Robilismy Kirze badania krwi na choroby odkleszczowe. Babeszjoza zostala wykluczona, natomiast znaleziono we krwi antyciala po przebytej boreliozie.
Mamy natomiast innego rodzaju problemy, bo podczas przedostatniego badania krwi wykryto lekka anemie, a wartosci nerkowe byly znacznie podwyzszone. Wczoraj powtorzylismy badanie krwi, anemia sie cofa, natomiast nerki sa nadal nie w porzadku. Trzeba bylo Kiruni pobrac mocz do analizy - no komedia. Pogoda straszliwa, lalo jak z cebra, pizdzilo jak w kieleckiem, a my razem z pomagierka wetki musielismy wyjsc na trawnik. Moj slubny od razu wdepnal w g***o, ja zaraz potem w troche mniejszym zakresie. Pomagierka latala za Kira z metalowa nerka i kiedy ta przykucnela, rzucila jej sie do zadka. Kira sie wystraszyla i zaraz przerwala sikanie. Odeslalam kobite z powrotem i sama pobralam jej te siuski, po czym wrocilam do gabinetu, a maz w tym czasie pracowicie wycieral obuwie o trawe, a pozniej zuzywal reczniki papierowe w toalecie.
Jeszcze do tego w poczekalni siedzialy dwa strasznie jazgotliwe jamniki i prawie bez przerwy darly paszcze, co oczywiscie motywowalo wszystkie inne czekajace psy do akustycznego towarzyszenia tym dwom pyskaczom. Takiego halasu i rejwachu nigdy jeszcze tam nie przezylam, a siedziec musielismy tam ponad dwie godziny, bo czekalismy najpierw na pobranie krwi, a potem na wyniki, wiec do domu wrocilam z bolem glowy. Ale nie tylko glowy.
Od przedwczoraj bowiem boli mnie zab. Boli to za malo powiedziane, on nap***ala, wiec w oczekiwaniu na wolna chwile, zebym mogla pojsc do zembologa, rujnuje sobie watrobe silnymi srodkami przeciwbolowymi. Termin zrobilam na dzisiaj rano o 8.00, zebym na 10.00 mogla zdazyc do fabryki. Bardzo uprzejmie prosze o fluidy i dobra energie, bo na 100% bedzie usuwany nerw, a pozniej czeka mnie grzebanie w korzeniach. Ale niechby juz przestalo bolec.
Chcialam jeszcze specjalnie podziekowac Justynie, ktora poswieca mi swoj cenny czas i telefonicznie udziela porad weterynaryjnych. Bo ja wprawdzie z moja wetka moge normalnie rozmawiac, ale niestety z fachowego belkotu nie do konca wszystko chwytam. Zreszta uwazam, ze konsultacja medyczna z innym lekarzem nigdy nie zaszkodzi. A potem tez juz moge inaczej gadac z niemiecka wetka, skoro lepiej wiem, co Kiruni dolega, bo Justyna bardzo przystepnie tlumaczy mi wszystkie wersje, mozliwosci i konfiguracje. Z choroba Kiry bowiem nic nie jest jednoznaczne.
Na razie wiec leczymy infekcje nerek, a za tydzien kontrola.
Jaką ona ma kochaną mordkę!
OdpowiedzUsuńNiech nie choruje już, kochana psinka.
Justyna jest najfajna! Wiem coś o tym. ;)
Justyna to prawdziwy przeczlowiek! Stopien komplikacji chorobowych Kiry nawet po polsku trudny jest do ogarniecia, tyle nowego nazewnictwa medycznego.
UsuńKirunia przestań już chorować, proszę. Nie będziesz cierpieć, nie będziesz słaba i będziesz chodzić na spacery ze swoją Panią. Aniu życzę żebyś nie cierpiała u dentysty. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj, bede cierpiec na pewno, ale musze przez to przejsc, zeby pozniej bylo lepiej. :))
Usuńświetny portret!! te łapki z pazurami, ta postawa :) za leczenie Kiry trzymam kciuki i za Twojego zęba też, będziesz dzielna!
OdpowiedzUsuńMoj zab to na szczescie sprawa jednorazowa, Kirunia jest najwazniejsza, a tej jednej konkretnej diagnozy nie sposob od prawie roku postawic. :(
UsuńKira jest piekna, kochana, czy ja widze smutek w oczach? Tez musi byc zmeczona ta wizyta u weta. Przechodzilam bol zeba 2 tygodnie temu, dodatkowo spuchlam i bralam antybiotyki, wiec wiem przez co przechodzisz. Bedzie dobrze. Teresa
OdpowiedzUsuńKirunia, podobnie jak my, ma juz dosyc tej psiej kliniki. Tyle chorowania, tyle pieniedzy, a skutku nadal nie widac. Ehhh...
UsuńAniu,Ty tez biedna z tym zębem.Nie boj nic,u mnie na miejscu pani odrazu prześwietla zęba,w razie konieczności są teraz takie znieczulenia,ze mogą Ci grzebać w korzeniach i tak nic nie poczujesz.
OdpowiedzUsuńKirunia taka umęczoną,to widac ze pisek jest chory...trzymam kciuki....
Ale jak to ?Weszliscie w g...?W Niemczech,gdzie Ordnung mus sein???To jaja :ppppppp
Ano wlasnie do poczatkowego rozwiercania nie mozna znieczulac, bo mam czuc, kiedy boli. Pozniej juz mozna ze znieczuleniem.
UsuńTo miejsce to trawnik przed psia klinika, gdzie wszystkie psy chodza sie zalatwiac (Kira wielokrotnie tez) i nikt tam nie sprzata, a ze bylo ciemno, a my skupieni na zadku Kiry, to i nie uwazalismy, w co wchodzimy. :)))
No a co z zębem?Założył stomatolog lekarstwo?Mam nadzieję,ze czujesz sie lepiej.:*
UsuńZalozyl. Nastepne tortury w piatek, ale juz ze znieczuleniem. ;)
UsuńJezeli lek zatruje to co trzeba,to juz nic nie będzie bolało:-)Ja z takim chodziłam 5 razy,aż został dokumentnie uśmiercon:-)
UsuńDzielna Dziewczyna z Ciebie:-)
O ile dobrze pamiętam,to otworzenie zabka to szybka sprawa i nie bardzo bolesna.
Niestety bolesna i nawet kombinowalam ugryzc zembologa w rece, ale w koncu nie ugryzlam. :)))
UsuńAniu...:pppp
UsuńAle mam nadzieję,ze zembolog przeprowadził to szybko i sprawnie.
Mnie tam sie dluzylo :(((
UsuńNajgorsze jak nie wiadomo co komu dolega. Czy piesiowi czy ludziowi. To takie denerwujące - w końcu lekarz powinien wiedzieć
OdpowiedzUsuńNiby tak, ale nawet Justyna widzi wiele mozliwosci i konfiguracji, co wynika z czego. Nic nie jest jednoznaczne.
UsuńKiruni życzę zdrowia, żeby mogła na dłuższe spacerki chodzić. A propos dentysty... mojej kotce usunięto wczoraj 5 ząbków. Tak jak ludzie, niektóre zwierzęta mają słabe zęby, szybko robi im się kamień, nadżerka...
OdpowiedzUsuńBiedna koteczka, jak ja ja dobrze rozumiem, moja kochana kumpelka w nieszczesciach. :))
UsuńZdrówka Kiruni życzę niech w końcu ją zdiagnozują bo psina się męczy a Ty samotnie musisz chodzić na spacery.Trzymam kciuki za ząbek.Dużo glasków dla Kiruni i koteczek.
OdpowiedzUsuńDziekujemy, Halutka. Usciski :**
Usuńojojojoj
OdpowiedzUsuńale nie lubie bólu zembowego!
Trzyma się !!
A kirunia niech się zdiagnozuje i wyleczy!
A jak ja nie lubie! Bolu znaczy.
UsuńTeraz jeszcze troche boli, ale obchodze sie juz bez tabletek.
Niech to się w końcu skończy!
OdpowiedzUsuń♥
No niech, bo ile w koncu mozna? :)
UsuńWspieram Cię myślami, Ciebie i Kirunię, i staram się widzieć w myślach radosną, hasającą na spacerze psinkę albo chociaż dostojnie truchtającą za Tobą na długich dystansach. Oby jak najprędzej tak się stało!
OdpowiedzUsuńU mnie juz troche lepiej, a Kirus dostala antybiotyk, wiec moze jej sie poprawia wyniki nerkowe.
UsuńEch, ja tak sobie dzisiaj jadac do pracy myslalam, starosc nie radosc cholera i taki jest fakt. Nawet zemby sie kurna psuja. Zrobilby pambuk wreszcie jakas porzadna wersje zeby przynajmniej zembybyly od poczatku do konca sprawne, to nie, bo zembolog musi zarobic... Ot i sprawiedliwosc.
OdpowiedzUsuńTaki rekin ma dobrze, bo jak straci 1 zomb, to mu na to miejsce nowy wyrasta. I tak do konca zycia. :))
UsuńSpóźnione 300% normy poleciało. Mam nadzieję, że już zębol nie napitala. Kira worek zdrowia dla Cb, kuruj się szybko po niedługo wiosna i spacery.
OdpowiedzUsuńJeszcze troche cmi, ale juz lepiej. W piatek kolejna porcja tortur, a i tak jeszcze nie wiadomo, czy da sie go w ogole uratowac. :(
UsuńPewnie już po wizycie u zembologa ....oby skuteczna się okazała.
OdpowiedzUsuńKirunia, biedulka, moze w końcu coś się wyjaśni. I brawo dla Justyny :))
Po pierwszej wizycie z oczekiwanych wielu. Boli troche mniej, ale nie ma gwarancji, ze zab da sie uratowac. Na razie czynimy proby.
Usuńchoroba psa to dramat...współczuję i mam nadzieję, że to jakaś drobna infekcja.
OdpowiedzUsuńból zęba nieeeeeeeeee
Zembolog powiadasz hmmm przez ten kołnierz i zwichnięty kręgosłup również nie mogę korzystać z usług stoma a mam dwa do leczenia... karamba i jasna cholera
Oj, biedna Ty! Wyjdziesz z tej choroby ze szczerbatym usmiechem, jak tak dalej pojdzie. Nie mozna jakos tego obejsc? Zdjac kolnierz na czas wizyty u zembologa?
UsuńKira mam nadzieje wydobrzeje, dobrze ,ze to nie babeszjoza, ale miala borelioze i sama sie wykaraskala, dzielna psina...a zeby coz, juz pewnie Twoj problem jest rozwiazany. Czekam na dalsze wiadomosci!
OdpowiedzUsuńProblem zebowy dopiero zaczyna sie rozwiazywac i czekaja mnie kolejne wizyty, ale co najmniej mniej boli.
UsuńKira powinna dostac specjalny antybiotyk na te chorobe, ale nie moze, bo on wali w nerki, a te ma chore, wiec na razie stoimy z terapia w miejscu i leczymy nerki.
Trzymam kciuki za wasze zdrówka. Zomb niemiła sprawa ale przy dzisiejszej technice da sie wytrzymać. Kirunia bidulka musi się powoli pozbierać. Ale przecież wdepniecie w g.... oznacza szczęście i tego Wam serdecznie życzę :) Miło że wspiera cię dodatkowy życzliwy wet. Trzymcie się !! :*
OdpowiedzUsuńWszystko da sie wytrzymac, nie takie rzeczy i bole czlowiek wytrzymywal. Tylko ze teraz akurat tego najmniej potrzebuje w obliczu choroby Kiry.
UsuńJak nie urok, to przemarsz wojsk! Niech, to juz sie wszystko wyjasni i Ty bidna z tym zebem, echhhh.
OdpowiedzUsuńMoj zab to maly pikus, oby Kira zdrowa byla! :)
UsuńJa idę dziś po 17 na wszelkiego typu prześwietlenia i pobrania krwi i wszystkiego co można u Pandy sprawdzić kiedy będzie uśpiona....
OdpowiedzUsuńWetka mnie uprzedziła o kosztach ale ch...z kosztami,niech ja wiem czy jej coś dolega czy to po prostu jej wiek.Tak się boję,że aż jestem spocona ze strachu.
Oj! Z Kira jest jeszcze pol biedy, bo daje ze soba zrobic wszystko bez usypiania. Trzymam kciukasy, zeby to byla "tylko" starosc, a nie cos gorszego. Powodzenia!
UsuńAniu, cieszę się ze cokolwiek Ci mogę pomóc w chorobie Kiruni- szczególnie ,ze pacjentka jest jakieś jakies tysiąc km ode mnie.trzymajcie się ciepło obie ! Justyna
OdpowiedzUsuńDokladnie 840km, wlasnie sprawdzilam. :))
UsuńJeszcze raz najpiekniej dziekuje, jestes dla nas nieoceniona pomoca, Justyna. ♥
Kurczę, biedulka, a może to powikłania po boreliozie? Co ja się zresztą będę wymądrzać.
OdpowiedzUsuńZ zębami mnie nie przeskoczysz. Oszczędzę Ci sprawozdania.
Chyba jednak przeskoczylabym, bo raz co najmniej prawie umarlam. W ogole mam slabe zeby i jak juz cos sie dzieje, to po calosci. :(
UsuńPieski i inne zwierzątka też chorują. Jak my. Życzę aby wyzdrowiała bo na nią jeszcze nie czas.
OdpowiedzUsuńIch choroby sa jednak niestety znacznie drozsze od naszych. Z torbami przez nia pojde. ;)
UsuńJak z jednej strony dobrze:wyniki krwi dobre,lekka odchyłka jest przy trawieniu,zęby jak na jej wiek-piękne,staw biodrowy-piękny,to z drugiej strony kiepsko albo jeszcze gorzej:zaawansowana spondyloza.Mówiąc prosto:betonuje się kręgosłup czyli łączą się poszczególne kręgi.Może być"zdrowa" ale...sparaliżowana.Sprawa,ze względu na wiek,nie operacyjna a i operacja nie daje gwarancji,że to nie będzie się odradzać.
OdpowiedzUsuńa NIE MYSLALAS O TERAPII KOMORKAMI MACIERZYSTYMI Kemilewa? Podobno przy tym schorzeniu ta terapia przynosi znakomite efekty.
Usuńhttps://youtu.be/h12OErHPK6Y
http://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/1,141635,17198020,Jest_w_Warszawie_laboratorium__gdzie_stare_schorowane.html
niechby się wreszcie zdiagnozowała choroba to i leczenie będzie można zacząć konkretne...
OdpowiedzUsuńnasza Psica też chora... tylne stawy ... tak nam Jej żal :((( Ale na szczęście leki pomagają i zaczyna powoli wracać do siebie ...
Trzymajcie się dzielnie kochana :************
a dzięki Tobie przypomniało mi się że muszę iść do dentysty!
UsuńDziękuję :)
Życzę bezbolesnego i szybkiego wyleczenia :*****
To przykre, ze tak nam te zwierzaczki choruja, czlowiek by im nieba przychylil, zeby tylko ne cierpialy i byly szczesliwe.
Usuń:****
Na razie przeżywam,jeszcze nie zdążyłam się za bardzo rozeznać w temacie.Tyle co przeczytałam podstawową wiedzę,po za tym co mi powiedziała wetka.Jutro poczytam podane linki.Dzięki bardzo.Jeżeli jest taka możliwość/Kemilew/to oczywiście będę próbować.Muszę to też skonsultować z wetką.Jeżeli to powstrzymało by proces łączenia się poszczególnych kręgów to oczywiście-skorzystam.Pożyjemy,zobaczymy.Jeszcze raz dzięki za przypomnienie tego nazwiska.Mam go oczywiście zapisane w związku z chorobą naszego Kociego Króla.
OdpowiedzUsuńDobrej nocy.
Kiedy widze psy PRZED i PO kuracji, to jakbym jakies cuda ogladala. Drogie to podobno, ale czego sie nie robi dla przyjaciela.
Usuńludowe przysłowie głosi, że jak się wejdzie w kupę to ma się szczęście. Wy powinniście mieć zatem podwójne, czego życzę z caaaaaaaaaaaaaaaaaaałego serca :)
OdpowiedzUsuńbuziaki i dla Kiruni też :***
Miejmy nadzieje, ze ta kupa przyniesie nam oczekiwane szczescie. ;)
UsuńAniu jak sie dzisiaj czujesz?A Kirunia?
OdpowiedzUsuńJa musialam dzisiaj znow niestety podeprzec sie srodkiem przeciwbolowym. Wczoraj bylo juz niezle, wiec mialam nadzieje, ze i dzisiaj bedzie.
UsuńKira bez zmian.
Kurczę :-(
UsuńCzyli w zębie jest jeszcze stan zapalny,będziesz tyle razy chodzić i zmieniać lek,aż w końcu przestanie bolec na dobre.Typowe leczenie kanałowe,mam nadzieje ze Ci zembolog przeswietlil zęba.
Trzymaj się :*
Pierwsze, co zrobil, to przeswietlil. Jest bardzo utrudniony dostep do korzeni, zembologowi ciezko sie do nich dowiercic.
UsuńŻyczymy zdrówka Wam obu!
OdpowiedzUsuńDziekujemy, Carla. ♥
UsuńFajna taka fabryka,w której pracę zaczyna się od 10:)Można się wyspać porządnie:)
OdpowiedzUsuńU nas wszelkie fabryki od 7,góra od 8 się zaczynają:)Ot,biednemu zawsze wiatr w oczy:)))
Ania
Ja roznie zaczynam, w zaleznosci od dnia, bywa ze o 8.00 tez. :)
UsuńSpóźnione kciuki i na zaś ;-)
OdpowiedzUsuńDzieki, Amyszko. :)
UsuńUśmiałam się w jaki sposób to przedstswiłaś.Ale z Waszych bolączek wcale mi nie do smiechu.Trzymam za Was kciuki i to mocno.
OdpowiedzUsuńCzlowiek przezywa dramaty i buty prac musi, a Ty sie nasmiewasz. ;)
Usuńhttp://www.sophiegamand.com/flowerpower/
OdpowiedzUsuńKira też by pięknie wyglądała :-)
Mona
Swietne te zdjecia! Dzieki.
UsuńKirus wygladalaby jeszcze piekniej. :))
Przytulam!
OdpowiedzUsuń