Zachwycony jej powabem hipopotam błagał żabę:
"Zostań żoną moją, co tam, jestem wprawdzie hipopotam,
kilogramów ważę z tysiąc, Ale za to mógłbym przysiąc,
ze wzór męża znajdziesz we mnie i że ze mną żyć przyjemnie.
Czuję w sobie wielki zapał, będę ci motylki łapał
i na grzbiecie, jak w karecie, będę woził cię po świecie,
a gdy jazda już cię znuży, wrócisz znowu do kałuży.
Krótko mówiąc - twoją wolę zawsze chętnie zadowolę,
każdy rozkaz spełnię ściśle. Co ty na to?" "Właśnie myślę...
Dobre chęci twoje cenię, a więc - owszem. Mam życzenie..."
"Jakie, powiedz? Powiedz szybko, moja żabko, moja rybko,
i nie krępuj się zupełnie, twe życzenie każde spełnię,
nawet całkiem niedościgłe..." "Dobrze, proszę: nawlecz igłę!
Goopi płaz!
W zyciu byscie nie zgadli, z kim hipcio jest najblizej spowinowacony. Niby to do swini podobne, ale jego najblizszymi krewnymi sa... walenie! Wbrew naszym wyobrazeniom o sennym i lagodnym grubasku, hipcio jest jednym z niebezpieczniejszych i agresywnych zwierzat i potrafi bardzo szybko biegac. A kiedy sie wkurzy, zaczyna defekowac, uzywajac wlasnego ogona jako wentylatora. Tak, ze nie podchodzcie za blisko, bo jesli Was nie uszkodzi, nie zabije, to co najmniej osra od stop do glow.
Zrodlo |
jezusmario a ja sobie wstałam, bo spać nie moge i myślę: poczytam.
OdpowiedzUsuńa tu smród jak cholera!. jak ja to wywietrzę?
No i po co hipcia zdenerwowalas? Bylo pozwolic mu spokojnie spac dalej, to by nie nasmrodzil. :))
UsuńPrzypomnialas nam piekny wiersz o hipopotamie. Wiersze, piosenki, bajki, historyjki, pluszowe przytulanki, takie wszystko milusinskie, a tak naprawde tak jak piszesz hipopotam jest bardzo niebezpieczny, ale nie dla wszystkich, przeczytalam co sie wydarzylo we wroclawskim zoo. Sam dyrektor tegoz zoo przezyl chwile grozy, gdy zobaczyl w basenie z hipopotanami plywajacego faceta. Zacytuje dyrektora i plywajacego faceta "Wiec krzycze, zeby wylazil z wody, bo grozi mu niebezpiczenstwo i co slysze?" "Co sie pan tak drzesz, sam pan mowil w TV ze one jedza tylko rosliny." Teresa
OdpowiedzUsuńNo szkoda, te wroclawski hipcio nie zabil idioty, byloby jednego mniej, a co najwazniejsze, nie rozmnozylby sie i nie przekazywal dalej zmutowanych genow. ;)
UsuńHipcie sa chyba bardziej terytorialne od kotow drapieznych i bronia terenu ze wszystkich sil.
Sama nie wiem, co lepsze, taki hipcio, czy te Wasze jadowite pajaki wielkosci polmiska, ktorymi jestes otoczona. I weze. :)))
Moje dziecko miało maleńkiego różowego hipcia (z Niemiec :-))
OdpowiedzUsuńSpal z nim,chodzil z nim do przedszkola i zabieral na wycieczki.Byli nierozlaczni on i hipciu.
Panterko w zyciu pojecia nie miałam ,ze w rzeczywistości hipciu może nas osrać:pppppp
Ja z kolei dawno temu mialam okazje widziec na wlasne oczy taka akcje w zoo. Nie pamietam tylko, czy w Lodzi, czy w Warszawie, bo mala bylam. Acha, mnie sie nie dostalo, za daleko stalam. :))))
UsuńNa podwórzu jest kałuża,
OdpowiedzUsuńKtoś z kałuży się wynurza,
Hipopotam!-powiadacie.
Nieee-mój tata po wypłacie!
Miłego dnia :)
Moja Panda chyba dostała komórki jakiejś nocnej suni,bo se zaczyna wychodzić kole północy za potrzebą,kiedy ja już tule się do podusi...
A to dopiero! Bedziesz musiala zaczac ja odzwyczajac od nocnego trybu zycia. :)))
Usuń:-))))
OdpowiedzUsuńNo nie :-)))
Fajna broń być obsranym od stóp do głów :-)))
Lepsza od zebow i pazurow! :)))
UsuńZawsze jak widzę hippopotama przechodzę na drugą stronę ulicy.
OdpowiedzUsuńWierszyk uwielbiam:)
Bardzo dobrze robisz. Ja wdrapuje sie na latarnie i z gory obserwuje dzielo spustoszenia. :)))
Usuńwidzę, żeś o wiele sprawniejsza manualnie jest :p
UsuńTez bylabys taka sprawna, gdyby Ci przted nosem stanal hipopotam. Albo tygrys. :)
Usuńalbo Antoni eM :pp
UsuńOtusz nie, jestes w mylnym bledzie! AM to tchorz jakich malo i to on uciekalby przed Toba. Tak jak uciekal ze Smolenska.
Usuńno może
Usuńale ja bym uciekała nie ze starchu
tylko z wrogiej niechęci
A ja bym nuszkom tupnela i przepedzila gdzie pieprz rosnie. :)
Usuńrozmarzyłam się, co ja bym zrobiła, gdybym mogła....
UsuńDwa tygodnie, gora trzy i na swiecie zapanowalby porzadek. W Polsce po dwoch dniach, tyle by klechy mialy na powrot do Watykanu. ;)
UsuńA ja wiem, a ja wiem!
OdpowiedzUsuńHipopotam przyszedł Ci do głowy, żeby mi zrobić przyjemność! Bo ja uwielbiam hipopotamy! Być może per analogiam :)
Bo jak ja Ci per anal-ogiam w ten rudy leb zafasuje, to zaraz sie obudzisz!
UsuńHipcie som fajne.
Na obrazku. :)))))
Ale dlaczego rudy?!
UsuńBo tak! A rude jest wredne.
UsuńDlatego!
Hipcio i tapir to ulubione zwierzaki mojego syna kiedy był dzieckiem. Tez lubię niezależnie o d wszystkiego. :)
OdpowiedzUsuńHipcia to jeszcze jestem w stanie zrozumiec, bo jest niuniusny, ale tapir...? ;)
UsuńJa wiem dlaczego hipopotam przyszedl Ci do glowy. Moje zdjecie widzialas? :-))))
OdpowiedzUsuńA nie, bo w lustro popaczylam. :)))
UsuńKawał z brodą, ale zawsze mnie rozbawi ;):
OdpowiedzUsuńNad rzeką siedzi Krowa i pali trawkę. Zadowolona, klimat i te sprawy. Podpływa do niej Bóbr, wychodzi na brzeg i pyta: - Ty Krowa, co robisz? - Aaaa, widzisz Bóbr, jaram i jest OK - Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem... - Jasne! Ciągnij macha bracie i poczuj się cool! - Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to Krowa: - Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz i trzymasz go w płucach dłuższą chwilę. Zresztą - wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyń się kawałek pod wodą w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. Mówię Ci - będzie OK. Jak uradzili tak zrobił. Bóbr się zaciągnął, płynie pod wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje. Podchodzi do niego Hipopotam i pyta: - Te Bóbr, co robisz? - Aaaa, widzisz hipciu, fazuję sobie trochę... - Daj trochę, stuffu, ja też chcę... - Popłyń na przeciwko do Krowy. Ona Ci da. Hipopotam popłunął w górę rzeki, wychodzi na brzeg, a Krowa wywaliła gały i krzyczy: - Bóbr ku..a, wypuść powietrze!!!
Nie slyszalam, ale dooobreee!!!
UsuńPewnie i tak zaraz zapomne. :)))
Hipcio to bardzo wdzięczny temat, chociaż zwierz niebezpieczny. A wiersz to jeden z moich ulubionych Brzechwy. A właściwie to Brzechwy wszystkie ulubione:)
OdpowiedzUsuńA wiesz, ze jako dziecko mialam zaszczyt poznac mojego ukochanego Brzechwe i mam jego dedykacje w ksiazeczce? :)) Niedlugo potem zmarl niestety.
UsuńO jacie! Toż to skarb prawdziwy! Mam kilka dedykacji, ale od samego Brzechwy...
UsuńTeraz to zazdraszczam na maksa:)))
Lezy gdzies ta ksiazeczka w piwnicy i czeka na wnuki. Tylko czy one zrozumieja cos po polsku? :(
UsuńA kto jeszcze pamieta przemila piosenke:
OdpowiedzUsuń”Puka ktoś, więc pytam: Kto tam?
Nagle słyszę: Hipopotam.
Nie otworzę, jestem sama,
Boję się hipopotama.
……………………
…………………….
Zaraz już się przekonamy,
Jakie są hipopotamy.
Zaraz już się przekonamy,
Jakie są hipopotamy.
Przyszedł, usiadł na kanapie,
Nic nie mówi, tylko sapie.
A myślałam, że mnie zje,
A on wcale, wcale nie.”
Wszelki duch! Kasia Sobczyk nam sie z zaswiatow objawila!
UsuńOczywiscie, ze pamietam te piosenke, Kasia spiewala bodaj z Poznakowskim:
https://youtu.be/5_1AjVnafnY
"O mnie sie nie martw..."
Usuń... Maly Ksieciu...
UsuńA jakie majo zemby...uuu, normalniee, jak pieńki malych drzewek. Widziałam kiedyś w zoo, jak paszczę rozdziawił. Aż dziw, że taki milaśny, a taki niebezpieczny to zwierz. No i nie chciałabym zarobić takim gównem z młynka.
OdpowiedzUsuńTe hipcie zachowuja sie wypisz-wymaluj jak polscy politycy, oni tez wrzucaja gowno w wentylator i to tak, ze kazdemu sie dostanie. :)))
UsuńNie wiedziałam o tym obsrywaniu :))) Warto zapamietać.
OdpowiedzUsuńA w młodości miałam taką plastikową skarbonkę - hipcia. Żuchwę miał ruchomą, a koloru był niebieskiego.
Warto pamietac i nigdy nie ustawiac sie po zawietrznej hipopotama. ;)))
UsuńAkcja gowno i wentylator mnie rozjechała))))) oraz małe hipcie są cudne.
OdpowiedzUsuńTeatralna
A co Ty tak dzisiaj inkoguto? :)))
UsuńO hipcia kopce wiedziałam.Moi klienci pracują w zoo we Wrocławiu.Jedna dziewczyna przy słoniach a chłopak przy hipciach.Czasami mi o nich opowiadają.Zoo to ich drugi dom.
OdpowiedzUsuńJa dlugo myslalam, ze hipcie sa najlagodniejszymi leniwcami na ziemi, a potem poogladalam filmy na Animal Planet i musialam zweryfikowac swoja opinie o nich. :))
UsuńNo kto by to pomyslał,to ci Hipcie,lepiej ich nie wkurzać.
OdpowiedzUsuńKiedyś widzialam program o kobiecie,która wychowaywała hipopotama,jak juz był starszy to pakował się na tapczany,wersalki,sofy i zaraz je swym ciezarem łamal,ale babka tak go kochała,ze co tam meble,grunt,ze było im razem dobrze:)
Cos mi po glowie chodzi, ze tez to widzialam, ale dawno bylo, wiec zapomnialo mi sie. :)))
Usuń