niedziela, 27 października 2013

Pechowa ta brzoza.

Nie uciekajcie, nie bedzie o Smolensku! Chodzi o moja dyzurna brzoze, rosnaca przed kuchennym oknem. Blisko rok temu pisalam o akcji wspinaczkowej na rzeczona brzoze, celem odpilowania ulamanej galezi, co by komus przypadkiem na pusty leb nie zleciala.
Kilka tygodni temu, podczas dosc silnego wiatru, znow jej sie przydarzylo. Calkiem duza i gruba galaz trzasnela jak zapalka i wisi niczym miecz Damoklesa rowno nad przejsciem w zywoplocie.




















A ja, przesiadujac przy komputerze, przygladam sie, kiedy i komu zechce glowe przygniesc. Bo nie watpie, ze predzej czy pozniej dojdzie do zerwania tego niewielkiego kawalka drewna, na ktorym trzyma sie jeszcze zeschnieta galaz.







Cos nie widze goscia ze sluzb miejskich z notesikiem, wypatrujacego nadlamanych galezi, jak mialo to miejsce w ubieglym roku. Nie wiem wiec, czy jeszcze nikt nie zauwazyl zagrozenia, czy tez kasa miejska swieci pustkami pod koniec roku, a urzednicy maja nadzieje, ze moze nic zlego sie nie wydarzy. W kazdym razie niezbedna jest ponowna akcja wspinaczkowa, bo zadnym wysiegnikiem nie da sie tutaj wjechac.


48 komentarzy:

  1. Tytuł dosyć dwuznaczny ;)
    Swoją drogą, to może te brzozy są jakieś "kaprawe" ?
    Nie wybierzesz się chyba z piłą na to biedne drzewo!?!?!?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedzialam! Strach teraz o mojej brzozie slowo powiedziec, bo wszyscy maja jednoznaczne skojarzenia :)))
      Upilowac to bym jeszcze dala rade, tylko kto na nia za mnie wlezie?

      Usuń
    2. Ani się waż tam wdrapywać!!! Wezwij funkcjonariuszy służb wszelakich:-).

      Usuń
    3. Co Ty, Errata, ja tamtedy nie chodze, niech sie inni martwia o nadejscie funkcjonariuszy. Ja tylko gapie sie przez okno w poszukiwaniu sensacji :)))

      Usuń
    4. To mnie uspokoiłaś. Bo już Cię brałam za bohaterkę Związku Radzieckiego:-))).

      Usuń
  2. Brzozy piękne są, zwłaszcza jesienią, ale łamliwe to pioruństwo że hej. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie zauwazylam na "mojej", ze nie jest to szczegolnie stabilne drzewo, wczesniej o tym nie wiedzialam.

      Usuń
    2. Może jakaś roślinna odpowiedniczka osteoporozy ją gnębi. Pomyśl o jakichś witaminkach dla nieszczęsnej...

      Usuń
    3. Lajf is brutal end fol of zasadzkas, musi sobie sama radzic, ta brzoza. ;)

      Usuń
  3. no i nawiążę do smoleńskiej. twoja sama sie złamałam a tamtej samolot nie złamał...Ot, cud!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Ewcia, jaka Ty niekumata! Co mial zlamac, kiedy jej tam nie bylo? I to od 5 dni,
      Wiem, bo taki swiatowej slawy amerykanski profesor w telewizorze opowiadal i uzasadnial onomatopeicznie, ze gdyby byla, to czarne skrzynki na pewno zarejestrowalyby bziii-pierdut!
      Cudu nie bylo! A ja mu wierze, bo jest taki swiatowy i przystojny... nooo...

      Usuń
    2. Brzoza to nie drzewo to taki 'chwast drzewny' - sam się sieje, szybko rośnie to i szybciej ulega złamaniom i załamaniom. Pamiętacie o 'brzozie paczce ' jakiegoś Broniewskiego?

      Usuń
    3. Wielka jak brzoza, a goopia jak koza... Nie paczka, tylko placzka! :)))

      Usuń
    4. może on i przystojny ( jak dla kogo), ten profesór, ale guuuupi!

      Usuń
    5. No i taki z niego profesur jak z koziej pipki saksofon. :)))

      Usuń
    6. Ale mi goopio, jak tej dużej kozie, co skakała ale wesołe życie miała, żem tą paczkę z płaczką pomyliła. Wybacz.
      Pantero, a co to ten M.? Wiem, goopio nie wiedzieć ale wiem, że nie wiem.

      Usuń
    7. M. to najwiekszy ekspert od wiadomej brzozy oraz calej katastrofy w Smolensku, Antoni mu na imie i jest pierwszym kandydatem do leczenia psychiatrycznego. Lobotomie chyba juz wczesniej przeszedl.
      P.S. Wybaczam! :)))

      Usuń
  4. Dobrze, że zaznaczyłaś na początku, że to Twoja zaprzyjaźniona brzoza, a nie wiadomoktóra,bo zwiałabym w tempie teleexpressu. A Twoja brzoza piękna jest, nawet z ułamaną gałęzią;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No sama powiedz, czy to nie idiotyczne, ze haslo BRZOZA budzi w nas jedyne skojarzenie i sklania do ucieczki gdzie pieprz rosnie? Strach wymowic to slowo :)))

      Usuń
    2. Faktycznie prowokujący tytuł i ciekawe spostrzeżenie.

      Usuń
    3. To moze zostane powolana jako ekspert od brzoz do jakiegos zespolu smolenskiego? ;)

      Usuń
  5. Myślę , że nawet o tamtym chętnych by było do komentowania .
    A patrząc na Twoje fotki to nieważne czy to drzewo czy chwast, brzoza urodziwa. Nie wiedziałam , że taka krucha, wydawało mi się , że jest jakby elastyczna i nie łamie się szybko. Zawsze mi się marzyło mieć brzózki w pobliżu domu. Lubię ich szelest gdy nieco wieje i gdybym miała większą działkę koło domu pewnie bym miała ich kilka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myslalam podobnie, ze brzozy sa bardziej gietkie i mniej podatne na samoistne zlamania galezi, a to juz druga w przeciagu roku.
      Nie tesknij za brzozami, bo produkuja straszne ilosci smieci, na wiosne wyrzucaja z siebie tony takich malych cosiow, pelno tego w domu, a jesienia tych drobnych listkow. Niechby sobie rosly w lasach, tam smieci nie przeszkadzaja nikomu. :))

      Usuń
  6. Już chciałam wcale do Ciebie nie wchodzić z obawy że to TA brzoza! Uff. :)) myśle, że możesz spodziewać sie teraz zaproszenia do pewnego zespołu jako ekspert od złamanych brzóz. Zaznasz pod przysięgą że sama widziałaś, że brzozy łamią sie same, a nie od samolotów. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zle mi zyczysz? Chcesz, zeby mnie razem z M. do czubkow zamkneli?
      Ale ekspertem od brzoz jestem, nie ulega watpliwosci, od samego patrzenia na nie. ;)

      Usuń
  7. No ale tak swoja drogą brzoza piękna i ma podobnież dobrą energię.

    A na drzewo nie właź bo zlecisz!
    Wydzwoń jakiegoś służba, niech się tym zajmie, bo ta wisząca gałąź nie wróży dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My tamtedy nie chodzimy, niech sie inni martwia.
      Mirabelko, o co Ty mnie posadzasz? Nie po to moja, nomen omen, galaz homo sapiens zeszla z drzewa, zeby sie z powrotem na nie wspinac. Ja juz tak ewoluowalam, ze mam lek wysokosci. :)))

      Usuń
  8. Brzoza jest bardzo piękna. Jak bym miała blisko to bym przyszła i wyrwała tą gałąż. Ach !! jak bym chciała mieć czapkę niwidkę :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da sie wyrwac tej galezi bez wspinaczki, ona dynda sobie gdzies na wysokosci 9-10 metrow. Pociagnac tez nie idzie, bo konczy sie nad ziemia na wysokosci ponad dwoch metrow, a zeby w ogole miec za co zlapac, to jeszcze wyzej. :)

      Usuń
  9. Te brzozy, tyle z nimi problemów ;)
    Twoja jest bardzo piękna, widocznie łamiące się gałęzie stare są i wystarczy mały podmuch, żeby groziły zawaleniem. Wy tamtędy nie chodzicie, więc spoko, moze doczekacie się pana z notesikiem i konkretnych działań odpowiednich służb.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo okazala, nic jej nie przeszkadza w rozroscie, tyle dziesiecioleci juz wytrzymala, a teraz byle wiatr pozbawia ja galezi. Zobaczymy, co z tego wyniknie, bede relacjonowala na biezaco ;)

      Usuń
    2. Chętnie przeczytam, co u Twojej brzozy słychać :)

      Usuń
    3. A te juz czytalas?
      http://swiattodzungla.blogspot.de/2012/12/brzoza-w-ogniu.html
      http://swiattodzungla.blogspot.de/2012/11/kiedy-niebo-plonie.html

      Usuń
  10. żaden Smoleńsk nie zdoła obrzydzić mi brzozy, drzewa najpiękniejszego z najpiękniejszych.
    W podobny sposób połamała się moja robinia, młoda, a gałąź złamała się dokładnie jak zapałka.
    Piękna jest Twoja brzoza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie Smolensk nam brzozy obrzydza, tylko M., ale ja tez sie nie daje i kocham brzozy nieodmiennie. Szkoda mi jej, ze tak sie latwo lamie i boje sie, ze poskutkuje to radykalnym obcieciem potencjalnie lamliwych konarow.

      Usuń
  11. A ja kocham brzozy i każdej gałązki mi żal...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja podobnie. Czy w innym przypadku rozpisywalabym sie na temat jakiejs przypadkowej brzozy rosnacej mi za oknem? :)))

      Usuń
  12. Biedna brzoza! Hm... Drzewa umierają stojąc. Serdecznosci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie kracz, Dedka! Ona ma zyc i cieszyc me oczy przez nastepne lata :)))

      Usuń
  13. Naprawia i bedzie jak nowa:) A tak powaznie, ta Twoja Panterko piekna i okazala i ja uwielbiam brzozy i mam swoja osobista ktotra zakupilam (p.posadzil) i poki co rosnie i cieszy oko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze znow uda mi sie nakrecic jakas wspinaczke drzewnego doktora :)))
      Ta nasza ma ponad 50 lat, byloby szkoda, gdyby sie zmarnowala.
      Buziole

      Usuń
  14. ...czyli nadal kryzys i pinionchów nie ma, nawet na biedną brzozę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedz Ty mi, gdzie nie ma kryzysu? Nawet bogate Niemcy trzymaja sie za kieszen, po tych wszystkich akcjach ratunkowych dla nierobow greckich i innych takich.

      Usuń
  15. Nie boisz się tak blisko brzozy?

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.