrobil. Nawet na glagkim nie musialam uzywac rygi. Pismo jest odzwierciedleniem czlowieka, jesli jest chaotyczne, Ty tez musisz byc. ;)
UsuńPonoć tak. Wyobraź sobie,że że moje córki i ja mamy niemal identyczny charakter pisma. Łapiemy się na tym,że nie wiemy która z nas coś tam jakiś czas temu napisała. Ciekawe, co by grafolodzy na to powiedzieli?
OdpowiedzUsuńTo musi byc czynnik genetyczny, nie widze innego wytlumaczenia, bo nawet babci siostra pisala bardzo podobnie.
UsuńTo jest na pewno czynnik genetyczny. Tyle tylko,że ja pisałam zupełni e inaczej niż moi rodzice i brat.
UsuńMoze w babcie sie wdalas? Czasem genetyka przeskakuje jedno pokolenie.
UsuńKiedyś pisałam dużo w pracy ale ze lubiłam pisać pisałam tez w domu. Listy, przepisy kulinarne, w młodości wczesnej
OdpowiedzUsuńteksty piosenek itp. Później, w dobie komputerów prawie sienie pisało ręcznie ale czasami coś lubiłam pisać. Po złamaniu prawego nadgarstka 2 lata temu, ręka prawie taka jak przed ale niestety są jakieś hamulce podczas pisania:)Lewą , musiałam używać jakiś czas ale tą niestety gorzej niż kura pazurem.
Panterko, nie czytałam tłumaczeń pisma ale jak spojrzałam od razu widziałam taką osobę(może się mylę lub na pewno się mylę?)- wie czego chce, zdecydowana , trochę bałaganiara ale jak już sprząta robi to migiem, chętna wiedzy, dociekliwa, pewna siebie choć ma czasami załamki, lubi zwiedzać. Sentyment do artyzmu szczególnie malarstwa:). Ach i umie piec dobre ciasta, robi to szybko. Aha i czasami stwarza wokół siebie jakąś barierę(?)- tego ostatniego nie umiem ubrać w słowa tak jakbym chciała, Pozdrawiam, mam nadzieje , ze się nie obrazisz, o to co napisałam.Może nie powinnam ale bo znamy się krótko: Pozdrawiam serdecznie:)
Strach sie bac! Widzisz moje wnetrze, jakbym byla ze szkla. Cos chyba w tym charakterze pisma jest, skoro tak trafnie wyczytalas caly moj zyciorys :)))
UsuńJa lewa reka zupelnie nie umiem pisac, no nie wychodzi i juz!
Dobrego dnia, Iza!
Jeśli wcześniej pisałaś ładniej, Panterko, toż to istna kaligrafia była :))
OdpowiedzUsuńPisanie na komputerze nie sprzyja wyrabianiu sobie ładnego charakteru, niestety.
Mój mąż, dawno temu, na jakimś szkoleniu miał zajęcia z panią psycholog, która była również grafologiem. Poprosiła tych kilkunastu chłopa o podpisy, a potem ich zrecenzowała. Jako, że wszyscy się tam znali od lat, to przy niektórych mieli niezły ubaw, bo wszystko się zgadzało :) Pewnie nie o wszystkim mówiła, bo nie czas był na to, ale może niektórzy sobie coś tam przemyśleli ;)
Dobrze, ze ja najpierw nauczylam sie pisac, a komputer do lapy dostalam po 50-tce, wiec jeszcze idzie wytrzymac z moim pismem. Co jednak maja robic dzisiejsze dzieci, ktore najpierw dostaja kompa do reki?
UsuńBiedne są te dzieci, w jakimś stopniu ograniczone przez tę technikę.
UsuńBoje sie, ze kolejne pokolenia w ogole nie beda uzywaly pisma recznego, wszystko do tego zmierza.
UsuńHmm, napisałam komentarz i zniknął...
OdpowiedzUsuńJa nie mam zbyt częstych kontaktów z lekarzami więc nie wiem jakie teraz recepty się wypisuje teraz w Warszawie. Ostatnia jaką dostałam była wypisana ręcznie, ale dostałam w aptece to co miałam przepisane ;))
A jeśli chodzi o charakter pisma to nie mam zbyt wielu okazji testować go. Jak większość ludzi w tych czasach... Ale jak juz piszę to, niestety okazuje się, że mój charakter pisma jest zdecydowanie mnie staranny i mniej czytelny niż kiedyś ;))
Poszukalam w spamie, ale nie ma go, zniknal na zawsze.
UsuńZ pisaniem jest tak, jak z jezykami obcymi, nie uzywane odplywaja w niebyt. Ja tez pisalam duzo ladniej, zanim nie zaczelam stukac w klawisze.
...bardzo mnie cieszy, że recepty są drukowane chociaż spotkałem się z lekarzem, który wyraźnie pisał - jakiś odmieniec czy co...
OdpowiedzUsuńChyba jakis odmieniec, nie widze innego wytlumaczenia ;)
UsuńDosc dawno temu mojej mamie farmaceutka wydala nie ten lek, co trzeba, ale poniewaz mama dobrze wiedziala, czego potrzebuje, natychmiast zazadala wlasciwego. Co by jednak bylo z mniej kumatym pacjentem?
...tez maiłem takie zdarzenie, farmaceutka zrezygnowała z rozszyfrowania recepty i spytała mi się na co to ma być...
UsuńTylko druk!
UsuńKiedyś pisałam całkiem przyzwoicie...ale klawiatura zrobiła krecią robotę...paluchy mi zdrewniały ;(
OdpowiedzUsuńPismo moich dzieci doprowadza mnie do rozpaczy :))
A czy one jeszcze w ogole pisza recznie? Przeciez teraz wlasciwie juz tylko stuka sie w komputer.
UsuńDawno temu, jeszcze w szkole podstawowej, miałam lekcje kaligrafii, ale bardzo marne były moje stopnie z tego przedmiotu! Później miałam systematycznie obniżane oceny za wypracowania i za zeszyty - za brzydkie pismo. Charakter pisma wyrobiłam sobie w zasadzie dopiero w czasie studiów, kiedy musiałam robić dużo notatek i kiedy zaczęłam zauważać, że udaje mi się naśladować piękny charakter pisma mojej Mamy. Lubię pisać ręcznie - pisuję wbrew modzie na druk komputerowy listy i kartki do znajomych i rodziny. Na klawiaturze piszę od niedawna, ale - siłą rzeczy - coraz lepiej, choć dzieciom i mężowi nie dorównuję.
OdpowiedzUsuńKiedys (kiedy to bylo?) bardzo duzo korespondowalam, uwelbialam pisac recznie, zawsze obszernie. Za prowadzenie zeszytow mialam najlepsze oceny. Kompem bawie sie tez od niedawna, bo raptem od 4 lat, ale z przerazeniem zauwazylam, ze moj charakter pisma znacznie sie pogorszyl.
UsuńNo nie !!!?? Ślicznie piszesz, w realu byłabyś też moją koleżanką ,
OdpowiedzUsuńbo moje koleżanki też tak slicznie piszą
a ja chyba podobnie.
Czyli podobne do podobnego ciągnie :-)))
Alez ja JESTEM Twoja kolezanka, moze nie? :)))
UsuńJesteś jesteś na pewno :-)))
UsuńCo za ulga! A juz sie zaniepokoilam... ;)
UsuńFaktycznie masz piękny charakter pisma :)
OdpowiedzUsuńJa juz nie pamiętam swojego - jakoś rzadko ostatnio piszę :)
Moje ostatnie pisanie to kartki dolaczone do prezentow konkursowych, cala reszta to stukanie w klawiature.
UsuńPanterko nic osobistego z tą higieną ;). Od razu pomyślałem o Tobie i twoim blogu. Bo wiem, że tutaj jest czarno i klimatycznie; ) Miałem nawet napisać przed postem, ale poczekałem na twój komentarz.
OdpowiedzUsuńNapisz odrecznie, przeanalizujemy :)))
UsuńJa mam kilka różnych charakterów pisma ;)... Ciekawy post. Był czas, że bardzo interesowałam się grafologią.
OdpowiedzUsuńI tak Ci nic nie pomoze, ze masz kilka, bo kazdy grafolog i tak w jednej chwili Cie rozszyfruje :)))
UsuńNO tak, częściej teraz stukam niż piszę. Może by trzeba znów poćwiczyć, bo za chwilę będę gryzmolić jak Młodszy. ;) Ciekawy post.
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to, ze zanika potrzeba pisania recznego. Praktycznie po ukonczeniu szkoly mlodziez przestaje pisac i tylko juz stuka.
UsuńMoje się wymyka tym analizom. Nie ma żadnego charakteru...:D
OdpowiedzUsuńMasz, bo kazdy z nas ma. Jak wszyscy, to wszyscy, Jarek tez :)))
Usuń