To moze mniej ochota na smiech, jak kompletny brak czasu na pisanie czegos do poczytania. Ale to, ze ja niekoniecznie mam powody do smiechu, nie swiadczy, ze i Wy musicie tez miec ponure miny. :)
No i podium:-))) Z rana neźle sie uśmiałam,zwierzątka potrafią rozbawić do łez.Ten kotek,który pozostał w bezruchu z dziwną "miną"kiedy polozono mu kwiatka na łepetynce-padłam:pppppp Panterko przesyłam Ci podwójnie (jeszcze parę tygodni będę dwupakiem)dawki energii,uśmiechu i słońca i dwa duże :*
Iza,pewnie,że mnie ucieszy,dzięki bardzo :* :-) Tak na marginesie,to dopiero niedawno stojąc na niedzielnej mszy,kobiecinka przesunela się,abym sobie usiadła...ale ogólnie,to mogłabym brzuch wypinac i większość pan szczegolnoe tych "moherowatych"kompletnie to nie rusza :-))) mnie juz nic nie zdziwi chyba:p
Owoc, Ty mnie nie mow o paniach moherowych, bo po co mi psuc poranek? Jeszcze sie dziwisz? A myslalam, ze troche juz lat na tym swiecie zyjesz i zdolalas poznac ten gatunek, ktory im czesciej do kosciola uczeszcza, tym jest gorszy. Tak, ze tego... zastanow sie, zanim sie zarazisz. ;)
Aniu Kochana :-)Nie boj nic mi nie grozi zarażenie znieczulicą od pan moherowych:-))Do nich mi jeszcze jak z Ziemi do Marsa :-))) No to nie raz mówiłam,ze jestem z deko naiwna przecie :-)Choc juz duuuuzoooo mniej niz dawniej:-)
:))))mogiem oglądać na okrągło. OwockuGłodny,zapewniam,że młodzież w pojazdach komunikacji miejskiej też"nie widzi"swoich rówieśniczek zaciążonych.Parę lat temu odbierałam z przedszkola sąsiadki córeczkę.Zdarzało mi się nie raz ustąpić miejsca"ciężarówce":)mając Misia/tak do małej mówiłam/na kolanach.Oczywiście nie darowałam sobie komentarza przy takiej wracającej ze szkoły,młodzieży.-wstajemy Misiu,bo trzeba pani ustąpić miejsca a te siedzące panie będą pisały kiedyś w internecie,że nikt nie widzi ich ciąży.:) Panterko,wynik mam DOBRY,dziś czekam na telefon od wetki na do podanie Pandzie komórek.Miej się dobrze*** Miłego dnia:)
Orko,masz rację,podejrzewalam ze w pojazdach komunikacji miejskiej,tudzież innych miejscach skupisk ludzkich,tez nie za bardzo wychylają sie z ustąpieniem miejsca... Bardzo fajnie powiedziałaś Misi,tak aby i tamte "panie"mogly usłyszeć:)
Dostała w lutym ale jest możliwość i chyba lepsze zabezpieczenie,że po trzech miesiącach można dać II raz komórki dla lepszego działania pierwszych.Wolę się zabezpieczyć,tym bardziej,że to podanie jest w cenie pierwszego.Modlę się ino,żeby obyło się również bez usypiania,tak jak za pierwszym razem.Wtedy oprócz mnie były dwie dodatkowe osoby do trzymania Jaśnie Pani i czwarta podawała komórki.Pewnie poproszę przy okazji o poszerzone badanie krwi.Coś tam kiepsko miała z wynikami trawiennymi. A tak we w ogóle to mam dziś kure..ki piątek.Wrrrr
To ja nie wiedzialam, ze psiule dostaja druga dawke przypominajaca. Z ta Twoja Owczarka to tez dobre jaja przy podawaniu czegokolwiek, nie ma to jak Kirunia, wszystko przyjmowala ze spokojem i rezygnacja. :)
Orka, ja lepiej załatwiłam młodzież na przystanku MPK. Siedzą sobie z plecakami, czyli po szkole są, pytam tak..."czy teraz lekcje odbywają się na stojąco? jeden mówi, że nie, więc ja do niego, że moja praca dziś była na stojąco". Wszyscy wstali, a w autobusie nie mieli chyba odwagi usiąść. Ania Bezowa PS. Anusia też czekam na Bułeczkę.
Tobie na razie nie jest pisane, ale jak juz bedzie PO (mam nadzieje, ze w planach remontowych masz ten hamak), to dopiero sie wylozysz i nedziesz nicnierobic do wypeku. :)
Powalił mnie kot uciekający przed myszką (lub szczurkiem).. Bo pływający kot to nie taka rzadkość- kicia mojej znajomej zawsze się z nią razem kąpała w wannie. Leniwiec na hamaku jest piękny!!! Ma normalnie zadowoloną minę!Wie co dobre!. Miłego;)
Kocia banda otwierająca zespołowo drzwi, kot stający na baczność przed wysuwającą się z ekranu komputera płytą CD/DVD i kot zdziwiony, że mu zabrali szklankę z wodą wymiatają. Ale przy wszystkich się przynajmniej serdecznie uśmiechnęłam :). Dzięki Aniu za kolejną dziś poprawę humoru! A za co jeszcze - Ty wiesz :)!
Mnie dzisiaj jakoś dobrze na duszy, bo uratowałam ptaszka. O 6.00 w nocy, zamiast pędzić do autobusu, pędziłam do mieszkania po drabinkę, żeby otworzyć okno na klatce schodowej, bo siedział wysoko jakiś śmiertelnie wystraszony ptaszek. Nawet nie wiedziałam, czy jeszcze dycha, mimo otwartego okna ani drgnął, więc go ostrożnie wzięłam i wystawiłam na parapet, a on... frrrr! - i już go nie było. Udawał, spryciarz! Tak się ucieszyłam, jakbym pół świata za jednym zamachem zbawiła.
Dzieki za piekna dawke humoru. Kot ze szklanka wymiata. A patrzac na tego obcierajacego sie po calusie to jakbym moje dzecie widziala (bardzo mnie zawsze cieszylo zgorszenie z jakim to bylo odbierane :) ).(Leciwa)
Koty są chyba najpocieszniejsze ;) z tymi swoimi minami niezaleznymi i kombinacjami. Bonus też tak łapeckę w wodzie moczy i zlizuje kropelki. Kupiliśmy mu wielką michę - w sensie, że szeroką, żeby tak nie chlapał naokoło. Fajny koteczek pływajacy :) U nas to nierealne, bo kot nasz nie znosi takich "karesów". Ponoć raz w życiu poprzedni personel próbował go wykąpać i na tej jednej próbie się skończyło :))
Moja corka tez raz w zyciu probowala wykapac swoja kotke, bo ta szczala gdzie popadlo i kiedy naszczala jej do butow, corka chciala ja za kare wyprysznicowac. Skonczylo sie na ostrym dyzurze z reka (corki!) w gipsie, bo kot sie bronil i ja ugryzl. :))
Chciałam wpisać się do Księgi kondolencyjnej Kiry- wybacz- nie potrafię. Ja ją będę "widzieć" zawsze, jak pojawisz się Ty w komentarzach na różnych blogach. Ty jesteś dla mnie taką najlepsza pamięcią Kiry. Trzymaj się:)
Anusia z tych zwierzaczków łzy śmiechu wylałam już na FB, ale dziś też mnie śmieszyły tak samo. Kot wycierający się po buziaku wymiata. Buziaczki - Ania Bezowa
Nie ma to jak poranna dawka humoru.
OdpowiedzUsuńKot, któremu zabrano szklankę wymiata :)))
Cieszę się Panterko, że znów masz ochotę na śmiech...
To moze mniej ochota na smiech, jak kompletny brak czasu na pisanie czegos do poczytania. Ale to, ze ja niekoniecznie mam powody do smiechu, nie swiadczy, ze i Wy musicie tez miec ponure miny. :)
UsuńWiem Aniu, wiem, ale nie da się nie uśmiechnąć na widok tych pociesznych zwierzaków...:)
UsuńNa popisanie powinnam znalezc czas w weekend, mam nadzieje. ;)
UsuńNo i podium:-)))
OdpowiedzUsuńZ rana neźle sie uśmiałam,zwierzątka potrafią rozbawić do łez.Ten kotek,który pozostał w bezruchu z dziwną "miną"kiedy polozono mu kwiatka na łepetynce-padłam:pppppp
Panterko przesyłam Ci podwójnie (jeszcze parę tygodni będę dwupakiem)dawki energii,uśmiechu i słońca i dwa duże :*
To jaja...nie pokozalo mi komentarzs Izy:-)drugie miejsce to jednak jest medalowe:-)
UsuńOwocku, odstąpię Ci podiuma jeśli Cię to ucieszy :)
UsuńIza,pewnie,że mnie ucieszy,dzięki bardzo :*
Usuń:-)
Tak na marginesie,to dopiero niedawno stojąc na niedzielnej mszy,kobiecinka przesunela się,abym sobie usiadła...ale ogólnie,to mogłabym brzuch wypinac i większość pan szczegolnoe tych "moherowatych"kompletnie to nie rusza :-))) mnie juz nic nie zdziwi chyba:p
Owoc, Ty mnie nie mow o paniach moherowych, bo po co mi psuc poranek? Jeszcze sie dziwisz? A myslalam, ze troche juz lat na tym swiecie zyjesz i zdolalas poznac ten gatunek, ktory im czesciej do kosciola uczeszcza, tym jest gorszy. Tak, ze tego... zastanow sie, zanim sie zarazisz. ;)
UsuńAniu Kochana :-)Nie boj nic mi nie grozi zarażenie znieczulicą od pan moherowych:-))Do nich mi jeszcze jak z Ziemi do Marsa :-)))
UsuńNo to nie raz mówiłam,ze jestem z deko naiwna przecie :-)Choc juz duuuuzoooo mniej niz dawniej:-)
Nie pamietasz? Kto z kim przestaje... ;)
Usuń:D
UsuńAle ja z nimi nie przystaje :pppp
I za Bułką mnie siem przykrzy :-)
UsuńJestem wierna miłości do Niej,to malutkie zdjątko Kici siem mnie należy -mogiem poczekać,ale nie za długo :ppp
Bedzie, bedzie, ale po kolei i w swoim czasie. :)
Usuń:))))mogiem oglądać na okrągło.
OdpowiedzUsuńOwockuGłodny,zapewniam,że młodzież w pojazdach komunikacji miejskiej też"nie widzi"swoich rówieśniczek zaciążonych.Parę lat temu odbierałam z przedszkola sąsiadki córeczkę.Zdarzało mi się nie raz ustąpić miejsca"ciężarówce":)mając Misia/tak do małej mówiłam/na kolanach.Oczywiście nie darowałam sobie komentarza przy takiej wracającej ze szkoły,młodzieży.-wstajemy Misiu,bo trzeba pani ustąpić miejsca a te siedzące panie będą pisały kiedyś w internecie,że nikt nie widzi ich ciąży.:)
Panterko,wynik mam DOBRY,dziś czekam na telefon od wetki na do podanie Pandzie komórek.Miej się dobrze***
Miłego dnia:)
Orko,masz rację,podejrzewalam ze w pojazdach komunikacji miejskiej,tudzież innych miejscach skupisk ludzkich,tez nie za bardzo wychylają sie z ustąpieniem miejsca...
UsuńBardzo fajnie powiedziałaś Misi,tak aby i tamte "panie"mogly usłyszeć:)
Ufff...
UsuńOrka, to Ty dajesz Pandzie jeszcze raz komorki? Przeciez juz dostala.
Dostała w lutym ale jest możliwość i chyba lepsze zabezpieczenie,że po trzech miesiącach można dać II raz komórki dla lepszego działania pierwszych.Wolę się zabezpieczyć,tym bardziej,że to podanie jest w cenie pierwszego.Modlę się ino,żeby obyło się również bez usypiania,tak jak za pierwszym razem.Wtedy oprócz mnie były dwie dodatkowe osoby do trzymania Jaśnie Pani i czwarta podawała komórki.Pewnie poproszę przy okazji o poszerzone badanie krwi.Coś tam kiepsko miała z wynikami trawiennymi.
UsuńA tak we w ogóle to mam dziś kure..ki piątek.Wrrrr
To ja nie wiedzialam, ze psiule dostaja druga dawke przypominajaca. Z ta Twoja Owczarka to tez dobre jaja przy podawaniu czegokolwiek, nie ma to jak Kirunia, wszystko przyjmowala ze spokojem i rezygnacja. :)
UsuńOrka, ja lepiej załatwiłam młodzież na przystanku MPK. Siedzą sobie z plecakami, czyli po szkole są, pytam tak..."czy teraz lekcje odbywają się na stojąco? jeden mówi, że nie, więc ja do niego, że moja praca dziś była na stojąco". Wszyscy wstali, a w autobusie nie mieli chyba odwagi usiąść.
UsuńAnia Bezowa
PS. Anusia też czekam na Bułeczkę.
Jutro bedzie troche kotow, ale tylko troche.
Usuńdobrego piatku Aniu :)
OdpowiedzUsuń:******
Dziekuje i sciskam :***
UsuńMiłego dnia 💙💚💛
OdpowiedzUsuńCi tesz! :)))
UsuńFajne! Skąd Ty to bierzesz???
OdpowiedzUsuńNo z internetow, a skadby? :))
UsuńPanterka przeszłaś samą siebie.Łzy za śmiechu mi ciekną.
OdpowiedzUsuńI taki byl moj cel. :)))
UsuńOstatnie najlepsze :D
OdpowiedzUsuńMoje marzenie: weranda, hamak i dolce far niente. :)
Usuńteż obstawiam ostatnie ))
OdpowiedzUsuńTobie na razie nie jest pisane, ale jak juz bedzie PO (mam nadzieje, ze w planach remontowych masz ten hamak), to dopiero sie wylozysz i nedziesz nicnierobic do wypeku. :)
UsuńPowalił mnie kot uciekający przed myszką (lub szczurkiem).. Bo pływający kot to nie taka rzadkość- kicia mojej znajomej zawsze się z nią razem kąpała w wannie.
OdpowiedzUsuńLeniwiec na hamaku jest piękny!!! Ma normalnie zadowoloną minę!Wie co dobre!.
Miłego;)
Leniwce maja ZAWSZE zadowolone miny, taki wrodzony optymistyczny wyraz twarzy.
UsuńMoje koty boja sie wody jak ognia. :)
Dzięki za :)) super.
OdpowiedzUsuńChoc smutno jeszcze, to juz dosyc placzu. :)
UsuńKocia banda otwierająca zespołowo drzwi, kot stający na baczność przed wysuwającą się z ekranu komputera płytą CD/DVD i kot zdziwiony, że mu zabrali szklankę z wodą wymiatają. Ale przy wszystkich się przynajmniej serdecznie uśmiechnęłam :).
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu za kolejną dziś poprawę humoru! A za co jeszcze - Ty wiesz :)!
Ani nawet sie nie domyslam i nie chce wiedziec. :)))
UsuńMnie dzisiaj jakoś dobrze na duszy, bo uratowałam ptaszka. O 6.00 w nocy, zamiast pędzić do autobusu, pędziłam do mieszkania po drabinkę, żeby otworzyć okno na klatce schodowej, bo siedział wysoko jakiś śmiertelnie wystraszony ptaszek. Nawet nie wiedziałam, czy jeszcze dycha, mimo otwartego okna ani drgnął, więc go ostrożnie wzięłam i wystawiłam na parapet, a on... frrrr! - i już go nie było. Udawał, spryciarz! Tak się ucieszyłam, jakbym pół świata za jednym zamachem zbawiła.
OdpowiedzUsuńNo tak,obudziłaś ptaszka!:)
UsuńBudzenie ptaszka zawsze napawa radością :)
UsuńJa tam wole innego ptaszka pobudzac. :))
UsuńOj tam, zaraz wnikasz w istotę ptaszka!...
UsuńNo jak to! Przeciez ptaszek jest istota zycia!
UsuńI dlatego właśnie lubimy budzić ptaszki. Wszystko się zgadza :)
UsuńJa o niebie, Ty o chlebie! :))
UsuńA wcale nie! :))
UsuńMnie tam najbardziej podoba się kotecek pilnujący kasy:)
OdpowiedzUsuńA mnie cwany kruk. :)
UsuńMnie tez sie kruk, znaczy sie ptaszek, podoba. No i fajny jest ten... fiord z domowej hodowli...
UsuńJaki fiord masz na mysli? Przelecialam wszystkie gify i nadal pozostaje w niedomysle.
UsuńMysle, ze ten fiord jest w domysle. Doczytalas. Wymiata. :)))
UsuńWtedy jeszcze o fiordach nie przeczytalam, teraz zajarzylam. :)))
UsuńDzieki za piekna dawke humoru. Kot ze szklanka wymiata. A patrzac na tego obcierajacego sie po calusie to jakbym moje dzecie widziala (bardzo mnie zawsze cieszylo zgorszenie z jakim to bylo odbierane :) ).(Leciwa)
OdpowiedzUsuńMiecka wprawdzie sie nie obciera, ale zawsze ze wstretem odwraca glowke. :(
UsuńKoty są chyba najpocieszniejsze ;) z tymi swoimi minami niezaleznymi i kombinacjami. Bonus też tak łapeckę w wodzie moczy i zlizuje kropelki. Kupiliśmy mu wielką michę - w sensie, że szeroką, żeby tak nie chlapał naokoło.
OdpowiedzUsuńFajny koteczek pływajacy :) U nas to nierealne, bo kot nasz nie znosi takich "karesów". Ponoć raz w życiu poprzedni personel próbował go wykąpać i na tej jednej próbie się skończyło :))
Moja corka tez raz w zyciu probowala wykapac swoja kotke, bo ta szczala gdzie popadlo i kiedy naszczala jej do butow, corka chciala ja za kare wyprysznicowac. Skonczylo sie na ostrym dyzurze z reka (corki!) w gipsie, bo kot sie bronil i ja ugryzl. :))
UsuńFajowe gify! Chciałabym tak się polenić jak leniwiec na ostatnim obrazku :)
OdpowiedzUsuńJa chcialabym miec taki wypasiony hamak! :))
UsuńChciałam wpisać się do Księgi kondolencyjnej Kiry- wybacz- nie potrafię. Ja ją będę "widzieć" zawsze, jak pojawisz się Ty w komentarzach na różnych blogach. Ty jesteś dla mnie taką najlepsza pamięcią Kiry.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się:)
To nic, Jaskolko. Jakos sie trzymam.
UsuńNo to się pośmiałam :-)))
OdpowiedzUsuńAleż te zwierzaki mądre są ! ;-)
Kochane male cwaniaki. :)
UsuńAnusia z tych zwierzaczków łzy śmiechu wylałam już na FB, ale dziś też mnie śmieszyły tak samo. Kot wycierający się po buziaku wymiata.
OdpowiedzUsuńBuziaczki - Ania Bezowa
A co go bedzie goopie babsko obcalowywac? :))
UsuńMatko jedyna- co za czorty! ;)))
OdpowiedzUsuńZ piekla rodem! :ppp
Usuńuśmialiśmy się rodzinnie, podczas oglądania meczu.
OdpowiedzUsuńJa ogladam tylko mecze "naszych" i od cwiercfinalow.
Usuń