Limeryk to krotki, pieciowersowy wierszyk, liryczna miniaturka, nieco nonsensowna i groteskowa. Uklad rymow to aabba, trzeci i czwarty wers sa krotsze od pozostalych, a w klauzuli pierwszego wersu wystepuje nazwa geograficzna, bedaca podstawa rymu a. Klasyczny limeryk jest pod wzgledem tresci rymowana anegdota i ma zwykle staly uklad narracji:
- wprowadzenie bohatera i miejsca, w ktorym dzieje sie akcja - w pierwszym wersie,
- zawiazanie akcji w wersie drugim (czesto wprowadzany jest tu drugi bohater),
- kulminacja watku dramatycznego - w krotszych wersach trzecim i czwartym,
- zaskakujace, najlepiej absurdalne rozwiazanie - w wersie ostatnim.
Brzmi to moze troche skomplikowanie, ale zeby to lepiej zobrazowac, posluze sie przykladami.
Chwalił się ktoś, że w mieście Brookshpahn
zasadził gdzieś na rogu bukszpan.
Rzekł sceptyk: – Panie, to gadanie,
bukszpan na rogu?! Bujda, panie!
Ten odrzekł mu: – Ta spójrz na róg-ż pan!
(Tuwim)
Pewnemu panu ze Słomnik
Sterczał ów narząd jak pomnik.
Wreszcie rzekła żona,
Nieco przerażona:
"Wiesz co, Józiu, kup sobie odgromnik".
(Slomczynski)
Stary sklerotyk, rybak z Helu,
nagle zakochał się w Fidelu.
Do Kuby go pędziła chuć -
ale gdy tylko wsiadł na łódź,
zapomniał, w jakim płynie celu.
(Szymborska)
Chcialabym zaproponowac Wam zabawe w limeryki. Niech kazdy sprobuje splodzic taka miniaturke na swoj temat. W wierszyku musialoby wystapic Wasze imie lub zamiennie nick, jakim poslugujecie sie na blogu i miasto, w ktorym zyjecie (np. Pantera z Getyngi albo Kowalski z Warszawy, czy panna Malgosia z Poznania), dalej pelna dowolnosc, z zachowaniem pieciu wersow, wzoru rymow aabba i pewnej absurdalnosci dowcipnego tekstu.
Gdyby pomysl sie sprawdzil, mozemy kontynuowac zabawe dalej, np. z naszymi czworonoznymi pupilami w roli bohaterow. Gdyby Wam sie zabawa nadal podobala, mozemy w kolejnej czesci wybrac jedna osobe, na temat ktorej wszyscy inni beda tworzyc swoje limeryki.
Mysle, ze nie jest to zbyt trudne wyzwanie, kazdego z nas stac na splodzenie takiej miniatury, do tego nie trzeba byc wielce utalentowanym poeta, chociaz troche czasu i poglowkowania taki wierszyk wymaga. Dla zachety zaczne swoimi limerykami.
Blondpantera z Saksonii Dolnej
byc powinna na diecie bezsolnej.
Pokarm wiec pieprzyla,
az w koncu zdobyla
dumne miano kobiety frywolnej.
albo:
Anna Maria z Getyngi-miasta
to kobieta bujnie biodrzasta.
Schudnac wiec zamierzala,
lecz dziennie pochlaniala
kilogramy drozdzowego ciasta.
W tym drugim wystepuje zgrzyt w postaci miasta, ale nielatwo znalezc rym do Getyngi. Nie badzmy jednak za bardzo drobiazgowi, nie jestesmy w koncu zawodowymi poetami. Pewne male odstepstwa od kanonu sa dopuszczalne.
Zeby nie bylo za trudne, mozna poslugiwac sie wyszukiwarka rymow, jedna z wielu dostepnych w necie.
Wszystkich chetnych zapraszam wiec do wspolnej zabawy. Nadsylajcie swoje limeryki do mnie na adres blondpantera@gmx.de do 14 kwietnia. Dzien pozniej zamieszcze je na swoim blogu.
**********************************************************************************
Jeszcze musze sie Wam pochwalic, jaka bylam pracowita podczas swiat. Nie tylko pomalowalam na bialo sosnowa szafke, ktora stala w piwnicy, a nagle zaczela pasowac gabarytami, choc nie kolorem, do pokoju goscinnego, ale rowniez ukrecilam dla Miecki poslanie z nienoszonego swetra mojego slubnego, wedlug przepisu, ktory znalazlam na blogu Klub kota Jasna 8.
Szczerze mowiac, bardzo nastawilam sie na przetarcie bialej farby w celu uzyskania efektu shabby chic, ale najnormalniej sie boje, ze cos schrzanie, przetre za mocno, ze nie bedzie tak wygladalo, jak bym oczekiwala, wiec zostawilam na razie tak jak jest. Zeby nie musiec w razie fuszerki malowac ponownie.
Uwaga! Tadam!
Zdolna jestem bestia, co nie?
Zdolna jesteś to fakt :) zabawę fajną dałaś , kiedyś Kretowata też taką zrobiła i dużo ludzi w to się wciągnęło , jak będę mieć czas też coś wymyślę :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia , życzę
Masz praktycznie dwa tygodnie czasu, Ilonus, na pewno cos z tego wykroisz.
UsuńTobie rowniez milego!
...no kurczaki, to teraz będę siedział i myślał albo nie zdam się na chwilę natchnienia. Szafeczka fajnie ci wyszła...
OdpowiedzUsuńTyle masz czasu, mozesz pisac ksiazke z limerykami. A wystarczy jeden (na razie).
UsuńDasz rade!
Zdolna Pantera jesteś :)))
OdpowiedzUsuńMam komodę, którą pragnę pomalować......i się boję, że schrzanię....więc póki co myślę tylko o tym ;)
Limeryk o sobie samej....to jest wyzwanie ;)
Pomalowac to pol biedy, gorzej ze scieraniem farby - tego ja sie boje.
UsuńMam nadzieje, ze zdazysz z limerykiem.
Panterko! Talentów u Ciebie co niemiara!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że jakiś limeryk sklecę.
Buziaki!
Pewnie, ze sklecisz! Kto jak nie Ty?
UsuńUsciski
http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2012/03/amisiowy-limeryk.html
OdpowiedzUsuń:)
Możesz na mnie liczyć :)
Co do Ciebie, Anko, nie mialam najmniejszych watpliwosci!
UsuńAmisiowy fajny. :)))
Extra Ci wyszło.
OdpowiedzUsuńA ja tam lubię białe szafki :-)
Ja i poezja to niestety dwie sprzeczności :-(
Krysiu, Zawsze mozesz sprobowac podjac wyzwanie, masz sciage.
UsuńDzień dobry po świętach Panterko! Zabawa w limeryki, która zaproponowałaś bardzo mnie zainteresowała.Kiedy tylko wena do mnie przybieży na pewno coś stworze i Ci doślę.
OdpowiedzUsuńA szafeczka wyglada cudnie i legowisko kićki takoż!Uzdolnionaś wielce i pomysłowa!
Ucałowania zasyłam wiosenne!:-)
Bylam pewna Twojego udzialu, Olenko, nasza blogowa poetko! :)))
UsuńJuz zdazylam sie za Toba stesknic przez te swieta.
A ja za Tobą Panterko!:-)) Dobrze tak odejśc na jakis czas a potem z radością i nową siłą powrócić na stare kąty!
UsuńWczoraj czarna Pantera powiedziała
OdpowiedzUsuńWychodzę z mojego blogu teraz.
I wiecie co, moi Państwo?
Było to primaaprilisowe kłamstwo
Panterko i jak?
Do kitu! On, ten limeryk, ma byc o Tobie, Twoim miescie i poza tym jednego wersa brak :)))
UsuńTo, co napisalas to chyba fraszka.
No dobra:)))) Jak do kitu, to do kitu... będziemy próbować jeszcze raz.
UsuńKiedy dam haslo fraszka, to bedzie jak znalazl, a na razie haslem jest limeryk :)))
UsuńZgryzliwa Jaskolka z blogowiska
niech pilniej klawisze przyciska,
by splodzic limeryk,
jak jaki choleryk.
A fraszki - precz na zlomowiska!
Ale z Ciebie zdolna bestia! Szafkę koniecznie zostaw tak jak jest. Dopiero jak Ci się znudzi, pomyślisz co by tu z niej ewentualnie zrobić. Ale mnie się podoba taka jaka jest!
OdpowiedzUsuńZ limerykami będzie trudno, bo ja nie napisałam żadnego od wieków, a póki co myślę intensywnie o pracy :)
Ale pozostałym życzę dobrej zabawy!
Pozdrowienia!
Iwus, czasu jest dosyc, mozesz rozmyslac nad rymami podczas spacerow z psem albo odgarniania sniegu. Na pewno cos skomponujesz.
UsuńOk. szafka zostanie bez przetarc :)))
Buziaki
Pantero limeryki Twoje są przednie,nie wiem czy podołam,bo w rymowankach to taka dobra nie jestem,ale czasu trochę dałaś więc pomyślę.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy ślubny zauważy brak swojego sweterka?
Szafeczka elegancko wygląda,oj pracowita z Ciebie kobieta.
Dalszych pomysłów twórczych życzę i miłego dzionka:)
AGRI, slubny wyrazil zamiar pozbycia sie swetra, wiec go przejelam i udlubalam Mieckowe poslanko.
UsuńNa pewno zdazysz z limerykiem. :)))
Milego, AGRI.
mnie myślenie odeszło razem z jesienią. mózg mam zamarznięty i nic z niego nie wydobedę na razie:)
OdpowiedzUsuńNo, nie badz taka bakteria, Ewcia, wymysl cos do rymu. Im wiecej wierszykow, tym lepsza zabawa, a myslenie rozgrzewa mozg :)))
UsuńSuper! Wchodzę w to! :))
OdpowiedzUsuńAaa i jeszcze: szafka na biało jest ok. Na przetarciach sie nie znam. Miecka chyba szczęsliwa?
UsuńFajnie, Joasiu, ze wezmiesz udzial w zabawie!
UsuńZ Miecka jest skomplikowana sprawa, ona nie lubi nowych rzeczy. Jej stare kocie drzewo, na ktore bardzo chetnie zawsze sie wspinala, rozlecialo sie, wiec nabylismy nowe. Bardzo dlugo trwalo, zanim zaczela z niego korzystac. Podobnie bedzie pewnie z poslankiem, na razie omija je z daleka. Musi chyba zaczac nia pachniec, a jak ma zaczac pachniec, kiedy na nie nie wlazi? ;))
Ja za mało zdolna jestem...
OdpowiedzUsuńPosłanei dla psa pierwsza kasa!
Dla KOTA, Filizanko. Kira moglaby najwyzej pol zadka na nim polozyc.
UsuńI nie gadaj, ze nie jestes zdolna, sprobowac mozesz wedlug podanego przepisu i ze sciaga wyszukiwarki rymow. :)))
Szafka - mniodzio....... palce lizac!!!
OdpowiedzUsuńNa limeryki sie nie pisze, bo ja taka, no... utalentowana inaczej:)))
Znow przesadzasz! Sprobuj, moze sie uda, co Cie to kosztuje?
UsuńJestes wspaniala narratorka, dowcipna i blyskotliwa, trzeba tylko to rozlozyc na 5 wersow i zrymowac. Kazdy to umie :)))
cudowne efekty pracowitości
OdpowiedzUsuńDzieki wielkie, Mamusiu. :)))
UsuńLimeryki! Wielką radość mi sprawiłaś tym zaproszeniem do limerykowej zabawy, bo limeryki to mój ulubiony gatunek. A wśród limeryków zwłaszcza te "świntuszące" i często gęsto sprośnym słowem utkane. Nie bali sie w limerykach dosadnych określeń najwięksi mistrzowie gatunku - Tuwim, Marianowicz, Szymborska...
OdpowiedzUsuńKiedyś bawilismy się limerykami na "Forum ze dworum" i pisałam wtedy dość sporo. Tutaj próbka limeryków z tych "nieprzyzwoitych":
Przed grą wstępną małżonka z Tworek
nacierała maryśką otworek,
z powodu tego zioła
mąż jej pozbył się doła
i ma zawsze świetny humorek.
Pewna pani, zwiedzając Wieliczkę,
Nasypała sobie soli w piczkę.
Potem w domu, w alkowie,
Mężowi swemu powie:
Zobacz jaką mam śliczną solniczkę!
A limeryk o damiekier postaram się wymyślić.
Pyszne te limeryki!
UsuńCoraz nas wiecej. Oj, bedzie sie dzialo!
Piękne te Twoje dzieła świąteczne :). Na limeryki to ja się nie piszę. Popełniłam w życiu sztuk jeden i wystarczy ;)!... :D. Dla mnie to za trudne ;).
OdpowiedzUsuńBardzo mi smutno z tego powodu :(
UsuńO, przez brak czasu jakoś mi umknął ten wpis!
OdpowiedzUsuńa) szafeczka cudna! Ja uwielbiam przemalowywać meble! I w zasadzie żaden w moim domu nie jest kolorze w jakim go kupiłam ;)) Przecierek się nie bój. Trzeba to wykonać baaardzo drobniutkim papierem ściernym, którym nie zrobisz krzywdy. Przecierać trzeba delikatnie same krawędzie mebla. Potem powinno się go pociągnąć jeszcze bezbarwnym lakierem żeby przetarta farba potem się nie wycierała bardziej. Ale ja przecierki stosuje bardzo często i nie lakieruję :))
b) legowisko zwierzęce super! Też mam stare swetry, których jakoś nie umiem się pozbyć więc chyba je spożytkuję w podobny sposób.
c) jeśli chodzi o limeryki to chyba nie mam talentu w tej kwestii, ale pomyślę i może podejmę wyzwanie:)) Ale pomysł baaardzo fajny:))
Pobaw sie w limeryki, to naprawde swietna gimnastyka dla umyslu.
UsuńA przemiana swetra w poslanko idzie naprawde szybko.
I chyba na razie nie poprzecieram szafki, zawsze zdaze, kiedy mi sie znudzi.
Ja tu po raz pierwszy. Dyg !
OdpowiedzUsuńKolory i barwy Twojego posta mnie przyciągneły.
Zaglądnełam głębiej...a tu limeryki :-)
Pewnej Chillax z Ameryki
przypomniało się czym są limeryki.
Dzięki odkryciu Pantery
w czeluściach blogosfery.
Zagląda w Polskie Słowniki..
Witam, witam! Chlebem, sola i pollitrem!
UsuńMam nadzieje, ze zagoscisz na dluzej. Ktos, kto pisze tak zgrabne limeryki, pewnie bedzie tez zgrabnie komentowal.
O ! Miał być limeryk z nazwą miasta ...( a nie kontynentu :-) )
OdpowiedzUsuńPoprawka :
Paniusia z Krakowa, teraz w Elderonie,
marzyła o Panteonie.
A tu - wsiowa smycz
"Life is a bitch"!
Lecz jest szczęśliwa w rodzinnym gronie.
Nie badzmy drobiazgowi! Mamy sie bawic limerykami, wiec pewna dowolnosc jest dozwolona.
UsuńAle nie ma tego zlego, mamy dwa limeryki od Ciebie.
Dzieki za udzial.
no i co? może być?
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam czy tu czy na pocztę....
Lepiej bylo na poczte, nikt by wczesniej nie mogl przeczytac. Ale stalo sie, nie szkodzi.
Usuńno to wywal stąd, panterko!
OdpowiedzUsuńA slowo cialem sie stalo. Usuniety stad, ale jest w archiwach CIA. :)))
Usuń