Nerwy, nerwy. Nosi mnie.
Tak bardzo, ze w nocy budze sie kilkakrotnie i najczesciej leze gapiac sie w sufit, w nadziei, ze uda mi sie zasnac ponownie. Na ogol konczy sie tym, ze przeleze do 6.00 i wstaje do roboty. W sobote jednak pomyslalam sobie, ze moge te bezsennosc wykorzystac. Ubralam sie, zapakowalam Kire w samochod i pojechalysmy nad Kiessee ogladac wschod slonca.
Jakos nad ranem mam mniej obaw lazic sama, bo co najmniej teoretycznie zadymiarze juz spia o tej porze. No, ale Kira byla tak na wszelki wypadek. :)
|
Niebo bezchmurne, wlasciwie szkoda, bo z obloczkami jest bardziej spektakularnie. |
|
Ptaszki mi spiewali: Jak dobrze wstac skoro swit... |
|
Ges nilowa wyglada jakby stala na wodzie. |
|
Kfiatki kfitli i pachnieli. |
|
Zabcia rozgladala sie wokolo jak rasowy bodygard. |
|
Z wody zaczely sie podnosic opary. |
|
Zabcia odpoczywa na lawce. |
|
Miejsca legowe lysek i kurek wodnych odgrodzone sa zakotwiczonymi balami, zeby lodzie nie podplywaly za blisko. |
|
Coraz blizej wschodu, niebo zmienia kolor. |
|
Slonce tuz-tuz za horyzontem. |
|
Pierwsze promienie. |
|
Nagle swiatlo doslownie rozlalo sie na powierzchni wody. |
|
Tafla jak lustro. |
|
Kirunia tez patrzy na wschod slonca. |
Godzinka nam zeszla nad jeziorkiem i juz kwadrans po szostej grzalysmy sie w domciu.
Piękne są wschody i zachody słońca. Nic dziwnego, że kiedyś czczono słońce.
OdpowiedzUsuńAnuś uruchom nieco pokładów fatalizmu, inaczej się wykończysz a wtedy to już nikomu w niczym nie pomożesz.
Przytulam;)
Ostatnio stwierdzilam, ze slonce daje mi sile i pozytywnego kopa. Ale tylko slonce o tej porze roku, bo latem juz przesadza ze swoja slonecznoscia.
UsuńZebym to ja mogla, Anabell, tak calkiem wyrzucic z podswiadomosci te troski... Jak widzisz, staram sie oderwac mysli od zlych rzeczy, ale ten robak w mozgu wierci i spac nie daje.
Jeżu, jakie zdjęcia! Do umarnięcia z zachwytu nad zdjęciami i nad światem.
OdpowiedzUsuńW sumie dobrze, że potrafisz się zmobilizować i wykorzystać bezsenność, chociaż lepiej byłoby, gdybyś spała, a wschody oglądała z wyboru, a nie z przymusu poniekąd.
Nie ma tego zlego... Gdybym spala normalnie, pewnie bym sie dobrowolnie nie zmobilizowala do wstania w srodku nocy, tylko przewrocilabym sie na drugi bok i kontynuowala. A tak jest przynajmn iej pozytek dla mnie, Kiry i dla Was. :)
Usuńmnie też zachwyciły :)
UsuńŚwiat o tej porze dnia jest bardzo tajemniczy. I piękny! Wszystkie zdjęcia bardzo mi się podobają, ale to z gęsią i to ze światłem rozlanym - cudne!
OdpowiedzUsuńMalo brakowalo, a przegapilabym to rozlane swiatlo. Juz wracalysmy do samochodu, ale w ostatniej chwili jeszcze skrecilam z powrotem na brzeg jeziora. :)
UsuńPiekne zdjecia. O tej porze swiat jest jeszcze tajemniczy i magie tego udaje Ci sei wspaniale oddac :). (Leciwa)
OdpowiedzUsuńPora piekna, to i zdjecia sie udaly. I ta cisza zaklocana jedynieodglosami ptakow i czasem krzykami gesi. Cudo! :)
UsuńPieknie poprowadzilas nas do wspanialego wschodu slonca, emocje narastaly krok po kroku, kolejne zdjecia i opisy, czekalam na slonce, ale jednoczesnie cieszyla przyroda, ktora pokazalas tuz przed wschodem slonca. Dziekuje.
OdpowiedzUsuńTeresa
Kiedy tylko pierwsza iskierka slonca pojawila sie zza horyzontu, magia prysnela, nastal dzien, a wszystko zaczelo wygladac tak bardzo normalnie. :))
UsuńPiękne te Twoje wschody i zachody. Jestem nocnym Markiem i kiedy kładę się spać tak o trzeciej - ptaszki już zaczynają śpiewać, a za miesiąc już będzie widniało.
OdpowiedzUsuńBuziaczki Ania Bezowa
Jeszcze mieszkajac z rodzicami, mialam kilkumiesieczny epizod niepracowania i podobnie jak Ty, przesiadywalam po nocach, tyle ze nad ksiazka, bo wtedy internetow jeszcze nikt nie wymyslil. :))
UsuńAnusia, ale ja nadal pracuję, tak od 38 lat. Spania też nie mam, ale mam nieregulowany czas pracy. Ze spaniem pokićkało mi się właśnie pod wpływem stresu w dniu 26 maja 2009 r. - wiesz co się stało - pisałam na fb.
UsuńAnia Bezowa
No to i tak jestes silna, bo ja bez normalnego spania dawno bym sie wykonczyla.
UsuńPrzez 5 lat jechałam na prochach, bo nocami patrzyłam w sufit. Potem powoli odstawiałam. Śpię od 3 do 5 godzin, ale przed północą nigdy nie zasnę. Przyzwyczaiłam się do tego, ale stałam się bardziej nerwowa. Cóż, starość, nie radość.
UsuńBezowa
Mnie juz nawet prochy przestaja pomagac.
UsuńAniu pięknie,nie mogę się napatrzeć chociaż na małym ekranie kom.Później zobaczę w laptopie. A jeszcze muszę wrócić do zachód od.
OdpowiedzUsuńAniu nic nie pomogę ze powiem że sen jest b.ważny ale może ciepłe mleko lub melise. Inaczej nie dasz rady tak długo. Jestem myślami przy Tobie,rozumiem Cię i przytulam
Lepiej ogladac te zdjecia w duzym formacie, na komorce maja zupelnie inne kolory, takie bardzo intensywne i przesycone.
UsuńIza, ja nie mam normalnie problemow ze spaniem, wiec po co mam brac nawet ziolka? To sie w koncu samo unormuje, mam nadzieje. Ostatecznie dospie troche w dzien. :))
Cudny ten wschód nad wodą! Świat potrafi być taki piękny, promienny i ufny w dobro i sprawiedliwosć! Ale to tylko jeden biegun. Niestety, istnieje i drugi, brzydszy, smutniejszy. A w nas biją sie o miejsce te dwa światy. I nocą często zwycięża drugi, bo człowiek sam ze sobą tylko, nie ma w co uciec, czym mysli zająć.
OdpowiedzUsuńPrzytulam Cię mocno, Aniu i dziękuję za ten poranny spektakl basniowego nastroju i barw!:-)***
Nie ma tego zlego, Olenko, bez mojej bezsennosci nie byloby tego posta, wiec nawet bezsennosc na cos sie przydaje. :)))
UsuńBuzinki :***
Cudnie....co tu więcej dodać?
OdpowiedzUsuńKonstruktywnie wykorzystalas swoją bezsenność,przy okazji robiąc nam ucztę ...:-)
Tez nie mogłam spać:-(
Może 4 g.i tyle....
Troche dospalam w dzien, bo sie juz na nogach slanialam, wiec sie wyrownalo. Z tym, ze wolalabym spac w nocy jednym ciagiem. Ale wtedy nie byloby tych zdjec, wiec w efekcie wszystko ok. :)))
UsuńNie wiem czy spałaś dobrze , ale jakby co to polecam się . Przynajmniej jeszcze dziś , bo od jutra mam niespane nocki z powodu pracy na 3 zmianę . W sumie czasami nie mogę i spać ja , ale to mija czego i Tobie życzę .
OdpowiedzUsuńA zdjęcia super ! Z gęsią nilową to chętnie bym skradła na pulpit . Uwielbiam zdjęcia z wodą + zachód lub wschód .
Bierz, Jaska, ges! Chyba format na ekran troche za maly, ale moze sie uda.
UsuńDzisiejsza noc przespalam i oby nastepna tez taka byla, bo musze rano wstawac do fabryki. :)))
Racja . Ciut mały format . Dziś sobie może nafocę coś nowego zielono-majowego .
UsuńZmniejszam te zdjecia, bo mam ich tyle, ze w koncu zabraknie na nie miejsca na hostingu.
UsuńCoś za coś Twoje Panterko nie wyspanie ale zdjęcia cud malina.To z oparem jest magiczne.Wiem,że łatwo nam powiedzieć nie myśl i się nie zamartwiaj.ściskam Ciebie bardzo mocno.
OdpowiedzUsuńJa to nawet swiadomie nie mysle za duzo, bo zdaje sobie sprawe, ze i tak nic madrego nie wymysle, ale podswiadomosc robi niestety krecia robote. :(
Usuńsą takie chwile, kiedy naprawdę trudno przespać noc...
OdpowiedzUsuńbardzo Ci współczuję...
Nawet nie myslalam, ze az tak mnie to trafi.
UsuńTrafiło, bo do tego wszystkiego zamęcza Cie poczucie winy, że Cię tam nie ma. Tylko Aniu, Twoja tam obecność niewiele by zmieniła w sytuacji taty. Uściski.
UsuńGdybym tam byla, przynajmniej bym lekarzom nauragala, moze przy okazji ktoregos zamordowala... Rodzice sa za grzeczni i zbyt pokorni na tamte warunki.
Usuńwiesz aniu, ludzie są różni. moja koleżanka każdy stres przesypia. po prostu kładzie się i natychmiast zasypia. ja od wielu lat, kiedy to dopadł mnie potworny stres nie śpię. to znaczy spie, ale tylko na wspomagaczach, niestety.
OdpowiedzUsuńaniu, nie można nie spać. skutki braku snu są straszne. ty idź do lekarza, niech da ci coś na sen, teraz sa takie leki, że kiedys nikomu się nie sniło. wiem, że się martwisz, ale żyj a nie znikaj ze stresu. i nie bój się uzależnienia, wiele leków nie uzależnia.
Ja niby spie, ale jest to sen przerywany, nie przesypiam nocy jednym ciagiem, jak wczesniej. Nie zapominaj tez, ze ja jezdze na codzien autem, wiec w moim przypadku ze srodkami nasennymi trzeba bardzo ostroznie, bo ich dzialanie nie ustaje w chwili wstania z lozka.
UsuńJa u kazdego lekarza podkreslam, ze moge brac jedynie takie leki, ktore sa dopuszczone dla kierowcow i zawsze sprawdzam swistek w opakowaniu.
podziwiam zdecydowanie i pasję.. ja dziś też niewyspana i wykończona ale z innego powodu niż Ty Pantero i widziałam o 3.20 świat z okna ale przede wszystkim słyszałam ptactwo oraz w życiu by mi nie przyszło do głowy pchać się w pola... a szkoda bo pewnie zdjęcia byłyby też piękne ;-) choć Twoim dorównać to fju fju
OdpowiedzUsuńTeatralno, wystarczy pocwiczyc, podobno trening czyni miszcza. Ja musze sie ubierac, zeby wyjsc z domu, Ty pewnie mozesz wyskoczyc w pizamie, zeby sfocic akuratnie piekne okolicznosci przyrody i nieba. :)))
UsuńNie komentuje, nie wiem co pisac ... banalow nie trawie. Wspolczuje.
OdpowiedzUsuńTez nie moglam spac, ale nie wychodzilam na nocne / wczesno poranne spacery, moze gdybym miala psa, ale z kotem? Czociaz znajac go to by sie ucieszyl. co ciekawe gdy bylam tam, u mamay z kolei rano nie moglam sie dobudzic, chociaz kladlam sie tam wczesniej niz u siebie.
Jak piszesz Twojego ojca teraz zbywaja, moja mama sie zajeli, ale mysle ze duzy wplyw na to miala profesja moje siostry. Chociaz prawda jest taka, ze gdyby nie zbywali jej wczesniej to teraz napewno jeszcze by zyla, ale przez jakies 5 lat bagatelizowano dolegliwosci starszej pani wmawiajac jej wolne jelito.Sprawa sie rypla jak wrocila od wnuczki i nie mogla przelykac, bo rak zoladka opanowal juz i przelyk ...
Myslami jestem z Toba i Twoim tata.
Czyli czasem nawet najlepsze znajomosci i wejscia nie pomoga, kiedy diagnoza postawiona jest za pozno. Mysle, ze moj ojciec zaniedbal troche profilaktyke, bo gdyby regularnie przeswietlal pluca, raczysko zostaloby wczesniej odkryte.
UsuńJa tez tak mam. Stres powoduje, ze nie spie. Padam ze zmeczenia, a nie spie i nie mam apetytu. Kiedy sie nie spi, przychodza do glowy najczarniejsze mysli. Ty, Aniu, wspaniale wykorzystalas swoja bezssennosc! Zdjecia magiczne:-)
OdpowiedzUsuńTez chcialabym nie miec apetytu, ale ja stres niestety zajadam, najchetniej czekolada. Dobrze, ze chociaz lubie wedrowac.
UsuńAniu kochana ♥
OdpowiedzUsuńElu... ♥
UsuńPiękne zdjecia :) Szkoda tylko, że okupione takim stresem ... ale cóż, taki ten świat porąbany jest ...
OdpowiedzUsuńAno jest, w kazdej dziedzinie i na kazdym kroku. Zyc sie nie chce...
UsuńWschody i zachody słońca piękne są, a nad wodą poprzez odbicie są podwójne, co dodaje im jeszcze uroku :)
OdpowiedzUsuńChoroba nowotworowa do traumatyczny czas nie tylko dla chorego, ale i dla jego bliskich. Szczerze Ci Aniu współczuję.
Leczenie onkologiczne pozostawia po sobie bardzo upierdliwe skutki uboczne, zmagam się z nimi od lat 14. Właśnie niedawno się dopiero dowiedziałam, że moja niemożność biegania i poważne problemy z wchodzeniem to neuropatia spowodowana radioterapią. To niestety nie jedyne świństwo, które się za mną ciągnie. Żyję bo bardzo mocno chciałam żyć.
A ja zyje, chociaz wcale mnie to nie bawi. Nie mam juz sily na zycie. Nie mam sily na nic. Wszystko mnie przeroslo.
UsuńCzy na pewno? Skoro potrafisz zauważyć piękno świata i masz siłę i ochotę go poznawać, to znaczy że do woli śmierci Ci jeszcze daleko.
UsuńŻycie to wieczne zmaganie się ze sobą i światem, od kiedy to pojęłam i w pewnym stopniu zaakceptowałam, potrafię cieszyć się życiem pomimo wszystko.
Coraz mniej jestem odporna na przeciwnosci, coraz gorzej sie czuje, nie ogarniam zycia.
UsuńTeż tak mi się ostatnio porobiło, to budzenie się co chwilę albo brak snu, jednak wstać mi się nie chce, tylko si tak przewalam. Śliczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńMnie juz tez nic sie nie chce. Chcialybym umrzec.
UsuńTwoja bezsenność na cudne zdjęcia przekuta! dobrze, że Kirę zabrałaś ze sobą, ostrożności nigdy dość!
OdpowiedzUsuńTaki tam zryw mialam, a dzisiaj juz nie znalazlabym na taka akcje sil.
UsuńAnusia zabraniam Ci mówić takie rzeczy, że już Ci się nic nie chce, że chciałabyś umrzeć / do Mnemosyne tak napisałaś/. Zawsze jest jutro. Masz dla kogo żyć, a rodzice? no cóż - ile z nas ich już nie ma? Obydwoje przy mnie odeszli, nie potrafiłam zatrzymać ich przy życiu, chociaż byłam obok - mój tato miał 61 lat - czy to czas na umieranie? nigdy na nic nie chorował. Bardzo wysoką cenę zapłaciłam za te przeżycia - to, że nie śpię to jest mały pikuś, a to, że chodzę, mówię i myślę to jest cud - moja teściowa nie miała tego szczęścia, zmarła 13 kwietnia br. na to samo, co mnie spotkało.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam Cię, że się trochę wymądrzyłam - wybacz.
Ania Bezowa
Nie chodzi tylko o rodzicow, wszystko mi sie wali.
UsuńNie chcę być zgryźliwa w stosunku do Cb , ale ten padół jest tak skonstruowany , że nikomu nie jest różowo ...
UsuńA wez, Jaska! :(
UsuńWcale się nie dziwię, że z tych emocji spać nie możesz, współczuję Wam bardzo tej lekarskiej bezduszności i tej całej drogi przez mękę.
OdpowiedzUsuńDobrze, że przynajmniej wschody słońca takie piękne dla Ciebie i Kiruni.
Ściskam Cię!
Tyle mojego, co sobie niebo poogladam. Albo inne roslinki. Czlowiek by zwariowal do reszty, gdyby nie natura.
UsuńOj wiem co to bezsennosc...wspolczuje calej sytuacyi...
OdpowiedzUsuńBezradnisc jest okropna...
UsuńMnie rzadko dopada, raczej spie dobrze. Ale jak juz, to na calego.
UsuńPowtórzę się pewnie, piękne fotki.
OdpowiedzUsuńPodziwiam, żeby mi się tak chciało moją bezsenność wykorzystywać... Na szczęście ostatnio jakoś mnie ona omija, śpię jak zabita.
Kiedyś próbowałam melisę przed snem pić, że niby łatwiej zasnę i faktycznie, zasypiałam od razu, ale budziłam się zawsze o czwartej rano i koniec ze snem. Masakra. Tak że nie polecam.
Ech, co za świat...
Swiat jest do dupy, ale slonce i tak zawsze bedzie wschodzic i zachodzic.
UsuńNa pocieszenie.
podziwiam Cię kobito, że chciało Ci się tak raniutko na spacerek. ja wtedy jeszcze smacznie spałam....chociaż chyba już nie, bo ptaszory strasznie się drą pod oknem :) ale ja kocham to ich darcie się ;D piękne zdjęcia, ciekawe, czy ja też kiedyś załapię wschód, a nie tylko same zachody :DDDD
OdpowiedzUsuńWcale mi sie nie chcialo, ale co mialam bezproduktywnie w lozku lezec? :)
UsuńCudnie wykorzystałaś tę bezsenność! Choć wolałabym żebyś spała spokojnie niż robiła te piękne zdjęcia :P tego Ci z resztą życzę - spokojnych snów.
OdpowiedzUsuńWtedy tak sie zirytowalam tym brakiem empatii u lekarzy, teraz powoli wszystko wraca do normy.
UsuńPiękne zdjęcia, i te, i z poprzedniego posta, ale myślę tak jak Alucha - lepiej, żeby tych zdjęć nie było, a Ty żebyś spokojnie spała.
OdpowiedzUsuńJuz powolutku wracam do normy. Zawsze jeszcze zostaja zachody do focenia ;)
UsuńNigdy w życiu nie zdarzyła mi się bezsenność... Ani jedna noc. Cierpię na odwrotność. A kiedy tłuką mnie nerwy, wtedy tym bardziej uciekam w sen.
OdpowiedzUsuńMnie dotychczas tez sie nie imala, jestem spiochem, spie w nocy i z dnia. Tak mnie jednak walnelo, ze sen zaklocilo.
UsuńKiss
OdpowiedzUsuńKüsschen :*
Usuń