Juz wczoraj mialam zamiescic ten post, ale uznalam, ze troll smieszniejszy, a spacer moze poczekac.
Zrobilismy z synusiem Kiry kawal drogi, blisko 10 km, wedrowalismy obok jeziorek wyrobiskowych przy cegielni...
... fotografujac po drodze budzaca sie wiosne...
... az dotarlismy nad Kiessee, gdzie na trawnikach odpoczywaly sobie gesi.
Pogoda byla tak przecudnej urody, ze zapieralo dech w klatce z piersiami. Calkowicie bezchmurne niebo i gladka tafla jeziora, przecinana jedynie kilwaterem za plynacymi ptakami. Przy czym powierzchnia wody zaczyna troche kwitnac, co zaburzalo nieco jej doskonalosc i gladkosc. Mimo tego slonca wcale tak cieplo nie bylo, ale przyjemnie sie chodzilo. Nie tylko nam zreszta, bo chyba pol Getyngi bylo podobnego zdania i dokola klebily sie prawdziwe tlumy, joggerow, kijkowcow, psiarzy, matek z dziecmi i emerytow.
Na pierwszym zdjeciu z tych ostatnich widac wyraznie pobielone guanem kormoranim drzewa na wyspie, tylko w jednym miejscu i po jednej stronie, tam gdzie przesiaduja. Czapli nadal ani sladu.
Do domu wracalismy inna droga, wzdluz Leine, ale tam juz zdjec nie robilam, bo swiatlo bylo nie takie. Ostatni rzut oka na zatkana do granic niemozliwosci uliczke obok jeziora:
Nie wiem, co sie wydarzylo, tam nigdy nie ma korkow i takich tlumow i to w obu kierunkach.
Wrocilicmy do domu i znienawidzonego abazura na szyje i oboje padlismy jak niezywi, ale za to szczesliwi i wybiegani. :)
10 km to ładny wynik:)
OdpowiedzUsuńNooo, troche mi nogi w tylek wlazly. :))
UsuńAnusiu, jak zwykle przepiękne zdjęcia nam pokazałaś. Wiosna budzi się do życia, wystarczy słoneczko i wszystko staje się weselsze, piękniejsze. Ja osobiście wolę jesień, lecz tegoroczna wiosna wyjątkowo mnie cieszy. Słońce daje kopa do życia. Wnuczek szczęśliwy bez kołnierza.
OdpowiedzUsuńCałuski Bezowa Ania
Wole wiosne, bo wszystko w niej odzywa. Ja tez! :)
UsuńI komu to sloneczko po jednym dniu przeszkadzalo, no komu? Zniklo i nie ma. :(
Piekny spacer, 10km super, wiosny jeszcze niewiele, ale to zdjecie, zielony trawnik, kaczki i w dali drzewa, urocze! Mialas wspanialy czas i psiak tez.
OdpowiedzUsuńTeresa
Trawniki byly zielone praktycznie przez cala zime, nie bylo az takiego mrozu, zeby kolor zmienily. Kiedy wiec nie bylo sniegu, bylo caly czas zielono. I pod moim oknem, i w parkach. :)))
Usuń10 km - musze tez sprobowac a spowrotem zamowie taksowke :) :)
OdpowiedzUsuńLepiej zaoszczedz kase na ksiazki i przejdz tylko 5 km w jedna strone i drugie 5 z powrotem. :)))
UsuńAniu cudne te foty!!!!!
OdpowiedzUsuńJak to dobrze,ze moje marzenia-przypuszczenia-ziścily sie :-)
Słoneczko i pierwsze symbole wiosny kuszą:-)do wyjścia z domu i oddaniu się pasji robienia zdjęć:-)
3,9,10 i przedostatnie -to BAJKA!
Milej niedzieli Aniu :*
W realu bylo jeszcze piekniej, uwierz mi. Zdjecia nie oddadza tych iskierek na wodzie, ktore zyja, blyskaja, puszczaja miliony mikroskopijnych zajaczkow prosto w oczy. No cudo! :))
UsuńDomyślam się tylko,jak to bajecznie moglo wyglądać w rzeczywistości,to powinno byc dla Ciebie dodatkową motywacją do częstszego wyjścia z domu.
UsuńKiedys widziałam jak pani prowadzila kota na smyczy :-)
Aniu,myślisz,ze to normalne?:-)
A dlaczego nie? Ja tez wychodzilam z Bulka na smyczy przed dom, ale ona chodzic nie chce, tylko stoi w miejscu i przyglada sie swiatu. Gdyby chciala za mna dreptac, zabieralabym ja ze soba. ;)
Usuńwiosna to nowe życie... niech więc dotyka i rozprasza wszystkie ciemności z naszego wnętrza...
OdpowiedzUsuńspacerek piękny... szkoda, żeś tak daleko bo Najmłodsza w wózku też lubi takie kilometry przemierzać... dostałabyś towarzysza do spacerów a ja padłabym się przespać :))))
:********
Faktycznie szkoda, bo mialabys Najmlodsza czesto "wybiegana" i spalaby wtedy bez zadnych zaklocen w nocy. A i Ty nadrobilabys deficyty. A kiedy by zaczela dreptac, dreptalaby razem z ciotka po wertepach, jak moje bestyjki onegdaj. :)))
Usuń:*****
Sporo kilometrów zrobiłaś z psiną.Wielka szkoda,że Kira nie może brać udziału.Miłej niedzieli.Zdjęcia piękne.
OdpowiedzUsuńJa to bym ja nawet brala, ale nos pozniej te 20 kilo, toroche to za ciezkie na moje sily. :))
UsuńPiękne kolory namalowało słońce. Ludziska się rzucili do spacerowania,widać,ze to nie Polacy,bo u nas przecież teraz odbywają się wielkie porządki przedświąteczne,gdzie nie spojrzeć mycie okien i przygotowania do świąt:)
OdpowiedzUsuńOkna to ja juz w ubieglym tygodniu zalatwilam, teraz mam wolne. A sprzatac bede, kiedy mi sie zachce i jak mnie natchnienie najdzie. :)))
Usuńależ pięknie było, idealna pogoda na spacer i światło dla fotografa :) dziś u nas buro i ponuro
OdpowiedzUsuńTylko w czwartek bylo u nas tak pieknie, od piatku jest tak samo buro, ponuro i do kitu. Szczescie mialam, ze musialam isc po poludniu do dentysty, wiec spacer przesunal sie na pozne popoludnie i swiatlo bylo tak piekne.
Usuńczyli z oczkiem synusia lepiej ?? a wiosna u was jest, a u mnie jakby jeszcze nie ma, co prawda wyłazi z ziemi to i owo ale... zimno i smutno, bez słońca.
OdpowiedzUsuńWiosna zawitala tylko tego dnia, a teraz jest tak jak u Was, szaro, buro i ponuro, czasem nawet popaduje.
UsuńZ oczkiem lepiej, chocby dlatego, ze Placzek nie ma okazji drapac sie po tym oku. :)
Co do tych aut, to myślę, że rozpoczęła się apokalipsa zombie ;]
OdpowiedzUsuńA to w pore sie ewakuowalismy! Ufff... :)))
UsuńKolejny sezon Walking Dead ;)
UsuńW Getyndze pierwszy! :)
UsuńDobrze ze z Płaczkiem lepiej a takie spacery gdy słońce świeci sa super.U nas dziś zimno ale spacer z Luną zaliczony.Niestety daleko od stawów bo luna po ostatnim brodzeniu w wodzie miała zapalenie pęcherza.Ptactwa mało ale zawsze spotykamy sarenki.
OdpowiedzUsuńNo to Kira przynajmniej zawsze nas sluchala, kiedy powiedzielismy NICHT INS WASSER, bo to nasze dziecko niestety lepiej odbiera komendy po niemiecku. I nie bylo opcji, zeby nie posluchala i wlazla do wody. :))
UsuńNie ma opcji na posłuchanie przy wodzie.Więc teraz póki jest zimno chodzę inną trasa.dobrze że jest gdzie.
UsuńNo to lepiej nie ryzykowac zapaleniem malych plucek, woda jest lodowata.
UsuńCzyli widoki miałaś zdecydowanie piękniejsze, niż moje wczoraj (dwa sklepy z kuchniami, byliśmy w BOSS, ale chyba jednak skończy się na bliższej IKEI i kredycie na część 0%). Ale i tak dzięki wielkie, bo to był przełomowy dzień w projekcie kuchnia.
OdpowiedzUsuńJa nie mogę się już doczekać końca remontu, przeprowadzki i naszych spacerów o podobnej tematyce, co u Ciebie. :)
IKEA jest naprawde droga w porownaniu z BOSS, a jesli jeszcze dodatkowo decydujesz sie na jakies extrasy, przydatne dodatki - to mozna stracic majatek. :)
UsuńU nas pogoda nie jest tak piękna. A ma się jeszcze ochłodzic... Chociaż wiosna juz jest:)
OdpowiedzUsuńDzisiaj tez jest paskudnie. Mimo to pojechalam na krotka przejazdzke rowerowa i tylko zmarzlam, a nawet troche zmoklam. Zebym sie tylko nie przeziebila na sam wyjazd. :)
UsuńAch, jak mnie zazdrosc zzera na takie widoki. U mnie zimno, deszczowo i ponuro, zupelnie to na wiosne nie wyglada :(. A i towarzystwa do spacerów brak. Od dawna sie podkochuje w duzym psie (rafeiro alentejano), ale warunków brak, buuu... (Leciwa)
OdpowiedzUsuńJa praktycznie tez nie bardzo mam z kim chodzic. Kirunia calkiem odpadla, a Placzek bywa u nas sporadycznie. Dzisiaj wybralam sie sama na rower, ale tylko zmarzlam i mzawka mnie dopadla. :( Wiosny w pierwszy dzien wiosny ANI SLADU !!!
UsuńDobrze, że możesz sobie z płaczkiem teraz wędrować, kiedy Kira zbyt słaba na to. Miał pieseczek radochę a Ty też - na wiosnę sie napatrzyłaś, powietrzem sie opiłas. Fajnie!***
OdpowiedzUsuńPlaczek bywa u nas sporadycznie, wiec rownie sporadycznie moge z nim lazic. Pozostaje mi samotnosc dlugodystansowca. ;)
UsuńA ja spacery między murami:)
OdpowiedzUsuńTeż będzie z dycha:)
Nie lubiem miedzy murami, wole miedzy drzewami. :)
UsuńZazdroszczę Ci tego słońca... :(
OdpowiedzUsuńJa ostatnio wybrałam się z psiskami na spacer ku Ujściu Wisły - 5 godzin spaceru raz plażą, raz wydmami, raz lasem. Wprawdzie gdy wychodziłam z domu było pochmurno i chłodno, ale za to bezwietrznie. W połowie drogi zerwał się tak porywisty wiatr i na dobitkę zaczęło lać jak z cebra... :( Podziwiam wędkarzy, którzy akurat mieli jakiś konkurs i stali twardo nad tym brzegiem Wisły, niewzruszeni tym co się dookoła dzieje...
Slonce mialam raptem jeden dzien, wiec wykorzystalam go do maksimum. Juz w piatek bylo bardzo wietrznie i pochmurno i tak przez caly weekend. Nie ma czego zazdroscic!
UsuńTez mi teskno do ciepla...
A wedkarze to mutanty i masochisci. :)))
Zmutowani z genami mojego psa, którego na plaży sztormowa fala przykryła w całości, co niezmiernie go ucieszyło, a mnie od samego patrzenia zaczęło trząść z zimna. ;)
UsuńNasza Kirunia to tez chyba z wydra spokrewniona. Teraz trzeba bedzie uwazac, bo jest bardzo chora i nie wiem, czy kapiele jej nie zaszkodza.
UsuńOj dałaś Placzkowi wycisk, oj dałaś :)))
OdpowiedzUsuńTo on dal mnie! Ale oboje bylismy zadowoleni. :)
Usuńprzepiękne zdjęcia, aż oczu się nie chce odrywać :) troszeczkę zazdroszczę spaceru, bo ja taaak dawno się nie szwendałam z aparatem, że chochocho :)
OdpowiedzUsuń