niedziela, 23 czerwca 2013

Pan Jurek.

Moj pierwszy kontakt z panem Jurkiem, a raczej jego pisanina, mial miejsce wtedy, kiedy bylam nieopierzonym dziewczeciem w wieku... bo ja wiem... okolo 10-12 moze lat. Juz w tych zamierzchlych czasach lubilam czytac i czytalam, oprocz ksiazek przeznaczonych dla podlotkow w moim wieku, rozniaste inne duperelki, ktore wpadly mi w rece. Wtedy otoz odkrylam, piszacego pod pseudonimem Jerzy Kibic, Jerzego Urbana i zaraz tez stalam sie jego zagorzala fanka oraz pokochalam miloscia goraca, choc nieodwzajemniona.
Z panem Jerzym zawsze bylo mi po drodze, wyrazamy podobne przekonania, jednakowo nie kochamy kleru, a serca mamy zdecydowanie po lewej stronie. Mamy tez wspolne miejsce urodzenia, choc rok sie nie zgadza.
Juz wyobrazam sobie wyraz obrzydzenia i dezaprobaty na twarzach niektorych z Was, ze Urban to Zyd i cynik, ze glodujacym robotnikom w twarz sie zasmial, twierdzac, ze rzad sam sie wyzywi, ze kala swietosci oraz klamie. Acha, o duzych uszach nie zapomnijcie!
Tylko, ze ja akurat lubie Zydow, w odroznieniu od rozmodlonych wyznawcow ober-Zyda, Jezusa z Nazaretu. A cyniczna prawde Urbana uwielbiam ponad wszystko, w przeciwienstwie do dobrotliwej hipokryzji np. papieza JP2 wraz z cala czereda jego slug. Co do Urbanowych rzekomych klamstw, jakos zawsze udaje mu sie wywinac wymiarowi sprawiedliwosci, przed oblicze ktorego wciaz i od nowa ciagaja go jakies swietoszki z obrazonymi uczuciami, jak nie wlasnymi, to religijnymi.
No dobra, uszy moglby miec mniejsze, ale w koncu nikt nie jest idealny!
Swoj tygodnik NIE zalozyl w czasie, kiedy juz wyjechalam z Polski na stale, wiec umknelo to mojej uwadze i stracilam okazje poznania pierwszych wydan. Pozniej jednak zaprenumerowalam i do dzisiaj otrzymuje jego tygodnik regularnie. A jest co czytac, bo pan Jerzy nie przejmuje sie martyrologicznymi swietosciami i wali prawde miedzy oczy. Jego zamilowanie do zbierania rzetelnych informacji, popartych twardymi dowodami, stawia go na pozycji nie do ruszenia, choc niejeden z jego "bohaterow" widzialby go najchetniej gnijacego w tiurmie.
Dlugo trwalo, zanim postanowilam zbratac sie z nowoczesnoscia i wejsc w posiadanie urzadzenia laczacego mnie ze swiatem internetowym. Kiedy jednak to nastapilo, pierwszym miejscem, gdzie sie zalogowalam, bylo forum tygodnika NIE, gdzie od razu poczulam sie jak w domu, wsrod podobnych mnie lewakow i antyklerykalow. Przezylam z nimi wspaniale spotkanie na zlocie, gdzie mialam prawdziwa przyjemnosc poznac Andrzeja Rozenka, wowczas jeszcze dziennikarza NIE, pozniej posla na sejm z ramienia Ruchu Palikota.
Z ludzmi tam poznanymi zaprzyjaznilam sie i znajomosci te trwaja do dnia dzisiejszego, choc ze wzgledu na okolicznosci, raczej wirtualnie. Niedawno pan Jerzy wydal nowa ksiazke, a ja zapragnelam ja miec, w dodatku z dedykacja od autora. Dzieki lancuszkowi ludzi dobrej woli moje marzenie sie spelnilo. Ktos zakupil dla mnie ksiazke, ktos pofatygowal sie do redakcji NIE, zeby wysepic dla mnie autograf, ktos zapakowal, nakleil znaczki, wyslal. I wiecie co? Nie chciano nawet ode mnie grosza za te przysluge, wszystko w gratisie.
Jestem nie tylko wdzieczna, ale bardzo szczesliwa. Mam imienna dedykacje od mojego dlugoletniego i pewnie juz dozgonnego idola.
Aniu i Danielu, najserdeczniej Wam dziekuje za trud i koszta poniesione w zwiazku z nabyciem, wysylka ksiazki i zdobyciem dla mnie dedykacji od pana Jerzego, to znaczy dla mnie naprawde bardzo wiele. Jestescie kochani!
Panie Jurku, panu dziekuje, ze zechcial pan dla mnie te ksiazke podpisac.




















**********************************************************************************

Nie zapomnijcie o dzisiejszym dniu ojca. Czasy zmienily sie na tyle, ze niektore dzieci w tym dniu beda mialy co najmniej dwoch tatusiow do gratulowania. A jesli po drodze zdarzyly sie jakies rozwody i patchworkowe rodziny, to i wiecej.


42 komentarze:

  1. Też mam serce po lewej stronie. Uwielbiam Jerzego Urbana od zawsze. Wspaniały facet. Tak - wali prawdę między oczy i to najbardziej w nim lubię :) Ale Ruchu Palikota( Rozenek)nie znoszę - zero zaufania z mojej strony - to żadna lewica raczej centrum zresztą cholera wie co to jest.
    Dnia ojca nie spędzam bo już nie mam ojca - jest to mi obojętne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli czytujesz NIE, powinnas wiedziec, ze Rozenek byl znakomitym dziennikarzem sledczym, wtedy jeszcze w SLD. Poznalam go, kiedy kandydowal, pozniej juz nasze interesy sie rozeszly. Palikot to pajac i na pewno nie zajdzie daleko, co zreszta pokazuja sondaze. Szkoda, ze Rozenek poszedl do niego na zmarnowanie.
      Ojca mam jednego, tego samego od urodzenia i jeszcze zyje

      Usuń
    2. Tak - wiem że był świetnym dziennikarzem - szkoda że BYŁ

      Usuń
    3. Wiesz, jak jest, Grazynko, wladza kusi i przynosi wieksze zyski.

      Usuń
  2. Czyżbyś także miała na imię Ania...? Ja dzięki Tobie trafiłam na kanał tygodnika NIE na youtubie. Za co Ci dziękuję:) Widziałam wszystkie te mega krótkie filmiki i zawsze z wypiekami na twarzy czekam nowych. Zdumiewające ileż treści można zawrzeć w tak krótkim obrazku..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co to znaczy TAKZE? Czyzbys byla moja imienniczka? Vivat Anki! Dla mnie to najpiekniejsze imie na swiecie i wdzieczna jestem rodzicom, ze mi je nadali. A w zestawieniu z drugim imieniem to ideal! :)))

      Usuń
  3. Piszesz o Ani i Danielu, którzy zdobyli dla Ciebie książkę z autografem.... Anna Maria to jak z piosenki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Choć nie jestem lewicowcem , ani prawicowcem , tylko kobietą ze swymi poglądami , to też na swój sposób lubię tego pana Jerzego , z ten jego język kontrowersyjny , czytałam fragment jego książki w Angorze i też myślę aby ją kupić , bo zapowiada się ciekawie .
    Panterko naprawdę piękny gest że ktoś się postarał specjalnie dla Ciebie o książkę a do tego jeszcze z autografem , jak co to na drugie imię mamy tak samo :))
    Udanej niedzieli życzę .Ilonus.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilonus, moje bycie lewicowcem nie przeszkadza mi byc kobieta, jedno nie wyklucza drugiego, a jakas orientacje trzeba przeciez miec i nie chodzi mi tu o orientacje seksualna :)))
      Z fb moglas sie dowiedziec nawet, jak mam na trzecie imie :)
      Niedziela nie bardzo chyba bedzie udana, bo pada i jest tylko 16°, pewnie wiec spedzimy ja w domowych pieleszach. Ale dziekuje i zycze wzajemnie.

      Usuń
    2. No przecież że wiem jak masz na trzecie i CZWARTE :) a że zawsze jestem przekorna i uznaję swoje poglądy , i nie trzymam niczyjej strony a już najmniej mam ochotę na politykę , to nie wykluczam że się to kiedyś nie zmieni .
      Buziaki :)

      Usuń
    3. Wykluwasz sie powoli ze swojej skorupki, nie trace nadziei, ze dojrzejesz i do polityki, Ilonus.

      Usuń
  5. Jerzy Urban...:) pamiętam jego występy w PRL-u i wiesz jego kontrowersyjność była magnesem by zawsze obejrzeć tyrady Urbana.Do tego jego wizerunek i do następnego występu było co opowiadać.Jedno jest pewne wali kawę na ławę i może dlatego trwa medialnie.
    Książką mnie zainteresowałaś,bo lubię czytać,a jak jest jeszcze co,to czemu nie:)
    Zawsze wiedziałam,że bezinteresowność nie umarła.Dobrze że masz takich przyjaciół,choćby i z sieci.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urban zawsze szedl pod prad, nigdy przed nikim nie klekal, co niestety zdarzalo sie jego bylym partyjnym kolegom z lewicy. On ma generalnie wszystko z tylu i stac go na to, zeby walic prawde prosto z mostu, nie ogladajac sie na uklady, nie oszczedza nikogo.
      Za to wlasnie zywie do niego ogromny szacunek i sympatie.

      Usuń
  6. Też mam na drugie Maria. A Urbana może nie uwielbiam, ale lubię jego cięte pióro i ostre spojrzenie na rzeczywistość.
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Manka! Przybij piateczke!
      Urban jest sola w oku nie tylko prawicy, jak juz pisalam, nie oszczedza zupelnie nikogo. Jego mozna albo kochac, albo nienawidziec.

      Usuń
    2. Przybijam!!!
      I (po przeczytaniu komentarzy) dodam jeszcze, że też bardzo lubię - lubiłam - Kałużyńskiego i że Jerzego Urbana można nie tylko kochać lub nienawidzić; można go cenić za jedne rzeczy, a nie lubić za inne.
      Ja zresztą zawsze staram się, żeby moje oceny były wyważone i jak najbardziej obiektywne. Jedni uznają to za wadę, inni za zaletę, ale taka już jestem:)
      "Nie" czytuję od czasu do czasu.
      Ninka.

      Usuń
    3. To nie jest zla cecha, troche zachowawcza, ale to nie wada. Mnie czasem jezyk wyprzedza mysli.

      Usuń
  7. Dzień dobry Panterko!Też nie mam nic przeciwko Urbanowi. Lubię kontrowersyjne, odwazne osoby, które nie boją sie mówić tego, co naprawdę myslą. Dlatego kiedys moim ulubieńcem był dziwak i abnegat, ale ogromnie inteligentny przy tym człowiek - Zygmunt Kałużyński.
    Serdecznie pozdrawiam i dobrej niedzieli zyczę!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaluzynskiego tez uwielbialam, co za umysl!
      A u nas pada i jest zimno, taka ta niedziela.
      Sciskam cieplo.

      Usuń
  8. czytałam Jego"NIE"od...3 numeru!w tamtych czasach to było skandalem i ogromnym zgorszeniem czytać TAKĄ gazetę na oczach innych,oczywiście przez kilka lat miałam wszystkie numery od 3,później zaprzestałam zbieractwa,mam z autografem Jego"jajakobyły",Jego konferencje prasowe jako Rzecznika Rządu były majstersztykiem w określaniu ówczesnej rzeczywistości życia w Polsce-myślę,że nie jeden solidarnościowiec chętnie by dziś wrócił do tamtych czasów mając przed oczyma obecną rzeczywistość-żeby nie było wszystko na"ach" niestety ale bardzo mi nie odpowiadały rysunki zamieszczane w tygodniku i nie mam na myśli ich treści:)))
    u mnie chmurzasto i dobrze:)miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cos podobnego! Tyle komentarzy i jakos nikt mnie nie potepia za milosc do Urbana, wprost przeciwnie, jak dotad wszystkie komentarze sa bardzo pozytywne. Znalazlam w Was towarzyszy o podobnych przekonaniach i niezmiernie mnie to cieszy. Sa nawet czytelnicy NIE, a to juz pelnia szczescia!
      Buziole

      Usuń
  9. Cieszę się z Twojej radości :) Buziaki Anuś :)
    AM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja wdziecznosc jest dozgonna, Aniu. Jeszcze raz wielkie dzieki.

      Usuń
  10. Też mi po drodze z Urbanem, Rozynkiem,ale malutka poprawka- jego zwolennikami i miłośnikami nie są lewacy. lewak jest zbyt obraźliwą nazwą. To są normalni, wyważeni ludzie o poglądach lewicowych, ale nie lewackich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiscie masz racje, purystko jezykowa, tak se napisalam, specjalnie. :)))

      Usuń
    2. o jessss no... purystka od razu... Lubię Urbana i czytam jego Nie od początku i to lewactwo w Twoim poście rąbnęło mnie po karku:) Coś Ty taka bojowa? Star też chciałaś gryzać:):):):)Chyba u Was upał zelżał:)

      Usuń
    3. No przeciez nie chcialam Cie gryzac! ;)

      Usuń
  11. ...trzeba będzie książkę przeczytać, a jeśli chodzi o Dzień Ojca to zaliczony i u Teściumia i u Rodziciela...

    :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tesciunia nigdy nie bylo mi dane poznac, zmarl w latach 60-tych, a tato obdzwoniony.

      Usuń
  12. do tej pory czytam papierowe "nie". tak jak ty zaczynałam od jerzego kibica. serce też mam po lewej stronie. rozenka teraz nie lubię, jego parcie do władzy mi przeszkadza. i to w dodatku u palikota. no, ale....
    miłego popołudnia, u mnie duchota okropna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozenek sie zmienil, chyba uderzylo mu troche do glowy, zdarza sie. Poznalam go, zanim jeszcze wszedl do polityki. Tylko Urban zostal taki sam.
      U nas ZIMNO, z Kira na spacerek kurteczki na grzbiecie. Co jakis czas pada deszcz. Wstretna niedziela!

      Usuń
  13. Nie odezwałabym się, gdyby nie to zdanie: „Juz wyobrazam sobie wyraz obrzydzenia i dezaprobaty na twarzach niektorych z Was, ze Urban to Zyd i cynik, ze glodujacym robotnikom w twarz sie zasmial, twierdzac, ze rzad sam sie wyzywi, ze kala swietosci oraz klamie. Acha, o duzych uszach nie zapomnijcie!” Bo tym zdaniem wszystkich, którym z Urbanem nie po drodze wrzuciłaś do jednego worka. I tym samym ja, która za zdanie, że rząd się sam wyżywi mam do Urbana żal (może dlatego, że gdy je wypowiadał, mając wilczy bilet bezskutecznie szukałam jakiejkolwiek pracy), której cynizm Urbana przeszkadza, kłamstwa uważa za wadę dyskwalifikującą – zostałam wrzucona do jednego worka z antysemitami, radio maryjnymi dewotami a moja niechęć do niego została obśmiana żarcikiem, bym o dużych uszach nie zapomniała.
    Otóż powiem Ci tak: bardzo doceniam inteligencję i dowcip Jerzego Urbana, lubiłam czytać go jako „kibica” w Kulisach, a potem w Panoramie jako „Omegę”. Świetnie pisywał w Szpilkach.
    Choć teraz nie czytuję Nie, docierają do mnie różne jego wystąpienia przeciw panoszeniu się kościoła katolickiego w dzisiejszej Polsce i w większości wypadków uważam je za słuszne.
    Twoja uwaga o sercu po lewej stronie pana Urbana nieco mnie rozbawiła. To zupełnie jak w starym gruzińskim toaście na cześć Iwana Iwanowicza (ale nie będę przytaczać, bo raz, że stare, a dwa – że długie).
    Ale choć nie jest pan Jerzy Urban postacią z mojej bajki, nie czytałam Twego tekstu ani z obrzydzeniem ani z dezaprobatą. Przeciwnie, cieszę się że cieszysz się z jego książki i życzę dobrej lektury. A ja z przyjemnością spełnię życzenie autora zawarte we wklejonym przez Ciebie fragmencie z książki: niczego od Jerzego Urbana chciała nie będę.

    To chyba najdłuższy komentarz na twym blogu. Przepraszam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bylo moja intencja wrzucac Cie do jakichkolwiek workow. Jestes osoba, ktora nie lubi Urbana ze wzgledow osobistych i ja to rozumiem. Pisalam zreszta, ze jego mozna albo kochac, albo nienawidziec. A o duzych uszach napisalam jedynie dlatego, ze jego przeciwnicy, zamiast merytorycznych zarzutow do niego samego, wysmiewali jego wyglad, na ktory malo kto z nas ma wplyw.
      Chyba nie zaprzeczysz, ze Urban zawsze byl z lewica, teraz zostal przedsiebiorca i ma gdzies prawice z lewica razem, po wszystkich jedzie rowno i wyciaga na swiatlo dzienne niegodziwosci i nieprawidlowosci, bez wzgledu na przynaleznosc partyjna.
      Jesli w jakikolwiek sposob Cie urazilam, nie zrobilam tego w zlych intencjach i bardzo przepraszam, przykro mi z tego powodu.
      A Ty naprawde nie masz za co przepraszac, a najmniej za dlugosc komentarza. Kazda uwaga jest dla mnie bardzo cenna i chyba nie jestesmy tu po to, by wylacznie pic sobie z dziobkow i chwalic robotki reczne oraz zachwycac sie pieknem naszych czworonogow. Czasem nawet nie wiem, jak na takie lakoniczne pochwalki odpowiadac. Zawsze cenie ludzi za rzeczowa krytyke i gotowosc do dyskusji.
      Mam nadzieje, ze ten zgrzyt nie zawazy na naszych dobrosasiedzkich stosunkach.

      Usuń
    2. Nie lubię Urbana nie ze względów osobistych, tylko ze względu na to, co sobą reprezentuje. Na wtręt osobisty pozwoliłam sobie tylko po to, żeby pokazać, że jego błyskotliwy dowcip dotykał całkiem konkretnych ludzi i sytuacji i świadczy o jego cynicznej bucie, typowej dla wszelkich aparatczyków. Ta lewica, z którą Urban był zawsze, to taka lewica, jak z koziej d... trąba. Lewica to był Jacek Kuroń.
      Nie uraziłaś mnie w żaden sposób i nie ma o co być Ci przykro. Nie uważam tej naszej całej wymiany zdań za zgrzyt. Po prostu okazało się, że w pewnych kwestiach się różnimy. Na całe szczęście pięknie.

      Usuń
    3. Tos mnie uspokoila, Damo.
      Ja jednak nadal wole cyniczna bute Urbana od slodkiej hipokryzji innych, zawlaszczajacych kraj w imie najwyzszego.

      Usuń
    4. "Ja jednak nadal wole cyniczna bute Urbana od slodkiej hipokryzji innych, zawlaszczajacych kraj w imie najwyzszego."

      Jest jeszcze trzecia opcja - po prostu być przyzwoitym.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.