Swiat stal sie zolto-zielony, biale i rozowe kwiecie drzew owocowych pospadalo na ziemie, tworzac wokol platkowe kobierce, tulipany rowniez pogubily platki, po szafirkach pozostalo jedynie wspomnienie. Teraz kroluje rzepak, mniszki i kaczence. Ale wiadomo, ze tam, gdzie w ubieglym roku soczysta zolc rzepaku pokrywala pola, w tym na pewno bedzie roslo cos innego, trzeba wiec najpierw poszukac, zeby moc sie jego widokiem ponapawac. Wyruszylismy w sobote przed poludniem, bo na popoludnie mielismy w planach urodziny najmlodszej corki.
|
Niby upierdliwy chwast, ale jak cieszy oko |
|
Jest! Pole rzepaku, ale w niedostepnej dolince. Szukamy dalej |
|
Dmuchawce jeszcze nie sa w przewadze nad mniszkami, ale jest ich sporo |
|
Burek dostaje hyzia, kiedy widzi trawe i szczypie ja jak koza, a potem... |
|
... trzeba przy kupkaniu slomki z tylka wyciagac |
|
Bezy tez byli |
|
Muchi byli |
|
Motylki byli |
|
I wreszcie... doczekalam sie!!! |
|
Po horyzont |
|
Jak flaga ukrainska |
|
Uparl sie, zeby nie pokazac wnetrza skrzydelek, wolal tak na czarno |
|
Konflikt interesow. Zgadnijcie, kto kogo zmusil do obejscia drzewa |
|
Frau Be, grubodupiec na zoltym - czy mozna znalezc wiecej szczescia? |
|
Czyz nie idylliczny obrazek? |
|
Ostatni oka rzut |
Pewnie w przyszly weekend bedzie juz po rzepaku.
Ale zrobiłaś wnikliwe, śliczne zdjęcia drobiazgowo oddające piękno maja! :) też uwielbiam jego żółto-zielony klimat. Piesio śliczny!
OdpowiedzUsuńMoglabym tak przez caly maj, dzien po dniu zamieszczac majowe zdjecia. Moj zachwyt majem i euforia nie maja sobie rownych :))
UsuńZólty to mój ukochany kolor :). Rzepaku troche sie tu znajdzie, mniszków tyz, ale na krzak bzu oddam pare debów korkowych.
OdpowiedzUsuńNie macie tam w ogole bzow? Pewnie by sie nie utrzymaly w tamtym klimacie. Szkoda wielka, bo to symbol wiosny i trudno ja sobie bez bzow wyobrazic.
UsuńW okolicach stolycy, czy bardziej na pólnoc, mozna napotkac, ale u mnie nie ma co marzyc :(((.
UsuńTo bardzo smutne :(((
UsuńŻółty to kolor wariatów :-) dodaje energii na maxa. Ciut za dużo i odcinasz ucho jak Van Gogh :-) Ale ślicznie jest :-)
OdpowiedzUsuńZoltego nigdy nie za duzo, juz za chwile bedziemy za nim tesknic az do nastepnej wiosny. Ja tam moge miec zolte papiery, wariaci sa bardzo pozytywni.
UsuńZobacz dwa komentarze nizej, Frau Be tez zwariowala. :)))
Ty wiesz, ze rzepak kwitl juz u nas w dolnoslaskim w kwietniu, bylam mocno zdziwiona, ze tak szybko, no ale tam we tem zrobilo sie goraco i wszystko zwariowalo i zaczelo raz, raz rosnac i kwitnac.
OdpowiedzUsuńU nas tez rzepak zakwita normalnie pod koniec kwietnia. Przegladalam sobie bloga pod tym katem i byl w kwietniu. Teraz niektore pola juz zielenieja, czyli zaczelo sie przekwitanie.
UsuńTarzam się w szczęściu jak prosię w kałuży! Leciwa też obdarowała mnie linkiem do szczęścia i teraz będę musiała oszaleć :)
OdpowiedzUsuńCo znaczy bedziesz musiala? A to Ty jeszcze nie jestes szalona? Musialam pomylic sie w ocenie. :)))
UsuńSzalona to mało, nie pomyliłaś się. Tutaj miałam na myśli szaleństwo odrębne - ze szczęścia.
UsuńCzyli szalona do kwadratu? :)))
UsuńNa razie tak. Będę próbowała sięgnąć ideału - do sześcianu.
UsuńStaraj sie, staraj, Frau Be, a bedzie Ci dane.
UsuńObstawiam wygraną Toyki 😉😉😉
OdpowiedzUsuńNo ba! Jak Ty ja dobrze znasz. :)))
UsuńWlasnie wrocilam przez Polske do Warszawy ...tez wariowalam na widok rzepaku, a jest ci go w Polsce niesamowicie duzo. Polaczenie swiezej zieleni i tego zjadliwie zoltego jest oszalamiajace...a na dodatek pogoda i to niebieskie niebo ..no szal.
OdpowiedzUsuńIdylliczny obrazek i po horyzont ...piekne!
Tego sie po prostu nie da opisac i nawet fotografia nie oddaje w pelni tego piekna, ktore az boli. :)
UsuńU nas też żółć królowała na polach, ale juz to przmeinęło, przekwitło prawie wszędzie. Teraz zieleń tak soczysta i tak w odcieniach róznorodana jako dawno nie bywało.I pomyslec, że dopiero co były nagie gałezie w lesie. A teraz istny gąszcz!:-)
OdpowiedzUsuńZawiadamiam jeszcze co do mniszka, że to bardzo pożyteczne zioło, choć niedoceniane. Listki pełne witamin dobre na sałatki, gorzkie łodygi dobre do żucia, na odkażenie jamy ustnej i na oczyszczenie wątroby, kwiatki na miodek mniszkowy albo do ususzenia na zimowe, żółciutkie i aromatyczne herbatki. A dmuchawce? Na śpiewanie: dmuchawce, latawce, wiatr!:-))
Podobno korzen mniszka pomaga przy chorobach nowotworowych, ale nie wiem, ile w tym prawdy. Nie da sie ukryc, ze ten chwast jest nie tylko piekny w kazdej swojej fazie wegetacji, ale rowniez bardzo zdrowy i pozyteczny.
UsuńCo do mniszka, to 40 lat temu mój biurowy kolega, który miał rodzinę we Francji opowiadał, że Francuzi sadzą sobie mniszka w ogródkach przydomowych, to znaczy Aniu, że jednak nie chwast ten mniszek ;)
UsuńMoze we Francji nie jest chwastem, ale Niemcy bezpardonowo walcza z nim w swoich ogrodkach. Daremnie zreszta, bo rozmnaza sie jak karaluchy. :)))
UsuńO mało sobie głowy nie ukręciłam po drodze do T. Z obu stron malownicze pola rzepaku, pięknie to wygląda. Idylliczne zdjęcie najbardziej mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPodobne widoki mielismy podczas niedzielnego wypadu do Worbis. Niemcy w ogole sieja duzo rzepaku, bo uzywaja go jako biopaliwo. Myslalam, ze omdleje w aucie z zachwytu. :))
UsuńZielony, żółty i błękitny - trzy dominujące w maju kolory. Widziałaś moje zdjęcie z niedzielnego spaceru - nieba nie mogłam na nim uchwycić, ale znakomicie zastąpiły je niezapominajki. Jest jeszcze fiolet bzów i trochę bieli i różu, i te zapachy - o bzie nawet nie wspomnę, ale jeszcze konwalie! A kiedy przechodziłam koło obsypanej kwiatami jabłoni zapach był przecudowny! Teraz koło nas właśnie kwitną jarzębiny, ale nie wdycham ich zapachu zbyt mocno, bo pozornie delikatny i słodki, ma "drugie dno", dość nieprzyjemne.
OdpowiedzUsuńPięknie pokazałaś maj... A mnie się zawsze w maju przypomina piosenka, śpiewana na głosy przez nasz licealny (bardzo dobry zresztą) chór:
"I znów zakwitły jabłonie,
zielenią pokrył się gaj,
świat w blaskach słońca tonie,
po łąkach chodzi maj..."
Maj to najpiękniejszy miesiąc w roku:)
Pamietam ten wiersz, chyba nawet kazali nam sie go uczyc na pamiec.
UsuńA o co chodzi z tym drugim dnem jarzebiny? Bo mamy ich wiele w okolicach i nie chcialabym sie zatruc albo co. :)
No, taki zapach nieprzyjemny, nie żeby coś trującego:)
UsuńAaa, o zapach tylko chodzi. No masz racje, on jest taki przyjemno-nieprzyjemny.
Usuńmy tu na północy wszystko mam przesunięte i opóźnione. dopiero się bzy zaczynają powoli ruszać podczas gdy na południu już w pełni rozkwitu..
OdpowiedzUsuńaz mi się zachciało popedzic w pola ) no to idę na dopbry początek dnia ))
Ciesze sie, ze zmotywowalam Cie swoim postem. Dobrze sie wyrwac, bo jak remont nadejdzie, nie bedziesz miala czasu. :)
UsuńZachwyt nad zachwyty, bardzo lubie kolor zolty w naturze.
OdpowiedzUsuńZdjecia zblizenia kwiatkow z owadami sa niesamowite.
W naturze tak, ale nigdy bym sie w ten kolor nie ubrala. Oststnio w ogole chodze na haju z zachwytu nad otaczajacym mnie swiatem. Tyle juz wiosen przezylam i kolejna ani troche mniej mnie nie zachwyca. :)
UsuńU nas mniszki już zmieniły postać na dmuchawce, za to w niedzielę znalazłam łączkę pełniutką jaskrów, tak ujaskrowionej łączki jeszcze nigdy nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńW Lodzi chodzilam cala zachwycona, bo tych mniszkow bylo zatrzesienie, np. na trasie do ogrodu botanicznego cale torowisko bylo porosniete na zolto. Szkoda, ze nie zrobilam zdjecia.
UsuńMlecze czyli mniszka oraz rzepak to moja ulubiona kolorystyka polna:)
OdpowiedzUsuńW ogole natura jest takim cudem, ze co roku od nowa padam z zachwytu na wiosne.
UsuńPrze pię kne 😁 i zdjęcia, i wszystkie obiekty na nich. Grubodupce, cienkodupce, Burki i wszelkie rośliny. U nas rzepaku też cała masa, a mniszki już przekwitają.. . Nad morzem jest ich mnóstwo - na żółto kwitnących.
OdpowiedzUsuńA tu człowiek do roboty musi, jak niewolnik ...
Komu to mowisz? Wyscie mieli chociaz tydzien wolnego, a co ja mam powiedziec? :)))
UsuńFakt, ochłapek wolnego nam dano ...
UsuńA nam nic nie dano :(
UsuńW Berlinie i na trasie, którą się najczęściej przemieszczam jest głównie zielono i bzowo.
OdpowiedzUsuńStawiam na Toykę, że Cię zmusiła do obejścia drzewa. Mój był mały a też czasem w2ymuszał na mnie dziwne "spacery".
Wiesz, z tych drzew wzdłuż mojej ulicy kapią jakieś soki- wszystkie samochody równo obklejone i codziennie a nawet dwa razy dziennie muszę walczyć o oczyszczenie szyb- ostatnio używam nawet do tego skrobaczki jak do szronu.
Wpierw płyn domycia okien, potem "zdzieraczka" do szronu. Efekt dobry, ale wkurzona jestem zdrowo. A to, że inne samochody też są zalepione jak mój, jakoś mało mnie pociesza.
Toyeczka na tle zieleni wygląda wyjątkowo przystojnie. A trzeci od końca obrazek powinno się w ramki oprawić- nie żartuję. Ma w sobie piękno i emanuje spokojem.
Miłego;)
Anabell, zakladaj pasieke, bedziesz miala swietny miod, bo to, co kazdego ranka skrobiesz z samochodu, to nic innego jak spadz (https://pl.wikipedia.org/wiki/Spad%C5%BA), a do tego jeszcze dochodza pylki kwiatowe, ktore tego roku wystepuja ekstremalnie. Trzeba codziennie myc szyby auta, bo po nocy nic nie widac.
UsuńMnie zachwycilo swiatelko w tunelu.
OdpowiedzUsuńSwiatelko w tunelu zwiastuje zawsze cos pozytywnego :)))
UsuńU mnie już przekwitł prawie.Jak jadę autobusem do i z pracy zawsze się patrzę na rzepak.Herbatkę z mlecza piłam .Taka sobie.Ponoć jest niezła surówka.Ale jeszcze nie próbowałam.Ale może się skuszę.Bzu u nas bardzo dużo.Mam przed blokiem i za blokiem.
OdpowiedzUsuńA czy ja jestem koza, zeby mlecze zrec? Niechby sobie bylo jak najzdrowsze, nie musze i nie bede. :)))
UsuńCudne zdjęcie z podpisem "Po horyzont". Żółty jako kolor nie bardzo o mnie przemawia, ale w krajobrazie pól-owszem. U mnie przy domu jest mniszkowa łączka z której mam zamiar nazrywać mleczy na miodek majowy. Z bzu miałam zrobić sok. Ale czas tak szybko mija...że pewnie obejrzę się i będą dmuchawce tylko. Cóż...zamiast gotować miodek będę bawić się z psem biegając po dmuchanej łączce ;). U mnie rzepaku niet. Trzeba by z 20 km podjechać, by je zobaczyć. Z żółtości mam jaskry. Pamiętasz?
OdpowiedzUsuńhttp://takietampstrykanie.blogspot.com/2017/05/jaskrawa-aczka.html
A przeciez przyszlosc jest w rzepaku jako biopaliwie. Ciekawe, dlaczego u Was jeszcze ta moda nie nastala. No i szkoda tych rzepakowych widokow.
UsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń