Najpierw klikamy, potem czytamy =>
Zapodam Wam dwie, na pozor latwiutkie zagadki matematyczne, takie z zakresu wczesnej szkoly podstawowej. Zeby bylo smieszniej, ja nie znam ich rozwiazania, nie umiem wytlumaczyc tego fenomenu, gdzie raz jest za duzo, a raz za malo.
Zagadka pierwsza.
Syn pozyczyl od matki 25€ i kolejne 25€ od ojca, czyli razem mial 50€. Za 45€ zrobil zakupy, wiec zostalo mu 5€ reszty. Z tej reszty pozyczyl koledze 3€, wiec zostalo mu 2€. Pomyslal wiec, ze odda rodzicom po 1€. A wiec kazdemu z rodzicow byl juz winien tylko po 24€. Rachunek wyglada wiec tak: 24+24 = 48€, ktore musi oddac rodzicom, a od kumpla dostanie z powrotem 3€, co daje razem 51€. Skad wzielo sie to dodatkowe euro?
Zagadka druga.
Do taniego hoteliku przybylo trzech gosci. Od kazdego z nich wlasciciel zazyczyl sobie po 10€ za nocleg. Zaplacili i rozeszli sie po pokojach, ale wlasciciel pomyslal, ze wzial od nich za duzo. Zawolal wiec pomocnika, dal mu 5€ i kazal oddac gosciom. Chlopak jednak nie wiedzial, jak podzielic te 5€ miedzy trzech, wiec oddal im po 1€, a 2€ zatrzymal dla siebie. Rachunek: 3 x 9€ = 27 plus 2€, ktore przywlaszczyl sobie chlopak = 29€. Gdzie podzialo sie 1€?
Futra lgna do ciepla |
Jeszcze mala prosba do Piotrusia Pana ;)
Gdybys mogl kontynuacje dyskusji w komentarzach wklepywac pod pierwszym swoim komentarzem, bardzo by to ulatwilo "rozmowe". Kiedy wpisujesz nowy komentarz jako ciag dalszy, gdzies o kilka "obcych" komentarzy nizej, tracimy te ciaglosc. Wystarczy wcisnac ODPOWIEDZ, jak na ponizszym przykladzie z Frau Be:
Nie gniewaj sie za te uwage, ale kiedy piszesz nowy komentarz, ktory jest w zasadzie kontynuacja poprzedniego pod tym samym postem, musze wracac "na gore", a tak wszystko byloby spójne.
ha ha ah dobre zagadki Tak samo jak zagadka 3 razy 3 jest szesc czy szesciu?
OdpowiedzUsuńDziewiec! :p
UsuńDziewieciu! :DDD
UsuńPozwolę sobie być pierwsza. Tego rodzaju zagadki nie dla mnie, nigdy nie lubiłam matematyki, a zadanie typu pociąg z A do B był abrakadabrą. Zawsze mnie blokowała myśl, a poco mi to wiedzieć. Zagadki na pewno są proste, ale nawet mi się nie chce zastanawiać.
OdpowiedzUsuńTwoja imienniczka Cie wyprzedzila :))
UsuńSama widzisz, ze sa proste i wydaja sie latwe, ale kasy masz albo za malo, albo za duzo. :))
Może po powrocie z pracy zastanowię sie nad tymi zagadkami.I ja też czasem piszę komentarz a póżniej zaczynam nowy.I dostosuję się do prośby.
OdpowiedzUsuńBukzaplac, Gosia ;)
UsuńW pierwszym zadaniu z oczywistego błędu logicznego. Powinno się policzyć 45 wydane na zakupy i 3 euro reszty (oddane przez kolegę), a nie dodawać dług do kapitału, bo to się nijak kupy nie trzyma. Widać to gołym okiem. Teraz idę przeczytać drugie.
OdpowiedzUsuńJa wiem, ze oba zadania polegaja na blednym zalozeniu obliczania, choc na pozor wydaje sie ono bardzo logiczne.
UsuńTu jest ta sama prosta zmyłka. Zliczyć trzeba tylko pieniądze, które pochodziły od gości hotelowych, bo innych nie było. Dalsze machinacje to już wpuszczanie w maliny. Dziadek wkręcał mnie, gdy byłam mała, że mam 11 palców u rąk.
OdpowiedzUsuńMachinacje tak, ale za to jakie fajne i przekonujace.
UsuńNie wiem, czy jasno wytłumaczyłam to ostatnie, ale się śpieszę do lasu :) Po prostu każdy dało po 10, co = 30. Skoro zapłacili za hotel 25 i każdy dostał jeszcze po 1, to mamy już razem 28. I te przywłaszczone 2, to razem 30. To jest cała kasa, która była w obiegu.
OdpowiedzUsuńNo niby wiem, ale patrzac na to z innej strony... no nie zgadza sie i juz.
UsuńW drugim właściciel zostawił sobie 25€ . DWA ma pomocnik więc razem 27.
OdpowiedzUsuńTo kwota jaką zapłacili goście.
UsuńAle (nie)logika zadania jest inna, mieszajaca w glowach i dajaca bledne wyniki. ;)
UsuńRybka zakazila wszystkie blogi tym podpinaniem😁
OdpowiedzUsuńZagadki to nie dla mnie.
Jakim podpinaniem?
UsuńA w ogole to Rybka jest inzynier i powinna znac matematyke w zakresie powyzszym. :)))
Głupia jestem jak but, i nic z takich zadan,zagadek nie kumam.
OdpowiedzUsuńJa mialam piatke z matematyki, a tez nie wiem. :)))
Usuńnie lubię matematycznych zagadek, z liczeniem kasy sobie daję radę. Tak jej mało, że zakres moich umiejętności starczy.
OdpowiedzUsuńJa liczenia kasy nie ogarniam, jakos ciagle mam za malo. :)))
UsuńE tam, bo to sie kupy nie trzyma. To znaczy trzyma sie ale jakos inaczej :-))
OdpowiedzUsuńA bo to zagadki logiczne inaczej. :))
UsuńNo, Frau Be wyjasnila. Czasami rozwiazuje takie 'logic problems'
OdpowiedzUsuńEinstein lubil wymyslac zagadki logiczne.
No niby wyjasnila, ale malo przekonujaco jakos. :)))
UsuńDobrze, będę z komentarzami robił tak jak zalecasz, faktycznie mogłem pomyśleć wcześniej o tym, u siebie na blogu nieco inaczej zarządzam komentarzami. :)
OdpowiedzUsuńCo do zagadek jestem cienki w matematyczne klocki. Wydaje mi się, że to jest coś na kształt rymowanki o szpaku i bocianie, gdzie na końcu pada pytanie o to ile razy był ten ostatni dziobany.
Pozdrawiam!
Oj, Piotrek, to byla grzeczna prosba, a nie zadne zalecenie. :))
UsuńBo to bylo tak: bociana dziobal szpak, a potem byla zmiana i szpak dziobal bociana, a potem dwie zmiany. Ile razy szpak byl dziobany? :)))
:) No to kumam teraz.
UsuńTak właśnie było z tym bocianem i szpakiem. Niby proste ale od razu nie wiadomo zawsze co i jak.
A jeszcze takie mi sie przypomnialo.
UsuńNa lotnisku samolotow stalo sto dwadziescia odlecialo.
Ile sie zostalo? :)
100-20 samolotów? Tak mi wychodzi przynajmniej.
UsuńJak ma na imię czarna kotka Twoja (dobrze pamiętam, że to kotka?)? Bo na zdjęciu wygląda dość intrygująco.
Miedzy 100 a 20 powinien byc przecinek, a wynik to 80. ;)
UsuńCzarna ma na imie Maciejka, ale ja nazywam ja Miecka, bo bardziej pasuje do jej zolzowatego charakterku. Trikolorka to Bulka zwana Bulczykiem. :))
Matematyka-fuuuuuuu
OdpowiedzUsuńCzytając koniec juz nie pamiętam poczatku:D
Moja przyszywana 27 letnia córka jest mega mózgiem,to jej przesle te zagadki :-)
A kochany piękny Bułczyk nie za ciepło ma w pupkę?:D
Gdyby Bulczyku bylo za cieplo w zadek, to z pewnoscia szybko by stamtad zwiala. Koty lubia cieplo w zadek. :))
UsuńNic sie nie rozumiem na logicznych matematycznych zagadkach, ale wole te, w ktorej zostaje wiecej ;)
OdpowiedzUsuńzarzadzac kasa nie lubie, bo ciagle cos ginie i nigdy nie mam tyle, ile w zasadzie powinno byc.
Ja mam tez zawsze mniej, niz miec powinnam. Albo cos kupilam, o czym zapomnialam, albo Bulka mi wyciaga na myszki. :)))
UsuńNajlepiej odpowie polski minister finansów. On dobrze zna metody przelania z pustego w próżne.
OdpowiedzUsuńA to raczej caly pisowski rzad. :))
UsuńZ matematyki jestem noga, więc wybacz, ale nie będę próbowała rozwiązywać zadań. Zwierzaki jak zwykle cudne!
OdpowiedzUsuńJa mialam fakultet matematyczny, a tez nie wiem.
Usuń