Juz sam tytul wczorajszego posta po angielsku, zwalil mnie z nog! Co ten August ma tam do roboty, nie bardzo moge zrozumiec. Ale brzmi niezle, co?
Przy okazji dowiedzialam sie, jaka jest WE mnie pogoda.
Jednak umarlam ze smiechu, kiedy zobaczylam nicki niektorych z Was przetlumaczone na obce jezyki.
angielski |
niemiecki |
czeski |
wloski |
No, przy czeskim o malo nie popuscilam w majtki.
Wezmy Jaskolke, po angielsku jest prawidlowa, po niemiecku przetlumaczono jako polykac. Po czesku, o dziwo, tez. Wloskiego nie znam, wiec nie jestem pewna, czy pozostala Jaskolka, czy polykaczka.
Anka Wroclawianka odmieniana jest na wszystkie sposoby, jako urodzona we Wroclawiu. No, ok.
Jasna to Swiatlo, tez do zaakceptowania.
Wymieklam przy Czervenym Hrnku, ale po wlosku bardzo mi sie Czerwona Filizanka podoba.
Iw-nowa jest wszedzie bardzo nowa.
Kaprysia dziwnie brzmi po czesku.
Beata Zasada jest wszedzie bardzo pryncypialna.
A Iva Pas przechrzczona zostala po niemiecku jako pasek (taki do sukienki).
Mazurska Ewa wszedzie taka mazurska.
Ciekawe, dlaczego nie tlumaczyli Jestem 3xL.
Dalam sobie spokoj z krzaczkami arabsko-chinsko-jidisz, bo kto by to przeczytal i sprawdzil. W kazdym razie wyglada to przezabawnie.
Tlumacz nie tlumaczy, i to w zadnym jezyku, pewnych idiomow, jak np. zryczalam sie, te pozostawia w stanie nienaruszonym, nawet w jezykach krzaczkowych, co wyglada bardzo smiesznie. Jedyny jezyk, jaki moglam sprawdzic, to niemiecki. Nooo, tlumaczenie pozostawia wiele do zyczenia. Przypuszczam, ze w innych jest podobnie.
Bardzo goraco polecam wszystkim, zeby sami pobawili sie na swoich blogach. Tym z Was, ktorzy maja problemy z nietrzymaniem moczu, zalecam daleko posunieta ostroznosc.
Dzień dobry Panterko! Cieszę się, że dzisiaj pogodnie w Twojej duszy(a przynajmniej ten post na to wskazuje). Ciepłe mysli zasyłam i usmiech!:-)
OdpowiedzUsuńTroszke mi lepiej, Olenko, choc pogoda nieco zwisla i znow trza do fabryki piniondzory zarabiac. Usmiechy lapie skwapliwie.
UsuńSciskam
Muszę też spróbować. Śmiejąca się kobitka wymiata ha ha ha :)
OdpowiedzUsuńMiłego poniedziałku :)
Chyba na poprawę humoru spróbuj tego samego, zobaczymy co za niemczyzną mówi tłumacz "gógelka" ;-)
UsuńJak to fajnie od rana zobaczyć co u Ciebie słychać:)Teraz mogę dokończyć kawę i iść z Owczarką do parku.Pogoda u mnie też chmurzasta.Miłego dnia:)))
OdpowiedzUsuńMogę być Chiaro 8 :-))) Podoba mi się ...
OdpowiedzUsuńPsychoterapia śmiechem jest bardzo dobra na wszystko .
Ostatnio mam taką na co dzień z powodu pewnego towarzystwa na szczęście
i sama stwierdzam ze zdziwieniem ,że za mało się śmiejemy.
Dużo śmiechu i uśmiechu życzę Tobie :-)
A Svetlo8 nieladnie? ;)))
UsuńŁadnie , ale to pierwsze brzmi tak bajkowo :-)
UsuńWidzę, że sytuacja się unormowała; od kryzysu, przez płacz, do śmiechu - bardzo dobra droga, cieszę się, że nie było na odwrót.
OdpowiedzUsuńOba Twoje poprzednie wpisy czytałam wczoraj i prawie kończyłam pisać długi komentarz, kiedy "uciekł" mi internet. Nie podejmuję się tego wszystkiego powtórzyć. Może powiem tylko tyle, że dla mnie rozmowa w komentarzach jest zawarciem znajomości, szczególnie jeśli rozmówca odpowiada. Nie mogę więc później od tak po prostu przestać komentować albo robić to od przypadku do przypadku. Oczywiście bywa tak, że nie mam czasu, czy też dostępu do internetu, a są też posty, które wywołują tak wiele różnych refleksji, że nie jestem w stanie od razu ich wszystkich przekazać (tak właśnie często jest w przypadku Twojego bloga).
Ciekawostka: mimo że wiem, dlaczego "czerwona filiżanka" brzmi po czesku tak, a nie inaczej, uśmiałam się jak norka:)
No, proszę, a miało być króciutko:)
Ninka.
Jak sie miala nie unormowac ta moja sytuacja, no jak? Tyle dobra napisaliscie, ze musialabym byc z kamienia, zeby nie zmieknac :)))
UsuńA czeski smieszy mnie nieodmiennie, sa w nim takie slowka, ze mozna umrzec w konwulsjach.
Mnie tam bardziej skojarzyło się z kotem polnym - Polycat i z jakimś glutem- Deglutire... ble:(. Dobrze, że Ci humor wrócił:)Wymiękam, kiedy czytam tłumaczenia instrukcji robótek ręcznych. Jakie tam cuda wianki wychodzą?:)
OdpowiedzUsuńPo naszemu powinnas byc Schwalbe (bleee, co za jezyk!)
Usuń...fajnie, wyszły tłumaczenia. Czasami się bawię "krzaczkami", nic z tego nie rozumiem ale ładnie wygląda, he he he. Szkoda tylko że jestem3xl to i tak zawsze jestem3xl ;(
OdpowiedzUsuńtłumaczenia nie kulawe - uwielbiam tego typu zabawy .
OdpowiedzUsuńp.s. od wczoraj u mnie jesień .Przegnałaś ja do mnie?
Ja nie mam z tym NIC wspolnego!!!
UsuńWskaż anonimowo kto to zrobił w takim razie !!!!!!!!
UsuńSugeruje wine Jaworow, bo w Australii teraz jesien, wiec moze maja cos z tym wspolnego.
Usuń;)))
czyli opierdziulę po raz kolejny blogową Kangurzycę
UsuńA dzie papug odlecial?
UsuńTaki nastrój o wiele lepszy.Przy okazji i ja się uśmiałam
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Tazza rossa... hmm, czy ten język nie jest bajeczny?
OdpowiedzUsuńCieszę się, że humor Ci wrócił i że ten kryzys jest za Tobą, najgorzej to zrobić sobie samemu taki obowiązek, który z czasem staje się pętlą na szyję. Miewam to jeśli chodzi o te piątkowe komiksy, ale o tym ciiiiiii... ;-)
Fajna zabawa z tym tłumaczeniem, faktycznie można popuścić.
Buziaczki, Pantero ;-)
Z przyczyn obiektywnych i bardzo prywatnych jest mi ten jezyk niemily, choc przyznac musze, ze owszem, brzmi, Anko geboren in Breslau. Wole czeski, jest bardziej poprawiajacy humor.
UsuńSciski
Niezłe!!! Ale jak to działa?
OdpowiedzUsuńAnka born in Wrocław mnie rozwaliła, a Gohaa to chyba uniwersalna, wszędzie tak samo:)
Sciagnij sobie ode mnie widget, po prawej stronie na dole, z napisem TRANSLATE, zainstaluj go u siebie i wio!
UsuńMnie wystarczyło przeczytać, jak zostałam ja sama przetłumaczona i problemy z moczem że tak powiem się pojawiły samoistnie :)))
OdpowiedzUsuńDobre!
podpis powinien brzmieć:
Usuńand-new
und neue
a novy
e nuovo
Buziaki! :)
U Ciebie zlekcewazono literke W, wiec I potraktowano jako spojnik.
UsuńJa wczoraj rylam w glos, kiedy to pisalam.
Buziole
Super brzmi też Iva Belt i Iva Guertel :))), Beata Prinzip i Schlucken!!! A właściwie wszystkie te tłumaczenia są świetne :)
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze trochę popracuję w zawodzie!
Rozpocząć tydzień z "bananem" na twarzy, to świetna wróżba :)
OdpowiedzUsuńTłumaczenia kapitalne.....a czeski zawsze mnie śmieszy :)))
Tak jest, panno Pryncypialna! :)
UsuńAugust, bo "sie" (zryczałam sie) przetłumaczyło jako sierpień :)
OdpowiedzUsuńElla
No jak ma sie sierpien do sie??? Sie pytam!
Usuńkurcze nie wiedziałam, że we wszystkich językach jestem taka rozpoznawalna....
OdpowiedzUsuńzero tajemniczości w moim nicku....
miłego:)
Najsmieszniejsze w tym wszystkim jest to, ze wielu ludzi jakims cudem korzysta z tych tlumaczy googlowych i mysli, ze wiedza o co chodzi w tekscie.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem, ale po co niby mialabym rozumiec;)
Rozumiec nie musisz, bo tego nie da sie zrozumiec.
UsuńMasz sie bawic i umierac ze smiechu :)))
Śmiesznie jest gdy uczeń wrzuca wszystko w translator i klika przetłumacz na ... Przy oddaniu pracy domowej zarzeka się, że zrobił to sam, a z kilometra widać translatorek :D Wtedy też ciekawe teksty wychodzą ;-)
OdpowiedzUsuń:)))))))
OdpowiedzUsuńWiesz Panterko, kiedys wrzucilam moj tekst napisany w j.polskim wlasnie do tlumacza google aby przetlumaczyl tekst na j. angielski. Wyszly takie kwiatki, ze boki zrywac i tak czasami zastanawiam sie kto to opracowal, bo ktos musial.
OdpowiedzUsuńFajnie, ze masz lepszy nastroj - usciski:)
wiem, że tłumaczenie pozostawia wiele do życzenia. Jednak translator przydaje się do szukania obrazków. Np wpisujesz czego szukasz potem wklejasz jakieś krzaczki w google, jak nie ma nic ciekawego zamieniasz je na inne aż będzie coś fajnego:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam się czasem tak bawić translatorami. Świetna terapia rozweselająca. Gorzej jak z translatorów (nawet profesjonalnych) korzystają tłumacze. Przy czytaniu takich tłumaczeń fachowych tekstów to dopiero jest zabawa. Fajne te nicki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń