W niedziele, 29 grudnia, wykorzystalismy przerwe w padaniu deszczowym i wybralismy sie na spacer nad Kiessee, co by wyprobowac aparat w plenerze.
Kaczki to nietrudny do fotografowania obiekt, niespecjalnie boja sie ludzi, podplywaja w miare blisko i mizdrza sie do obiektywu.
Jest roznica w zdjeciach robionych na sloncu i po jego zajsciu za chmury, choc nie traca na jakosci.
Inne napotkane na jeziorku ptaki:
Te na drugim i ostatnim zdjeciu to chyba kormorany, o ile mnie wzrok nie omylil. Do tych zdjec przydalby sie dobry teleobiektyw, moze sobie kiedys sprawie.
Pokusilam sie o robienie zdjec ptakom w locie, wychodza wyrazne, ale znow problem braku teleobiektywu, z nim bylyby o niebo lepsze.
Widoki znad jeziorka:
I na koniec Kira-lobuzica, ktora ukradla jakiejs kobiecie kijek z reki, a na kawalerow, ktorzy za nia latali, poszczekiwala piskliwie.
Zdjecia w ruchu sa juz gorszej jakosci, nieco rozmazane. Ale na pewno kiedys sie naumiem nastawiac na wlasciwe parametry i Kira w locie bedzie ostra jak zyletka Polsilver.
Ostatni krajobraz znad jeziorka jest the best !!!
OdpowiedzUsuńChoć ten o 5 wyżej też ładny(bo to to samo miejsce jest? ;> )
Ja dziś "trenowałam" nocne zdjęcia na mieście.Efekt mierny.Jak będę mieć bankomat na własność to se kupię lepszy aparat,a tak lubię ten co mam,bo nie mogę lubić tego co go nie mam,bo go mieć długo nie będę,bo bankomaty mi tylko figi pokazujom zamiast kasę dawać ;D
Piszę pokręcenie,a to przez fakt,że mnie wzywano do wyrka o 22 a ja jeszcze koczuję w folderach ze zdjęciami.
I chyba po raz pierwszy jestem pierwsza!
To nie jest to samo miejsce, ale to samo jeziorko ;)
UsuńJa tez, kiedy bede duza, kupie sobie nie tylko teleobiektyw, taki na 2 metry dlugi, ale i statyw. Bede pstrykac jeziorko bez wychodzenia z domu :)))
wprawy nabierzesz z czasem użytkowania aparatu! Serce rośnie widząc taki uśmiechnięty pychal Kiruni:)
OdpowiedzUsuńNooo, dla Kiruni to najwieksza frajda! :)
UsuńSzczęśliwego Nowego Roku:****
OdpowiedzUsuńVikusia! No jestes wreszcie!!! Stesknilam sie juz :)))
UsuńDosiego! :)
Prześliczne zdjęcia. Trudno uwierzyć, że to prawdziwa zima. Powietrze tak prześwietlone światłem, że aż się chce usiąść na zielonej trawce, stopą zamieszać w błękitnej wodzie, albo po prostu wystawić twarz do słońca.
OdpowiedzUsuńDzisiaj rano wyjrzalam przez okno, a tam... skrobanka mi sie szykuje. Samochod bialy od szronu i zero stopni. Moze sie ta zima w koncu zdecydowala? Bleee... :)))
Usuńco to znaczy aparat wysokiej klasy. ja już nawet nie marzę o lustrzance cyfrowej, bo na wiosnę kupiłam sobie nową cyfrówkę i jestem z niej niezadowolona. canon to canon, zawsze zdjęcia piękne.
OdpowiedzUsuńMoja cyfrowka tez Canon i niewiele tansza od lustrzanki, a jednak pozostawia wiele do zyczenia. Zaluje, ze nie kupilam jej od razu. No dobra, lustrzanke trudno na codzien w torebce nosic, wiec cyfrowka dalej bedzie uzywana dyzurnie. :)))
Usuńdobra cyfrowa lustrzanka canona to 6.000 zł. dla profesjonalistów pewnie?
Usuńtaka cena to dla mnie nieosiągalny luksus.
Ewa, cos tu nie gra, moja kosztowala 550, wiec na Wasze bedzie 2200, a w internetowym sklepie mozna kupic nawet taniej. Ten rodzaj aparatu jest w sam raz dla takich amatorow jak my, nie musisz miec lepszego, bo i tak nie bedziesz korzystac ze wszystkich funkcji.
Usuńno właśnie na allegro patrzyłam wczoraj. widać zaczęłam od górnej półki. a, że bozia wzrostu nie dała, to każda półka wysoko...ale 2000 to i tak nie dla mnie. przynajmniej przez wieeeele miesięcy. a ty baw sie dobrze i pokazuj nam cudeńka.
UsuńZawsze to inaczej jednak brzmi od 6000, prawda? I tak bede rownolegle uzywac kompaktu, bo mi sie dobrze w torebce miesci, a lustrzanka to juz ciezar i gabaryt :)))
Usuńwiesz, uwielbiam uśmiech kiruni. ona nawet jak jest smutna to sie uśmiecha.
UsuńBo ona jest taka kochana, ale smutna minke tez potrafi zrobic :(
Usuńcudne masz tam okolice wokół domu! :) I zdjęcia również wyszły wspaniałe... ja też zawsze potrzebuję trochę czasu żeby rozeznać nowinki techniczne, ale zawsze to jakoś wychodzi, więc i Ty na pewno szybciutko opanujesz co, jak i kiedy ustawić, żeby zdjęcia były jeszcze piękniejsze :)
OdpowiedzUsuńO tak, Getynga to urocze miasto, bardzo zielone, jest rzeczka i malenkie jeziorko, a ja mieszkam na obrzezach, wiec mam gdzie lazic z Kirunia i wyzywac sie w fotografowaniu :)))
UsuńZdjęcia są piękne - faktycznie duża różnica w jakości. Z mojej cyfrówki takie nie wychodzą :( i też Canon :)
OdpowiedzUsuńMoja cyfrowka tez jest tej firmy i rzeczywiscie nie ma porownania w jakosci, ale i w samym robieniu zdjec. :)))
Usuń...ekstra fotki wychodzą, może na początek ustaw na automat. Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńA Tobie sie zdaje, ze na co ja nastawilam? :))) Przeciez jeszcze nie pojelam innych funkcji, jak tylko automat ;)
Usuń:))
UsuńBardzo podobają mi sie barwy na sfotografowanym przez Ciebie jeziorze - to śliczne indygo z rudym brązem! W ogóle kolory na Twoich zdjeciach sa bardziej wyraziste niż na tych robionych starym aparatem. Kira wyglada tak radośnie, szczenięco wręcz w tych swoich podskokach, z tymi zawadiackimi minami. I odbicie słońca w jeziorze jest cudne.
OdpowiedzUsuńA najbardziej to mnie cieszy, ze miałaś wczoraj pogodę do zdjęć, że nareszcie wyszłaś z domu, nacieszyłaś sie wiosennym grudniem, zabawą w fotografowanie, patrzeniem na beztroską Kirę! Oby wiecej takich dni!
A co do zimy, to mysle, iż gdy wreszcie przyjdzie taka prawdziwa i śnieżna, to zrobisz w plenerze takie zdjecia, że aż...polubisz wreszcie zimę. Ona jest przecież szalenie fotogeniczną damą! A wędrówka w jej towarzystwie bardzo koi nerwy i daje odpoczynek strudzonym myślom.
Uściski poranne przesyłam!:-))
Tyle szczescia mielismy, ze spacer obyl sie bez opadow i swiecilo nawet slonce. Kiedy wsiedlismy do samochodu, zeby wrocic do domu, pierwsze krople deszczu zaczely bebnic w szyby. To sie nazywa fart! ;)))
UsuńNa zime natomiast wcale nie oczekuje, bo w miescie to prawdziwy dopust bozy, slizgawka i skrobanie samochodu oraz bloto sniegowe. Takiej to ja nie chce, juz lepiej niech tak zostanie, jak jest. :)))
Wiele buziakow, Kangurki.
Widać jakoś, dobrze widać. Teraz będziesz nam szaleć ze zdjęciami. I dobrze! :)
OdpowiedzUsuńKirunia wesoła i dobrze się czująca to miód na moje serce. :)
Kirus jest juz praktycznie fit, czasem az sie boje, kiedy tak lata i skacze, ze zrobi sobie krzywde, bo rana jest w koncu dosc swieza, choc juz bez szwow.
UsuńBede sie teraz spelniac w roli szalejacej fotoreporterki. Jeszcze Wam sie znudzi ilosc zdjec, jakie bede zamieszczac :)))
Fajne zdjęcia :) a gdy nabierzesz wprawy, to już w ogóle będziesz trzaskać widoczki w locie i z zamkniętymi oczami ;)
OdpowiedzUsuńKirunia pewnie też cała szczęśliwa, że wreszcie wyszła sobie na dwór :) Zastanowiło mnie teraz jedno ..... jej języczność ;) Jest polsko, czy niemieckojęzyczna? Czy obu? ;)
Mowimy do Kiry po polsku, ale komendy zna niestety wylacznie po niemiecku, wiec jesli chcemy, zeby siadla, poczekala, czy tez zatrzymala sie przed jezdnia, to tylko szprechamy. A pogadanki na tematy niewazne toczymy po polsku :)))
UsuńCzyli dwujęzyczna ;)
UsuńA pytałam, bo do naszego schroniska trafiły kiedyś psy i nie kumały w ogóle, co się do nich mówi. W końcu doszli do wniosku, że mogą nie rozumieć po polsku i metodą prób i błędów okazało się, że to francuskie pieski. Uciekły z cyrku, który dzień wcześniej był w naszym mieście.
UsuńNasz Fusel znal tylko polski, bo byl z nami od szczeniaka, zreszta z urodzenia byl lodzianinem :)))
UsuńKira jest z odzysku, zyla wsrod szprechajacych, wiec nie bedziemy jej na starosc w glowie mieszac.
Lubisz robić zdjęcia to się nauczysz.
OdpowiedzUsuńA i tak zawsze robiłaś ladne,
ale co nowy aprat to nowy. Jakośc na pewno lepsza.
Ja to nie mam za bardzo cierpliwości.
A to jakieś parametry, a to obiektywy :-)))
Krysiu, dla mnie to tez na razie czarna magia, ale sie zawzielam i naucze, wszystko powoli, bo ta choroba Kiry wybila mnie z rytmu. Niech sie uspokoi. Nauczylam sie juz jednego, przyjdzie czas na nastepne funkcje. Wiem tylko, ze obiektyw jest zdecydowanie na bliskie zdjecia, wiec potrzebuje jeszcze tele, ale na razie brak kasy, bo to drogie cholerstwo. :)))
UsuńJestem pod wielkim wrażeniem zdjęć, jakie zrobiłaś. Szczególnie podobają mi się ptaki na wodzie. Maestro, pozwolisz,że schylę czoło.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku!
Oj, Dorotka, ja dopiero terminuje, jaki tam maestro. A zdjecia wyszly, bo tak zadecydowal moj madry aparat :))) To wylacznie jego zasluga ;)
UsuńTobie i Twojej rodzinie zycze lepszego nowego roku, choc i mijajacy nie byl dla Was taki zly. :))
Uśmiechnęłam się szeroko widząc zadowoloną z życia Kirę, to nad wyraz optymistyczny obraz ;-)
OdpowiedzUsuńZnasz na pewno powiedzenie: goi sie jak na psie. Tak bylo z Kira. Dzisiaj jest 29 dzien po operacji, a ona jak nowa. Cycuszki z prawej strony przesunely sie bardziej na srodek, zeby zaslonic braki pooperacyjne. Nie trzeba implantow, wszystko wyglada dobrze :)))
UsuńOj, jak tam u Ciebie pięknie. A już wiem dlaczego. Bo tam nie jest tak pięknie to ten aparat tak koloryzuje. :) :) :)
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia. I Kirunia w ruchu biegiem lata ze szczeka. Ściskam ją ciepło.
No i poleciało do Ciebie a razie na łódzkiej poczcie sobie leży, Chciałam coś jeszcze ale nie chciał mój chłop w słoiczku zabrać toteż rozmazane w foliowej torebce jedzie tzn leci, :) opowiem w mailu.
Moze lepiej, ze w torbie, bo sloiczek moglby sie w transporcie potluc.
UsuńA u mnie jest naprawde tak ladnie, wszystko zadbane i wypieszczone, tu sie bardzo dba o zielen i tereny wypoczynkowe. Na sasiadujacej z jeziorkiem ulicy jest ograniczenie do 30 km/h, zeby auta nie przeszkadzaly. I wyobraz sobie, ze wszyscy jezdza tak wolno.
Usciski
Super zdjęcia, Zaglądnij do mnie czasem.
OdpowiedzUsuńTak malo mam czasu, ale zajrze na pewno. :)))
UsuńPlaskie musiało byc dlatego polecialo w torebce foliowej dopilnowane by pani na poczcie nie waliła stemplami. Tzn ona najpierw nakleiła znaczki potem waliła :) na końcu do koperty zostało włożone i zaklejone i jest to korzeń tataraku po mojemu, taki który i ja jem.
OdpowiedzUsuńKorzeń ma działanie przeciwnowotworowe. Tam gdzie rośnie tatarak woda jest czysta bo jest oczyszczana przez tatarak. Tatarzy go używali do oczyszczania wody tam gdzie przybywali.
Moja klientka idąc na naświetlanie po operacji usunięcia raka zawsze kupowała tatarak i pila i się cieszyła że nie wymiotuje poza tym lekarze nie mogli się nadziwić jej leczeniu.
Ja ten korzeń podjadam choć niesmaczny i gorzkawy ale go jem profilaktycznie dla siebie samej.:)
Buziaki krajanko :)
To jak ja go dam Kirze, skoro gorzki? ;)
UsuńCaluski
Dobrze, że Kira bryka sobie już z radością:) Fajne te zdjęcia. Dla mnie taki aparat to... jak kupno mercedesa:)
OdpowiedzUsuńDla mnie tez. Dlugo na niego sobie skladalam, a wszystko poszlo na operacje Kiry. Gdyby nie dzieci, nie mialabym go ;)
UsuńŚwietne :), przy zdjęciach z wodą dobrze się sprawdza filtr polaryzacyjny ;)...
OdpowiedzUsuńKira śliczna :D
Abi, tak daleko jeszcze nie zaszlam, zeby o filtrach wiedziec, na razie stuka za mnie automat. Ale staram sie i w koncu pewnie sie naumiem. :)))
UsuńNa pewno :)... Dobrej zabawy Panterko :)
UsuńZabawa byla przednia, juz o 0.30 przestali tluc, wiec udalam sie na zasluzony spoczynek :)))
UsuńPanterko, do zdjęć w ruchu polecam program do fotografowania sportu! I pstrykaj zdjęcia seryjnie. Aparat automatycznie łapie ostrość na pierwszy plan, ma wtedy automatycznie krótki czas naświetlania i zdjęcia są ostre :))
OdpowiedzUsuńDobrze widzieć Kirunie taką wesołą :)))
A jak sie pstryka seryjnie? Jeszcze tego nie zglebilam :) Ale na pewno zglebie. Kiedys.
UsuńJa naciśniesz przycisk po lewej stronie przycisku SET masz wybór zdjęcia pojedyncze lub seryjne. Wybierasz seryjne i jak trzymasz spust migawki dłużej to zdjęcie pstryka się jedno po drugim :))
UsuńLojezu! Dziala! :)))
Usuń