Banda dzieciecych gerontofilow.

Dlugo udalo mi sie wytrzymac bez krytykowania kosciola. Powiedzialam, co mialam do powiedzenia i uznalam, ze dalsze dywagacje bylyby jalowym biciem piany. Tyle, ze kosciol nie pozwala o sobie zapomniec, sam sie pcha na afisz.
Polska stala sie krajem zachodnim, co najmniej jesli chodzi o demaskowanie przypadkow pedofilii w kosciele i ich naglasnianie. Jak w Hameryce, panie! Tyle tylko, ze na razie brakuje nam do hamerykanskich standartow w sprawie odszkodowan, bo tam nikt sie nie przejmuje ewentualnoscia bankructwa jakiejs parafii, sprzedazy wszystkich aktywow i pasywow, by pokryc sumy odszkodowan. Zupelnie nikogo nie interesuje, ze to obiekt sakralny i bozia w nim mieszka. Bo skoro bozia w pore nie zapobiegla zbrodni, to niech sobie idzie mieszkac do przytulku albo pod most, wazne, aby ofiara otrzymala godne zadoscuczynienie za przestepstwa dokonane przez owej bozi slugi. Bo chociaz zadne pieniadze nie przywroca ofiarom odebranej godnosci, nie wymaza krzywdy, ktora kladzie sie cieniem na cale dalsze zycie, to przynajmniej w czesci zaplaca za bol i cierpienie.
Spetanej obwarowaniami konkordatowymi Polsce brakuje jeszcze troche do zachodnich standartow wysokosci odszkodowan. Powie ktos, ze przeciez d***a nie mydlo, nawet dziecieca, wiec o co kopie kruszyc, a zadanie odszkodowan to nic wiecej jak atak na koscielna kase. Zreszta wiele przypadkow uleglo przedawnieniu i te "rzekome" ofiary mialy dosc czasu na zameldowanie o molestowaniu w dziecinstwie przez ksiedza. Czyzby? Na ich dlugoletnie milczenie zlozyly sie tysiace czynnikow, rowniez brak wiary osob najblizszych, ktorym dziecko probowalo sie poskarzyc i przekonanie, ze swieta osoba, za jaka uwazalo kaplana, jest nie do ruszenia, a takze strach i poczucie winy.
Dla tych, ktorzy nie czytali wczesniejszych moich postow, powtorze raz jeszcze: w moim przypadku potrzeba wystapienia z kosciola spowodowana zostala artykulem w Sternie, gdzie zamieszczono wywiady z doroslymi juz dzisiaj ludzmi, ktorzy jako dzieci byli molestowani przez ksiezy (slynna afera pedofilska w Niemczech sprzed dwoch lat). To, co przeczytalam, wbilo mnie doslownie w ziemie. Wszyscy ci ludzie do dnia dzisiejszego nie moga sie otrzasnac z traumy, sa skrzywieni psychicznie, nie potrafia budowac relacji ani ich utrzymac, sa samotni od poczatku lub rozwiedzeni, ich zycie seksualne nie istnieje. To kaleki psychiczne i tacy pozostana do konca zycia. Co zaskakujace, kiedy mowia o tamtym czasie, placza jak dzieci, SA do dzisiaj tamtymi dziecmi. Dla mnie byl to wystarczajacy powod, by przestac utozsamiac sie z ta przestepcza organizacja i z niej oficjalnie wystapic. A takze przestac wierzyc w jakichkolwiek bogow, bo jesli najwyzszy dopuszcza takie zbrodnie, nie jest wart mojej uwagi.
Polski kler czul sie dotad nietykalny, nie tylko stal ponad prawem, ale rowniez wypowiadal sie o ofiarach z najwyzsza pogarda. Bez konsekwencji za slowa i czyny. Bo co z tego, ze jeden z drugim zostal skazany, skoro kary nie odbywal, uzywajac niezliczonych kruczkow prawnych, by sie wymknac sprawiedliwosci, wspierany przez koscielnych hierarchow, ukrywany w miejscach, gdzie jurysdykcja nie miala wstepu.
Wreszcie jednak cos drgnelo. Arogancki Michalik, na stanowisku arcybiskupa, raczyl publicznie wydalic z siebie: Slyszymy nieraz, ze to czesto wyzwala sie ta niewlasciwa postawa, czy naduzycie, kiedy dziecko szuka milosci. Ono lgnie, ono szuka. I zagubi sie samo i jeszcze tego drugiego czlowieka wciaga.
Wiekszego cynizmu dawno nie slyszalam. Ta wesz obarcza wina dzieci!
Na niewiele sie zdalo jego niezdarne dementi, bylo zalosne i jeszcze pogorszylo sprawe. Smrod rozniosl sie po swiecie, zagraniczne media az sie gotuja z oburzenia. Wybuchl miedzynarodowy skandal i ciekawi mnie, czy prawowierny Franciszek zechce odpowiednio na to zareagowac.
Nie tylko zreszta Michalik zdemaskowal swoja glupote i cynizm. Pieronek rowniez usprawiedliwial pedofilie ksiezy katolickich, nazywajac ja namietnoscia, ktorej nie ma sensu sie sprzeciwiac, bo byla, jest i bedzie.  Najwiekszym jednak sprzymierzencem koscielnych pedofili byl Wojtyla. Teraz maja go zrobic swietym, chyba jako patrona wlasnie tych dewiantow i zbrodniarzy.
Ale to dobrze, ze kler tak sobie poczyna, moze wiecej osob przejrzy na oczy. Sami sobie strzelaja w stope, odkrywaja swoje prawdziwe oblicza. Wszystko jedynie po to, aby uniknac placenia ewentualnych odszkodowan ofiarom zboczencow w kieckach. Nie interesuje ich los ofiar, ani tym bardziej klechow oskarzanych o te ohydne praktyki. Im chodzi wylacznie o zachowanie kasy. Nagle bowiem okazuje sie, ze ksiadz-pedofil to osoba prywatna i kosciol nie ma zamiaru ponosic finansowej odpowiedzialnosci za jego czyny. Jak to ma sie do ukrywania ich po klasztorach lub przenoszenia na inne parafie, kiedy skandal robil sie zbyt glosny?
Kto ogladal zamieszczone przeze mnie wczoraj filmiki, wie, ze wszystkie reformy w kosciele sluzyly jednemu celowi, gromadzeniu jak najwiekszej kasy, niewazne jakim kosztem. Bo jedynym bogiem kleru jest pieniadz.